Komentarze elita Usuń wszystkie komentarze

Po 1 - co Ci w usbA przeszkadza? Jest tak samo szybkie, milion razy popularniejsze, nie nadaje się tylko do monitorów - a milion monitorów które jest na ziemi nie ma odpowiedniego gniazdka :)

Po 2 - usbC istnieje już na rynku od co najmniej 2-3 lat i jaki z tego efekt:

• nie mam żadnego urządzenia z usbC

• moi znajomi nie mają żadnych[1] urządzeń z usbC

• patrząc na sklepy internetowe - 3 hurtownie dość spore - sprzętu z usbC jak na lekarstwo - brak[1], nie licząc kilku płyt głównych tych topowych gdzie oprócz 8x usb3 i 10x usb2 dorzucono na odczepne jedno.

[1] na poziomie błędu statystycznego

Hmm, nie rozumiem toku myślenia. Miałem kupić 2 nowe rmbp - a nie kupię ani jednego przez braki portów - akcjonariusze mają powody do radości :D

Nie będzie teraz, ale za kilka lat - jeśli się przyjmie. Bo może się przyjąć jak thunderbold :D usbC ma niestety pecha - usb3-A jest równie szybkie, a ma kompatybilną wtyczkę. Więc produkując pendrive nie sprzedam go tyle z usbc to z usba - więc lepiej wydać usba - a jakiś macuser sobie kupi przejściówę - on tak lubi :)

"za kilka lat mając Maka z 2016 będziesz miał wciąż super użyteczny sprzęt - paradoksalnie bez przejściówek" - za ile lat? 3? 5? Zmieniam sprzęt częściej, mam się z przejściówkami wozić całe życie tego komputera? Proporcje wtyczki usb-a do usb-c są jak miliony do jednego i obawiam się że przez kilka lat się to nie zmieni, a może nawet i wzrośnie, bo obecnie usb3 też jest bardzo szybkie - może na monitor nie, ale na dyski hdd czy typowe ssd spoko, a wtyczka pasuje to wszystkiego. Więc za kilka lat sobie kupię nowego maca, a na razie odpuszczam.

Serio. Jakbym to już kiedyś słyszał :) Kilka lat temu wchodziły makbooki z tunderboldem - ochy i achy, szybszy niż usb. Niejeden przepowiadał że za kilka lat usb zniknie :) A to tb zniknęło a nie usb. Po za tym zauważ na Twojej liście - od strony komputera masz zawsze USB-A - o czymś to świadczy, prawda? A o tym że to właśnie to gniazdko było tym zasadniczym, uniwersalnym portem od strony hosta.

Dałbym te 9k czy 10k za ten pro, ale gdyby zostawili sd+usbA+hdmi+magsafe - komu to przeszkadzało? Tak obecnie mając pro 2.4GHz/8/256 w Hasswel z kompletem portów, to wydajnościowo się nie zmieni. Może w szpilkach coś mi dało jakieś 5-7% więcej- chociaż u mnie cpu to raczej 5-6% pokazuje na co dzień niż 100, touchbar jest ok - ale nie takim kosztem. Tracę wpięcie 'zastanego' pendrive który na 100% będzie w usbA, nie podepnę 'zastanego' projektora który w 90% będzie w hdmi a w 10% we VGA, nie wepnę karty SD a zdarzało się to często. Więc ja odpuszczam :) Miałem zmieniać, ale nie tędy droga - apple straciło 2 macbooki.

Heh, a teraz najlepsze: w ekosystemie apple aby podpiąć iphone 7 do nowego pro trzeba użyć przejściówki lighting->usba->usbc i na koniec to działa jako usb2 z archaicznym 30MB/s (modele na 2017 rok xxi wieku :D)

Działa podobnie do fill light z LR.

Jakoś xperia z (i to compact) ma tą samą klasę wodoodporności i gniazdko jack ma, o czasie na 1 ładowaniu nie wspomnę. bt jest i było więc słuchawki można podpiąć i bezprzewodowe i przewodowe. Po za tym jack jest wygodny - wtykasz i działa, a nie parowanie, łączenie uwierzytelnianie.

No ale podłączanie komputera do systemu audio-video jest bardzo popularne - bez względu na zastosowania komputera - kino z projektora, prezentacje, muzyka. Ja rozumiem w telefonie bo od lat używam słuchawek bt jako lekarstwa na plączace się kable, ale np w pomieszczeniu gdzie mam studio i projektor mam nagłośnienie studyjne, więc audio podpinam klasycznie. Często też podpinam laptop do różnych wzmacniaczy bez zewnętrznych kart dżwiękowych - bo po prostu jest to wygodniejsze, a jakość często wystarczająca do tych potrzeb. Fakt mam ze 4 "karty dźwiękowe" zewnętrzne - w mikserze, w boss me-80, w zoom h4n itp ale to nie oznacza że do prostego nagłośnienia prezentacji mam je zabierać - a często zastane nagłośnienie na prezentacji oferuje po prostu - mini jack i tak długo będzie, bo sprzęt audio się nie starzeje tak szybko i ma podstawową zaletę: kompatybilność i brak driverów :) czego w cyfrze brak. Nie wystarczy się podłączyć, ustawić poziomy na mikserze i gra, trzeba walczyć ze sterownikami, parować, kombinować.

Ale toslink w jacku z kartą dźwiękową ma niewiele wspólnego. To złącze pass-true którym plik audio (doby digital lub dts np) wprost z nośnika filmu jest kopiowany do amplitunera. Karta dźwiękowa w tym czasie w ogóle nie gra. Sygnał cyfrowy leci do ampa i ten dopiero ma DAC na każdy kanał. No i nie wiedziałem że oglądanie filmów z komputera to czynność PRO.

Wolałbym ten pasek, albo mały wyświetlacz na wierzchu macbooka - notify space, guziki używam bezwzrokowo i w aplikacjach których pamiętam co robi dany "F", teraz będę musiał tego guzika szukać, bo go palce nie wyczują i nie będzie skoku.

W sumie to ja na smartwatchu mam zainstalowane 7 (z czego sam 5 napisałem :) Traktuję go jako zegarek i jako przedłużenie telefonu, łatwiej zobaczyć kto dzwoni czy sms, mail itp na zegarku niż wyjmować z kieszeni czy szukać słuchawki po domu.

Może inaczej. Kopię warto trzymać na 2 dyskach, ale na 2 niezależnych. Raid nie służy do bezpieczeństwa, a do dostępności w przypadku awarii dysku. Raid to nie backup - podnosi dostępność backupu. Raid to nadal 1 system plików - nie znam admina który nie przerabiał awarii FS-a, nie znam admina który nie przerabiał "przypadkowego usunięcia pliku". Przed choćby tymi 2 przypadkami raid nie ratuje. fs pada na raz na obu dyskach, plik się usuwa naraz z obu dysków. Tak używam raidu do backupu, ale ze względu na wydajność (raid5 ma odczyt jak raid) a trzymam na tym dysku też multimedia. Multimedii oczywiście nie backupuję bo je mam na dvd czy na innych nośnikach.

Dokładnie tak! Ja mam jedną kopię na debianie z afpd, a drugą na dysku usb. Ta druga jest właśnie na takie awarie typu włamanie do domu i znika nas i mac (dysk usb mam w biurze). Poza tym jedna kopia jest automatyczna, druga manualna. No i ta automatyczna na raid więc dodatkowo zabezpieczona przed awarią hdd.

Mam pod tego linuxa z afpd podpięte 2 macbooki pro retina, może 3 razy przez kilka lat miałem problem że archiwum jest niekompletne itp i że muszę kopie zrobić od nowa. Szukając rozwiązania zasadniczo natykałem się na podobne problemy i co ciekawe również na oryginalnych TC czy AirPortach, więc rozwiązanie przez wejście w oryginał nie jest jak widać skuteczne. Na linuxie mam 3 dyski 1TB zapięte w raid5 (netto 2TB) i pocięte tylko folderami. System postawiony na 2x pendrive 8GB w raid10 :) tak aby dyski skutecznie zasypiały (raid ma spare na partycje na hdd jakby padły, co przez 2 lata się jeszcze nie zdarzyło. Wcześniej system chodził z dysku, ale nie potrafiłem go skutecznie wygasić na noc, zawsze coś go tam budziło i dysk startował. Sprzętowe rozwiązanie na pendrive okazało się skuteczniejsze :P

Ja używam 2 backupów. Jeden po usb3 na dysk na "kabelku" to taki backup długoterminowy, robię go co 10 dni jak mi TM przypomni. Drugi robię na domowy serwer linuxowy - ten się robi sam co ileś tam minut. Mała korekta do artykułu: nieważne jak robisz backup to TM zawsze robi go w HFS+. To że fs jest zapakowany w sparsebundle ze bardzo nie zmienia faktu że nadal jest to HFS+ który można podmontować zawsze i wszędzie. Nie spotkałem jeszcze takiej modyfikacji osx która by spowodowała niedostępność backupu. Fakt, miałem w przypadku awarii kopii sytuację że backup nie mógł być kontynuowany ale był czytelny i do odzyskania. Zaletą rozwiązania linuxowego jest na pewno cena i uniwersalność rozwiązania - u mnie ta sama maszyna oprócz TC pełni funkcję playera xbmc i storage multimedii. Druga zaleta to w praktyce nieograniczona liczba dysków i ich konfiguracji (raidy, lvmy itp).

Swiss enginered - aha, ciekawe, ciekawe chyba że po dołożeniu tych 1500 i wywaleniu elektroniki, bo reszta inżynierii to mi wygląda na intelowo/guglową. Po za tym bateria! Ja rozumiem że to smartwatch i nie wytrzyma 2 lat na 1 pastylce - czy w ogóle jak mechanik całe życie właściciela i spadkobiercy, no ale te 2 tyg to mogli mu dać. Na pierwsze spojrzenie na topic stwierdziłem że sprzedaję Fenixa, ale codzienne ładowanie i brak gps go dyskwalifikują. Na co dzień wolę gf3, a na oficjalne wyjście stylowego mechanika.

Tak jeszcze przy okazji wspomnę że system operacyjny - a właściwie kontroler systemu plików, bo tych może być wiele od jakiegoś czasu dostają elementy ułatwiające korzystanie z dysków HDD i SSD. niektóre z tych technologii sa na SSD nieużyteczne czy wręcz przeszkadzają, niektóre zostały zaadoprowane z macierzy dyskowych i świetnie nadają się do współpracy z SSD. Filesystem o wiele lepiej działa na dysku gdy ma więcej danych o jego budowie i ma więcej możliwości współpracy - ja to nazywam świadomością budowy nośnika. Np dysk SSD nie zapisuje pojedynczych sektorów tylko bloki. Więc jeśli filesystem "wie" jakie bloki zapisuje dysk i ktoś zaimplementuje we filesystem takie operacje które próbują skompletować cały blok zanim on zostanie wysłany na dysk to takie działanie skutecznie podnosi współpracę między dyskiem a systemem. Takie coś to np chunk size w systemie plików ext4. filesystem "wie" (ustawiając mu chunksize na 64KB) że mimo że działa na blokach 4kB to najmniejszą jednostką zapisu na ssd jest 64KB, czy wyśle 4KB czy 8 czy 16 to i tak dysk zrobi zapis 64KB, więc już filesystem tak kombinuje aby zebrać te 16 bloków po 4KB i na raz wysłać do dysku, zamiast męczyć go 16 razy zapisem po 4KB które zajmą 64KB! kążdy (gdyby wysłał każdy blok osobno to zapis tych 64KB zajmie fizycznie 16*64kB = 1MB!)

GC działa o wiele skuteczniej gdy ma do dyspozycji TRIM. To dwie odmienne technologie działające razem lub niezależnie. Przy czym skuteczność GC rośnie gdy TRIM jest załączony. TRIM jest też np mniej potrzebny i pomijalny gdy użytkujemy dysk nieprzepełniony (talerzowy dysk również lepiej tak działa). Np gdy masz zawsze więcej wolnego dysku niż typowe operacje zapisu, gdy masz np podzielone na 2 partycje z której jednej rzadko piszesz itd. Producenci montują też obecnie więcej flash (koło 10% niż nominalnie), zapewniając taki bufor. Pomijając technikalia - na SSD trim załączony być powinien, to warunek równomiernej stałej pracy w dobrej wydajności i przedłużenie żywotności dysku. Tak prawda TRIM spowalnia operacje na dysku - operację kasowania, system operacyjny kasując plik właściwie usuwa jego metadane z inoda i uchwyt w folderu, a skasowany obszar jest nietknięty. W przypadku dysku z trim każdy obszar pliku jest potwierdzany instrukcją trim jako nieużywany (co trwa dłużej niż nieinformowanie - wiadomo :) za to te wytrimowane sektory wpadają do nieużywanych sektorów i mogą być uzyte podczas operacji zapisu - dysk bez trim nadal "dba" o te nieużyteczne dane i je kopiuje z miejsca na miejsce do póki system operacyjny nie wskaże ich jako nadpisane. Te nieużywane sektory kolekcjonuje właśnie GC - więc dzięki TRIM jest bardziej skuteczny.

Tzn system operacyjny doskonale wie które obszary (z jego punktu widzenia) są wolne, a które zajęte. I on (system operacyjny) nic nie potrzebuje uzgadniać, bo postępuje wg swojego algorytmu. To dysk SSD musi wiedzieć (a właściwie, dobrze jest aby wiedział) czy dany obszar fizyczny dysku jest nadal używany - bo to ułatwia mu pracę. Oki, to takie ciut trudne i nie chcę dalej brnąć - bo sprawa rozbija się o płynną alokację sektorów w dysku SSD w przeciwieństwie do twardej alokacji na HDD, teraz artykuł jest miodzio :)

Tak dla ciekawostki wspomnę że są filesystemy (w OSX nie, ale w Linuxie np i używane w Androidzie, pewnie w ios są, ale tu zgaduję) które umieją działać na "gołym" nośniku flash, bez kontrolera sata. Daje to sporo możliwości manewru, bo system plików nie musi współpracować z kontrolerem dysku - bo sam jest kontrolerem i zarządzanie w taki sposób jest jeszcze bardziej skuteczne. Druga ciekawostka, to taka że trim to nie tylko SSD, ale np przydaje się w plikowych maszynach wirtualnych (np w obrazach qcow2 na linuxowym kvm.

To w sumie mogłeś nie wyjaśniać, niż wyjaśniać błędnie. Bo to żadne uproszczenie. Ja nie znam się na chemii, ani biologii, ale jak czytam media branżowe z tych dziedzin, bo coś się tam fajnego wydarzy to liczę na - choćby nie wprowadzenie w błąd. Później ktoś Cię zacytuje i dookoła ludzie sądzą że dysk coś dyktuje systemowi operacyjnemu gdzie ma coś zapisać :) Lepiej nie tłumaczyć jak się czegoś dokładnie nie rozumie niż tłumaczyć błędnie i jeszcze bronić swojej postawy. Wystarczyło napisać że TRIM ułatwia współpracę między systemem operacyjnym a dyskiem SSD co dla użytkownika przejawia się lepszymi osiągami i mniejszym zużyciem dysku - bez wnikania w detale. Ludzie w PL traktują MA opiniotwórczo i sądzę że należy wytknąć na tylko literówki w tekście, ale błędy merytoryczne również :)

OMG!!??? Kto to pisał? Na pewno nie informatyk. Usuńcie to, bo za chwilę ktoś to wklei do wikipedii :)

TRIM do komenda wysyłana przez system operacyjny do dysku, system informuje dysk o tym że nie używa tego obszaru. Dzięki temu kontroler ssd wie że może go swobodnie realokować i użyć. Ta sytuacja "prawie" nie występuje na HDD, ale na SSD jest używana non stop. System operacyjny nic nie uzgadnia z dyskiem, on po prostu żąda zapisu sektora -> i tu dysk ma problem bo musi znaleźć wolny sektor (w przypadku HDD nadpisuje wskazany, w przypadku SSD musi zaalokować nowy pusty, więc obecność trim zwalnia więcej). Panie Robercie, proszę to poprawić, ja myślałem że takie kwiatki to tylko w mediach ogólnych, a branżowe raczej traktowałem z zaufaniem.

A gdzie "mac" z redakcji Wprost? i afery taśmowej?

Oba o ile pamiętam wiszą w Pompidu center :)