@macand - o pierwszy z przeze mnie opisywanych się odezwał. Gratki.
@iPhone HAL – ciasne mózgi tego nie ogarną. Dla nich Apple to zdzierca i tyle. Janusze biznesu.
Liszewski, udostępnianie ekranu działa na maku na kilka sposobów. Apple Remote Desktop jest jednym z lepszych jeżeli zależy komuś na zarządzaniu sforą maków. Można przez „Messages > Details...” a następnie „Invite to share my screen” lub „Ask to share screen”. Można w Finderze prze CTRL+K podając IP zdalnego komputera z włączonym udostępnianiem ekranu. Można przez VNC, TeamViewer itd...
@Krzysztof Kurdyła – w kwestii renomowanych czytników, po prostu nie rozumiesz tematu. Pstrykaczowi amatorowi może wystarczy dobry czytnik kart Startecha za 30$, ale już komuś kto robi sesje za kilkanaście tysięcy dolców porzebny jest i sprzęt i soft który przy zgrywaniu fotografii lub filmow wygeneruje raporty z sumami kontrolnymi, czasami, prewką i low res, odpowiednio zmodyfikuje nazwy itd. I wtedy trzeba nagle zrzucić surówkę z kilkunastu kart lub kilkunastu dysków bez klikania, klikania i klikania. Bo trzeba strzelać następne ujęcia nieproduktywny czas to koszt za który nikt nie płaci. Tak wtedy razem z człowiekiem leci macierz i inny mak pro na przykład. Poza tym resztę pięknie wyłóży Betonowy Druid.
@ein - Hehe, masz nad wyraz proste zwoje mózgowe. O ile masz.
@Krzysztof Kurdyła – ZIPy były w powszechnym użyciu jako urządzenia zewnętrzne zanim je wbudowano w Maki. Działały... po USB i Parallel, wewnętrzne po IDE ATAPI. Czytałem artykuł, niestety jest w nim sporo błędów merytorycznych, nieścisłości i niedociągnieć. Ale rozumiem ograniczenie czasowe i objętościowe – ogólnie wart poświęconego czasu. Czuję różnicę, stąd widzę tu u wielu bielmo na oczach kreujących apokalipsę jak za czasów gdy Apple wyrugowało FDD czy później SuperDrive - z „jak żyć bez USB-A?”
@ein – porty jakie mam mi nie przeszkadzają. Ale ich użyteczność jest umiarkowana. Wnieś coś sensownego do dyskusji zamiast pisać po próżnicy.
@Jacek S. – nie rozumiem protekcjonalnego tonu. Uważam, że zbędne rzeczy należy eliminować. Duży i wolny port USB 2/3.0 zastąpiony przez TB/USB-C jest świetnym rozwiązaniem. Przesyła nie tylko szybko dane, obraz ale i zasila. W tym przypadku lepsza konstrukcja i użyteczność ma prawo wyprzeć przestarzałe i nieużyteczne rozwiązania sprzed 15 lat. Może jeszcze D-Sub powinno zostać?
Uwaga odnośnie projektorów. Już ponad 3 lata temu używałem projektora z wbudowanym współdzieleniem WiFi. I nie był to ewenement na rynku. Bardzo fajne i sprawne rozwiązanie. Mozna było zarządzać podpiętymi użytkownikami, decydować kto obecnie współdzieli ekran. Obecnie do wielu odbiorników TV można się podpiąć po WiFi. Więc przejściówka jest zbędna a tym bardziej konieczność zachowywania starych złącz w komputerze. Świat idzie do przodu, a przyzwyczajenie to kotwica rozwoju.
@Krzysztof Kurdyła – tak samo można zapytać, co wtedy, kiedy poda ci nośnik ZIP (takie lepsze i pojemniejsze dyskietki) albo jakiegoś magnetooptyka, a co dopiero dyskietkę...
@Interstellar – masz wąski umysł i takie opinie piszesz.
@Krzysztof Kurdyła – trzeci ekran. Przydaje się w pracy. Drugi na drugą aplikację lub palety, trzeci na rzut slajdow – w hotelu jako TV.
@januszp63 – podobnie ja. Tylko, że mam MBP z 2015 i huba thunderbolt w domu i mały mobilny hub zabierany z kompem - mniejszy niż mysz. W czasach urządzeń WiFi, wymiany danych przez chmury i również po wifi płacz o złącza i przelotki. W dupach się poprzewracało. Tak, jestem wyjątkowo mobilny, spędzam w domu jakieś dwa miesiące, reszta w terenie i podróżach. Żyję z projektowania i doradzania. A owszem, przy pierwszym MBP miałem cały zestaw przelotek... „na wszelki wypadek” – sprzedałem po pół roku bo były nie używane. teraz mam jedną do HDMI bo przydaje się w hotelach i czasem do projektorów. W salach konferencyjnych albo jest projektor z Wifi albo ze stołu wychodzi kabel hdmi ze spiętymi przelotkami do wszystkiego - załączył bym fotę ale to ubogie forum tego nie umożliwia.
@leoni – w czasach „wireless” gdzie szybciej i efektywniej wymienia się dane przez chmurę lub jakiekolwiek serwisy udostępniania plików... ty macasz się z pendrivem. Litości. Może jeszcze wymagasz centronixa do drukarki?
@nemonick – działa od kiedy w UK zaczęło działać. Tak też płacę iPhonem mając konto w Lloyds.
@mrkramer – higiena. I nie dotyczy Apple ale człowieka. no ale co kto woli.
@Jacek S. – reakcja ma być odpowiednia do zagrożenia. Odkręcające się wkręty to nie tyle wada konstrukcyjna co montażowa. "Wędrujący" po laptopie wkręt może tak nieszczęśliwi uszkodzić baterię, że życie ludzkie jest zagrożone a przy tych gabarytach baterii nie zdziwił bym się gdyby linie lotnicze zadziałały tak jak w przypadku Samsungów.
@longmanus – odnosiło się to do Twoje byłej. Jak widać słusznie, że byłej. W Londynie na prośbę wykonali mi kopię za £50 na mój nośnik, i mogłem w domu dalej pracować. Odnośnie serwisu iSpot nie będę się wypowiadał, przypomnę to nie Apple. Choć te zdarzenie warto zgłosić do Apple jako poziom serwisu autoryzowanego przedstawiciela.
@mrkramer – to ni pierwszy mak którego używam. Nie pierwsza klawiatura. MBP kupiołem w zeszłym roku z TouchBarem (który nota bene bardzo mi się przydaje). I nie mam tego problemu, dwie koleżanki graficzki również. Może mamy specyficzne podejście ale szanujemy sprzęt na którym pracujemy. Nie wyobrażam sobie nie czyścić sprzętu z kurzu raz na kilka dni. Niestety takie czasy.
@lukasamd –widzisz, poddajesz się powszechnej paranoi. Apple odnotowuje więcej awarii klawiatur o czy informowało. Zachowania użytkowników się nie zmieniły. Wcześniej okruchy z kanapki nie zacinały klawiatur, teraz tak. Może warto jednak nie jeść nad klawiaturą. Ja takiego problemu nie mam. Kto dziś myje ręce po jedzeniu? Pokazać zdjęcie klawiatury jednego z tych co psioczą, że mu się zacina klawiatura? Ach... przecież na tym forum nie można. Obrazowo, przegląd menu z roku używania, zacieki po sokach, kawałki chipsów, włosy krótkie (raczej z rąk bo cienkie) i dłuższe (grubsze więc skubał brodę lub spady z głowy), kawałki paznokci, kurz, i wiele innych rzeczy. W firmie w które dbano o higienę stanowisk pracy, nie przesadnie, przedmuchiwanie klawiatur odbywało się raz na dwa tygodnie. Po przedmuchaniu klawiatura była czyszczona środkiem usuwającym tłuszcz i dezynfekującym. Ja robię podobnie, rzadziej, ale od kiedy używam maka, a to już 12 lat będzie, to problemów z klawiaturą nie miałem. Ot podstawowa higiena. Zmieniaj na coś innego, też będziesz robiony w uja. Tylko nikt się do tego nie przyzna. Ale przetestuj. Ja już to zrobiłem z laptopami Samsunga, HP, Acera i Lenovo. Chcesz wybuchającą baterię w skutek obluzowanego wkrętu? Kupuj Lenovo...
@lukasamd – wiesz to jest takie typowe polskie spojrzenie, że sprzęt Apple jest za drogi. W relacji do naszych pensji można mieć takie doświadczenie ale my po porstu za mało zarabiamy w polandii. W Niemczech, Francji czy UK to jest zwykły sprzęt, który kupujesz w największym dostępnym wyposażeniu za jedną miesięczną pensję lub co najwyżej dwie. Albo możesz mieć w leasingu prywatnym Maka 5k z pełną obsadą ram i 2TB SSD za £60/mc będzie stanowiło 1,5-3% twojego wynagrodzenia.
@lukasamd – wysyłasz paczkę kurierem do serwisu. Ja tak wysyłałem ze wsi. Po 4 dniach miałem komputer u siebie.
@Emar – kto jest autorem artykułu? No kto?
Problem z dostępnością matryc przeznaczonych dla iMaców 5K z 2014 i 2015 roku
@Kowadełko – Zanim napiszesz odpowiedz sobie na pytania: jak wartościowa jest informacja którą chcesz się podzielić z innymi i czy masz poparcie w faktach. Inaczej powstanie kolejny bezwartościowy komentarz, nie wnoszący nic do dyskusji.