W sklepach Apple będą kaszankę sprzedawać.
W Rosji wszyscy są winni. Pytanie tylko, kiedy władze zechcą to wykorzystać.
Niekoniecznie. Możemy porozmawiać o ekranach OLED, które Samsung ma już od paru lat i narazie są be. Jak je Apple wstawi wreszcie do iPhona to będą emejzing. Znalazłyby się też inne przykłady.
Żeby było jasne: korzystam tylko ze sprzętu Apple, ale czasem sobie ponarzekam. Takie mam zbójeckie prawo.
No tak, 16 GB RAM i Skylake to jak najbardziej najnowsze technologie, które kosztują na rynku normalnie ok. 15 000 PLN. Podobnie jak napędy optyczne, które do niedawna były dostępne w Mac Bookach Pro za ponad 5000 PLN.
Rozumiem, że Cię to nie śmieszy, ale w tym stereotypie jest akurat dużo prawdy.
Każdego śmieszy co innego. Masz prawo odbierać na innych falach.
Uśmiech na końcu wpisu nie jest na darmo.
Typowe dla Apple. Stara technologia, za to cena z kosmosu :D
Z poruszanymi przez Ciebie problemami trudno się nie zgodzić. Niemniej co Ci akurat te gadżety przeszkadzają? Niech sobie będą. Można mieć ikonki motoryzacyjne za 2 euro a jednocześnie zadbać o porządny OS.
No a u innych jest. I jaki z tego wniosek? Każdy robi ze swoją kasą co uważa. Jeden kupi kwiaty, inny papierosy, a jeszcze inny ikonki ze skrzynią biegów. Ważne, żeby każdy był ze swojego zakupu zadowolony.
A na co Ty proponujesz wydawać swoje pieniądze? Masz jakiś katalog rzeczy mądrych i pożytecznych? Oraz listę tych, które są bez sensu i nie wolno?
Nikt Ci przecież nie każe kupować. Ktoś się napracował rysując je i chce na tym zarobić. Ktoś inny wyda te 2 euro, żeby je mieć, bo mu się podobają. Tak działa rynek. Nie ma się co obrażać ani nabijać.
Czy ktoś wie, jak zablokować dzwoniących z ukrytych numerów?
Jaki jest sens pokazywania nowych reklam produktu, który za tydzień ma zostać zastąpiony nowym modelem?
Za to chętnie poszerzę swoją wiedzę, skoro to analizowałeś, to nie krępuj się z przedstawieniem liczb i porównaniem obu systemów.
Ustalają ceny :) W UE już by urząd antykartelowy wjechał do jednej z firm ( w zależności, która by pierwsza zakapowała) i przywalił parę miliardów kary.
Ładnie to tak chwalić się motorem :)
Daj jakąś fotorecenzję ze swoich licznych i ciekawych podróży. Poczytamy, pokomentujemy.
Widzisz, staram się oceniać świat na podstawie faktów a nie uprzedzeń i przekonań. Kiedyś Apple było zmuszone robić rewolucyjne produkty, bo gdy Jobs objął stery, firma już szła na dno (po Next'ie). Musiał więc opanować sytuację oraz swoimi pomysłami, jak również umiejętnością ich realizacji wyciągnąć ją na powierzchnię - i to mu się zaj...ście udało.
Natomiast dzisiaj, nikomu nie ubliżając, ten pociąg jest tak rozpędzony, że na fotelu CEO Apple można by posadzić małpę i nie zatopi ona firmy przynajmniej przez 2 - 3 lata. Na tyle węgla im starczy. Nie ma potrzeby wprowadzania tak rewolucyjnych innowacji - byłoby to wręcz ryzykowne a przez to niepożądane. Stąd ta zachowawcza strategia. Skoro jest tak dobrze, to po co to zmieniać. Pytanie brzmi, co się stanie, jak Chińczykom i gimbazie też się znudzi nadgryzione jabłko i przestanie być cool. Wtedy zaczną się tarapaty i poszukiwanie drugiego Jobsa.
Po co mają się tak starać, skoro dziś wystarczy oczarować światowe audytorium (setki milionów klientów w Azji, nowobogackich w Rosji i gimnazjalistów w Europie oraz w Stanach) szybkim ładowaniem oraz nowym stopem aluminium, tudzież zintegrowaniem przycisku home z ekranem. Będą kolejne wycieczki do Berlina, stanie po nocach w kolejkach, relacje na żywo, ze 20 podcastów o ładowaniu i przycisku home, konkluzja, że nic nie da się wymyślić a potem kolejny kwartał, kiedy kiwnięciem palcem zarobili 30 miliardów. Skoro rynek pozwala ci za kiwnięcie palcem zarabiać takie pieniądze byłoby wręcz nienormalne, gdybyś się bardziej starał. Sukces usypia.
Ciekawa była "tyrada" Miłosza na temat kupowania aplikacji zamiast abonamentu. Ciągle się nad tym zastanawiam. Sam, przyznam, abonuję Office jak i Adobe CC - myślę, że wychodzi taniej i jestem z tym elastyczny. Wystarczy mi to. W roku 1996 bawiłem się Corel Draw i Corel Photo Paint. Pytanie, co mi da licencja Windowsowa na te programy z 1996 roku. Nawet bym tego softu dziś już pewnie nie zainstalował, bo systemy operacyjne poszły do przodu od 1995 roku. Chyba, że dla frajdy, gdzieś w kącie na starym komputerze. Tak więc kupowanie kolejnych wersji programów, np. Adobe CS to swoisty rodzaj abonamentu.
Z drugiej strony jest ten argument, że nikt mnie nie odetnie od moich narzędzi, na których stworzyłem swoje dzieła i jako malarz mam swój pędzel, zamiast go mieć w abonamencie od kogoś.
Pytanie, na ile chodzi o nasze fobie i nieuzasadniony strach o to, że ktoś tam może nas od czegoś odciąć, na ile jest to realny argument. Ciężko mi to ocenić.
Panowie, szyfrowanie kluczem 2048 bitowym ma 2 do potęgi 1536 razy więcej kombinacji niż szyfrowanie kluczem 512 bitowym a nie 2 do czwartej :) Ale cóż, enigma też była nie do odszyfrowania ...
Steve Jobs Theater jeszcze nie gotowy na najbliższą konferencję
Co tam, gumofilce na nogi i można robić konferencję.