W związku z pandemią COVID-19 Apple wprowadziło w 2020 roku system pracy zdalnej. Latem ubiegłego roku Tim Cook ogłosił plan organizacji powrotu pracowników do biur, jednak sytuacja pandemiczna w USA zmusiła firmę do kilkukrotnego przekładania go na późniejszy termin. Jego realizację rozpoczęto w kwietniu bieżącego roku, jednak szybko pojawiły się kolejne problemy i opóźnienia. Jak donosi Bloomberg firma ogłosiła teraz, że następny etap, zaplanowany pierwotnie na maj, zostanie zrealizowany we wrześniu.

Pierwotny plan Tima Cooka, który miał być zrealizowany we wrześniu ubiegłego roku, zakładał, że pracownicy od razu po powrocie do biur będą pracować stacjonarnie od trzech do pięciu dni w tygodniu. Wraz z kolejnym przekładaniem daty realizacji ulegał on jednak zmianom. Ostatecznie gdy pracownicy wrócili do biur w kwietniu początkowo pracowali stacjonarnie przez jeden dzień w tygodniu. Liczba dni spędzonych w biurze miała być stopniowo zwiększana co kilka tygodni, jednak wzrost zakażeń sprawił, że na kilka miesięcy zatrzymała się na dwóch dniach pracy stacjonarnej tygodniowo.

Według agencji prasowej Bloomberg w poniedziałek Apple rozesłało pracownikom informację, że od 5 września będą musieli przychodzić do biur trzy razy w tygodniu. Wszyscy mają pracować stacjonarnie we wtorki i czwartki, zaś trzeci dzień będzie wybierany indywidualnie (poprzednia wersja planu, która miała oryginalnie zostać wprowadzona 23 maja, zakładała pracę stacjonarną w poniedziałki, wtorki i czwartki). Na początku tego miesiąca Apple zniosło też obowiązek noszenia maseczek w ogólnodostępnych przestrzeniach biurowych.

Źródło: Bloomberg