Czy smartfony mogą być jak motocykle - sportowe, turystyczne i klasyczne krążowniki Harleya Davidsona? Po miesiącu intensywnego korzystania z BlackBerry KEYone na zmianę z moim iPhone'em 7 Plus wiem, że tak właśnie jest. Czas zatem na moje wrażenia z używania tego oryginalnego smartfona.
Strona 3 z 3
BlackBerry KEYone Black Edition = czarny, 64 MB pamięci i 4 GB ram (normalny ⇧ 3/32). Androidowy telefon (z wszystkimi tego faktu zaletami i wadami), na Snap 625, 4 GB RAM i 4.5" 1080x1620 px = niezgodny (jak zakładam) z b. dużą częścią aplikacji (komu by się chciało robić zmiany w sofcie dla modelu, który będzie występował śladowo), 3.199 pln = enjoy, have fun ;-)
Teraz sprawny BB Passport chodzi na Allegro od 500 zł, a niedługo po premierze kosztował naprawdę sporo, bo to był i jest pożądny biznesowy smartfon BB z fizyczną klawiaturą. No, ale system Blackberry OS to już kompletny trup. Wszelkie próby zachęcenia deweloperów do pisania na BB (czytałem, że na niektórych konferencjach dla deweloperów nawet rozdawali tablet Playbook, w swoim czasie całkiem niezły) spełzły na niczym. Nawet Microsoft nie był w stanie wypromować swojego systemu mobilnego. Na rynku jest miejsce jedynie dla duetu Android - iOS
A dla mnie nie zamyka, bo choć mamy tutaj Andka (ale jak Krystian napisał bez bloatware) to kupujemy zintegrowane rozwiązanie, którego kluczowymi cechami są:
Także Jeżynka się trzyma, sam telefon z tego co widać jest bardzo dobrze wykonany, luksusowo, solidnie, będzie służył lata (pod warunkiem że będzie zapewnione odp. wsparcie, ale tutaj właśnie to ma być coś, za co płacimy). To ma być przenośne biuro dla przedsiębiorcy, biznesmena, korpoludka i imho w tej roli świetnie się sprawdzi. Nie jest to żadna alternatywa dla zwykłego użytkownika, tzn. coś co zastąpi iPhone czy flagowego fona z Andkiem... możliwości rejestracji obrazu, multimedia, nazwijmy to - uniwersalność to nie ten adres. Ale dla określonej grupy będzie to świetne rozwiązanie, idealne wręcz, bo konstrukcja jest pod określone wymagania i właśnie nie uniwersalna, a dla ludzi, którzy wymagają pewnych określonych cech.
Fizyczna do szybkiej komunikacji (właśnie komunikacji) może być alternatywą dla ekranowej, choć rodzi się takie pytanie... Krystian, czy patrząc z perspektywy czasu (nowych, zaawansowanych możliwości ekranowych klawiatur, z ułatwieniami do szybkiego wprowadzania tekstu) takie rozwiązanie ma jeszcze rację bytu? Na myśl przychodzi mi właśnie szybkie komunikowanie się, także takie bez patrzenia w ekran/telefon (to byłby ten element wyróżniający). Pamiętam duże telefony/komunikatory (też te dwucześciowe), tam dało się nawet sensownie pisać bezwzrokowo (no powiedzmy, nigdy nie osiągnąłem w tym mistrzostwa, na komputerowej piszę bardzo szybko i bezwzrokowo, na miniaturkach takie coś było trudne do osiągnięcia, ale szybkie wprowadzenie tekstu było wykonalne), a tutaj?
Innymi słowy: czy da się wywołać jakimś skrótem komunikator i napisać parę słów?
Trochę wygląda na następcę Passporta. Z tym, że KEYone działa na zmodyfikowanym Androidzie
Zdecydowanie inną drogę mobilną odbyłem i nie posiadam wspomnień z tej stajni jak koledzy wyżej. Ja od 96 przerobiłem Motorolle, Alcatela, kilka modeli Nokii, Sony, Ericsson, Sony-Ericsson, Apple. Telefony BB pomimo możliwości nie zagościły u mnie ani razu. Wyglądały dla mnie topornie.
Kilka lat temu pracowałem na BB Passport. Potem przyszły: służbowy IP6 a kilka miesięcy temu IP7. W zeszłym tygodniu kupiłem za własne pieniądze BB K1 Black, IP7 powędrował w kąt. Po tygodniu mogę śmiało stwierdzić: jeśli praca, to TYLKO na BB K1. Hub? Bajeczny, przerasta oczekiwania! Czas pracy na baterii bije na głowę poprzednie ajfony, fizyczna klawiatura z podpowiedziami jest świetna a gdy używa się jej do przewijania ekranu to okolica przeciera z niedowierzaniem oczy. Automatyczne włączanie cichego profilu "Spotkanie" na podstawie kalendarza szalenie ułatwia biurowe życie. Dropbox już nie piszczy losowo o wstrzymaniu synchronizacji zdjęć tylko je po prostu bezszelestnie uploaduje. Drobny gest palcami w hub pokazuje tylko nieprzeczytane emaile - koniec "smyrania po ekranie" bez końca w poszukiwaniu nieprzeczytanego emaila z zeszłego tygodnia. Aktualizacja OS nie powoduje konieczności ponownego włączania "pokazuj mój numer". W bonusie: samochód w końcu pokazuje informację o otrzymanym SMSesie, na życzenie można ów SMS przeczytać na ekranie - za darmo, bez dopłacania za Apple Car Play. Można też spokojnie zostawić sprzęt na biurku, bez obaw o "Siri, who am I?" :) Jedym słowem: trzy tysiące dwieście brutto powodów żeby mieć sprzęt do prawdziwej pracy przez conajmniej cały dzień bez szukania ładowarki z (TM) złączką a radość dziecka z otrzymania nowej zabawki: bezcenna. Gorąco polecam przesiadkę!
Łezka w oku się kręci, bo przypomina się młodość, ERA GSM i reklamy Blackberry, ale to tyle w temacie tego telefonu, cena KEYone = Galaxy S8+, dla mnie zamyka temat.