Test podkładki Logitech Lapdesk N700 (+konkurs)
Mimo swojej mobilności i wielu innych zalet, korzystanie z laptopa jako z głównego komputera w domu nie zawsze należy do najwygodniejszych, a przynajmniej nie bez zakupu dodatkowych akcesoriów. Trzymanie nagrzewającego się MacBooka na kolanach nie jest ani przyjemne ani zdrowe, dlatego też bardziej wymagający użytkownicy laptopów z pewnością prędzej czy później dokupią do swoich urządzeń dodatkowe chłodzące podstawki. Miłośnicy muzyki i filmów zaś szybko zaczną rozglądać się za głośnikami. Czy można to jakoś połączyć? Tak, zapraszam do recenzji Logitech Lapdesk N700.

Każda osoba pisząca dużo tekstów wie, że podczas pracy laptop postawiony bezpośrednio na biurku nie stoi w wygodnej pozycji. Dlaczego? Zwykłe klawiatury są zawsze lekko pochylone w celu zapewnienia optymalnego komfortu podczas wklepywania tekstu. W laptopach przy takiej pozycji klawisze są położone w jednym poziomie, stąd też by zapewnić większy komfort warto sięgnąć właśnie po podstawkę.
Logitech Lapdesk N700 pozwala podnieść tył laptopa o ok. 10˚, co znacznie poprawia komfort pisania. Poza tym producent dołącza zestaw dodatkowych gumek, które umieszczone w specjalnie do tego przeznaczonych otworach pozwalają jeszcze bardziej zwiększyć ten kąt i dostosować do naszych potrzeb.
Góra podkładki wykonana jest z plastiku, stąd też z przodu znajdziemy dwie dodatkowe wysuwane podpórki, które uniemożliwiają ześlizgnięcie się naszego komputera. Bez problemu możemy korzystać na niej z laptopów w rozmiarach do 16" - większe będą po prostu trochę zasłaniały wbudowane głośniki.
Z dołu N700 posiada siatkową poduszkę, dzięki której podkładka wygodnie leży na kolanach. Materiał jest miękki, ale wystarczająco stabilny by nie ślizgał się przy energicznym korzystaniu z laptopa. Poza tym zapewnia dodatkową wentylację i jest znacznie bardziej przyjemny niż trzymanie na kolanach czegoś z plastiku, aluminium czy gumy. Jest to produkt stworzony idealnie do domu - przy takich rozmiarach i wadze raczej nie ma już mowy o spakowaniu go na wycieczkę razem z laptopem.
Nie ma co ukrywać, małe obudowy laptopów mają swoje ograniczenia, jednym z nich jest trudność z odprowadzaniem ciepła. Stąd też duża popularność dodatkowych podkładek chłodzących.
Logitech Lapdesk N700 posiada zasilany kablem USB wentylator, który wraz z zapewniającą swobodny dostęp powietrza powierzchnią podkładki może znacznie zmniejszyć temperaturę naszego laptopa. Wbudowany wiatraczek jest cichy (maksymalnie 31 dB), a jego szybkość jest automatycznie regulowana w zależności od aktualnego obciążenia komputera.
Muszę przyznać, że byłem zaskoczony skutecznością systemu chłodzenia w N700. Pół godziny oglądania filmu w jakości HD zwykle potrafiło rozgrzać mojego MacBooka Pro do temperatury 70-80 stopni Celsjusza. Dlatego już pierwszego dnia stwierdziłem, że seans na kanapie z laptopem na kolanach nie jest dobrym pomysłem. Do czasu. Dzięki podkładce Logitecha nie dość, że w końcu jest to rozwiązanie wygodne, to na dodatek temperatura komputera nie przekracza 30-40 stopni. Wynik wręcz doskonały, pozwala całkowicie zapomnieć o dawnej przypadłości laptopa.
Warto też dodać, że z boku podkładki znajdziemy wygodny przełącznik umożliwiający włączenie bądź wyłączenie wentylatora. Dzięki temu nie musimy, jak w większości modeli podkładek, specjalnie odłączać kabla zasilającego podkładkę.
Jednak tym, co najbardziej wyróżnia N700 spośród innych podkładek chłodzących są wbudowane 2 głośniki stereo. Nie ukrywajmy, jakość dźwięku wydobywającego się z przytłaczającej większości laptopów nadaje się co najwyżej do powiadamiania użytkownika o nowym mailu czy oglądania filmików na YouTube. Jeżeli chcemy obejrzeć na kanapie prawdziwy film z DVD to zdecydowanie potrzebujemy lepszych głośników.
Oczywiście idea laptopa to wolność od ograniczenia kablami, więc każdorazowa zabawa z podłączeniem domowego zestawu Hi-Fi odpada. Zwłaszcza, że trudno wyobrazić sytuację, gdy ktoś specjalnie nosiłby za sobą cały dodatkowy sprzęt bo akurat naszła go ochota na posłuchanie ulubionej muzyki podczas pisania na laptopie w innym pokoju. Właśnie wtedy sytuację ratują głośniki wbudowane w podkładkę N700. Oczywiście przy swojej mocy i rozmiarach (2-calowe membrany neodymowe o wysokiej wydajności i mocy maksymalnej 2 W) nie mają prawa konkurować z domowym sprzętem audio, ale co należy od razu zaznaczyć, są nieporównywalnie lepsze od tych wbudowanych w przenośne komputery. Więc jeżeli nie korzystaliśmy wcześniej z żadnych dodatkowych głośników to różnica w większości przypadków będzie ogromna na korzyść produktu Logitecha. W domyślnym dźwięku mojego MacBooka Pro 13" najbardziej irytowała mnie jego "płaskość" i brak większego wyróżnienia tonów niskich. W Lapdesk N700 wydobywające się dźwięki są głębokie, w końcu słyszymy pełen zakres tonów z wyraźnym akcentem basów - wszystko dzięki specjalnej budowie i tubom umieszczonym z tyłu podkładki. Ogólnie można powiedzieć, że jakość dźwięku jest porównywalna ze średniej jakości głośnikami komputerowymi. Co w przypadku tak małego i wygodnego sprzętu jest oczywiście dużą zaletą.
Aby skorzystać z wbudowanych głośników wystarczy podłączyć kabel USB podkładki z laptopem. Nie musimy instalować żadnych sterowników. Przydatnym dodatkiem są umieszczone z prawej strony przyciski do regulacji głośności oraz całkowitego wyciszenia dźwięku. Obok znajduje się zaś specjalny gumowy uchwyt na kabel USB, choć posiadacze laptopów Apple nie będą z niego korzystali - złącze USB mamy wbudowane po lewej stronie.
Oczywiście fakt, że jednym kablem zasilamy zarówno wentylator jak i głośniki nie pozostał bez wpływu na długość pracy laptopa na baterii. Mój w pełni naładowany MacBook Pro po podłączeniu do podkładki działał średnio 20-30 minut krócej. Nie jest to różnica duża, zwłaszcza biorąc pod uwagę wszystkie funkcje, które dostajemy w zamian.
Lapdesk N700 to z pewnością jedna z lepszych i bardziej wygodnych podkładek pod laptopy dostępnych w tej chwili na rynku. Pomysł z wykorzystaniem w niej materiału przypominającego poduszkę, tak jak podświetlana klawiatura w MacBookach, powinien być standardem w innych urządzeniach tego typu. Inżynierowie Logitecha trafili też w dziesiątkę z pomysłem wbudowania w N700 głośników, dzięki którym użytkownik może spokojnie zrezygnować z kabli i podłączania innego zewnętrznego źródła dźwięku.
Gorąco polecam ją zwłaszcza wszystkim fanom muzyki i filmów, którzy wybierali mobilność np. na łóżku czy kanapie i musieli męczyć się ze słabą jakością dźwięku i nagrzewającym się komputerem. Jeżeli do tego jesteście w stanie wyłożyć trochę więcej pieniędzy i nie przeszkadza Wam większy rozmiar podkładki - w takim wypadku jest to produkt stworzony idealnie dla Was.
Więcej szczegółów znajdziecie na stronie: Logitech Lapdesk N700.
Konkurs
Specjalnie dla czytelników MyApple wspólnie z firmą Logitech organizujemy konkurs, w którym do wygrania mamy dwie testowane podkładki Lapdesk N700. Aby wygrać wystarczy odpowiedzieć na 3 proste pytania związane z historią sponsora nagród:
1. Kiedy dokładnie (dzień, miesiąc, rok) została założona firma znana teraz jako Logitech International S.A.? Co jej powstanie miało wspólnego z Apple?
2. Jak nazywała się pierwsza mysz komputerowa firmy Logitech?
3. Czy Logitech produkowało w latach 80. myszy dla komputerów Macintosh?
Odpowiedzi wysyłajcie poprzez prywatną wiadomość tutaj: profil Dawid Szypulski na MyApple.pl. W tytule wpiszcie "Konkurs Logitech".
Konkurs trwa od 22 do 29 sierpnia, wszystkie szczegóły znajdziecie tutaj: