Niby tak, ale tu dokładnie wiedzą w jaką firmę celują. Ransomware celuje w dużej mierze w zwykłego Kowalskiego, któremu zaszyfruje wszystkie zdjęcia z 5 lat i dla niego te 500 dolarów to duży wydatek ale jeszcze osiągalny (i można zaryzykować). Gdyby choćby 10 000 dolarów żądali to już tylko jakieś firmy zdesperowane bez backupów mogłyby zaryzykować.
Więc jeśli brać proporcjolanie, to od Apple powinni lekko kilkadziesiąt mln żądać, bo jeśli jakimś cudem to prawda, to straty będą dużo większe, a dla Apple ta kwota to jak dla Kowalskiego 10 zł.
Najbardziej na fake wskazuje to, że od firmy wartej kilkaset milardów dolarów żądają 75 000 dolarów :D. Swoją drogą ciekawe ile gigabajtów miałyby screenshoty 300 milionów maili w takiej rozdzielczości, żeby się dało odczytać adresy... Jedna linijka tekstu na moim monitorze to ok 10mm więc te wszystkie adresy jeden pod drugim dałyby listę długą na 3000 km :D.
No tak, ale te języki są bardzo podobne w gruncie rzeczy. Tak jak angielski i francuski, też sobie od dawna nieźle radzi. Z naszym to była masakra, a teraz można czytać :).
Wow, aż sprawdziłem, bo nie uwierzyłem :). Ale po kliknięciu w tłumaczone zdanie pokazuje się alternatywa, która już bardziej "googlowo" wygląda. Pytanie czy to co widać teraz domyślnie to efekt sieci neuronowej, czy może ktoś wcześniej to tłumaczenie poprawił i wysłał (można tak robić ze wszystkimi tłumaczeniami tam).
EDIT:
Wziąłem jakieś losowe dwa zdania z The Guardian: "The initial explanation from the state department was that he wanted to save money and take a smaller plane than usual. In his interview, Tillerson repeated that explanation but also suggested it would be his policy to avoid the press until and unless he had a specific message to deliver."
"Pierwsze wyjaśnienie z departamentu stanowego polegało na tym, że chciał zaoszczędzić pieniądze i wziąć mniejszą płaszczyznę niż zwykle. W swoim wywiadzie Tillerson powtórzył to wyjaśnienie, ale także zasugerował, że jego polityka będzie unikać prasy, dopóki nie otrzyma konkretnej wiadomości."
Coś tam pomylił ale robi wrażenie i tak :).
Jak tak będzie wyglądał, to chyba Samsung będzie mógł spokojnie pozwać Apple za zerżnięcie designu Galaxy S8, żeby się odegrać za zaokrąglone rogi ;).
"prasowała" to słowo które sprawdzam pierwsze jak nową klawiaturę testuje. Poza tym mnóstwo słów typu : wyjechaliście (właśnie je dodałem), doszliście (teraz dodałem) itp.
Dlatego pewnie rozumiesz moją frustrację, że muszę dodawać codziennie kolejne nowe wyrazy... Aż sam się dziwię jaki mam widocznie zasób rzadkich słów :D. Druga opcja jest taka, że SwiftKey ma limit zapamiętanych słów i te najstarsze cyklicznie kasuje...
Mówimy oczywiście o high-endowych telefonach (nie porównuję Myphona za 500 zł do iPhona za 3000 zł). Jeszcze nie widziałem, żeby taki telefon zwolnił po aktualizacji. Nawet dawno temu Nokia N8 po aktualizacji Symbiana dostała drugie życie.
Ciekawe jest to, że jeśli telefon z Androidem dostaje aktualizację, to wiadomo, że po tym będzie szybciej i płynniej działał. Jeśli iPhone dostaje aktualizację, to wiadomo, że będzie trochę wolniej działał, a potem po kolejnej jeszcze wolniej, aż do momentu gdzie trzeba go wymienić, bo jest bezużyteczny przez brak downgrade. Naprawdę ciężko wierzyć, że to nie jest działanie celowe ze strony Apple, żeby napędzać sprzedaż.
A nawet bardziej ciekawe jest, że apki na Androida są bez problemu wstecznie kompatybilne z systemami na kilka lat wstecz. Ale to już pytanie czy to lenistwo developerów iOS, czy brak odpowiednika biblioteki Support z API Androida.
Niby tak, ciekaw jestem jak to w praktyce będzie działało. W Androidzie odblokowywanie twarzą jest od lat ale nikt tego nie używa kogo znam... To ma adnotacje "słabe" jako jakość zabezpiecznia. Ale może z kamerą 3D będzie lepiej. Chociaż i tak bym się bał tak telefon zabezpieczyć. Więc raczej stawiam na to, że za rok wszyscy userzy iPhonów będą te hasła wpisywać ;).
Widać, że to jest "designed in California" :). Powodzenia w rozpoznawaniu twarzy w zimie jak ktoś do połowy twarzy jest obwiązany szalikiem i ma czapkę (norma u dziewczyn) ;).
Sprawdziłem na szybko czy lepsza od SwiftKey, bo ta mnie doprowadza do szału małą ilością polskich słów. Ale też brakuje i nawet chyba tych samych słów co w SwiftKey. Więc dalej jestem skazany na dodawanie kilku polskich słów dziennie do słownika (przez 2 lata już chyba grubo ponad 1000 wyrazów dodałem...). Ogólnie słowniki na smartfonach są beznadziejne w porównaniu do np. słownika w Firefox, w którym przez tyle lat jeszcze nie znalazłem brakującego polskiego słowa (w dowolnej odmianie).
Chyba w 100% przypadków w ostatnich latach koncepty fanów były ładniejsze i ciekawsze niż późniejsza rzeczywistość, więc chyba można śmiało założyć, że nic takiego nie zobaczymy we wrześniu :).
Nie ma Tesli w czołówce? W ogóle to jakiś dziwny ranking. "Najbardziej podziwiane firmy" a głównym kryterium jest kasa. Dużo odważnych firm, które są naprawdę innowacyjne jeszcze nie zbija kokosów, ale na pewno te firmy są godne podziwu. A Apple, które odcina kupony od sprzętu z 2007 roku okupuje pierwsze miejsce dzięki kasie...
Chociaż faktycznie, to ile potrafią wyciągnąć pieniędzy z corocznego odgrzewania tego samego kotleta jest naprawdę godne podziwu :D.
Są strony niezwiązane z Netflixem gdzie są listy filmów.
Prawda. Teraz już developerzy i tak się przyzwyczają. Ale wielki sukces app store na samym początku niewątpliwie można przypisać do tego, że pisało się apkę pod jedną konfigurację a miało miliony potencjalnych klientów. Albo można było zrobić jakiś gadżet (czy to bumper, czy peryskop na aparat ;) ) i było wiadomo, że można u Chińczyków zamówić 100 000 sztuk, bo będzie pasowało na wszystkie iPhony. Teraz jest trochę gorzej, ale i tak najbardziej się opłaca takie gadżety w dalszym ciągu do smartfonów Apple robić :).
Aż usłyszałem jęk wszystkich lanserów, którzy muszą w ciemno zawsze kupić najwyższy możliwy model "bo jest" (jak plus jet-black 256GB w zeszłym roku) ;).
Swoją drogą już niezła fragmentacja się robi: różne przekątne, różne ilości RAM, inne aparaty a wspierać trzeba modele na kilka lat wstecz, bo ciągle dostają najnowszy system.
Tak trzymałem kciuki, żeby to szybko przeszło, a tu z tekstu wynika, że źle zrozumiałem :(. Myślałem, że to rozporządzenie sprawi, że cała UE będzie traktowana jak jeden podmiot w kwestiach licencyjnych. Czyli np. Disney będzie mógł sprzedać licencję Netfliksowi na swoje filmy całej UE a nie osobno Niemcom, a osobno Polsce.
Bardzo możliwe. My też w Polsce nie mamy do wyboru 20 języków napisów, tylko ledwo kilka (jeśli w sumie w ogóle inne niż PL, bo nie pamiętam hmmm).
Bo Netflix (a raczej prawa autorskie do filmów) jest regionalny. Jak będziesz w USA, to będziesz miał 10x więcej filmów niż u nas ale bez napisów ani lektora.
Dlatego niektórzy używają VPNów, które maskują kraj z jakiego się łączysz i możesz się podszywać pod USA. Jest to jednak niezgodne z warunkami użytkowania Netflixa.
Ja właśnie się zdziwiłem jak sam w styczniu postanowiłem dać drugą szansę Netflixowi po sprawdzeniu jak dużo filmów przybyło. Zaskoczony byłem, że znowu (mimo logowania na ten sam email co pół roku temu) dostałem darmowy miesiąc. Wyjaśniło się dlaczego :).
Ale póki co Netflix podpada. Miesiąc minął od premiery 4 sezonu Sherlocka, a w PL ani widu ani słychu. Nie mówiąc już o braku całej biblioteki Disneya (łącznie ze Star Wars), która jest dostępna np. w USA czy UK...
Za 150 zł są oryginalne, gdzie za jabłko się płaci 130 zł :). A niefirmowe na necie za 20 zł i ich sprzedawcy robią tak jak piszesz.
Właśnie w tym roku kupowałem Asusa i praktycznie taki sam ale bez GeForce miał i7 zamiast i5 i był tańszy. Więc mam nadzieję, że i za rok się coś znajdzie z dobrym CPU. Procki zresztą już prawie się nie rozwijają i tak pod względem wydajności (w porównaniu do GPU).
Ja planuję za rok kupić ultrabooka bez karty ale z USB-C i do tego zewnętrzą kartę stacjonarną w doku. Ciekaw jestem jak/czy to wyjdzie ale brzmi bardzo zachęcająco. Praktycznie brak powodów by zmeniać lapka przez lata, a kartę można w razie potrzeby ulepszyć. Tu fajny (ale póki co drogi) przykład: http://www.razerzone.com/gaming-systems/razer-blade-stealth
Facebook idzie na wojnę z Twitchem. Opcja „live streamów” na komputerach
Wsparcie branży e-sportowej już się zaczyna. Blizzard transmituje turniej Heroes of the Dorm wyłącznie na FB (ku wściekłości fanów - bo jakość na FB ponoć woła o pomstę do nieba). Ja tam bym wolał, żeby tansmisje e-sportów pozostały na Twitchu, gdzie je można łatwo znaleźć i co można łatwo odpalić np. na Xbox One, żeby oglądać na TV. A Facebook?