@Regiss Wersje demo wcale nie muszą być kradzione. Pytam, czy istnieje różnica między nimi a tymi sklepowymi.
@Hohe Czyli to jeszcze co innego niż wersje demo? Bo te działają normalnie, wystarczy wgrać soft przez iTunes...
Nie wiem skąd zdziwienie, skoro wszystko jest wyjaśnione:
Google offers a more accurate description of how Location History actually works in a place you’d only see if you turn it off — a popup that appears when you “pause” Location History on your Google account webpage . There the company notes that “some location data may be saved as part of your activity on other Google services, like Search and Maps.”
Google offers additional information in a popup that appears if you re-activate the “Web & App Activity” setting — an uncommon action for many users, since this setting is on by default. That popup states that, when active, the setting “saves the things you do on Google sites, apps, and services ... and associated information, like location.”
@Cukierek większość tak robi poza Google - stąd mój wybór, którego bynajmniej nie żałuję :)
Bardzo fajny tekst, zgadzam się w stu procentach. Sam po 10 latach rozstałem się z iOSem i wybrałem czystego Androida w Pixelu 2. Zniechęcony działaniami Apple (brak Apple Pay w Polsce (trzy miesiące temu), głupia Siri, wsadzanie lepszych aparatów do większych telefonów), a jednocześnie zaintrygowany kierunkiem rozwoju konkurencji (stawianie na SI, Google Pay, Assistant, Lens, lepszy aparat niezależnie od rozmiaru urządzenia). Jedna uwaga: Pixel nie ma plastikowej obudowy, jest aluminiowa :)
@Smoczy Takie coś już było, polecam ten test ;)
"No, it's not broken, it sounds like that" :D
@Bybz Google już dawno wykonało ruch: https://waymo.com/
Warto przypomnieć, że angielskie Hong Kong zapisujemy po polsku Hongkong :) A co do zegarka - bardzo fajnie to działa i pewnie już jakiś czas temu kupiłbym AW, gdybym od dwóch lat nie korzystał z Fitbita. Trochę szkoda tych wszystkich danych, które po zmianie platformy przepadają.
@Samp Czekałem aż Google wyda coś swojego. Pixel 1 był przymiarką, dwójka już pozamiatała, zwłaszcza aparatem, na którym najbardziej mi zależy. Wygląda faktycznie topornie, ale liczy się wnętrze ;) Nie wyobrażam sobie Androida z nakładką, bo bawiłem się i Samsungiem i LG. Czysty Android działa super płynnie i jest równie schludny jak iOS. A nawet schludniejszy, bo można wywalić z ekranu głównego te wszystkie aplikacje.
A ja na dziesięciolecie korzystania z iPhone'a (dokładnie w maju 2008 dostałem od siostry na urodziny telefonik, który wzbudzał powszechny zachwyt), zdradziłem swoje ideały (jak określiła to korzystająca z iPhone'a X siostrzenica) i zniechęcony działaniami Apple (brak Apple Pay w Polsce, głupia Siri, wsadzanie lepszych aparatów do większych telefonów), a jednocześnie zaintrygowany kierunkiem rozwoju konkurencji (stawianie na SI, Google Pay, Assistant, Lens, lepszy aparat niezależnie od rozmiaru urządzenia) przerzuciłem się na Androida. Tego bez żadnych nakładek, równie schludnego jak iOS, ale dającego znacznie więcej możliwości :) #teampixel Korzystając z okazji pragnę podziękować za długie lata wspólnego śledzenia plotek dotyczących nowego sprzętu, które, niestety, z roku na rok wzbudzały coraz mniejsze emocje. Potrzebowałem zmiany i póki co jestem zadowolony, choć wciąż czuję się troszkę nieswojo. Pozdrawiam!
@lawslare Ja w ogóle nie biorę pod uwagę przesiadki na Samsunga czy inny telefon z własną nakładką. Z wszystkich opinii wynika, że czysty Android na Pixelu to zupełnie inna bajka, obsługą przywodzi na myśl właśnie iOS. Zresztą jeśli coraz mniej dopracowany system operacyjny jest jedyną rzeczą, która trzyma mnie przy Apple, to coś jest nie tak. Bo kiedyś te urządzenia naprawdę zostawiały konkurencję daleko w tyle. Tak jak napisałem - fakt wciskania na siłę większych modeli z lepszą kamerą i olewanie polskiego rynku to dwa główne czynniki, które skłaniają mnie do przesiadki.
Mnie Apple w ogóle zniechęca do korzystania ze swoich produktów, a robię to nieprzerwanie od 2008 roku i pierwszego iPhone'a. Na pewno po części to kwestia znudzenia i chęci spróbowania czegoś nowego, ale znacznie ważniejsze są dla mnie dwie kwestie związane z polityką firmy. Otóż muszę posiadać telefon, który da się obsługiwać jedną ręką, a jednocześnie najbardziej cenię sobie aparat. Apple nie pozwala korzystać ze wszystkich dobrodziejstw swoich aparatów w mniejszych modelach, a jak już zmniejszyli telefon, to zażądali za niego 5 tysięcy. Na telefon mogę przeznaczyć mniej więcej połowę tej kwoty. Druga kwestia - totalne olewanie polskiego rynku, podczas gdy konkurencja od dawna oferuje Android Pay, a wszystko wskazuje na to, że przegoni Apple jeśli chodzi o Asystenta głosowego w rodzimym języku. Mam trochę dosyć wydawania większych pieniędzy na produkt, który oferuje znacznie mniej, zwłaszcza że iOS ma niewielką przewagę nad Androidem, zwłaszcza czystym. Dlatego gdyby Pixel był dostępny w Polsce z pełną gwarancją, pewnie już by mnie tu nie było. A tak wciąż czekam na jakąś zmianę w polityce Apple, choć nic nie wskazuje na to, by miała nastąpić. Mam w domu cztery urządzenia z iOS-em i przesiadka nie będzie łatwa, ale w dłuższej perspektywie pewnie się opłaci.
Aha i jeszcze jedno - moja córa dorasta i wkrótce poprosi o pierwszy telefon. Google oferuje Family Link, u Apple nie widzę odpowiednika tej jakże przydatnej aplikacji.
A czy Apple planuje wprowadzenie czegoś na kształt Google'owskiego Family Link? Chętnie reklamują swoje tablety jako gadżety dla dzieci, ale jakoś nikt nie dba o zdalną kontrolę urządzeń, z których korzystają najmłodsi członkowie rodziny...
Wystarczy powiedzieć "Play song that goes/Play song with lyrics (tutaj tekst) i zagra. Mowa o Asystencie Google sparowanym ze Spotify, ale z Google Play Music też zadziała.
Nie oszukujmy się. HomePod to produkt, który kupią wyłącznie najzagorzalsi wyznawcy Apple. Lista niedostępnych funkcji, które konkurencja oferuje od dawna, jest zatrważająca. Nie ratuje go dobra jakość dźwięku, bo Echo Dot można podłączyć do znacznie lepszego systemu audio, a swojego Asystenta Google wrzuca do głośników zarówno znacznie tańszych, jak i droższych, dorównujących HomePodowi jakością. Osobiście korzystam z kilku różnych smart głośników (Google Home, TicHome Mini, JBL Link), na których odpalam polskie radio, steruję głosowo Netflixem/YouTubem, puszczam muzę w całym mieszkaniu, nawet jeśli nie znam tytułu piosenki (wystarczy podać kilka słów tekstu), odpalam na telewizorze zdjęcia z dowolnego dnia/tygodnia/miesiąca/roku, a to wszystko za cenę jednego HomePoda, który nie potrafi nic z powyższych. No jakbym na to nie patrzył, nie opłaca się go kupować :)
Recenzje są jednoznaczne - gra znakomicie, ale cierpi z powodu głupiej Siri i ograniczeń narzuconych przez Apple. W przeciwieństwie do rywali nie potrafi odtwarzać radia internetowego, nie rozpoznaje głosów użytkowników, nie wspiera innych serwisów muzycznych, póki co nie ma opcji multiroom. I mimo świetnego dźwięku, nie warto przerzucać się na HomePoda jeżeli ktoś korzysta ze Spotify. Lepiej kupić głośnik grające ciut gorzej, ale potrafiący znacznie więcej. Ale osobom korzystającym wyłącznie z ekosystemu Apple można go polecić.
Jasne, ale nie poproszę HomePoda o puszczenie dajmy na to Trójki, a głośnik z Assistantem owszem.
W ten sposób to mogę się z byle głośnikiem bluetooth połączyć. Trochę słabo, że nie można na przykład posłuchać radia. Google Home obsługuje TuneIn oraz iHeart Radio, dzięki czemu wystarczy podać częstotliwość lub nazwę stacji i już ją odpala. A brak opcji multiroom, która u konkurencji jest od początku, to już w ogóle jakaś kompromitacja. Co ta firma wyprawia? Myślałem przez chwilę o tym głośniku, ale tak jak Apple TV zastąpił Chromecast, tak w przypadku głośników wolę zainwestować w kolejny z Assistantem.
Google Home Max też dopasowuje się do otoczenia, ale skąd fani Apple mieliby to wiedzieć ;)
Kolega chyba czegoś nie zrozumiał. Napisałem, że gdyby usunęli jacka, zmieniliby pewnie znacznie więcej, bo wiązałoby się to z modyfikacją samej bryły telefonu. I wtedy taki telefon mógłbym kupić, najlepiej z większym ekranem. Gdyby SE2 miał wyglądać dokładnie tak samo jak SE/5s/5, to podziękuję.
Nie no jasne. Gdyby wrzucili większy ekran do tej samej bryły, kupiłbym od razu, ale to byłby zupełnie nowy telefon, a coś takiego Apple mogłoby zrobić w 2008, a nie w 2018 roku :)
Brak jacka to zmiany w konstrukcji, a tych chyba jednak nie uświadczymy. A szkoda, bo kupiłbym znów SE, ale lekko odświeżony, bo design z 2012 roku troszkę już jednak przeszkadza...
"Analitycy uważają, że firma z Cupertino przeciera szlaki swoim akcesorium, ułatwiając tym samym wejście innym firmom w ten segment rynku w późniejszym okresie."
Przecież wszystkie firmy - od Amazonu przez Google po Panasonic, Sonosa, Onkyo JBL czy Sony już weszły w ten segment, więc o kim mowa?
Google kupuje Fitbita
Część użytkowników Fitbita przejdzie do obozu Apple, a bardziej wymagający wybiorą Garmina/Suunto. Sam korzystam z Fitbita od kilku lat, a ponieważ bardziej zależy mi na fitness watchu niż smart watchu, Ionic (którego następcy nie widać na horyzoncie) zwyczajnie przestał mi wystarczać. Z kolei jako smartwatch nie ma startu do produktu Apple. I tak planowałem przesiąść się na Fenixa, a teraz, gdy Fitbit zmierza donikąd, mam dodatkowy powód. Nie sądzę, by Google wiele zyskało na tym przejęciu.