@Kagain
Coś jak Microsoftowy Perimeter Venting w Surface, tylko dziesięć lat wcześniej ;)
@rEaLaPpLeFaN
12 cali. Tyle samo, co iBook. Ale jeśli ważył też tyle samo, to ja się nie dziwię, że skończył wtedy tylko jako prototyp.
@ArrasB
Funkcja klonowania AirPlay wykorzystuje sprzętowe kodowanie wideo: Intel Quick Sync Video. Gdy w komputerze nie ma odpowiedniego układu służącego do kodowania obrazu, klonowanie AirPlay nie działa.
Jeśli ktoś chce mieć mniej więcej to samo, ale bez wspomagania sprzętowego, może zainstalować sobie program AirParrot. Obraz będzie mniej płynny (całą czarną robotę związaną z kompresją obrazu przed wysłaniem go bezprzewodowo do monitora musi odwalać procesor, a nie wyspecjalizowany układ), ale do wielu zastosowań oprócz oglądania filmów — wystarczy.
@andrzej265
Oczywiście. Języki azjatyckie (chiński, japoński) mogą nam się wydawać skomplikowane ze względu na pismo, ale ich gramatyka jest w porównaniu do polskiego stosunkowo prosta. W języku japońskim nie ma np. odmiany przez przypadki, wzajemne powiązania słów są określane przez proste partykuły, nie ma całej masy nieregularnych końcówek i wyjątków...
Na przykład: po polsku mówisz „sukienka Kasi”. Odmieniasz imię Kasia przez przypadki. I ta odmiana nie jest taka prosta, bo o ile w przypadku Gosi sytuacja jest podobna (Gosia-Gosi, Kasia-Kasi), to już w przypadku Dagmary jest inaczej (Dagmara-Dagmary, nie Dagmari). A jak sukienka należy do Pawła (zdarza się...), to już cała sytuacja robi się jeszcze bardziej skomplikowana (Paweł-Pawła, nie Paweła, ale Adam-Adama, nie Adma). Po angielsku masz: „Kate's dress”. Mechanicznie dodajesz końcówkę „'s”. Po japońsku to będzie カシャのドレス, za słowem „Kasia” (カシャ) umieszczasz partykułę の, też mechanicznie, żeby oznaczyć przynależność, jedynie szyk wyrazów jest odwrotny (Kasi sukienka). Inne partykuły używane są (równie mechanicznie) do oznaczenia czasu, miejsca, przedmiotu czynności itd.
W przypadku takich języków łatwiej jest napisać program, który będzie analizował znaczenie. Wierz mi, język polski jest niestety dużo bardziej skomplikowany. Możesz być naprawdę dumny, że go znasz! ;)
@Enouqh
Gramatyka języka polskiego jest naprawdę bardzo skomplikowana — składnia, odmiana przez przypadki... To bardzo trudne, zrobić taką Siri, która by rozumiała, co się do niej mówi po polsku.
@bongojenga
@Koyot
Wcześniej był Mac.mag, którego pod względem szaty graficznej nieprędko cokolwiek przebije.
@iLolek
@razr
Wy tu szerzycie jakąś histerię.
@slaj
Masz plakietkę „deweloper”, więc wiesz, że programy cały czas będą mogły otwierać wskazane przez użytkownika pliki „z zewnątrz”, wystarczy, że autor odpowiednio ustawi uprawnienia (np. com.apple.security.files.user-selected.read-write). Nie będą miały jedynie dostępu do plików, których ani użytkownik nie wskazał (np. w oknie wyboru pliku), ani nie zostały utworzone przez dany program.
@JebaczKoz
Bodega.
@pstanek
Rozumiem, że piszesz oczywiście o stabilności wersji Golden Master, a nie o jakiejś becie dla developerów.
Jak tam pogoda w Cupertino? I co u Tima słychać? ;)
Teraz jestem jakieś 300 km od mojego iMaca, więc nie mam jak sprawdzić, ale na pewno grałem w full HD z AA, jednak coś tam miałem wyłączone, teselację albo SSAO.
@virgin71
Trzecia, ale fabuła obejmuje wydarzenia następujące przed pierwszymi dwoma częściami. W grze jest trochę odniesień do klasycznej, pierwszej części Deus Ex, ale to raczej jako dodatkowy smaczek dla fanów. Spokojnie można zacząć od trójki, nawet tak jest lepiej, bo jedynka to klasyka, a co za tym idzie, ma też klasyczną grafikę, mogącą w dzisiejszych czasach trochę zniechęcać. Natomiast dwójka to coś jak części I-III Gwiezdnych Wojen: najlepiej zaśmiać się z nerwowym zakłopotaniem i udać, że tego nie ma ;)
@humanoidal
Skąd wiesz? Pecetowa wersja na iMacu z 6750M działa dobrze.
@Hadron
Feral nigdy nie robił emulacji, poza tym gdyby to był Wine/Cider, to gra pojawiłaby się szybciej ;)
Tak samo jak poprzednia część, to jest natywna wersja dla Maca.
Ja nie mogę doczekać się na Deus Ex, też ma ponoć wyjść jakoś wkrótce.
@Mirko791
Używam czasem iPhone'a do sterowania odtwarzaniem muzyki z iTunes, za pomocą programu Remote. Fajna rzecz. Ale irytuje mnie szybkość reakcji. W przypadku zwykłego pilota (Apple Remote, na podczerwień) naciskam przycisk i reakcja następuje od razu. W przypadku programu Remote, łączącego się z Makiem przez Wi-Fi, najpierw po obudzeniu iPhone'a musi on nawiązać połączenie... znaleźć bibliotekę... połączyć się... o, i już mogę zmienić utwór.
Jeśli iPhone ma być rzeczywiście pilotem do telewizora Apple, to mam głęboką nadzieję, że nie będzie to działać w ten sposób.
@Radoom
@feuerfest
@majki69
@igiel
@Paprochwbody
Niezwykle fascynujące jest porównanie ze sobą komentarzy znajdujących się pod dwoma newsami dotyczącymi zmiany nazwy kamery w iPhonie: tym na MyApple i tym na MacRumors.
@MrNorbi94
Rzeczywiście. :O
Aż sobie ustawiłem tą samą tapetę, ten iPad na zdjęciu Apple jest jednak pionowo. Przycisk powinien być dokładnie pod ikonką Mapy. Ciekawe.
Ja bym wolał, żeby przycisk jednak został, bo czasami mi iPad nie rozpoznaje tego pięciopalcowego gestu, a przycisk działa zawsze.
Nie jest tak źle, poza tym to wersja testowa. No i w przeciwieństwie do Adium można przynajmniej usuwać kontakty ;)
@slc
No, np. moja matka.
@McTom
Czemu mam dziwne wrażenie, że wcześniej, niż polski? ;)
@virttu
@Miko76
@Yurek90
Zgadzam się. Sądzę wręcz, że należy iść o krok dalej, i to autor programu powinien płacić swoim użytkownikom. Burżuj jeden, wydaje rocznie 99$ za dostęp do AppStore, to go stać. Należy tę ideę nieść dalej, niczym dumnie wzniesiony nad głową, czerwony sztandar, aby zapalić ogień Rewolucji w sercach towarzyszy z całej Europy. Obecny kryzys jest ostatecznym dowodem, że stary porządek się skompromitował. Teraz niech Adobe płaci użytkownikom za to, że używają Photoshopa. Niech Apple rozdaje iPhone'y za darmo! A te ich iMaki z żółknącymi matrycami to powinny być nawet z podwójną dopłatą. Naprzód, towarzysze! :)
Co do samego programu: fajny. Do tej pory używałem Repertuary.pl (który na jakiś czas nawet zniknął z App Store), ale bardzo irytowało mnie, że aby przełączyć miasto, trzeba wejść do globalnych ustawień iOS. Tutaj przycisk jest pod ręką, dla mnie duży plus. Lista ulubionych kin — plus kolejny. Szkoda natomiast, że lista tytułów filmów nie jest ułożona alfabetycznie (trudno znaleźć na niej poszukiwany film), ale rekompensuje to sprawnie działająca wyszukiwarka. Inną wadą jest brak możliwości przeczytania informacji o filmie na liście kin. Np. przechodzę do listy kin, bo chcę zobaczyć repertuar tego, które mam najbliżej, znajduję jakiś ciekawy tytuł, chcę dowiedzieć się czegoś więcej... i nie mogę, muszę wpisać tytuł w wyszukiwarce. Przydałby się na liście godzin wyświetlania jakiś mały przycisk prowadzący do opisu filmu.
O programie TV się nie wypowiem, bo nie używam, ale wygląda dobrze, nawet można zobaczyć inne godziny emisji wybranego serialu. Przydatne.
Podsumowując: warto było wydać te 0,79 Euro. Repertuary.pl idą w odstawkę.
@macowiec1999
„Jestem głęboko przekonany, że przyjdzie taki dzień, kiedy będziemy mieli w Warszawie Budapeszt...”
Nieprawda. Polski lektor był już w materiale wideo prezentującym pakiet iLife. Zdaje się, że już tego nagrania nie ma na stronie Apple, ale pozostał np. ślad po nim w wątku na MyApple.
@McTom
Produkcja na szybko ;) Tylko zdjęcie stare, jeszcze z czasu remontu, zanim zrobili pełne oświetlenie hali głównej. Ale Apple Store by w tym miejscu najbardziej pasował :)
@RodiS
Popieram :)
OS X Mountain Lion już dostępny w Mac App Store
@Therioon
Dziwne. U mnie ML zainstalowany na Liona wydaje się działać dużo szybciej, płynniej, nie rzęzi dyskiem co chwilę — generalnie niebo a ziemia w porównaniu z 10.7.