Technologiczny spam czyli dostawy kontra sprzedaż
Firma analityczna IDC ogłosiła wczoraj nowe dane dotyczące rynku tabletów w pierwszym kwartale 2014 roku. Jej zdaniem Apple wciąż znajduje się na pierwszym miejscu posiadając w nim udział na poziomie 32,5%.
Apple zanotowało więc spadek o 16,1% względem tego samego kwartału w roku ubiegłym, kiedy to udział tej firmy w rynku tabletów wynosił 40,2%. 32% wzrostem może pochwalić się za to Samsung, którego udział w rynku wynosi obecnie 22,3% (względem 17,5% w roku ubiegłym). Inni producenci zdaniem IDC właściwie się nie liczą. Udział Asusa, trzeciego gracza na tym rynku wynosi zaledwie 5%. Warto może jeszcze odnotować wzrost o 224,3% względem tego samego okresu w roku ubiegłym, jaki na tym rynku zanotowała firma Lenovo. Jej tablety stanowią obecnie jedynie 4,1% rynku.
IDC to jedna z wielu firm technologicznych, które oceniają rynek na podstawie danych przedstawiających liczbę urządzeń dostarczonych do sieci sprzedaży, a więc wprowadzonych na rynek. W żadnym razie nie ma to związku z poziomem ich sprzedaży. Równie dobrze można założyć, że jeden z producentów (niech teoretycznie będzie to Apple, by nie podnosić ciśnienia dyżurnym haterom tej firmy) może wprowadzić na rynek miliony swoich tabletów i nie sprzedać ani jednego. Liczby w zestawieniach, przedstawianych przez firmy analityczne będą jednak wyglądać imponująco. Nikt przecież nie prowadzi rzetelnych zestawień i analiz sprzedaży. Trudno to robić, bo większość z producentów nie ujawnia tego typu danych (Apple jest tutaj chlubnym wyjątkiem), a przynajmniej nie są to dane na tyle szczegółowe by można na ich podstawie tworzyć miarodajne zestawienia. Lepiej więc tworzyć zestawienia mówiące o udziale w rynku i sprzedaży, na podstawie jedynie dostaw.
Tego typu nierzetelne zestawienia były już w przeszłości wykorzystywane w budowaniu wizerunku przez Samsunga. Dane w słupkach wyglądały świetnie, sprzedaż gorzej niż licho. Pisaliśmy o tym TUTAJ
Nic dziwnego zatem, że świetne wyniki sprzedaży (które tak naprawdę są tylko dostawami) nie są w żadnym razie odzwierciedlone w analizach ruchu sieciowego z tabletów. Wspomnieć wypada dane opublikowane w ubiegłym tygodniu przez firmę Chitika , przedstawiające ruch sieciowy z tabletów w USA i Kanadzie, w których iPad po prostu zmiażdżył konkurencję. Oczywiście udział tych urządzeń w ruchu z tabletów zaliczył nieznaczny spadek, a pewnie dane te w odniesieniu do całego świata wyglądać będą inaczej - na korzyść tabletów z Androidem. Co więcej, Apple oficjalnie przyznało się ostatnio do wyraźnego spadku sprzedaży iPadów w pierwszym kwartale bieżącego roku (drugim kwartale roku fiskalnego) . Trudno tak naprawdę odnieść te dane do całego rynku tych urządzeń. Mówi się o spadającej dynamice sprzedaży tabletów. Firmy Samsung, Acer czy Lenovo nie pochwaliły się jednak wynikami sprzedaży swoich urządzeń tego typu za miniony okres. Stoję więc przy swojej opinii, że szacowanie udziału na podstawie urządzeń jedynie wprowadzonych na rynek, a więc tych, które zalegają w magazynach i na półkach sklepowych i salonach firmowych, a nie faktycznie sprzedanych to spore nadużycie.
Kilka miesięcy temu spotkałem się z opinią o jednym z wiodących azjatyckich producentów urządzeń mobilnych, że jest on technologicznym spamerem, próbującym zarzucić rynek masą urządzeń w różnych rozmiarach, różnych parametrach technicznych. Coś w tym jest. W słupkach i w zestawieniach na pewno wygląda to imponująco.
Źródło: _ 9To5Mac_
P.S. Obrazek w nagłówku to oczywiście Hangar 51 z filmu "Poszukiwacze zaginionej Arki".