Apple od lat bez sprzeciwów wypełnia zalecenia władz Chińskiej Republiki Ludowej dotyczące dostępu do danych użytkowników czy różnych treści dostępnych np. w sklepach App Store, iBookstore czy iTunes Store. Działania te rodzą oskarżeniao hipokryzję, gdyż polityka opresyjnych władz Państwa Środka jest dalece sprzeczna z działaniami tej firmy choćby na terenie USA, a dotyczącymi wolności jednostki i ochrony danych użytkowników. Okazuje się jednak, że opracowana przez Apple funkcja AirDrop, dostępna w urządzeniach z systemem iOS i macOS, pozwala w pewnym stopniu obejść wszechobecną cenzurę. Na razie ma to miejsce jednak w zarządzanym przez Chińską Republikę Ludową Hong Kongu, chińskim państwie-mieście, którego obywatele wciąż cieszą się znacznie większą wolnością.

Ostatnio miały tam miejsce powszechne protesty przeciw projektowi nowego prawa, które pozwoliłoby na ekstradycję do Chin osób skazanych tam lub poszukiwanych w związku z prowadzoną działalnością polityczną. Prawo to na razie nie zostało wprowadzone, ale protesty przyjęły szerszy, prodemokratyczny charakter. Władze Chin robią, co mogą, by wiadomości o tych protestach i ich skali nie przeniknęły do tego kraju. Pomaga w tym m.in. zapora ogniowa, która skutecznie blokuje wszystkie treści uznane za niebezpieczne dla władz. Tutaj protestującym w Hong Kongu, którzy starają się uświadomić swoich rodaków z drugiej strony granicy o skali i naturze tych protestów, przychodzi z pomocą AirDrop.

Przesyłają oni licznie odwiedzającym Hong Kong turystom z Chińskiej Republiki Ludowej właśnie za pośrednictwem AirDrop wiadomości o protestach, a także o masakrze na placu Tiananmen w Pekinie, która miała miejsce w 1989 roku czy o systemie oceny społecznej obywateli. Wiadomości pisane są specjalnie językiem uproszczonym, będącym w powszechnym użyciu w kontynentalnych Chinach, a nie tradycyjnym, który używany jest w Hong Kongu. Niekiedy wiadomości te zawierają kod QR, który wygląda jak wygenerowany przez jeden z serwisów do przelewów online, ale w rzeczywistości zawierają one ukryty prodemokratyczny przekaz.

Oczywiście by odebrać taką wiadomość użytkownik musi posiadać iPhone'a, a funkcja AirDrop musi by otwarta na wszystkie wiadomości, a nie tylko te wysłane przez osoby z listy kontaktów. Najwyraźniej jednak iPhone'y cieszą się popularnością wśród odwiedzających Hong Kong turystów z Chińskiej Republiki Ludowej.

Źródło: AppleInsider za Quartz