Samochód to jedno z urządzeń, z których wielu korzysta równie często, a nawet częściej od smartfona. Nowoczesne auta wyposażone są już standardowo w komputery pokładowe, które dostarczają użytkownikowi wiele przydatnych informacji, zapewniają mu także bezpieczną dozę rozrywki i pozwalają także bezpieczenie komunikować się ze światem za pośrednictwem podłączonego do nich telefonu. W pewnym sensie samochód staje się więc stacją dokującą dla iPhone'a czy innego smartfona. Dalej jest jednak pojazdem silnikowym, który wciąż prowadzimy za pomocą kierownicy, naciskając pedał gazu. Biorąc pod uwagę wszystkie te aspekty korzystania z nowoczesnego samochodu testowałem ostatnio KIĘ Optima GT Line.

Wygląd

Koreański przemysł motoryzacyjny już dawno zatrudnił świetnych projektantów, znacznie wcześniej niż zrobili to producenci smartfonów z tego kraju. Czasy, w których samochody południowokoreańskich marek wyglądały źle czy w najlepszym razie słabo należą już do zamierzchłej przeszłości. Nie inaczej jest z zaprezentowaną w ubiegłym roku KIĄ Optima GT Line, zwłaszcza, że prace projektowe nad tym modelem odbywały się też w Europie.

Optima GT Line posiada piękną sportową linię, co jest moim zdaniem nie lada osiągnięciem w przypadku samochodu kombi. Nie bez przyczyny model ten posiada też oznaczenie SW, czyli Sport Wagon - sportowe kombi.

Chylę czoła przed projektantami zatrudnionymi przez KIĘ, gdyż udała im się bardzo trudna sztuka, zaprojektowanie samochodu kombi z ładnym tyłem. Z tym zwykle jest największy problem. Często auta piękne w sedanie w wersji kombi tracą sporo ze swej magii, właśnie ze względu na to jak zaprojektowano ich tył.

Optima GT Line jest dość pojemnym samochodem, zachowuje lekkość linii i wspomnianą sportową sylwetkę na całej swej długości, oglądana z każdej strony. Na uwagę zwraca także bardzo ładnie wykończony grill z przykuwającymi oczy chromowanymi wypustkami.

Wnętrze

Równie dobrze, a nawet lepiej niż na zewnątrz jest w środku. Samochód posiada bardzo bogate wyposażenie. Muszę wspomnieć o bardzo wygodnych, sterowanych elektrycznie sportowych fotelach. Dawno już nie siedziało mi się tak dobrze i równie dawno ustawienie fotela tak, bym opierał się o niego całą powierzchnią pleców wraz z głową spoczywającą wygodnie na zagłówku, nie zajęło mi tak niewiele czasu. KIA Optima GT Line pozwala zapamiętać dwa ustawienia fotela kierowcy. Ten dodatkowo odsuwany jest przy otworzeniu drzwi, tak by wysiadanie było jak najbardziej wygodne. Oba przednie fotele są podgrzewane i wentylowane, co zapewni komfort o każdej porze roku. Podgrzewana jest także tylna kanapa i kierownica - o tym jak bardzo przydatne jest to rozwiązanie przekonałem się w ostatnich tygodniach, kiedy temperatura nad ranem spadała poniżej zera. Już po chwili moje zziębnięte dłonie i palce grzały się przyjemnie, co jeszcze bardziej zwiększało komfort jazdy. Podobnie jak karoseria i środek, tak i wspomniana już kierownica ma sportowy sztych ze ściętą dolną częścią.

Samochód posiada bardzo wygodną i dobrze zaprojektowaną deskę rozdzielczą. Niemal każdą funkcję czy tryb jazdy samochodu można aktywować lub wyłączyć naciskając jeden z przycisków umieszczonych na tunelu, obok lewarka automatycznej skrzyni biegów, na kierownicy lub przednim panelu.

Mam jednak wrażenie, że przyciski umieszczone na tunelu, jak i sam lewarek skrzyni biegów ułożone są trochę za blisko fotela. Czasem miałem z nimi problem, zwłaszcza wtedy, kiedy nie wyjąłem dokumentów z bocznej kieszeni bojówek. Zdażyło mi się np. przypadkiem aktywować automatyczne parkowanie, na szczęście samochód nie zwariował, zobaczyłem tylko informację na ekranie pomiędzy zegarami. Szybko je wyłączyłem. Dość często zahaczałem też udem o lewarek automatycznej skrzyni biegów. Nie na tyle jednak mocno, by ją przestawić, choć mimo wszystko powodowało to pewien dyskomfort.

Deska rozdzielcza wyposażona jest w dwa ekrany. Jeden, mniejszy, znajduje się pomiędzy zegarami. Wyświetlane są na nim m.in. statystyki spalania, szacowany zasięg przy obecnym stanie paliwa, średnia prędkość jazdy, aktualny przebieg, a także aktualnie odtwarzana piosenka, informacje nawigacyjne czy o połączeniu telefonicznym. Dodatkowo, po wyłączeniu silnika prezentowane są na nim statystyki dotyczące ostatniego dłuższego przejazdu. Przy rozruchu kierowcę wita animacja informująca o kontroli wszystkich systemów samochodu.

Drugi ekran, jest dotykowy i znajduje się centralnie po środku deski rozdzielczej. Sam ekran pokryty jest matowym i dość miękkim tworzywem, które moim zdaniem nie sprawia tak dobrego wrażenia w dotyku, jak ekran współczesnego tabletu, z drugiej jednak strony „nie palcuje” się tak mocno.

Bezpieczeństwo i wygoda jazdy

KIA Optima GT Line wyposażona jest w wiele systemów zapewniających bezpieczeństwo podczas jazdy. Jest więc asystent pasa ruchu i asystent martwego pola. Ten ostatni ma moim zdaniem trochę za szeroki kąt i reaguje niekiedy z opóźnieniem na opuszczenie mijającego nas pojazdu strefy martwego pola. Przekonałem się o tym na ruchliwej autostradzie A2 z Warszawy do Łodzi, kiedy co chwila musiałem wymijać TIR-y i „wbijać się” w sznur samochodów mknących lewym pasem.

Bardzo ważną funkcją jest automatyczne hamowanie, w sytuacji, kiedy auto niebezpiecznie zbliży się do przeszkody. Przetestowałem to w miejskich korkach, gdzie jeździć i hamować trzeba dynamicznie. Zdarzyło się, że samochód ocenił sytuację lepiej ode mnie i zaczął hamować sam ułamek sekundy zanim nacisnąłem odpowiedni pedał. Są też oczywiście czujniki i kamery parkowania umieszczone z tyłu i przodu samochodu. Przydaje się też specjalna kamera 360 stopni, dzięki której możemy obserwować nasz samochód podczas parkowania niemalże z góry. Jest też funkcja automatycznego parkowania.

Zarówno wygodę, jak i bezpieczeństwo zapewnia aktywny tempomat. Dzięki niemu KIA Optima GT Line może sama kontrolować odległości pomiędzy pojazdami, odpowiednio zwalniając, a następnie przyspieszając do zadanej prędkości.

Silnik:

Moc dieslowskiego silnika o pojemności 1.7 litra wystarcza na jazdę po mieście, choć diesle to raczej pojazdy na dłuższe trasy. Przy tej wielkości pojazdu przydałaby się jednak dwulitrowa jednostka o większej mocy. Ten brak daje o sobie trochę znać na autostradzie, kiedy trzeba „mocniej depnąć”, by wyprzedzić jakiegoś TIR-a, nie irytując specjalnie tych, którzy pędzą na złamanie karku z prędkością znacznie przewyższającą dozwolone 140 km/h.

Samochód ma wyraźne i typowe dla wielu innych aut z automatyczną skrzynią biegów opóźnienie w reakcji na naciśnięcie pedału gazu. Początkowo powodowało gwałtowny zryw auta i buksowanie kół, zanim przyzwyczaiłem się do tego, w jaki sposób on reaguje. Później, kiedy już o tym pamiętałem, opóźnienie to mi mimo wszystko przeszkadzało, ale to jest kwestią czysto subiektywną. Jestem po prostu przyzwyczajony do samochodów ze skrzynią manualną.

Skrzynia pozwala na wybór dwóch trybów jazdy, normalnego i sportowego. Można także ręcznie sterować zmianą biegów za pomocą manetek znajdujących się za kierownicą.

W trakcie moich testów średnie spalanie podczas jazdy na trasie utrzymywało się na poziomie 7,5 litra na 100 km. KIA Optima GT Line wyposażona jest w funkcję Start Stop. Znam wiele osób, które wyłączają ją niemal automatycznie. Ja się do niej przyzwyczaiłem i lubię stać w ciszy na światłach. W Optimie GT Line działała ona w większości przypadków poprawnie. Czasem jednak, kiedy zatrzymywałem się dosłownie na kilka sekund, by przepuścić sznur samochodów i wbić się z podporządkowanej w przerwę pomiędzy pojazdami aktywowała się zbyt szybko wyłączając silnik, co skutkowało niemożnością szybkiego ruszenia z miejsca i stratą okazji do skrętu. Przy dużym miejskim ruchu funkcję Start Stop lepiej wyłączyć.

Komputer pokładowy i nawigacja

Główny ekran komputera pokładowego znajduje się klasycznie w centralnej części przedniego panelu, nad ustawieniami klimatyzacji. Interfejs użytkownika pokładowego systemu jest można powiedzieć do bólu klasyczny ale w sumie dość wygodny i czytelny. Czarne tło, proste ikony i wyraźny tekst, pozwalają na szybkie i łatwe odczytywanie komunikatów na ekranie oraz nawigację pomiędzy poszczególnymi funkcjami. Uruchomienie radia czy nawigacji jest proste i co ważne nie zabiera zbyt dużo czasu. Część z funkcji ze względów bezpieczeństwa jest jednak zablokowana podczas jazdy. Należy się zatrzymać by np. podłączyć do zestawu telefon.

Testowana przeze mnie KIA Opita GT Line wyposażona była w nawigację TomTom. Od razu wspomnę, że w czasach powszechnego dostępu do internetu oraz map Google, nie jestem fanem pokładowych nawigacji. Są one zwykle nieaktualne już po kilku miesiącach od premiery samochodu. Nie inaczej było w przypadku Optimy GT Line. W Łodzi zabrakło ważnej, oddanej kilka miesięcy temu arterii, ulicy Nowotargowej, pozwalającej przejechać z północy na południe po wschodniej stronie nowego dworca Łódź Fabryczna. Nawigacja prowadziła mnie więc dłuższą trasą naokoło. Oczywiście największą zaletą pokładowej nawigacji jest to, że jest zawsze pod ręką, nawet tam, gdzie nie nie ma zasięgu sieci komórkowej, a więc dostępu do internetu.

Współpraca z iPhone'em

Niestety testowa KIA Optima GT Line nie wspierała systemu Apple CarPlay, choć już latem ubiegłego roku KIA ogłosiła wprowadzenie go w tych samochodach. Nie ukrywam, że trochę zawiodłem się, kiedy uruchomiłem samochód, podłączyłem iPhone'a i wszedłem w menu ustawień komputera pokładowego. Wspiera on jedynie konkurencyjny Android Auto. Miałem pierwszy raz okazję przyjrzeć się z bliska temu systemowi, korzystając z testowanego przeze mnie LG G6. Przez kilka dni sprawdzałem jak komputer, mimo braku CarPlay, radzi sobie z iPhone'em. Pod tym względem nie mam się do czego przyczepić.

iPhone'a podłącza się kablem do gniazda USB znajdującego się w miejscu łączenia tunelu z deską rozdzielczą. Jest tam także gniazdo 12V oraz tacka do ładowania indukcyjnego - niestety mój iPhone 7 Plus w obudowie Mophie z ładowaniem indukcyjnym już się w niej nie mieścił. Szkoda, że nie miałem jeszcze w testach Samsunga Galaxy S8. Oczywiście urządzenie jest od razu ładowane przez kabel, a w menu komputera pokładowego pojawia się jako iPod. To może trochę mylące, zwykle jednak komputery pokładowe tak rozpoznają iPhone'a i jego zbiory muzyczne. Co ważne, pokładowa aplikacja iPod widzi całe zbiory muzyczne użytkownika w Apple Music, także te, które nie są pobrane do pamięci urządzenia. Dzięki temu, jeśli tylko mamy zasięg sieci komórkowej, możemy słuchać interesujących nas albumów, składanek czy wybranych utworów.

Chcąc korzystać z iPhone'a przez zestaw głośnomówiący należy dodatkowo sparować go z komputerem pokładowym przez Bluetooth. Do komputera pobierana jest lista kontaktów, można też wybrane z nich dodać do ulubionych, celem szybkiego wybierania. Przyczepię się tylko do tego, że wprost z listy kontaktów nie można wybrać dowolnego z przypisanych numerów do danej osoby. Należy najpierw nacisnąć ikonę "i", a dopiero później wybrać numer. Robiąc to podczas jazdy na zbyt długo odrywa się wzrok od tego, co dzieje się przed samochodem.

Podczas tygodnia testów spotkałem się też raz z problemem z połączeniem z telefonem. Podczas odbierania rozmowy przychodzącej system na moment się zawiesił i później przestał komunikować się z iPhone'em, cały czas informując mnie, że trwa właśnie rozmowa. Dopiero wyłączenie całego systemu pokładowego po dojechaniu na miejsce rozwiązało ten problem. Coś takiego zdarzyło mi się tylko raz.

Android Auto

Nie ukrywam, że nastawiając się na możliwość korzystania z CarPlay poczułem pewne rozczarowanie, kiedy okazało się, że testowany samochód go nie wspiera. Szybko jednak zdałem sobie sprawę, że to dobra okazja, by przetestować konkurencyjne rozwiązanie, a więc Android Auto. Wyciągnąłem z kieszeni LG G6, podłączyłem kablem do komputera pokładowego i... nic się nie wydarzyło. Okazało się, że Android Auto nie jest integralną częścią systemu Android, a osobną aplikacją, którą należy pobrać ze sklepu Google Play. Niestety aplikacja Android Auto nie jest dostępna w polskim sklepie. Zwykły użytkownik smartfona z Androidem obejdzie się smakiem. Ma samochód wspierający Android Auto, ma telefon z tym systemem, a i tak nie może z niego korzystać, bo odpowiedniej aplikacji nie ma w polskim sklepie Google Play. Nie jest to oczywiście wina producenta samochodu. To dziwna, zupełnie dla mnie niezrozumiała polityka Google. Aby korzystać z Android Auto, trzeba skorzystać z jednego z innych źródeł, skąd można pobrać plik APK z odpowiednią aplikacją, a następnie samodzielnie ją zainstalować. Nie jest to może proces jakoś specjalnie trudny dla mnie, ale dla zwykłego użytkownika, który nie interesuje się jakoś specjalnie technologią, może być to nie do przeskoczenia bez asysty osoby bardziej zaawansowanej.

Moimi wrażeniami z korzystania z Android Auto w porównaniu z CarPlay podzielę się w osobnym wpisie, który powinien pojawić się na MyApple w ciągu kilku najbliższych dni. Wspomnę tutaj tylko, że Kia Optima LG GT Line w pełni współpracuje z tym systemem. Za pomocą zestawu głośnomówiącego można wydawać mu polecenia, a klawisz aktywacji wprowadzania głosowego znajduje się na kierownicy pod kciukiem.

Muzyka

KIA OPTIMA wyposażona jest w głośniki harman/kardon. Grają poprawnie przy niskim i średnim natężeniu dźwięku, przy którym słuchanie muzyki w samochodzie ma sens i jest jeszcze przyjemnością. Dźwięk jest nieznacznie skompresowany i ubity, ale w akceptowalnych przeze mnie granicach.

Komputer pokładowy pozwala zmienić ustawienie panoramy, dostępny jest też equalizer, który pozwala dostosować dźwięk do swoich potrzeb (pozdrawiam redaktora, który miał okazję testować ten samochód przede mną, za ustawienie equalizera w charakterystyczne „V”.

Podsumowanie

Jazda tym samochodem z iPhonem czy telefonem z Androidem to czysta przyjemność, którą psują niekiedy drobne niedociągnięcia lub cechy typowe dla danego napędu (diesel 1.7 i automatyczna skrzynia biegów). Te ostatnie odczucia to już oczywiście rzecz czysto subiektywna.