Duńska firma Bang & Olufsen znana jest zarówno z genialnej jakości brzmienia swoich produktów, jak i ich wykonania, użytych materiałów i designu. Są to urządzenia bez wątpienia najwyższej klasy, a kolejne z nich miałem okazję ostatnio testować – słuchawki nauszne z systemem aktywnej redukcji hałasu B&O Beoplay HX.

To co na zewnątrz

Design stosowany przez duńskiego producenta przykuwa wzrok swoim minimalizmem i prostotą, a nawet pewną skandynawską surowością, i to zaczynając już od powleczonego czarną tkaniną wzmacnianego etui, w którym przechowywane są słuchawki. Same słuchawki mają formę właściwie perfekcyjną. Okrągłe muszle wykonane – tak jak pałąk – z aluminium łączą się z obszytymi naturalną jagnięcą skórą poduszkami z pianką zapamiętującą kształt. Miałem okazję testować model czarny. Od strony przylegającej do głowy pałąk posiada piankową poduszkę obszytą miłą w dotyku czarną tkaniną, z kolei od góry obszyty jest także jagnięcą skórą.

Muszle połączone są z pałąkiem za pomocą – również wykonanych z aluminium – zawiasów obracających się w zakresie od 0 do 90°. Kąt nachylenia słuchawek regulowany jest w zakresie od 0 do 30°. Słuchawki wygodnie i pewnie układają się na głowie i uszach, zapewniając stabilność i co ważne, całkiem niezłe pasywne tłumienie.

Na powierzchni prawej muszli znalazły się panele dotykowe, pozwalające na sterowanie odtwarzaniem, regulowanie natężenia dźwięku i przyjmowanie połączeń przychodzących za pomocą odpowiednich gestów, np. stuknięcie wstrzymuje lub wznawia odtwarzanie, przesunięcie palca w lewo lub w prawo pozwala na przeskoczenie do następnego albo poprzedniego utworu, a kreślenie nim okręgów na powierzchni prawej muszli reguluje natężenie dźwięku. Świetnie sprawdza się tutaj użyty materiał. Przesuwanie palcem po aluminium jest zdecydowanie przyjemniejsze i bardziej pewne niż po plastiku. Wszystkie gesty, które wykonywałem na powierzchni prawej muszli, były rozpoznawane przez słuchawki bez żadnych problemów.

Na bocznej krawędzi prawej muszli znalazł się przycisk włączania słuchawek i aktywacji trybu parowania przez Bluetooth, gniazdo USB-C do ładowania oraz gniazdo mini jack do podłączenia słuchawek po kablu. Z kolei na krawędzi lewej muszli umieszczono przycisk trybu ANC oraz specjalny przycisk Multi Button aktywujący m.in. asystenta (np. Siri lub Google), a także pozwalający na wyłączenie i włączenie mikrofonów podczas prowadzenia rozmowy. Na każdej z muszli znaleźć można otwory mikrofonów służących zarówno do prowadzenia rozmów, jak i wykorzystywanych przez system aktywnej redukcji hałasu.

Praca na co dzień

Parowanie słuchawek Beoplay HX np. z iPhone'em nie stanowi żadnego problemu. Po chwili słuchawki są gotowe do użycia. Warto jednak zainstalować dedykowaną aplikację Bang & Olufsen i dodać w niej słuchawki (program od razu wyświetli je i oznaczy, jako „urządzenie w pobliżu”). Aplikacja daje bowiem możliwość dostosowania wielu parametrów i funkcji do swoich potrzeb, m.in. umożliwia wybór trybu słuchania (optymalne, commute, clear, workout, podcast lub własny), włączenie i ustawienie siły działania aktywnej redukcji hałasu, przezroczystości (przenoszenia dźwięków otoczenia do ucha razem z muzyką) czy aktywowanie trybu adaptacyjnego aktywnej redukcji hałasu (dostosowującego się do aktualnie występującego hałasu w otoczeniu). Jest nawet tryb redukujący szum wiatru, jeśli korzystamy ze słuchawek w wyjątkowo wietrznej okolicy. Aplikacja umożliwia jeszcze aktywację trybu wykrywania założenia słuchawek oraz dostosowanie jego czułości, a także aktywację automatycznego trybu gotowości. Aktywną redukcję hałasu lub tryb przezroczysty (transparentny) można aktywować przyciskiem znajdującym się na krawędzi lewej muszli.

Słuchawki Beoplay HX działają do około 35 godzin na jednym ładowaniu. Taki czas pracy zapewnia bateria o pojemności 1110 mAh. W istocie przekłada się to na tydzień słuchania po kilka godzin dziennie. Ja przez ostatnie trzy tygodnie ładowałem je dwa razy średnio co dziewięć dni. To zapewnia naprawdę duży komfort korzystania z nich. Samo ładowanie do pełna zajmuje około trzech godzin.

Dzięki bardzo wygodnym poduszkom z pianki pamiętającej kształt obszytej naturalną skórą, odpowiedniej wadze (285 gramów) i użytym materiałom słuchawki Beoplay HX nosi się wygodnie, co pozwala na długie sesje odsłuchowe.

Brzmienie

Beoplay HX wyposażone są w 40-milimetrowe przetworniki z magnesami neodymowymi.
Jak zwykle na warsztat staram się brać nie tylko taką muzykę, która zapewnia dużą dawkę przestrzeni sama z siebie, ale przede wszystkim taką, która cechuje się dużą ilością dźwięków i w której dużo się dzieje w warstwie instrumentalnej. Słucham więc wielu albumów od elektroniki i muzyki filmowej (Vangelis, Hans Zimmer) przez smooth jazz (Pat Metheny Group) po rock i metal progresywny (przede wszystkim takie zespoły jak Dream Theater, Liquid Tension Experiment, Rush, Ayreon itp.). Beoplay HX brzmią mięsiście i ciepło. Poszczególne partie instrumentów są wyraźnie odseparowane i umieszczone na szerokiej i głębokiej scenie. Dźwięki cechuje też bardzo dobra dynamika. Co ważne, słuchawki grają równie dobrze z włączonym systemem aktywnej redukcji hałasu.

Beoplay HX to świetna propozycja w rozsądnej cenie dla miłośników bardzo dobrego brzmienia, którzy spędzają dużo czasu – i to w różnych warunkach (dom, praca, podróż pociągiem czy komunikacją miejską, spacer po parku itp.) – ze słuchawkami na uszach. Beoplay HX zapewniają długie sesje odsłuchowe, bardzo dobre tłumienie (zarówno pasywne, jak i aktywne), a przede wszystkim rewelacyjne brzmienie!

Słuchawki Beoplay HX dostępne są w sieci salonów Top Hi–Fi & Video Design w cenie 2168 zł.

Artykuł pierwotnie ukazał się w MyApple Magazynie nr 3/2022

Pobierz MyApple Magazyn nr 3/2022