Spaceland
Wśród gier dostępnych w Apple Arcade nie mogło zabraknąć także kosmicznej strzelanki połączonej z turową grą RPG. Taką właśnie grą jest „Spaceland”. Fabuła jest dość prosta i nawiązuje choćby do pierwszych dwóch filmów z serii „Obcy”. Z bazy znajdującej się na dalekiej planecie wysłany zostaje sygnał ostrzegawczy (niczym ze statku w filmie „Obcy, ósmy pasażer Nostromo”), który odbiera drużyna gwiezdnych strażników. Po ich wylądowaniu okazuje się, że cała baza opanowana jest przez obce formy życia. Zadaniem gracza jest jej oczyszczenie i uratowanie nielicznych żywych jeszcze członków jej załogi.
Gracz steruje członkami zespołu gwiezdnych strażników, z których każdy cechuje się inną liczbą punktów ruchu oraz inną bronią. Należy więc umiejętnie wykorzystywać ich zdolności (np. inżyniera) oraz ekwipunek przy spotkaniu z różnymi potworami. Te ostatnie także są różne. Jedne są słabe, można wysłać je na kosmiczny tamten świat jednym strzałem, inne mają zdecydowanie grubszą skórę, a jeszcze inne mają słabe punkty (np. nieosłonięty pancerzem grzbiet). Każdy z budynków bazy to osobny poziom. Te zaś robią się coraz trudniejsze. Pierwsze poziomy przechodzi się szybko, w kolejnych napotkani obcy nie są już łatwi do pokonania, a więc gra wciąga znacznie bardziej.
Gra ma ładną grafikę w rzucie izometrycznym, właściwie klasyczną dla tego gatunku. Sterowanie jest równie proste, wystarczy zaznaczyć członka drużyny i wybrać jedno z podświetlonych miejsc, w które ma się on przemieścić lub w które ma strzelić, jeśli na danym polu znajduje się przeciwnik. „Spaceland” klimatem przypomina mi trochę „Space Marshalls”, dostępne od dawna w App Store.
Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to trochę zbyt długie dialogi pomiędzy każdą z misji. W tego typu grach fabuła naprawdę ma drugorzędne znaczenie. Nie interesują mnie specjalnie opowiadane przez bohaterów historie, zwłaszcza że nie jest to arcydzieło literatury SF, po prostu chcę jak najszybciej wziąć na cel kolejnego potwora.