Sędzia Richard Posner, który ostatnio odrzucił jeden z pozwów Apple o naruszenie patentów, skierowany przeciwko Motoroli, uważa, że cała smartfonowa branża stała się ofiarą "rozprzestrzeniania się patentów".

W wypowiedzi udzielonej agencji Reuters, Posner podzielił się swoimi poglądami dot. aktualnej sytuacji na smartfonowym froncie wojen o prawa do własności własności intelektualnej. Amerykański sędzie zakwestionował konieczność istnienia samych patentów dot. oprogramowania, ponieważ jego zdaniem, produkcja oprogramowania wymaga nieporównywalnie mniejszych nakładów, niż przykładowo stworzenie skutecznego lekarstwa.
73-letni sędzia na własne życzenie został rozjemcą w sprawie Apple kontra Motorola. W trakcie rozprawy wielokrotnie krytykował adwokatów reprezentujących Apple za, jego zdaniem, "niepoważne" i "następujące w nieodpowiednim czasie" wnioski. W końcu, po niemal dwuletnim konflikcie na sali sądowej, Posner zakończył proces oddalając żądania firmy z Cupertino i jednocześnie zablokował Motoroli możliwość złożenia pozwu w tej sprawie przeciwko Apple.
W wypowiedzi dla Reutersa, Posner zaznaczył, że rozumie dlaczego technologiczne firmy, a w szczególności te, które produkują smartfony, zdecydowały się na wytaczanie spraw sądowych o naruszanie patentów i traktowanie ich jako narzędzia do zyskiwania przewagi nad konkurentami:

To ciągła walka o przetrwanie. Jak w każdej dżungli, zwierzęta będą używać wszelkich środków będących w ich dyspozycji.
Zdaniem Floriana Muellera z FOSS Patents, sędzia Richard Posner jest najbardziej cytowanym znawcą prawa XX wieku. Znany jest również ze swojej otwartości i wyrażania swoich poglądów bez ogródek.
Czy waszym zdaniem twierdzenia Posnera o bezzasadności istnienia patentów dot. oprogramowania są sensowne?

Źródło: AppleInsider