"Tak btw, poprosimy o filmik z Twoich "wojen" w "Guns of Boom" red. K.K. ;-)", jesteś red. K.K. ??, nie - nie jesteś, dlatego oddzieliłem akapity - a to że nie umiesz czytać ze zrozumieniem tekstu to już nie moja wina, tylko twoich ograniczeń intelektualnych.
Akapit odnosił się do tego co w nawiasie (http://myapple.pl/posts/14147-guns-of-boom-wieloosobowy-fps-dla-ios), ergo - usiłowałeś wyśmiać mnie, a wyśmiałeś K.K., brawo Ty... lol. Duzi chłopcy też sobie lubią postrzelać, chyba że są starymi marudami i mają kij w dudzie.
Znam znaczenie słowa "tudzież", a jak już sobie poukładasz w umyśle (nie śpiesz się, to trudne), znaczenie tego co napisałem powyżej, jakoś dziwnie okaże się się, że jest na miejscu.
Idę sobie stąd, bo coś ostatnio mam znowu pecha do "myślących inaczej", cytać chlopaka się nauc, a potem pouczaj innych. EOT (end of topic, znaczy nie chce mi się {i nie będę}, z tobą gadać).
Nie mów, nie mów - "domek" sobie w międzyczasie też postawili ładny ;-). Fajna robota, siano spływa - a ty się bawisz w wymyślanie klamek - http://myapple.pl/posts/13155-apple-campus-2-nowy-raport-pokazuje-niesamowita-dbalosc-o-detale
Nie krytykuję bo nie mam prawa (niekiedy coś ocenię z punktu widzenia PC nerda), tz. bywam tu jako hobbysta/spectator, nie user. Kiedy jestem w gościach nie szczam gospodarzom na dywan ;-)
Nie żebym się do Ciebie przyczepiał, ale to właśnie napisał "Co do routera, to taką funkcję od lat oferuje też AirPort, np. Time Capsule...".
Tak btw, byłem sporo do tyłu - miałem chyba z 8 lat tą samą sieć z kablówki, oraz ten sam router Belkina (bez tej opcji - tz. sieci gościnnej). Przeprowadziłem się za miasto, przeszedłem na LTE (tydzień temu), i kiedy zobaczyłem to we wspomnianym Huawei, wyskoczyłem z tym (powyżej), jak ten gość co chciał opatentować rower, tak ze 20 lat temu :-)
Ekhem, nie będę rozwijał wątku bo to passe na myapple, ale softu do frame grabbingu (oczywiście mam na myśli - profi softu nie posiadającego ograniczeń) jest tyle, że "Applowskim " niech się bawią dzieci, streamujące gierki na Twitch.tv :-).
Tak btw, poprosimy o filmik z Twoich "wojen" w "Guns of Boom" red. K.K. ;-), możesz wybrać najlepszy, tz. z jakimiś spektakularnymi fragami, tudzież (jeśli jest ta opcja), kiedy w "Last Man Standing" stoisz jako skrwawiony ale zwycięski "Last Man" - na stosie zwłok ;D
True :-), gdybym "na upartego" chciał się spierać (a nie chcę, serio), użył bym argumentu - że te upraszczanie, jest w pewien sposób pułapką, tz. obcemu człowiekowi na ulicy hasła do wi-fi (raczej) nie podasz, udostępnienie netu jest łatwiejsze i pozornie mniej "inwazyjne", tz. nie sprawia wrażenia że kogoś wpuszczasz do swojego systemu (mam na myśli ocenę sytuacji przez "light userów"), stąd m.in. moje pytanie, czy odbiorca może zobaczyć oryginał hasła, czy tylko np. ma dostęp do sieci, ale w miejscu passwordu ma gwiazdki.
Prywatnie bardzo mi się podobało /żeby nie było że tylko marudzę ;-)/, kiedy gdy podałem koledze posiadającemu MBP, hasło do mojego wi-fi (hasło rzeczywiste, nie gościa), to kiedy był u mnie następnym razem (tylko z iPadem), uświadomił mnie, że hasło/sieć wi-fi wpisana do jednego iUrządzenia, automatycznie jest dostępna na wszystkich urządzeniach przypisanych do jego konta, fajne i wygodne, to prawda.
Doskonała funkcja, perfekcyjnie może służyć do "backupów" Netflixa ;-) (chyba że Apple coś wymyśliło w tej kwestii).
Sofixy z logiem Apple, przestają być Sofixami ;-). Dokładnie tak samo - jak milioner, z nawet skrajnie "egzotycznymi" pomysłami - nie jest wariatem lecz ekscentrykiem, a osoba o orientacji LGBT po zakupie torebki od Prady, przestaje być "piiip" a staje się gejem ;-). (sorry, jeśli kogoś uraziłem - ale żart ma tak długą brodę że (chyba) już nie jest obraźliwy, zresztą - osobiście słyszałem, opowiadającego go geja).
Routery LTE Huawei, mają to imo dobrze (chyba lepiej ?) rozwiązane. Bo oczywiście udostępnianie jest fajne i pożyteczne, ale...
Pytanie numer 1. Czy po rozłączeniu sieci, hasło zostaje w urządzeniu "gościa", czy następna próba połączenia z tą siecią wi-fi - wymaga każdorazowej autoryzacji (to że raz udostępniłeś komuś net {dałeś hasło}, wcale nie znaczy że będziesz miał na to ochotę zawsze). Tak, rozumiem że ideą opisanego w artykule udostępniania, jest udostępnienie czyjegoś/publicznego hasła, no ale nie zawsze to (tylko) do tego będzie służyło.
Pytanie numer 2. Czy "gość" może podejrzeć oryginalny zapis hasła (ludzie mają nierozsądny zwyczaj, używania tych samych passwordów wszędzie). Jesteś świadomym i rozsądnym użytkownikiem, ok - pewnie tego nie zrobisz, ale z komputerów nie korzystają tylko nerdy-paranoicy (jak ja), tz. udostępniając komuś hasło do wi-fi, jakaś "leniwa lama", może "gościowi" udostępnić hasło do swojego maila, banku etc.
Wracając do Huawei, mam Huawei E5577Cs-321 (całkiem sympatyczny modem/router LTE), jest w nim opcja "sieć gościnna", tz. każdy kto zna hasło "Orange 123" (bo to akurat wersja z firmwarem Orange), po uaktywnieniu przez właściciela w panelu sterowania modemu - opcji "sieć gościnna", zaloguje się do twojego routera. Imo dużą zaletą rozwiązania jest - brak konieczności udostępniania własnego stałego hasła, po zakończeniu sesji (okresu udostępnienia), "przesuwasz " wirtualny przełącznik i goście dostają "log-out", a twój komputer z wpisanym hasłem "właściwym", jest cały czas on-line.
Zawsze mówiłeś że na paradę wolisz chodzić w szpilkach, zmiana gustu czy nowy chłopak ? ;-)
Nie znam pana, oraz znać nie chcę, uprzejmie proszę więc o nie komentowanie bezpośrednie (czyli skierowane do mnie osobiście), moich postów skierowanych do innych osób, jak również zaprzestanie innych prób bezpośredniej komunikacji.
Oczywiście, obiecuję ze swojej strony - wzajemne zastosowanie się do powyższych zasad.
Kurde, noszę 12~12,5 US, ale szkoda... :-(
Magdalena Ogórek : wyobraźmy sobie Wielką Brytanię i Polskę jako łąki. "Jak sobie wyobrazimy Wielką Brytanię i Polskę jako łąki, to jaka jest różnica? Prawo i podatki."
Prawda, to tylko kwestia akceptacji zmiany/przyzwyczajenia się, do otaczającego nas świata, jestem staruchem (choć się nie zachowuję), pamiętam wejście Centertela (1992) i artykuły w Wyborczej, na temat "wszędobylskich" (lol - 1 na 10.000 ludzi ??), właścicieli telefonów komórkowych, oraz zakłócania przez nich przestrzeni publicznej ;-).
Co nie zmienia postaci rzeczy - może mam zbyt plastyczną wyobraźnię, ale wydaje mi się że widok człowieka - trzymającego palec na jednej ze słuchawek, oraz jednocześnie "tapiący" wielokrotnie drugą, rozbawił by również Ciebie ;-).
Peace & love (serio), bywam złośliwy ale staram się by nie przekraczało to pewnych granic, ("chyba żeby" - ale to dotyczy tylko bardzo szczególnych osobników), mam nadzieję że teraz udało mi się ich (granic), nie przekroczyć - nie było to moim celem.
"... A przecież wystarczyłoby dodać opcję pojedynczego stuknięcia z przytrzymaniem palca na lewej bądź prawej słuchawce w trakcie odtwarzania muzyki, aby kontrolować głośność, trzykrotnego stuknięcia w lewą bądź prawą słuchawkę w celu zmiany utworu na kolejny lub poprzedni, a podwójne stuknięcie w lewą bądź prawą słuchawkę pozostawić w dalszym ciągu dla funkcji Siri i rozpoczynania / wstrzymywania odtwarzania."
Nie obraź się, ale wyobraziłem sobie człowieka - np. w metrze, który wykonuje opisane przez Ciebie czynności, z AirPods w uszach. Monty Python i "Ministerstwo Głupich Kroków" przegrało... ;-)
A żeby nie było, że to tylko "beka z autora", zakładam że "double tap" - jest jedyną czynnością, które AirPods "rozumieją", w tym przypadku następuje po prostu banalna zmiana polecenia - zamiast wykonywać po "double tap" to, wykonują tamto - a nie przypadkiem ( jak zakładam), tamto - czyli next/prev track, jest najczęściej używaną funkcją, na której brak - ludzie najbardziej narzekali. Peace.
EDIT: Ciekawym (jak mi się wydaje), problemem technicznym - jest właśnie next/prev, samo next bym zrozumiał, to tak jak play/pause - to jedna czynność, robisz double tap = play, robisz powtórnie = pause (i tak w kółko). Teraz pytanie - w jaki sposób system będzie rozumiał różnicę?, tz. który double tap ma spowodować next track, a który prev track?.
Jedyne co mnie przychodzi do głowy, to - lewa = next, prawa = prev, lub odwrotnie, kwestia ustawień użytkownika. Ktoś to wie ?.
EDIT2: No i dokładnie tak jest, lewa = next, prawa = prev, lub odwrotnie, kwestia własnych ustawień użytkownika. Nawet lepiej, bo na jednej można ustawić play/pause, a na drugiej next track, co tak naprawdę zamyka temat sterowania "ręcznego" AirPods, brawo Apple - ktoś pomyślał.
(Biorąc pod uwagę, że wszystkie czynności są ograniczone do double tap, chyba mam rację z tym, że innych interakcji - AirPods po prostu "nie rozumieją").
Mam taki (tablet) za 1.799, nie żałuję, powiesz że spamuję cyferkami, ale "pełna" Retina (2560x1600) na 8,4" = wszystko wygląda "kosmicznie" ostro.
Poza tym, mam swój zestaw softu, do którego jestem przyzwyczajony, multi formatowy czytnik e-book, klient torrent, przeglądarka (Yandex), parę użytków, klient programu giełdowego, M$ Word & Excel, że po prostu nie mam ochoty zmienić platformy, myślałem o tym, pożyczyłem iPada na tydzień, bardzo fajny, ale - nope, not for me.
Szczerze i bez hate, braku ramek sobie nie wyobrażam (kwestia innego uchwytu tabletu niż telefonu - to zapewne masz na myśli = TAK, masz rację).
Ale... w moim "szrocie" (Huawei MediaPad M3 8.0 LTE), mam boczne - tak około 4-5 mm, zero problemów przy uchwycie, tak pionowo jak i poziomo (góra i dół, około 1,3 cm), a bardzo dużo na nim czytam, niekiedy (jak mnie coś "zassie", kilka godzin ciągiem), kilkanaście tygodniowo - zawsze.
Może byłby to większy problem, przy ~9,7" & up ( większa waga = konieczność innego, stabilnego i "bardziej głębokiego" uchwytu ), nie wiem, nie używam (jak pisałem powyżej, lubię mini, ~8").
iPad Pro 9,7 32GB Wi-Fi (niedobitki, bo na stronie Apple już go nie ma), kosztuje u autoryzowanych dystrybutorów (którzy go jeszcze mają) 2.990 zł, iPad Mini 4 128 GB - kosztuje oficjalnie (na stronie Apple) 2.199 zł, więc po pierwsze 800 zł (różnica), skąd te 400 do Pro 9,7" ?, po drugie 32 GB<128 GB, po trzecie "co kto lubi".
Biorąc pod uwagę że jest cały czas w oficjalnej ofercie, jego koniec nie jest wcale przesądzony, być może (czytaj - na pewno - bo inaczej by go nie było), Apple "wyciska cytrynę do końca", bo produkcja tania (A8, 7,9") = przebicie dobre, ktoś go jeszcze kupi, a na jesieni... - będzie - co będzie, np. iPad Mini Pro ? ;-)
Robią Pixele dla Google, HTC 10 jakoś się tam sprzedawał, mają milion patentów, pierwszy telefon na Androidzie w który uwierzyło T-Mobile i sprzedawało go na całym świecie (u nas Era G1), to HTC, z Apple (jako jedyna firma Androidowa) mają podpisane 10 letnie porozumienie o nieagresji i współpracy, dlatego ten A9s wygląda jak wygląda, zrobił by go ktoś inny, to prawnicy Apple w 24 godz. mieli by zakaz sprzedaży :-).
HTC to już wcale nie rozumiem :-), wg. ich raportów kwartalnych, to już dawno powinni nie istnieć. Dobra, teraz "American Gods", moja ulubiona książka Neila Gaimana, film (specyficzna fabuła książki) bardzo uproszczony, ale ok, jak najbardziej do obejrzenia, Ian McShane od czasu "Deadwood", nie grał tak dobrej/ciekawej roli w serialu, polecam.
Dokładnie tak, 8" i 300 gram to idealny rozmiar do czytania, nie męczący ręki, po ponad godzinie czytania e-book'a - każde +50 gram się po prostu czuje, 9,7" i 480 gram robi się niewygodne.
Jako PC nerd, też mam swoje sympatie, a AMD zawiodło mnie tyle razy, że nie dam się następny raz w wuja zrobić (never, ever). Radeony dla mnie nie istnieją (ot ciekawostka, do porównania z GTX), zresztą Pascale zjadają swoje odpowiedniki, nawet się nie krztusząc, a stabilne są o wiele bardziej - ze mnie taki dziwny nerd, że wolę komputery chodzące 24/7 niż 5 GHz na chłodzeniu azotowym, które ma problem z ukończeniem 3D Mark'a.
Z czym NIE PRZESADZAJMY ?, z tym że telefon z wyświetlaczem HD 1334 X 750 IPS od LG, z 2 GB ram (fakt, iOS ma dużo lepiej zarządzaną pamięć od Androida = nie potrzebuje jej tyle), z 32 GB pamięci - bez karty mSD i bez systemowego czyszczenia cache aplikacji, sprzedaje się po 1000$ jak ciepłe bułki i to NIE JEST fenomen?.
Zedrzyj z niego te jabłko, naklej HTC i nie sprzedasz go za 1000 złotych.
Wiesz co jest na obrazku pod spodem ?, HTC A9s, parametry jak "w pysk" te same, obudowa z aluminium, Super LCD HD 720P 5", 3 GB ram, 32 GB pamięci, trochę gorszy SoC (ale chodzi bardzo płynnie, 0 laga), trochę gorszy aparat, czytnik linii w Touch ID/Home Button haptyczny, LTE cat. 6 (300/50), ładny - taki "trochę" iPhone ;-). Wiesz za ile kupisz nówkę na Allegro ? (oczywiście na nasz rynek, 24 mc. gwarancji), za 650~700 złotych, to ja tyle, idę na kolację :-).
Co prawda, to prawda - sam napisałem (z 5 godzin temu), na temat obecnego Pro"... w stylu tegorocznego "refurbished kosza na śmieci" - który jest żenadą :-/... ", bo to co Shiller pokazał ze 2 miesiące do tyłu, z Xeonem sprzed 2,5 roku i grafikami AMD - które GTX 1060 za 1200 zł zjada bez popitki, to żenada, true - pisałem to wtedy, piszę to teraz.
Dowcip polega na tym, bezybezy - że ja (ty chyba też) jestem inny, tz. ja czegoś w tym całym Apple nie rozumiem :-). Bo o ile, częściowo (bo też nie wierzę, że wypuścili tego Pro, TYLKO dlatego że świat Pro narzekał), mogę się z Tobą zgodzić - ale nie pasuje do tego choćby VEGA (exclusive for Apple, musieli być wcześniej dogadani, że PC je dostanie później, dużo ludzi na te karty czekało), choć dużo racji masz - ta konstrukcja nie jest super projektem od podstaw, tylko adaptacją. Ale (tak z innej bajki, trochę) jeśli chodzi o Apple, to zostaje jeszcze ten ich fcuking fenomen (który przyznam - jako nerd PC, nie do końca rozumiem).
Mam na myśli fakt, że i tak cokolwiek wypuszczą, to im się sprzedaje - gdyby Samsung zmieniał swoje telefony, tak jak Apple serię 6/6s/7 (czyli poza SoC i Touch ID oraz aparatem w 7, bo zmiany w 6 na 6s, poza SoC - mi umknęły), to by była awantura i sprzedał by się ich (może ...), milion. A Apple ma wyeb@ne, robią kosmetykę, wychodzi Phil S. "pracowaliśmy ciężko...", bum - nowy rekord sprzedaży iPhone.
Reasumując - mogę nie rozumieć, jak budowy wafla krzemowego z którego zbudowany jest mój procesor, ale nie mogę czynnika "fenomen Apple" nie brać pod uwagę, bo już kilka razy się po prostu (przyznam szczerze), pomyliłem w ocenach - tz. dobił mnie iPhone 7 (7+ to jeszcze rozumiem), ale rekord sprzedaży 7, zmienił moje oceny, mam na myśli fakt (bo to już twardy fakt - jak ich raporty kwartalne i wartość firmy), że w przypadku Apple, poza czysto "inżynierską" oceną, trzeba brać pod uwagę ludzkie emocje i "chcę to mieć!".
Wierzę w to - co widzę.
Wszystkie fora narzekają, a nie "cały świat" bezybezy, a biorąc poprawkę na raporty kwartalne, ci co nie narzekają - to kupują. Musi tak być (że kupują), bo zyski tego dowodzą, kiedy nie kupowali, sytuacja firmy ogrodniczej na A., wyglądała "odrobinę" inaczej niż teraz...
A tak btw, "...że gdyby nie ci narzekacze ... to ten komputer nigdy by nie powstał.", chce Ci się rozwinąć wątek ?, nie kpię i nie drwię, koncepcja mnie serio ciekawi.
Nagrywanie ekranu w iOS 11
:-), tak , to (po krótkiej chwili namysłu), uznałem za bardzo mało prawdopodobne, tz. żeby się dało, cóż - zostaje patent takiego jednego, co to "skleił" klienta Netflix na iPhone , z Makiem i Quick Time ;-). Uwierzysz że od lutego mam 3 miesiące darmowego Netflixa HD, (free za nowe abo. w T-Mo), i jeszcze tego nie włączyłem, bo nie mam kiedy. Trzeci sezon HoC - przyznam że mnie rozczarował (pierwsze dwa uważam za genialne), może dlatego nie mam "ciśnienia", ale coraz bardziej mnie kusi... :-)