Komentarze semek Usuń wszystkie komentarze

Nie muszę, mam na ręku Apple Watch. Nie ma ryzyka, że mi się wyślizgnie z ręki i utopi w muszli.

Lubię jak ktoś przytacza ciekawe fakty, ale tutaj to sobie zmyśliłeś. :-) W 1903 człowiek podróżował z prędkościami 200 km/h, chodziło tylko oo jazdę w otwartym kadłubie gdzie pęd powietrza utrudniałby oddychanie. https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_rekordów_prędkości_pojazdów_szynowych

Rekordy zaczęto bić pod koniec XIX wieku i chciano pobić granicę 100km/h. To wtedy lekarze odradzali dalsze próby bicia rekordów prędkości, gdyż obawiali się o zdrowie śmiałków. Uważali oni, że kierowca nie jest w stanie przeżyć prędkości większej niż 100 km/h, gdyż grozi mu utrata tchu oraz Fot. Domena publiczna paraliż układu nerwowego. http://www.motofakty.pl/artykul/historia-rekordow-predkosci-1899-jenatzy.html

Nie wiem nawet co to znaczy, ale pewnie masz rację :) Przytoczyłem ten tekst, bo jak widać inżynierowie radzą sobie z różnymi technologicznymi ograniczeniami i co jakiś czas przełamują kolejne granice, ale w końcu natrafią na fizyczną granicę, której już nie da się przeskoczyć. Chyba, że wykorzystają jakąś zupełnie nową technologię procesorów. Już nie tych opartych na krzemie, ale na to pewnie potrzeba jeszcze dużo czasu.

Chodziło mi o przełącznik sieci komórkowej, do czego to w praktyce jest przydatne, bo nigdy z niego nie korzystałem.

Do czego używa się tego przełącznika?

Cytat z innego weba:

"W tranzystorach wykonanych w technologii 7 nm (dokładnie 6,72 nm) bramka ma długość 16 atomów, w 5 nm (5,04 nm) wynosi ona 12 atomów. Idąc dalej, jeżeli udało by się stworzyć 0,5-nanometrowy proces technologiczny, długość bramki będzie wynosić jeden atom. Niżej nie da się zejść, a wątpliwe jest, że naukowcom uda się doprowadzić obecnie używaną technologię do takiego poziomu." Dawid Kosiński

Widać 20 nm nie jest granicą, dopiero jak długość bramki wynosić będzie 1 atom, to staniemy przed fizyczną barierą.

Nie wiem jak z jakością dźwięku. Na pewno Fidelio mają znakomitą, ale czy inna byłaby na złączu minijack? Podobno można dopasować przetwornik DAC do konkretnych głośników zastosowanych słuchawkach i tutaj takie Twoje mogą mieć przewagę. Chociaż nie wiem jak to jest w praktyce, bo nigdy z takimi nie miałem styczności. Szkoda tylko kupować takie słuchawki, które można wykorzystać jedynie w iPhonie a za jakiś czas jak Apple zmieni złącze na USB C to trzeba będzie kupować jakiejś przejściówki.

Ja odróżniam i nie porównuję aparatu telefonicznego do głośników. Porównuję słuchawki do głośników, bo słuchawki to są głośniki tylko mniejsze. To Ty bredzisz coś dyskietkach, co w ogóle nie ma związku. Mowa jest tylko o wtyczce i to nie o wtyczce do urządzeń, które muszą się komunikować ze sprzętem np. USB, LPT, COM, SCSI, Firewire. Mowa jest o dwóch drucikach które podłącza się do malutkich głośniczków. To dla Ciebie jest porównywalne z postępem FDD, albo CD-ROM?

Myślisz, że przy obecnym rozwoju technologii baterii Apple jest w stanie dostarczyć zamiennik takich malutkich słuchaweczek, które będą działały kilka dni non-stop na jednym ładowaniu? Wymiana danych owszem, ale na samej końcówce przesyłu dźwięku gdzie jest głośnik zawsze trzeba dostarczyć prąd. Jeżeli głośniki są przewodowe, to prąd płynie w tych kablach i porusza membraną, jeżeli są bezprzewodowe, to każdy trzeba zasilić, a to bardziej upierdliwe rozwiązanie.

http://www.cnet.com/news/the-wireless-speaker-paradox-they-always-have-wires/

Czekam na to od lat! Jak żyć w tak zacofanym technologicznie domu!?

Home-kit, smart dom, monitoring, sterowanie piecem, światłem, dźwiękiem, bajery-rowery, ale wciąż tkwimy w archaicznym standardzie wtyczek.

Po części się z Tobą zgadzam, tylko, że ta bezprzewodowość już dawno istnieje i każdy kto chce może z niej korzystać. Bezprzewodowość nie pojawi się nagle po usunięciu gniazda jack, bo to gniazdo nie blokuje możliwości bezprzewodowego odtwarzania muzy. Sam w pracy czy w domu puszczam muzykę bezprzewodowo poprzez airplay, ale bardzo często korzystam ze słuchawek. Szczególnie w okresie wiosna-jesień, gdzie jeżdżę dużo po trójmiejskich ścieżkach rowerowych z muzyką w uszach. Jeżeli ktoś woli w słuchawkach bezprzewodowych to gniazdo mu nie przeszkadza, jak ktoś woli nie pilnować ciągle stanu naładowania baterii w słuchawkach to już nie będzie miał możliwości tak częstego słuchania po usunięciu tegoż gniazda.

Widać nie odróżniasz urządzeń najzwyklejszej wtyczki. Pisałem to kilka komentarzy wyżej, ale dla Ciebie to powtórzę. Przypominam, że mowa jest o słuchawkach - gnieździe, które przesyła prąd, który wprawia w ruch membrany głośników. Kolumny głośnikowe też mają przestarzałe złącza, gdzie zaciska się gołe kabelki. Może też w imię postępu i nowoczesności powinno się wymyślić jakieś hiper nowe złącze z nową wtyczką, która nic nie wniesie?

Idźmy dalej. Nasze gniazdka 230V w ścianach są też strasznie przestarzałe. Pozbądźmy się ich w ramach postępu, z czasem producenci zaczną wypuszczać do sprzedaży urządzenia z nowymi wtyczkami pasujące do nowego standardu gniazdek!

Na prawdę nie odróżniasz czegoś takiego jak np. gniazdo socket na płycie do mocowania procesora, czy CD-ROM od wtyczki głośnikowej czy prądowej?

Super. A podłączysz je do MacBooka, albo iMaca?

Faktycznie, ta dziura strasznie przeszkadza w codziennym użytkowaniu.

Tak, czas też na postęp w gniazdkach 230V. Wymieniajmy wszystkie, używamy starej technologii...

Od dawien dawna jest też micro jack 2,5 mm. Co za problem go użyć? Chociaż nadal nie widzę logicznego wytłumaczenia pozbywania się "grubego" mini jack.

Już widzę jak wszyscy zaczną montować lightning zamiast mini jack... Poza tym w następnej generacji Apple stwierdzi, że zamiast Lightning zacznie stosować USB 3.0 w celu unifikacji sprzętów i będzie okazja do zakupu nowych słuchawek. Potem USB 5.0 i tak co parę lat Apple zafunduje nam zmiany standardów, które dla słuchawek nie będą przynosić żadnych wymiernych korzyści.

No faktycznie przestarzałe i grube. Tak grube, że iPod nano ma zaledwie 5,5 mm grubości, mimo iż posiada złącze mini jack. To jest tylko złącze słuchawkowe, po co je zmieniać? To nie jest taki rozwój technologii jak jest w procesorach, gdzie trzeba zmieniać gniazda i płyty główne. Może w imię postępu zaczniemy zmieniać gniazda w kolumnach głośnikowych gdzie jest stare przestarzałe mocowanie zaciskowe przewodów? Zróbmy lightning/thunder/explode-pin, czy jak to nazwiemy i zmniejszmy kompatybilność sprzętów.

Myślę, że czas jest na postęp w instalacjach 230V. Mamy przestarzałe, duże i niewygodne gniazdka, które są od dziesiątków lat. W imię postępu powinniśmy przecież z nich zrezygnować. Na początku będzie ból, bo nie będzie kompatybilnych urządzeń z nowym standardem i nie będziemy mogli odkurzyć, czy wyprasować, ale za X lat producenci wypuszczą nowe kompatybilne sprzęty i w końcu będziemy szli z duchem czasu.

Nie chodzi mi o jakieś porównania. Chodzi mi o to, że producent samochodu np. Tesla, Mercedes, Renault dostarcza Ci świetne oprogramowanie, a Ty żeby przełączyć utwór musisz to wyłączyć i zastąpić nakładką dostarczaną od Apple. Po czym znowu musisz tą nakładkę wyłączyć, żeby mieć dostęp do np. ustawień klimatyzacji. CarPlay fajne było w przypadku starych samochodów gdzie był wyświetlacz, a większość ustawień zmieniało się przyciskami. Obecnie wszystko odbywa się za pomocą fabrycznych ekranów dotykowych, a te muszą być zastąpione nakładką CarPlay. W Oplu Insigni znajomy już dawno miał wybieranie głosowe z iPhone'a (po angielsku, jak w SIRI), integrację z iPhone'm, odtwarzanie muzyki.

Na chwilę obecną nie ma. Możliwe, że w ogóle nie będzie.

Nie wiem sam jestem ciekaw. Wygląda to na aplikacje Android, ale pewnie jakoś dostosowane do tego systemu.

Do CarPlay, czy do tych z Megane? Do konsoli w Megance 2016 jest sklep gdzie można wgrywać zewnętrzne aplikacje, do CarPlay nie.

Ten cały CarPlay jest strasznie prymitywny i zacofany w porównaniu do tego co oferują nowe samochody. Np. w takim Megane 2016 oprócz nawigacji, radia, sterowania klimatyzacją można zmieniać kolor podświetlenia, dźwięk silnika, tryb pracy silnika, skrzyni biegów, reakcji na pedał gazu i mnóstwo innych rzeczy.

Ten system, który jest na 8" pionowo ustawionym wyświetlaczu, miałbym wyłączyć, żeby zastąpić nim Apple Car po podpięciu iPhone'a? Żeby zmienić stację, czy ustawienia klimatyzacji co chwile musiałbym się przełączać między CarPlay a fabrycznym interfejsem. Coś mało wygodne. Może dla starszych samochodów, gdzie można sobie wbudować radyjko Alpine z CarPlay to fajny bajer, ale w nowych autach to tylko mocno ogranicza funkcjonalność fabrycznych interfejsów.

Ale z Ciebie heheszek..

Nic takiego Tobie nie mówię o czym piszesz. Czytelność odnosiła się do domyślnych ustawień rozdzielczości. Ustawienie skalowania na maxa wg. mnie sprawia, że wszystko jest zbyt małe i męczy wzrok.

Sam nie masz i pianę bijesz. Mam przed sobą 13,3 Air i obok 12" Macbook. Wielkość czcionek jest taka sama, bo 13" Air ma wyższą rozdzielczość i więcej tekstu jest w stanie wyświetlić na jednym ekranie. Czytelność na MacBooku 12" jest większa niż na Air 13,3" tak jak pisał Pietruszex.