Oj dawno już nie sięgałem po smartfon z Androidem, ale nie ukrywam, że też nie specjalnie fascynują mnie zmiany na naszym podwórku. Po prostu uważam, że smartfony w swojej formie są już produktem właściwie kompletnym i wśród tych najbardziej wiodących marek dzieje się w tym temacie niewiele. Owszem jedna czy druga marka chwali się modelami składanymi, ale przyznam się, że do dzisiaj nie jestem w stanie przekonać się do takich rozwiązań. Do tego smartfony tych dużych, znanych od lat w Polsce marek są zwykle dość drogie, często nie osiągalne dla przeciętnego Polaka. Dlatego z ciekawością patrzę na to co dzieje się wsród marek wschodzących, czy jak to brutalnie się je czasem nazywa B-brandów. W tym roku na nasz rynek weszła właśnie taka marka - Realme, a ja od kilku miesięcy korzystam z jej „flagowego” smartfona Realme 8 Pro. Nie tylko bowiem chcę być w miarę na bieżąco z tym co dzieje się w świecie zielonego robota, ale służy mi także jako narzędzie w moich przymiarkach do wejścia w „deweloperkę” na tę właśnie platformę.

Realme 8 Pro w swojej specyfikacji prezentuje się całkiem nieźle. Mamy więc ekran AMOLED o przekątnej liczącej 6,4 cala i rozdzielczości 2400 x 1080 pikseli, co daje gęstość na poziomie 411 ppi. Sercem smartfona jest ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 720G o taktowaniu na poziomie 2,3 GHz. Urządzenie ma 8 GB pamięci RAM i 128 GB pamięci masowej. Tą ostatnią można oczywiście rozszerzyć o dodatkową kartę pamięci. Smartfon wyposażono w baterię o pojemności 4500 mAh, co w zupełności pozwala na ładowanie go co drugi dzień, oczywiście jeśli nie robimy za dużo zdjęć i nie kręcimy filmów (wtedy nawet bateria w iPhonie potrafi się wyładować w kilka godzin).

Jak na średnią półkę cenową bardzo dobrze jest też, jeśli chodzi o aparaty fotograficzne / kamery. Apart główny ma matrycę 108 megapikseli, co pozwala na rejestrację wideo w 4K przy 30 klatkach na sekundę. Dodatkowe tylne aparaty (w sumie wszystkich tylnych jest aż cztery), odpowiedzialne m.in. za szeroki kąt (119°), tryb macro i głębię ostrości, mają matryce o rozdzielczości odpowiednio 8, 2 i 2 megapikseli. Aparat przedni posiada matrycę o rozdzielczości 16 megapikseli i pozwala na rejestrację wideo w Full HD przy 30 klatkach na sekundę. Wspomnę jeszcze, że urządzenie wspiera nowoczesne standardy transmisji danych, czyli LTE 750 MB/s, WiFi 802.11a/b/g/n/ac, Bluetooth 5.0, A2DP, aptX HD, LDAC, LE.

Smartfon Realme 8 Pro pod względem gabarytów należy do tych większych. Jest nieco większy od iPhone'a 12 Pro Max, ale jest od niego wyraźnie lżejszy, no ale użyto tutaj trochę innych materiałów. Obudowa i rama Realme 8 Pro wykonana jest z tworzywa sztucznego, czyli z plastiku i to czuje się od razu biorąc ten smartfon w dłoń właśnie ze względu na jego wagę. Sama konstrukcja jest solidna, dobrze spasowana i nic w niej nie trzeszczy. Niska waga i tworzywo sztuczne ma jedną ważną zaletę, trudniej taki smartfon uszkodzić. Owszem, plastik też może się porysować, ale na pewno nie rozbije się, tak jak szkło. Zastosowanie tych czy innych materiałów zawsze ma swoje zalety i wady i często budzi kontrowersje. Najwięcej kontrowersji – jeśli chodzi o wygląd tego smartfona – wzbudza jednak tylna powierzchnia z ogromnym hasłem „Dare To Leap” wygrawerowanym na jej sporej części. Napis zajmuje niemal połowę tylne ściany o charakterystycznej matowej fakturze w różnych odcieniach niebieskiego koloru. Samo logo realme, które znajduje się też z tyłu, właściwie nie rzuca się w oczy.

Realme 8 Pro wyposażony jest w gniazdo USB-C, co obecnie jest już standardem wśród smartfonów z Androidem. Obok niego znajdziemy coś, co standardem przestaje być - gniazdo słuchawkowe mini jack. Dzięki temu korzystam z tego smartfona także jako źródło dźwięku, gdy słucham na moich starych studyjnych przewodowych słuchawkach monitorowych AKG.

Przód urządzenia zajmuje niemal w całości ekran. Posiada on niewielki otwór w swoim lewym górnym rogu na przednią kamerę, co także staje się już standardem w przypadku smartfonów z systemem Android. Nie znajdziemy tutaj jednak żadnego wysublimowanego systemu rozpoznawania twarzy, choć można w ten sposób odblokować to urządzenie. To, o czym warto wspomnieć, a na co przynajmniej część użytkowników iPhone'ów czeka od dawna, to umieszczony pod ekranem skaner linii papilarnych. Działa on poprawnie i w większości przypadków telefon zostaje odblokowany już przy pierwszym skanowaniu. Do ekranu AMOLED nijak mogę się przyczepić, jest wystarczająco jasny, by korzystać z niego nawet przy silnym świetle słonecznym. Odświeżanie na poziomie 60 Hz także w zupełności wystarcza, choć oczywiście obecnie można już mówić o wyścigu, kto tutaj da więcej. Wspomnę jeszcze tylko, że ekran wspiera on funkcję Allways On. Po zablokowaniu wyświetlać on może dalej godzinę, datę i proste powiadomienia.

Smartfon całkiem nieźle radzi sobie z aplikacjami i obsługą funkcji systemowych. Nie czuć by coś lagowało, przycinało się, aplikacje uruchamiają się także szybko. Nie, nie mierzę tego ze stoperem w dłoni. Dla mnie wyznacznikiem wygody i sprawności systemu jest to, czy przy korzystaniu z urządzenia jestem zadowolony czy coś mnie irytuje. Oczywiście sam nie jestem do końca „kompatybilny” z systemem Android i wciąż wiele rozwiązań – niezależnie od smartfona – mi się w nim nie podoba (to temat na zupełnie inny tekst). Realme 8 Pro działa dobrze i jak dotąd mogę na nim bez problemu polegać. Smartfon pozwala także na pracę dwóch aplikacji jednocześnie w trybie dzielonego ekranu, ale moim zdaniem jest to rozwiązanie mocno niepraktyczne i to nie tylko w przypadku tego urządzenia.

Wspominałem trochę o plastiku – jego wadach i zaletach – który dodatkowo jest trochę wyznacznikiem smartfonów ze średniej półki cenowej. Drugim są moim zdaniem aparaty. Mamy ich aż cztery i producent próbuje trochę czarować potencjalnych użytkowników liczbami, czyli rozdzielczością matrycy głównego aparatu, która liczy 108 megapikseli. Tymczasem Realme 8 Pro robi zdjęcia... dobre, ale bez jakiejś rewelacji. To co rzuca się w oczy dla wprawnego fana fotografii mobilnej, o samym fotografiku nie wspominając, to efekt działania algorytmów poprawiających jakoś zdjęcia i redukowanie szumów. Drobne szczegóły zdjęcia przy większym powiększeniu wyglądają trochę jak namalowane. To właśnie efekt pracy algorytmów, które starają się nadrobić braki optyki czy matrycy.

Podsumowując Realme 8 Pro to solidny smartfon ze średniej półki cenowej (kosztuje około 1200 zł), na którym można polegać w codziennym z korzystaniu. Zapewnia dobrą wydajność i dobry ekran za stosunkową rozsądną cenę. Jeśli nie jesteście purystami zainteresowanymi tylko flagowcami z metalu i szkła, a zdjęcia robicie na swoje potrzeby i nie macie ambicji na nagrodę Mobile Photography Awards (choć tak naprawdę jeśli macie oko i wrażliwość fotograficzną to dobre zdjęcie zrobicie każdym aparatem czy smartfonem), to jest to solidna konstrukcja godna polecania.