Komentarze semek Usuń wszystkie komentarze

U mnie na apple.com/music jest available 30 czerwca 2015 nie 6 czerwca 2015.

iMag jest jeszcze o głośnikach, słuchawkach premium, bo koledzy mają znajomości w B&O, portfelach i jakichś lansiarskich etui do maców i ipadów. Merytorycznie iMag magazyn leży.

Czy można to gdzieś teraz obejrzeć?

Też się zastanawiam jak ten pomiar działa w Apple Watch. Nie testowałem nigdy zegarków z pomiarem na nadgarstku, mam zwykły pulsometr na klatę, ale podejrzewam, że taki pomiar w wykonaniu Apple działa dobrze. Jak zabrali się za tworzenie dotykowych ekranów, to zrobili iPhone'a, którego wszyscy kopiowali, zrobili porządnie działające touch pady w macach, dopracowali czytnik linii papilarnych, więc jest nadzieja, że czujniki z nadgarstka też dopracowali i będę pokazywać prawidłowe wartości. Jak będzie się sprawdzało pewnie przeczytamy podczas recenzji w necie.

Oj, nagle włączył się hejt na tych co chcą używać Apple Watch podczas sportu i wytykanie jaki to on jest zbędny. Każda rzecz w jakimś stopniu zachęca, daje dodatkową motywację, czy są to nowe buty do biegania, strój, czy Apple Watch, który pokazuje efektywność treningu i zachęca do poprawy swoich wyników. Teraz to wygląda jakby AW był do niczego nie potrzebny oprócz lansu.

Powiedziałbym, że smartfon. Zachęca do sprawdzania swoich wyników i pobijania dotychczasowych czasówek. Endomondo np. mówi jaki masz czas każdego pokonanego kilometra, i jaką masz ogólną średnią. Takie informacje i późniejsze statystyki zachęcają do poprawiania swoich wyników.

To wszystko prawda co piszesz, ale ludzie chcą wszystko mierzyć, mieć statystyki, poprawiać swoje osiągnięcia tygodniowe itp. Ja jeździłem z Endomondo szosówką i sprawdzałem swoje rekordy. Później oglądałem statystyki, jaką miałem średnią prędkość, jaki czas miałem na poszczególnych odcinkach, później miałem jakiś punkt odniesienia, żeby poprawić swój wynik. Podobnie przy licznikach kalorii. Taki z pomiarem tętna dużo dokładniej policzy spalone kalorie niż Pebble który dane o kaloriach pobiera właściwie tylko na podstawie opracowanych wzorów matemarycznych.

Mam taki :) Chodziło mi o postawienie znaku równości przez red. Kozerawskiego pomiędzy Pebble a Apple Watch w zakresie funkcji fitness.

Tak, to typowy przedstawiciel typu osiłek. Bierze dużo na klatę ale niekumaty strasznie, zegarek to jeszcze obsłuży, ale smartfona już słabo. Za to bezbłędnie potrafi w ryja przy********. ;-)

Aha, czyli najlepsze efekty podczas treningu dają gumofilce i drelich.

Zgadzasz się, bo nie masz dostatecznej wiedzy w tym temacie. Federer nie trenuje jazdy na spinningu, czy spokojnego biegania, żeby zrzucić kilogramy... Jak Ty trenujesz, żeby dorównać Federerowi, to spoko, ale większość trenujących nie decyduje się na zostanie mistrzem tenisa.

Oczywiście, że pomoże. Zależy jaki to rodzaj treningu i jakie masz cele treningowe.

Widzę, że wiedzę to Ty masz. Idź zasuwaj 3 razy w tygodniu na spinningu tak jak ja i wtedy się mądruj ze swoimi wywodami. Guzik prawda, że po kilku minutach zdechnę i tyle w temacie. Może oceniasz mnie pod kątem Twojej kondycji, ale uwierz, że można spokojnie cisnąć 45 minut w zbyt wysokim tętnie będąc już w spalaniu tlenowym. Ty mylisz przedział wysoki od tętna maksymalnego, to ono zgasi mnie po 2 minutach, ale radzę doczytaj trochę, żebyś miał pojęcie o czym mowa http://sportbody.iq.pl/2012/09/trening-tlenowy-i-beztlenowy/

Wielu ludzi bierze się za bieganie, żeby zrzucić kilogramy nadając zbyt duże tempo do swoich możliwości myśląc, że więcej spalą a to nieprawda.

Może czegoś nie wiem, ale porównanie funkcji fitness Pebble do AW jest jak telefonu stacjonarnego do smartfona. Przecież Pebble nie ma w ogóle pomiaru tętna, nie policzy dokładnie kalorii, nie wiemy czy trenujemy w wysokim tętnie spalając mięśnie czy w umiarkowanym spalając tłuszcze. Do Pebble musimy jeszcze dokupić pulsometr, żeby mieć funkcje porównywalne do Apple Watch.

Można udostępnić net po kabelku od iPhone'a nie przez wifi. Posiadacze Maców i IPhonów posiadają taki kabelek.

Szkoda, że nie potrafisz złożyć poprawnie zdania. Wifi torrenty atakuje, czy Twój znajomy torrenty atakuje? Co iOS ma dać radę? Ściągnąć coś torrentem, naprawić otwarte wifi, żeby nie atakowało torrentów, czy uchronić się przed atakami? O co Tobie chodzi?

Faktycznie tak często psuje się karta sieciowa w komputerach, że bez Androida w kieszeni ani rusz. A jak już wgrałeś to 10.10.2 to komputer był dalej bezużyteczny, skoro wifi padło. Jeżeli to padło po stronie rutera (bo nie piszesz dokładnie co padło) to iPhone mógł może stworzyć hostpot i udostępnić łącze do pobania 10.10.2 na komputerze.

Bardzo lubię Wasz podcast, wszystko jest super, jedna tylko uwaga do Mackozera proszę mówić po polsku, bo kilka czy kilkanaście razy z rzędu słowo "podłanczam" i już uszy bolą.

Coś może być podłączone a nie "podłanczone" dlatego mówimy podłączam a nie "podłanczam". Tak samo słowo "włanczam". Nie ma czegoś takiego jak "włancznik" jest włącznik i mówi się włączam.

Niech sobie w domu każdy mówi jak mu pasuje, na audycji nie popularyzujcie błędnej wymowy wśród Waszych słuchaczy.

Jak już obchodziliście setne wydanie, to teraz życzę dotrwania do tysięcznego odcinka :)

Apple Watch jest już dostępny na Allegro, wystarczy wybrać jaki model nas interesuje :) http://allegro.pl/show_item.php?item=5132343760

Oprócz pokrowców obowiązkowo o też musi być tekst o jakichś drogich słuchawkach np. Fidelio lub głośnikach Bowens&Wilkins czy innej drożyźnie. :)

Gdybyś miał X30 i porównał zdjęcia jakie wykonuje do LX100 to nie napisałbyś takiego komentarza. Mam X20, który ma tą samą matrycę i taki sam obiektyw jak X30 i powiem Tobie, że różnica przy LX100 jest kolosalna. LX100 ma czterokrotnie większą matrycę (mówię o wielkości sensora nie o rozdzielczości) i daje zupełnie inny obraz. Ma dużo mniejsze szumy i większą rozpiętość tonalną. Obraz jest bardziej szczegółowy i pozbawiony charakterystycznej plastikowości detali w oglądaniu w 1:1 która jest cechą malutkich matryc. Owszem X30 jak i X20 ma całkiem skuteczną stabilizację obrazu, która pozwala uzyskiwać nieporuszone zdjęcia nawet wieczorem przy małym świetle, pod warunkiem, że fotografujemy nieruchome przedmioty. Próba uchwycenia zabaw dziecka w pochmurny dzień kończy się poruszonymi zdjęciami, bo stabilizacja zredukuje drganie rąk, ale długi czas rozmyje poruszające się osoby. Jedynym rozwiązaniem jest podbicie ISO do 800 lub 1000 i skrócenie czasu do 1/60 lub 1/100. Tu niestety obraz jest już znacznie zaszumiony. Plastyka słaba odseparowanie tła od pierwszego planu w tak małej matrycy jaką ma X30 jest niewielkie.

Pełna klatka i jasne obiektywy do niej są duuużo droższe od APS-C, mimo i ludzie skłonni są dopłacać mimo, że wielkość FX jest od DX większy tylko o 2,5 raza a matryca LX100 od X30 jest 4 razy większa. W dodatku LX100 ma jaśniejsze szkło, co daje dużo lepsze odseparowanie tła od pierwszego planu. Na plus X30 jest wizjer oraz pierścień zoomu, który działa tak samo jak w lustrzankach no i wygląd bardziej retro. W LX100 zoom obiektywu jest obsługiwany elektycznie, działa mniej precyzyjnie, niż w LX100 a elektroniczny wizjer lekko laguje.

Program wygląda na byle jaki. Jeżeli autorzy do programowania przywiązywali tyle samo wagi co do wyglądu, to wolałbym omijać ten soft szerokim łukiem.

You make my day :))))

To prawda, ale nigdzie w artykule nic nie ma o żadnych wirusach. Chodziło o złośliwy kod. To jakbym do pliku .bat dodał "format c: /q /y". To złośliwy kod a nie wirus. Sam nie zaraża kolejnych ofiar. Trzeba go sobie pobrać ze strony i uruchomić, na Macu podając dodatkowo hasło administratora.

Teraz wszystko rozumiem. Mam podobny tok myślenia :) Odnośnie kompatybilności, to nie, oczywiście wirusy z jednego systemu nie są aktywne na drugim, bo w innym systemie nie da się ich uruchomić.