Stali czytelnicy mojej pisaniny wiedzą, że od dawna marzy mi się wydanie w wersji dla iOS klasyki gier typu hack & slash, czyli Diablo. Podejrzewam, że raczej nigdy się tego nie doczekam. Na szczęście dla mnie w App Store pojawia się coraz więcej gier w podobnym klimacie. Ostatnią, jaką odkryłem jest polska produkcja Iesabel.



Iesabel to gra, która mi osobiście kojarzy się zarówno z Diablo jak i trochę z Baldur's Gate. W przypadku Diablo głównie dlatego, że jest to gra typu hack & slash, w której wcielamy się w postać pojedynczego wojownika o określonej profesji (w Iesabel do wyboru mamy albo umięśnionego barbarzyńcę, albo wiedźmę) oraz ze względu na ścieżkę dźwiękową. Jeśli chodzi o Baldur's Gate to tego typu skojarzenia nasuwają mi się ze względu na otoczenie, w którym się poruszamy i jego kolorystyka.



Wrócę jednak do samej Iesabel. Gra ma bardzo ładną grafikę i kilka świetnych efektów, których dotąd nie spotkałem w innych tego typu produkcjach. Trzeba jednak mieć iPhone'a i iPada najnowszej generacji, by cieszyć się tego typu bajerami. Jednym z nich jest kołysanie się trawy po przejściu naszego bohatera (zauważyłem to na iPhone 5, na iPadzie 3 ten efekt nie jest już dostępny).



Przyczepię się tylko do tego, że kolorystyka tła, a więc traw, drzew i skał powoduje, że zarówno nasz bohater (lub bohaterka), jak i atakujące nas stwory często wtapiają się w tło. Można się do tego przyzwyczaić ale wymaga to trochę więcej wysiłku.



Ta, jak w innych tego typu produkcjach, bohater posiada zarówno siły witalne, jak i siły magiczne czyli manę. Można je uzupełniać za pomocą specjalnych eliksirów. Wraz z walką zbieramy punkty doświadczenia, które pozwalają nam awansować na kolejne poziomy, uzyskując dostęp do lepszego uzbrojenia czy lepszych zaklęć.



Możemy także zbierać to, co pozostawią po sobie nasi wrogowie, lub co znajdziemy przy porzuconych tu i ówdzie ciałach. Znajdziemy więc elementy zbroi i uzbrojenia, naszyjniki, pergaminy no i przede wszystkim pieniądze, za które możemy zrobić zakupy w wiosce.



Interfejs może nie jest dość skomplikowany, ale jest go po prostu dużo na ekranie. Samo sterowanie odbywa się za pomocą niewidocznego wirtualnego joysticka na lewej połowie. Wystarczy przyłożyć kciuki i poruszać nim we wszystkie strony. Na ekranie znalazły się za to przyciski funkcyjne, do których możemy przyporządkować zaklęcia, eliksiry, przyciski ataku itp. Zajmuje to wszystko oczywiście sporo miejsca. Zauważyłem też błędy w przypadku niektórych wyskakujących okien, których przyciski zamykania giną gdzieś na tle w tym samym kolorze. Iesabel dostępna jest w wersji angielskiej i polskiej. W tym ostatnim przypadku zdarza się, że dialogi są po prostu za długie i wychodzą poza ramkę, albo brakuje tłumaczenia jakiegoś tekstu i choć nagłówek okna jest po polsku to sama informacja jest już po angielsku. Mam generalnie wrażenie, że twórcy skupili się na grafice w samej grze, nie przykładając się już tak bardzo do widoku statystyk, ekwipunku itp. W każdym z nich można przyczepić się do źle rozmieszczonych elementów. Może nie są to jakieś poważne błędy, ale jednak zwróciły moją uwagę (np. widoczny na jednym ze zrzutów napis "Nast. Poz." - następny poziom - stykający się z przyciskiem nawigacji po poszczególnych widokach informacji o naszym bohaterze).

Pomimo tych niedogodności to za sprawą dobrej grafiki i ścieżki dźwiękowej Iesabel ma fajny klimat i wciąga, choć mimo wszystko liczę, że jej twórcy, Forever Entertainment S.A., popracują nad błędami i dopieszczą tę produkcję, bo jest tego warta.

Gra Iesabel dla iPhone'a i iPada dostępna jest w App Store w cenie 1,79 €.

Iesabel w App Store