Murphy - niemożliwe to jest otwarcie parasola w d*pie. Mój telefon mi nigdy nie spadł. Odkąd mam 6S obchodzę się z nim jak z jajkiem i bardzo o niego dbam. Chociaż poprzednie zaliczały już glebę, ten nie spadł ani razu. Jest to jak najbardziej możliwe.
Ja nie za bardzo skumałem o co biega. Są w ogóle jakieś aplikacje na Maca, żeby edytować teksty albo arkusze Google Docs? Nie wiedziałem o takiej możliwości. Nic w Apple Store nie widzę.
Nie trzeba wówczas używać przeglądarki i można pracować tak jak np. w Pages?
Mc Donalds. Restauracją nie jest. Brak obsługi kelnerskiej, brak możliwości zapłacenia po konsumpcji, brak możliwości zmiany menu według życzenia klienta, brak wina i napoi alkoholowych. To już wystarczające powody, żeby przekreślić nazywanie McDonald'sa restauracją. Równie dobrze wszystkie bary mleczne mogłyby się od dzisiaj nazwać restauracjami.
Ależ on mnie zaimponował w tej chwili.
Spokojnie, redakcja MyApple twierdzi, że prace nad nią trwają. Mają informację z pewnego źródła.
To wymień chociaż jednego :)
Halo, Panie Jacku!? Ma Pan jakieś dowody na swoje zarzuty, że OS X jest podatny na wirusy?
cyt. "System OS X jest przez wielu użytkowników postrzegany jako oprogramowanie, którego nie imają się wszelkiego rodzaju wirusy... Rzeczywistość jest jednak zgoła inna" W takim razie poproszę o jakąś informację o tych wirusach, które imają się OS X.
Napisałem Linuxem, oczywiście chodziło mi o Unixa. Pomyłka.
Oj wiem. OS X linuxem stoi. Dawno dawno temu, bawiłem się Linuxem, poznawałem jego strukturę, konfigurację, kompilację jądra. W OS X wszystko jest podobnie, jednak niewiele z mojej wiedzy pozostało a w OS X dochodzą specyficzne ustawienia, których w Linuxie nie było.
Jesteś wielki!
Klikanie w preferencjach jest dla lamerów. Czekam na magiczny ciąg znaków wklepywany do terminala. Uczę się tych instrukcji na pamięć. Ja już na moim Macu potrafię zmienić mnóstwo rzeczy, większość dzięki poradom z tej strony ;-)
Z pewnością, część z nas ucieszy ten fakt, ale bardziej ucieszyłoby mnie, że można zmienić kolor np. na różowy ;-)
U mnie tekst nie jest wyjustowany w Safari, Firefoxie ani w Chromie. Nie wiem co jest u Ciebie nie tak z przeglądarką.
Jednym z powodów takiej rzeczy jest wyciąganie od nas stałej kasy. Apple widzi, że sprzedaż sprzętu spada, komputery kupujemy raz na kilka lat, nawet jak kupimy z większym dyskiem na który Apple narzuca zaporowe marże, to nie dajemy firmie stałych dochodów.
Pomysłem jest ograniczenie pojemności dysków i przekonanie nas, że to chmura jest dla nas zbawieniem i rozwiązaniem naszych problemów z brakującym miejscem na kolejne zdjęcia czy filmy. W ten sposób co miesiąc firma zapewni sobie mały ale stały dochód od każdego użytkownika. Z czasem gdy danych będzie przybywać to - "klik" - i już wykupiliśmy większy pakiet dyskowy tym samym bardziej zapewniając większy dochód korporacji.
Fusion Drive jest dużo lepsze dla użytkownika, oczywiście backup w chmurze może być dodatkowo jak ktoś chce, ale nie jest już konieczny, bo dane nam się mieszczą na dysku i mamy do nich dużo szybszy dostęp niż przez wolną sieć. Niestety takie rozwiązanie jest zupełnie nieopłacalne dla producentów sprzętu i nie zdziwię się, jak Apple w przyszłości odejdzie od pomysłu oferowania napędów Fusion Drive.
Zupełnie nie zgodzę się z tezą, że duże twarde dyski przestaną być potrzebne. Chmura jest dobra do synchronizacji, do trzymania muzyki, bo do odtwarzania nie potrzebujemy jakichś hiper prędkości.
Z jednej strony cieszymy się jakie to Apple daje nowe szybkie dyski SSD o wydajności kilkuset Megabajtów na sekundę i rekordowo niskich czasach dostępu, z drugiej strony wracamy do ery prędkości napędów CD-ROM poprzez trzymanie rzeczy w chmurze. Coś tu idzie nie tak.
W imię cieńszej obudowy poświęcamy prędkość i pojemność dysku i godzimy się na bardzo wolny dostęp do plików poprzez chmurę.
W iMacu mam 3,1TB Fusion Drive, znajomemu poleciłem do MacBooka dokupić Optibay i wywalić napęd dokładając SSD i tworząc wirtualny jeden napęd Fusion Drive. Dzięki temu mamy większą pojemność natychmiastowy dostęp do danych i dużą wydajność. Niestety tego nie da się zastosować w Macbookac Air czy Macbooku 12". Te komputery są dobre do pracy biurowej lub dla całej społeczności blogerskiej, która tak je zachwala i której praca opiera się na redagowaniu treści a nie na obróbce audio-video. Chmura jako dodatkowa kopia jak w przypadku dropboxa - OK. Jako podstawowy magazyn danych niestety nie.
Tak i na tym skromnym 10Mb łączu uploadujesz surówki video (100GB) na serwer przez 24 godziny żeby zaoszczędzić 1 godzinę renderingu na stacjonarce. No to jesteś 23 godziny w plecy, gdzie tu zysk czasu?
Za kilkanaście lat dyski SSD będą miały w standardzie kilka-kilkanaście terabajtów, lepsze maszyny będą miały już pojemności liczone w petabajtach. Już teraz Seagate stworzył dysk SSD o pojemności 60TB, a co dopiero za kilkanaście lat...
Czy do tego jest jakiś specjalny skrót klawiszowy, jak np. w Lightroomie Cmd+E? Z tego co wiem, każde zdjęcie można edytować w dowolnym zewnętrznym programie przeciągając je na ikonę tego programu w Docku, niepotrzebny jest ten dodatek.
Oj, to by było genialne. To trochę przestarzała metoda, żeby szukać plików po folderach i je otwierać w Affinity Photo. Lighrtoom & Photoshop mają tu sporą przewagę. Kolekcje, filtry itp.
Może jestem bardziej wymagający i oczekuję od Apple tego legendarnego It's just works, bez zamulania i lagowania. Póki co zegarek służy głównie do treningów i sprawdzania powiadomień, od czasu do czasu do odpisania na SMSa czy nawet na maila.
Polskie Siri mogłoby rozszerzyć jego funkcje i codzienny sposób używania. Może jeszcze kiedyś doczekamy się Apple Pay...
Jako użytkownik Apple Watch muszę całkowicie nie zgodzić się z autorem, że ten zegarek ma takie wszechstronne zastosowanie. Co do mierzenia aktywności fizycznej - pełna zgoda. Też nie raz łapałem się na tym, że musiałem nadgonić jeszcze trochę kalorii i przespacerować się po osiedlu, żeby domknąć kręgi.
Zupełnie natomiast Apple Watch nie sprawdza się jako naręczny komputer do współpracy z aplikacjami trzecimi. Sterować muzyką, owszem można, wbudowaną apką, ale już odpalenie Shazama czy SoundHound w celu rozpoznania grającej muzyki niemal zawsze kończy się niepowodzeniem, bo wcześniej skończy się utwór niż Apple Watch go rozpozna. Kółko potrafi się kręcić minutę zanim poda wynik, porównywałem w iPhonie, trwa to zaledwie kilka sekund.
Tego się nie da używać. Podobnie jak inne aplikacje, których uruchomienie trwa tak długo, że całkowicie zniechęca do ich używania. Już szybciej wyciągnie się iPhone'a z kieszeni i na nim uruchomi jakąś aplikację niż na zegarku. Używanie takiego małego ekraniku go do instagrama, czy flickr to już jakieś nieporozumienie.
Mam nadzieję, że wersja 3 systemu na Apple Watch coś zmieni w kwestii szybkości uruchamiania aplikacji, tak jak zostało to pokazane na prezentacji.
Póki co Apple Watch jest OK, może kolejna wersja będzie dużo lepsza, ale ten artykuł wygląda jakby pisała go osoba, która Apple Watch nie używa tylko o nim marzy.
Jasne, róbmy super cienkie laptopy do których trzeba podłączać podzespoły na kablu. Super pomysł. Mam cienkiego laptopa, ale muszę targać w torbie zewnętrzny twardy dysk i zewnętrzną kartę graficzną. To jest dopiero emejzing.
Chyba coś zaczyna iść w złym kierunku i znowu wracamy do ery plątaniny kabli.
Pytanie: Jak zrobić, żeby w iOS też była taka najbardziej podstawowa rzecz jak balans bieli?
Skoro wszystkie korekty naniesione w OSX synchronizują się z iOS, to iOS też musi "umieć" nanieść inną temperaturę barwową na zdjęcie, jednak z poziomu iOS nie ma możliwości żeby taką korektę zrobić.
Po czytaniu mieszania dochodów i przychodów przewinąłem żeby zobaczyć kto jest autorem. Byłem pewien, że czytam tekst Jacka. Już wielokrotnie zwracałem autorowi i tłumaczyłem że przychód=obrót a dochód=zysk.
Niestety nauka poszła w las.
Korzystasz z aplikacji dla Google Chrome? Mamy złą wiadomość
Dzięki za wyjaśnienie.