Test słuchawek Koss Porta Pro Utility
Słuchawki Koss Porta Pro to produkt dla wielu kultowy. W niezmienionej właściwie formie produkowane są od 40 lat. W 2024 roku wyglądają one trochę jak produkt przeniesiony żywcem z lat 80. ubiegłego wieku. W ostatnich tygodniach miałem okazję testować ich nową wersję Koss Porta Pro Utility.
Bezapelacyjnie obok brzmienia znakiem rozpoznawczym tych słuchawek jest właśnie ich wygląd, który nie zmienił się od 40 lat, bo pierwszy model tych słuchawek pojawił się właśnie w 1984 roku. Tak jak w każdym modelu Porta Pro słuchawki wydają się bardzo delikatne i lekkie. Nic dziwnego, na ich konstrukcję składają się niewielkie elementy z tworzywa sztucznego, niewielkie muszle z nieobszytymi gąbkami i pałąk z metalowej taśmy. Oczywiście są one znacznie bardziej wytrzymałe niż się to może wydawać.
Słuchawki Koss Porta Pro Utility są lekkie, i nie powodują zmęczenia uszu czy głowy. Wspomnieć tutaj wypada, że są to słuchawki nauszne, a więc ich muszle pokryte gąbkami leżą bezpośrednio na małżowinach. Dodatkowo słuchawki opierają się na skroniach wykorzystując specjalne gąbki i pozwalają regulować siłę docisku za pomocą niewielkich mechanicznych suwaków Comfort Zone. Nieużywane słuchawki można złożyć (każdy z uchwytów muszli jest łamany) do środka pałąka, a całość zapiąć za pomocą specjalnego haczyka.
Nowością w tych modelu jest wprowadzenie odłączanego kabla. W miejscu, w którym pojedyncze kable wychodzące z muszli łączą się umieszczono gniazdo micro jack (2,5 mm). W komplecie znalazł się też właściwy kabel mini jack, który do słuchawek jest podłączany. Osobno dostępne są także taśmowe kable Utility Cord, w zależności od wersji z wtyczką USB-C lub wtyczką Lightning. Dzięki nim słuchawki można podłączyć np. do nowoczesnego smartfona. Wspomniany dodatkowy Utility Cord wyposażony jest w niewielkiego pilota pozwalającego na regulowanie głośności czy wstrzymywanie lub wznawianie odtwarzania.
Koss Porta Pro Utility brzmią naturalnie. Partie basu są dynamiczne ale i selektywne. Oczywiście najlepiej niskie partie brzmią jeśli ustawimy przyleganie słuchawek za pomocą przełączników Comfort Zone na „Firm”, czyli mocne. Bardzo dobrze brzmią średnie częstotliwości, słuchawki tworzą przy tym przejrzystą scenę muzyczną z dużą dawką powietrza, na co zapewne ma wpływ ich konstrukcja. Górki są subtelne, nie kłują w uszy, zachowując przy tym dużą selektywność, jak na słuchawki w tej półce cenowej.
Kolejny model słuchawek Koss Porta Pro pokazuje, że można cieszyć się bardzo dobrym brzmieniem za naprawdę niewielkie pieniądze. Oczywiście, mam świadomość, że ich klasyczne wzornictwo może mieć równie wielu fanów co przeciwników. Nowy model oferuje ciekawe rozwiązanie pozwalające na podłączenie tych słuchawek zarówno do klasycznego gniazda mini jack, jak i do nowoczesnych smartfonów, które już dawno we wspomniane gniazdo nie są wyposażone.
Słuchawki Porta Pro Utility dostępne są w sieci salonów Top Hi – Fi & Video Design w cenie 319 zł.
Kabel Utility Lightning dostępny jest w sieci salonów Top Hi – Fi & Video Design w cenie 219 zł.
Kabel Utility USB-C dostępny jest w sieci salonów Top Hi – Fi & Video Design w cenie 229 zł.
Zdjęcia: Koss