Użytkownicy, którzy oczekiwali w przypadku smartfonów rewolucji ze strony Apple, mogą czuć w tym roku pewien niedosyt. Firma z Cupertino postawiła bowiem wyłącznie na ewolucję iPhone’ów, co osobiście oceniam bardzo pozytywnie. Z rewolucjami jest bowiem ten problem, że nie zawsze przynoszą one pozytywne rezultaty, mimo pokładanych w nich nadziejach.

Strona 1 z 3

Obudowa i design

iPhone 7 różni się tylko nieznacznie od poprzednika pod względem stylistyki zewnętrznej. Z przodu zastosowano pojemnościowy, a nie fizyczny przycisk Home, natomiast z tyłu zniknęły poprzeczne fugi antenowe, a pojawił się nieco większy obiektyw i poczwórna dioda LED. Nie sposób również nie wspomnieć o wielkim nieobecnym, czyli gnieździe minijack. Jego brak ma rekompensować jednak niewielka przejściówka dla złącza Lightning, która znajduje się w zestawie ze smartfonem. Poza nią w pudełku znajdziemy wtyczkę, standardowy kabel Lightning oraz słuchawki EarPods z tymże też złączem. Szkoda jednak, że ostatni z wymienionych akcesoriów został owinięty wyłącznie kawałkiem tektury, a nie znajduje się w plastikowej obudowie, która towarzyszyła poprzednim modelom iPhone’ów.

iPhone’a 7 możemy kupić w trzech wariantach pojemnościowych (32 GB, 128 GB, 256 GB) oraz pięciu opcjach kolorystycznych - srebrnej, złotej, różowego złota, czarnej oraz onyksowej. Pierwsze trzy z nich są już dobrze znane konsumentom, natomiast kolejne dwie zastąpiły gwiezdną szarość. Czarny wariant charakteryzuje się matowym tyłem obudowy i jak pokazują pierwsze testy, relatywnie wysoką odpornością na zarysowania. Niestety tego samego powiedzieć nie można o onyksowej wersji, na której szybko pojawiają się małe rysy – szczególnie przy bokach. Ponadto bardzo widoczne są na niej odciski palców, choć na plus należy odnotować fakt, że niemal całkowicie niewidoczne są w jej przypadku fugi antenowe. Niemniej jednak muszę zaznaczyć, że zachowanie onyksowego iPhone’a 7 w nienaruszonym stanie będzie ogromnym wyzwaniem nawet dla bardzo dbających o urządzenia elektroniczne użytkowników. Tę grupę ucieszy jednak odporność na zachlapania i kurz, która towarzyszy wszystkim iPhone’om 7 - niezależnie od koloru.

Nowy przycisk Home

Pierwszy kontakt z nowym przyciskiem Home jest ciekawym doświadczeniem nawet dla osób, które miały już styczność z technologią 3D Touch czy Force Touch. Muszę przyznać, że moja reakcja była początkowo negatywna – wynikało to z faktu, że siła wibracji była zbyt duża, przez co odczuwałem ją nie tylko w obrębie przycisku Home, ale też na całej dolnej części przedniego panelu. Po ustaleniu najsłabszego z trzech dostępnych stylów problem jednak został w moim przypadku rozwiązany. Zaznaczam jednak, że preferencje dotyczące działania tego komponentu są bardzo subiektywne i dobrze, że Apple pozwoliło na jego personalizację.

Pojemnościowy przycisk Home da się lubić, można się do jego specyfiki przyzwyczaić. Po ponad miesiącu użytkowania iPhone’a 7 stwierdzam nawet, że nowe rozwiązanie bardziej przypadło mi do gustu niż fizyczny przycisk. Nie obyło się jednak bez kilkunastokrotnego przypadkowego aktywowania Siri.

Przycisk Home, mimo zmiany swojego charakteru, nadal ma wbudowany czytnik Touch ID, który podobnie jak w przypadku ubiegłorocznych iPhone’ów działa wyjątkowo szybko. Prawdopodobnie to właśnie dlatego Apple wdrożyło do iOS 10 nowy sposób odblokowywania urządzeń, który przy opcji Podnieś, aby obudzić (podnosimy smartfona ze stołu lub wyciągamy z kieszeni, a ekran sam się podświetla) działa rewelacyjnie, ale nieco gorzej wypada w iPhone’ach i iPadach bez Touch ID.

Dźwięk

Nigdy nie byłem zwolennikiem puszczania muzyki ze smartfona i prawdę powiedziawszy, nadal nie jestem, ale głośniki iPhone’a znajdują zastosowanie nie tylko przy utworach muzycznych, ale też przy wszelkiego rodzaju dźwiękach z gier czy filmów. iPhone 7 otrzymał dwa głośniki – jeden znajduje się na dole urządzenia, a drugi zastąpił mniejszy głośnik do rozmów.

Dźwięk stereo, który potrafi być naprawdę głośny przy maksymalnych ustawieniach, sprawdza się świetnie szczególnie w przypadku gier, gdzie warstwa audio odgrywa istotną rolę. Szkoda tylko, że zastosowanie dwóch głośników sprawia czasami, że w pewnym zakresie częstotliwości dźwięków ekran potrafi delikatnie wibrować. Nie dzieje się tak zbyt często, ale jednak może to irytować.

Warto zaznaczyć, że górny głośnik jest wykorzystywany także do rozmów. Efektem takiego rozwiązania jest fakt, że jest on bardzo głośny. Warto więc ściszyć go przed wykonaniem pierwszej rozmowy telefonicznej.

Usunięcie gniazda minijack to kontrowersyjny ruch ze strony Apple, który prawdopodobnie był podyktowany przede wszystkim marketingiem, a nie realną potrzebą projektantów firmy. Korzystanie z dość wątłej przejściówki dołączonej do smartfona mija się z celem, bo nie jest to rozwiązanie ani ładne, ani wygodne, a co więcej - delikatnie pogarszające jakość odtwarzanego dźwięku. W grę wchodzą więc słuchawki z kablem Lightning (takie jak dołączone do zestawu EarPodsy) albo z modułem Bluetooth.

Artykuł został pierwotnie opublikowany w MyApple Magazynie nr 8/2016

Pobierz MyApple Magazyn 8/2016

Magazyn MyApple w Issuu