To co najlepsze w nowych systemach operacyjnych
Podczas keynote otwierającego tegoroczną konferencję deweloperską WWDC, Apple tradycyjnie już zaprezentowało nowe systemy operacyjne. Przynoszą one sporo przydatnych nowych funkcji. Oto te, na które czekam najbardziej.
Profile użytkownika w Safari (macOS Sonoma, iOS 17)
Po wielu próbach i eksperymentowaniu z różnymi przeglądarkami web zawsze wracam do Safari, czasem tylko korzystając z Chrome czy DuckDuckGo. Nie oznacza to, że obecne Safari to przeglądarka idealna. Brakuje mi w niej kilku bardzo przydatnych funkcji. Na szczęście jedna z tych, których brakowało mi najbardziej, dostępna jest w macOS Sonoma. Mowa o różnych profilach użytkownika. Dzięki nim w końcu będę mógł rozdzielić pracę od spraw osobistych czy hobby, bez potrzeby przelogowywania się w różnych serwisach, otwierania wielu kart jednocześnie i chaosu, jaki to generuje.
Aplikacje webowe Safari (macOS Sonoma)
Aplikacje webowe to w moim przypadku zwykle ratunek, gdy jakaś usługa czy serwis nie oferuje aplikacji klienckiej lub gdy taka aplikacja pozostawia wiele do życzenia. Wtedy zwykle korzystam z dostępu przez stronę web albo korzystam z różnych dostępnych programów do stworzenia aplikacji webowej danego serwisu. Oczywiście tego typu możliwość oferuje już od dawna przeglądarka Chrome, ale – jak wspomniałem wyżej – zdecydowanie wolę Safari. W macOS Sonoma aplikacje webowe będę mógł w końcu tworzyć wprost z tej przeglądarki i dodawać je do systemowego docka.
Zabezpieczenie hasłem przeglądania prywatnego w Safari (macOS Sonoma, iOS 17)
Pozostając jeszcze przy Safari, wspomnieć wypada o ważnej nowości zwiększającej prywatność przeglądania. Jeśli często korzystamy z trybu prywatnego w tej przeglądarce, nie będziemy musieli za każdym razem zamykać tych stron po odejściu od komputera. Wystarczy dostęp do nich zablokować za pomocą hasła czy biometrii. Warto pamiętać, że w trybie prywatnym Safari blokuje możliwość działania różnych skryptów śledzących aktywność użytkownika i wbrew dość powszechnemu stereotypowi nie służy on tylko do przeglądania stron erotycznych.
Widgety na biurku (macOS Sonoma)
Droga widgetów w systemie macOS to epopeja przypominająca te historyczne, sprzed ponad tysiąca lat czy nawet sprzed kilku tysięcy lat, gdy różne ludy wędrowały przez świat w poszukiwaniu swojej ziemi obiecanej. Często ta wędrówka zajmowała im znacznie więcej niż 40 lat. Wspomnieć tutaj wypada choćby germańskie plemiona Ostrogotów, Wizygotów czy Wandalów – ci ostatni po tym, jak po kilkuset latach opuścili ziemie dzisiejszej Polski, przewędrowali przez całą Europę i założyli swoje państwo w Afryce Północnej, po drodze – niejako przy okazji – niszcząc Rzym. Podobną drogę w systemie macOS pokonały widgety. Wystartowały z osobnego, specjalnego ekranu zwanego tablicą rozdzielczą (Dashboard). Była to swego rodzaju ojczyzna widgetów, która pojawiła się pierwszy raz w systemie Mac OS X 10.4 Tiger. Początkowo widok widgetów pojawiał się nad biurkiem, przysłaniając otwarte okna programów. W Mac OS X 10.7. Lion stał się on osobną przestrzenią (Space) biurka. W OS X 10.10 Yosemite widgety ruszyły w swoją podróż do ziemi obiecanej, czyli biurka właściwego, zajmując miejsce w Centrum Powiadomień wysuwanym z prawej strony ekranu po kliknięciu w godzinę i datę (choć tablicę rozdzielczą można było jeszcze aktywować). Ostatecznie tablica rozdzielcza, czyli osobny widok dla widgetów, zniknęła z macOS wraz z premierą macOS 10.15 Catalina. Po latach przyszedł czas, by widgety zajęły należne im miejsce, które od kilku lat zajmują w systemie iOS, czyli biurko.
W macOS Sonoma widgety będzie można umieścić bezpośrednio na biurku, jak okna innych programów. Co więcej, gdy skupimy się na konkretnym oknie programu, mogą one zostać nieznacznie wyszarzone, tak by nie odwracać naszej uwagi. Na tym jednak nie koniec. Największa magia dziać się będzie w połączeniu z iPhone'em z iOS 17 znajdującym się w tej samej sieci WiFi. Na biurku w macOS Sonoma można bowiem umieścić także widgety z iPhone'a i to bez instalowania ich macierzystych aplikacji.
Tryb gamingowy (macOS Sonoma)
Od lat pokutuje – nie bez przyczyny – stereotyp o tym, że komputery Mac nie nadają się do gier. Jeśli chodzi o Maki z procesorami Intela, była to tylko półprawda, ale jakże dobitnie pokazująca aktualność tej tezy. Ten sam komputer z dedykowanym mu systemem macOS nie był w stanie uciągnąć średniowymagających gier, podczas gdy z zainstalowanym systemem Windows radził sobie z nimi znakomicie.
W przypadku komputerów z o wiele bardziej wydajnymi procesorami Apple sprawa dalej niestety wygląda podobnie. Co gorsza, dotąd nie było dedykowanych, a więc stworzonych przez Apple, narzędzi do portowania gier z pecetów. Wraz z macOS Sonoma wszystko to ma się zmienić. System ten wyposażony został bowiem w specjalny tryb gamingowy, w którym zadania związane z renderowaniem, a wykonywane przez procesor i układ graficzny, mają absolutny priorytet. Wszystko inne schodzi na plan dalszy. W trybie tym macOS Sonoma obniża także znacznie opóźnienia w dźwięku wysyłanym na słuchawki AirPods oraz w pracy kontrolerów gier podłączonych do Maca.
Apple przygotowało także specjalne narzędzie do wygodnego i szybkiego portowania gier z Windows właśnie na macOS. Game Porting Tool bazuje na popularnym innym narzędziu tego typu - Wine, którego kod jest otwarty i wolny. Co ważne, nowe narzędzie potrafi przełożyć instrukcje dla DirectX 12 (silnika graficznego w Windows i konsolach Xbox) na Metal 3 (silnika renderującego grafikę w macOS). Efekty jego pracy można już zobaczyć m.in. na filmach publikowanych w serwisie YouTube. Pamiętać trzeba oczywiście, że zarówno system, jak i wspomniane narzędzie to jeszcze wersje beta, ale Apple ma jeszcze kilka miesięcy, by poprawić zgłoszone problemy.
Wspomnieć także wypada, że tryb gamingowy nie będzie dostępny na Macach z procesorami Intela.
Dzielenie się hasłami i kluczami passkey (macOS Sonoma i iOS 17)
Apple od kilku już lat rozwija swoje własne narzędzia do zarządzania danymi logowania, w tym i hasłami. W ubiegłym roku ogłosiło wprowadzenie kluczy passkey, teraz wprowadza funkcję dzielenia się np. z rodziną czy współpracownikami danymi logowania do wybranych usług. Tego typu rozwiązania znane są m.in. choćby z aplikacji 1Password. Z roku na rok Apple czyni potrzebę korzystania z tego typu zewnętrznych narzędzi coraz mniejszą.
Rozszerzone dzielenie ekranu (macOS Sonoma)
Tę funkcję docenią osoby, które pracują zdalnie (niekoniecznie z domu) i często uczestniczą w konferencjach online, podczas których prezentują, czy to w Keynote, czy w innych aplikacjach, różne dane. W macOS Sonoma, poza udostępnianym ekranem, osoby biorące udział w konferencji będą mogły zobaczyć także prezentera w całej okazałości. Sam udostępniany ekran może być umieszczony za nim, jak na spotkaniu w rzeczywistej sali konferencyjnej, na której wszyscy obecni są także ciałem.
Wygaszacze ekranu dobrze znane z Apple TV (macOS Sonoma)
Kojarzycie piękne wygaszacze ekranu, które serwuje Apple TV. Zwykle są to całkiem długie filmy w 4K prezentujące w zwolnionym tempie panoramy różnych miejsc na świecie, widoki ziemi z kosmosu czy faunę i florę mórz i oceanów. Od dawna można je było zainstalować także na komputerach Mac za pomocą specjalnej darmowej aplikacji. W macOS Sonoma tego typu wygaszacze będą dostępne bezpośrednio w systemie. Nie wiem oczywiście, czy będą to wszystkie znane z Apple TV wyświetlacze, ale na pewno będę z nich korzystał.
Tryb czuwania, czyli zegarek na stolik nocny (iOS 17)
Wraz z wprowadzeniem trybu z zawsze aktywnym wyświetlaczem w iPhone'ach 14 Pro i 14 Pro Max pojawiła się możliwość wykorzystania tych urządzeń podczas ich ładowania jako swego rodzaju radiobudzika, który zwykle stawia się na stoliku nocnym przy łóżku. Na funkcję tego typu jak widać długo nie trzeba było czekać, choć dziwi mnie trochę, że Apple nie wprowadziło tego już w roku ubiegłym. W iOS 17, po odłożeniu iPhone'a na ładowarkę magsafe i ustawieniu go poziomo, na ekranie pojawić się mogą różnego rodzaju widgety, jak zegar, kalendarz, informacje o pogodzie, a nawet kręgi aktywności. Oczywiście funkcja ta nie jest ograniczona tylko do wspomnianych modeli iPhone'ów, ale to właśnie na nich (no i z pewnością na nowych, które zostaną zaprezentowane we wrześniu) robi zdecydowanie najlepsze wrażenie. Na innych urządzeniach, by zobaczyć aktualną godzinę czy inne informacje, trzeba będzie po prostu stuknąć w ekran.
Interaktywne widgety na ekranie (iOS 17)
Jeden z najbardziej – moim zdaniem – niewykorzystanych potencjałów tkwił w widgetach w iOS i iPadOS. Można je było dodawać do ekranu początkowego, ale nie za wiele można było z nimi zrobić, a prezentowane na nich dane nie były aktualizowane w czasie rzeczywistym. Zwykle też po stuknięciu w nie użytkownik przenoszony był do macierzystej aplikacji. W iOS 17 widgety pozwolą na sterowanie macierzystą aplikacją, a przynajmniej dostępnymi przez dany widget jej funkcjami wprost z ekranu startowego.
FaceTime na Apple TV (tvOS)
Urządzenie, którego potencjał jest moim zdaniem najbardziej niewykorzystany, to Apple TV. Wbrew moim oczekiwaniom nie stało się ono pełnowymiarową konsolą Apple, a co gorsza do niedawna nie pozwalało na zbyt wiele poza oglądaniem filmów, graniem w wersje gier z iPhone'a czy iPada (daleko im do dużych tytułów z PlayStation czy Xboksa). Dzięki iPadOS 17 i funkcji hand off pozwalającej na korzystanie z iPhone'a jako kamery, w końcu będzie można wykorzystać Apple TV do prowadzenia konferencji wideo na dużym ekranie telewizora.
Meldunek bezpieczeństwa w iMessage
iOS 17 pozwoli użytkownikom poczuć się bezpieczenie i informować się nawzajem (np. w ramach rodziny czy grupy przyjaciół) o tym, czy dotarło się na miejsce (np. do domu po wieczornym wypadzie do klubu). Jeśli nie dotrzemy na miejsce, nasi znajomi będą mieli dostęp do naszego aktualnego lub ostatniego położenia oraz informacji o poziomie energii w baterii iPhone'a.
Więcej nowości
To oczywiście nie wszystkie nowe funkcje, które znalazły się w nowych systemach operacyjnych. Są to jednak te, na które sam czekam i które zrobiły na mnie największe wrażenie. Wśród innych, które wymienię tylko pokrótce, wspomnieć wypada choćby plakaty profilowe w iOS 17, czyli pełnoekranową prezentację naszego kontaktu podczas rozmowy telefonicznej, transkrypcję automatycznej sekretarki (nie wiem jednak, czy funkcja ta będzie działać w Polsce), NameDrop w iOS 17 – szybką wymianę danych kontaktowych lub inicjację SharePlay po zbliżeniu dwóch iPhone'ów, interaktywny i multimedialny dziennik osobisty, także w iOS 17 – ta funkcja zagrozi przynajmniej kilku popularnym aplikacjom tego typu, oraz funkcję wykrywającą trzymanie iPhone'a zbyt blisko oczu.
Przydatność działania nowych funkcji wyjdzie oczywiście w praniu, czyli po premierze nowych systemów, co powinno mieć miejsce we wrześniu i październiku.