Komentarze moocker Usuń wszystkie komentarze

Najlepiej niech zrobią jednorazówki, wyczerpie się bateria to wywalasz i kupujesz nowy.

Ja tam bardzo się cieszę, że w Polsce nie przyjęła się klawiatura maszynistki i mamy qwerty. Dzięki temu łatwo można sobie kupić sprzęt gdzieś za granicą i mieć taki sam układ klawiszy, do jakiego się przyzwyczailiśmy (a często w Polsce jest drożej i premiera o kilka miesięcy później) Poza tym na klawiaturze maszynistki fatalnie się programuje - a ponieważ na Macu oba alty pozwalają na robienie polskich znaczków, różnica w wygodzie pisania zwykłych tekstów jest minimalna.

praktyczny to byłby iphone grubszy o 1mm, a za to z większą baterią

Niech przestaną robić upierdliwe reklamy, to może użytkownicy przestaną je blokować. Nigdy nie włączam adblocka kiedy na stronie jest kilka reklam tekstowych, albo jakiś prosty bannerek, ale jak tylko coś zacznie zasłaniać mi treść, hałasować, lub otwierać nowe okienka, ta strona do końca życia trafia na czarną listę.

Naturalnie iPhone jest bardziej uniwersalny, ale jako urządzenie do muzyki iPod jest lepszy pod każdym względem. - mniejszy - wygodniejszy w obsłudze (oprócz iPoda touch i nowego nano) - lżejszy - tańszy - więc mniej szkoda jeśli uszkodzi się np. przy bieganiu - nie wyczerpuje baterii telefonu, która nawet bez słuchania muzyki przez 8 godzin nie jest w iPhone zbyt imponująca.

Jeszcze w zeszłym roku zdarzało mi się korzystać z iBooka G4 (potem coś się spaliło przy gnieździe zasilania, bo od jakiegoś czasu był na tanim chińskim zasilaczu zamiast oryginalnego) - komputer bardzo stary (pierwszy model z G4 więc chyba 2003 rok), ale też spokojnie dało się pracować. Jedyne co przeszkadzało, to filmy z youtube bardzo się cięły odkąd zmienili odtwarzacz kilka lat temu.

Mój w pełni sprawny macbook z 2006 nie zgadza się z Twoją wypowiedzią ;)

Wolałbym nowego nie-dotykowego iPoda nano.

Ja ładuję w nocy, 3x w tygodniu, a kabel leży na stałe w tym samym miejscu. Nie chce mi się go odłączać od ładowarki i podłączać do komputera, kiedy wifi działa równie dobrze, a nie chcę mieć na stałe przy komputerze bo plątaniny kabli nie lubię. Ale możliwe, że jestem odosobnionym przypadkiem :)

Mam smartfona (już piątego), mam komputer, nigdy w życiu nie połączyłem kablem jednego z drugim. Jasne, przerzucam dane, ale nigdy po kablu. Ostatni telefon jaki podłączałem kablem do komputera to Motorola V3, jak chciałem pogmerać w sofcie.

Ja przesiadłem się na Blackberry i pomimo braku wielu natywnych aplikacji jestem zadowolony. Z androidami mam niemiłe wspomnienia, więc raczej wcześniej spróbuję windows phone niż wrócę na androida. (Chyba że na jakiegoś taniego z Chin)

Cieszę się, że Blackberry wraca do gry, ale ja poczekam raczej na Classic albo może Passpprt2. Passport bardzo mi się podoba, ale ma tą samą niewybaczalną wadę co 99% smartfonów na rynku - brak przycisków czerwonej i zielonej słuchawki. (Co w telefonie z fizyczną klawiaturą jest już całkiem niezrozumiałe.) Czy możliwość odebrania dzwoniącego telefonu bez konieczności zdejmowania rękawiczek musi być kosmiczną technologią niedostępną dla zwykłych śmiertelników?

Ładne opakowanie może powiększyć koszt produkcji o kilkadziesiąt zł, przy produktach za 500zł jest to za duża różnica, przy produkcie za 20000 prawie niezauważalna.