Wraz ze zbliżającą się prezentacją nowych iPhone'ów w sieci pojawia się coraz więcej pogłosek na ich temat. Ich źródła są w różnym stopniu miarodajne i jak zwykle w przypadku tego typu niesprawdzonych informacji ich autentyczność będzie można ocenić dopiero po pokazaniu nowych urządzeń przez Apple. W ostatnich dniach w sieci pojawiły się informacje o możliwej zmianie w nazewnictwie nowych iPhone'ów. Modele z ekranem OLED mają nazywać się Pro.

Początkowo wydawało mi się to absurdalne. Każdy iPhone może być przecież „pro” w odpowiednich rękach a amatorskim narzędziem czy zabawką w innych. Tak samo jest jednak i z iPadem Pro czy MacBookiem Pro. Oba urządzenia mogą służyć do profesjonalnej pracy, jak i zabawy. Jedynym urządzeniem „Pro” w ofercie Apple, które wykorzystywane jest prawdopodobnie wyłącznie do pracy i to przez prawdziwych profesjonalistów, jest Mac Pro, choć i tutaj nie mam do końca pewności. Skoro iPad czy MacBook mogą być Pro, to dlaczego iPhone nie może nazywać się iPhone Pro?

Wprowadzenie tego typu nazwy miałoby jednak sens tylko wtedy, kiedy Apple uporządkowałoby nazwy wszystkich urządzeń. Obok iPhone'a Pro powinen więc pojawić się iPhone Air i iPhone, tak jak mamy iPada Pro, iPada Air i iPada, MacBooka Pro, MacBooka Air i do niedawna mieliśmy MacBooka (myślę, że ta nazwa jeszcze wróci). Pomijam tutaj iPada mini czy Maca mini, nie spodziewam się, by Apple wypuściło kiedykolwiek iPhone'a mini.

Na pewno jednak Apple musi pomyśleć nad lepszym nazewnictwem swoich urządzeń. Obecne wciąż nie jest zbyt logiczne. Ubiegłoroczne iPhone'y to XS, XS Max i XR. Tegoroczne mogą otrzymać nazwy XI XI Max i XIR albo 11, 11 Max i 11R i tutaj w sumie nie byłoby problemu. Gorzej już w roku następnym, wtedy Apple - trzymając się obecnej nomenklatury - miałoby problem z modelem R. Musiałoby go jakoś wyróżnić obok XIS (11S), XIS Max (11S Max)... wszak XIR (11R) już byłby na rynku od roku. Rozwiązaniem mogłaby być zmiana numeracji tak, by co roku każdy iPhone otrzymywał kolejny numer: 11, 12 itd. Wciąż jednak nazwy byłyby skomplikowane - iPhone 11 Pro Max, iPhone 11 Pro i iPhone 11 R, albo iPhone 11 Pro, iPhone 11 i iPhone 11 Air. Apple skomplikowało to wszystko wprowadzając jako drugiego iPhone'a 3G (3G oznaczało wsparcie dla technologii 3G) i następnego nazywając 3Gs. Problem nie dotyczy z resztą tylko iPhone'ów, ale i iPadów (obecnie wykorzystywane nazwy to iPad Pro, iPad Air, iPad i iPad mini).

Wszystko to jest od dawna zbyt skomplikowane, przynajmniej jak na Apple.