Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

Palenie zabija nie tylko Ciebie ale także.... Twojego Maka


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
254 odpowiedzi w tym temacie

#151 goodboy25

goodboy25
  • 4 354 postów
  • SkądWaWa

Napisano 28 listopada 2009 - 19:19

@JFS Mam w 4literach twoje dorabianie teorii politycznych. Obchodzi mnie moje zdrowie, chce mieć możliwość spędzania czasu w pubach i klubach i być wolnym od smrodu tytoniu. Tym bardziej, że większość bywalców to nie są palacze, a właściciele pubów i klubów mają znikomy utarg z papierosów, a głównie alko. To nie jest żaden zamordyzm, ale ochrona zdrowia i komfortu. To o czym piszesz to raczej domena palaczy, którzy mają gdzieś, że trują innych i nic sobie z tego nie robią, nałóg przysłania im trzeźwe myślenie.

#152 thozo

thozo
  • 1 956 postów

Napisano 28 listopada 2009 - 19:25

Wszyscy, którzy podzielają pogląd, że można dyktować przedsiębiorcy warunki działania przedsiębiorstwa są skończonymi kretynami - i nie należy z nimi prowadzić dyskusji.

Po co w ogóle strona, dla której wartości: Własność, Wolność i Godność Jednostki mają znaczenie pryncypialne rozpoczyna rozmowę na argumenty ze stroną komunistycznych świń, dla których świętością jest Bezpieczeństwo, Wygoda i Emerytury?
W. Cejrowski już kiedyś zdiagnozował to zjawisko; z bydlęciem, które potrzebuje prowadzenia za rączkę przez państwo, się n-i-e r-o-z-m-a-w-i-a.

Vendisse, nie nawracaj tłumu, bo przykro się robi; oni nie rozumieją, o czym Ty mówisz.


To jak już w tonie Irlandzkim, to bardzo mi się spodobał napis w jednym z tamtejszych pubów: "Zakaz dyskusji o polityce i religii", co w kraju IRA i walk protestanci vs. katolicy z zamachami bombowymi włącznie ma głęboki sens...

Stosuję to też do forum myapple. :D
Jakby nasi politycy stosowali tę zasadę w Sejmie, byłoby o wiele lepiej :D

Pozdrawiam

#153 scurvy_shadow

scurvy_shadow
  • 825 postów
  • SkądŁódź

Napisano 28 listopada 2009 - 19:40

@JFS

Mam w 4literach twoje dorabianie teorii politycznych. Obchodzi mnie moje zdrowie, chce mieć możliwość spędzania czasu w pubach i klubach i być wolnym od smrodu tytoniu. Tym bardziej, że większość bywalców to nie są palacze, a właściciele pubów i klubów mają znikomy utarg z papierosów, a głównie alko. To nie jest żaden zamordyzm, ale ochrona zdrowia i komfortu. To o czym piszesz to raczej domena palaczy, którzy mają gdzieś, że trują innych i nic sobie z tego nie robią, nałóg przysłania im trzeźwe myślenie.


goodboy25, czy Ty naprawde nie rozumiesz tego co Ci ludzie pisza?
Wlasciciele nie maja dochodow ze sprzedazy papierosow jedna maja dochod z palaczy! Podam ladny przyklad, kto jest z Lodzi zna zapewne pub Biblioteka. Znajduje sie tam sala dla niepalacych. Jest uno blizej toalet, przestronniejsza, cichsza i... pustsza. W najbardziej oblegane dni tam jest duzo pusciej w porownaniu do sali ktora jest dla palacych. W lokalu jest dosc zrabana klima i bardzo czesto w czesci dla palacych jest siwo ale okazuje sie, ze to wlasnie tam ludzie ida. Moje rozumowanie wychodzi takie, ze jednak wiecej palaczy jest w lokalu.
Oczywiscie, ze palacych w ogole spoleczenstwa jest mniej. Jednak jak przyjmiemy ze ludzi do 18 roku zycia nie liczymy (oni nie maja prawa palic) odrzucimy osoby w zaawansowanym wieku (ktore ogolnie nie powinny palic) to nie wiem czy nadal bedzie to 30%.

Nawet jesli bedzie to nadal mniejszosc, to pojawia sie pytanie dlaczego w lokalu ktory podaje jednak wiekszosc to palacy. Mozliwe, ze bywalcy PUB'ow to jednak w wiekszosci sa palaczami. Jesli goscie sa palaczami to dlaczego wlasciciel ma rezygnowac z niebagatelnych przychodow?

Jesli bedziemy postulowac o to aby rzad narzucil nam zakaz palenia w PRYWATNYM lokalu to dochodzimy do momentu w ktorym pozwalamy rzadowi na wchodzenie nam w nasze prywatne sprawy. Nie wiem jak Wy ale ja nie chcialbym zeby za jednym ciosem nie przygotowali mi moze od gornie rozpiski ile mam prawo myc zeby, ile pampersow na dziecko na dzien zuzyc oraz ile maksymalnie zarowek miec w domu.


I jak juz wielokrotnie ludzie pisali. Jednak ludzie w tym kraju potrafia zwietrzyc interes. I gdyby naprawde bylo zapotrzebowanie na rynku na Pub, w ktorym nie wolno palic. Lokal ktory zarabialby wiecej od klasycznego pubu, to juz dawno by powstaly. Kazdy bylby zadowolony.


Jestem palaczem, pale w pub'uch. Jak mnie przy barze poprosza abym nie palil to rozumiem to. Jak mnie poinformuja, ze restauracja jest dla niepalacych to nie wyciagne nawet fajki. Jednak jest zdecydowanie na nie jesli chodzi o odgorne regulacje prawne ktore maja mi zabraniac palenia w jakimkolwiek miejscu.
Jesli wprowadza to, to ja bede pierwszy ktory bedzie domagal sie zakazu sprzedawania alkoholu komukolwiek gdyz moze to skonczyc sie ciezkim pobiciem mojej skromnej osoby na ulicach!
Taki sam absurd!

#154 goodboy25

goodboy25
  • 4 354 postów
  • SkądWaWa

Napisano 28 listopada 2009 - 19:55

Moje rozumowanie wychodzi takie, ze jednak wiecej palaczy jest w lokalu.

Widocznie mamy różne spostrzeżenia, ponieważ wg mnie palaczy owszem jest sporo, ale nigdy większość. Nie wspominając już o tym, że w innych podobnych miejscach np klubach, osoby palące to garstka, która truje większość bywalców. Robią to bezkarnie tylko dlatego, że nie ma żadnych regulacji prawnych w tej kwestii - jeszcze. Właściciele wiadomo nie wywalą, bo po co skoro wolno palić? Im to wisi, najważniejsze, żeby było jak najwięcej klientów. W ten sposób chroniony jest nałóg palaczy, a niepalący nie mają nic do powiedzenia. Jest to patologiczna sytuacja. Każdy wie, że pety są złe, trują ludzi i powodują raka, to nie palacze mają być chronioni i uprzywilejowani, tylko niepalący.

Zresztą co to za licytacja? W kwestii zdrowia nie ma licytacji, musi być zdrowy rozsądek i troska o zdrowie. Ty chcesz ochrony palaczy i bezkarności w truciu osób niepalących, ponieważ jak widać dla Ciebie ważniejszy jest nałóg niż zdrowie innych.

Jesli goscie sa palaczami to dlaczego wlasciciel ma rezygnowac z niebagatelnych przychodow?

Dlatego, że zdrowie jest ważniejsze i jeśli właściciel trzepie kapuste na de facto truciu innych ludzi, to trzeba ukrócić działania takiego właściciela.


Jesli bedziemy postulowac o to aby rzad narzucil nam zakaz palenia w PRYWATNYM lokalu to dochodzimy do momentu w ktorym pozwalamy rzadowi na wchodzenie nam w nasze prywatne sprawy. Nie wiem jak Wy ale ja nie chcialbym zeby za jednym ciosem nie przygotowali mi moze od gornie rozpiski ile mam prawo myc zeby, ile pampersow na dziecko na dzien zuzyc oraz ile maksymalnie zarowek miec w domu.

Bzdura totalna. "Prywatny lokal" to totalna ściema. Poza dosłownie garstką klubów i innych zamkniętych miejsc, do których się naprawdę trudno dostać, większość miejsc, w tym przede wszystkim pubu to swobodnie otwarte lokale wpuszczające każdego. W ten sposó robi się sytuacja, w której osoba niepalące nie ma tak naprawdę żadnej alternatywy, ponieważ do którego by lokalu nie poszła, wszędzie będzie zadymione i zasmrodzone petami. O jakich prywatnych pubach więc mówisz? Pic na wode. Dlatego muszą być wprowadzone odpowiednie regulacje, aby ta patologia i przywilej palących się skończył.


Jeśli nie zrozumiałeś to trudno. Prędzej czy później i w Polsce wprowadzą podobne regulacje jak w innych krajach, czego tobie i sobie życzę, aby było to jak najszybciej.

Z mojej strony EOT.

#155 JFS

JFS
  • 105 postów

Napisano 28 listopada 2009 - 20:05

No i wdałem się.

Widzę, że przerasta was rozumienie zwyczajnych mechanizmów rynkowych - czyli czegoś, co jakieś ~230 lat temu świetnie opisał pewien Szkot...
Może w takim razie mnie zrozumiecie: (szybko, w kilku krokach, dowód jak na wykładzie z analizy)
1. Zakładamy, że państwo w sprawach gospodarczych nie istnieje. Jedynie policja, sądy, wojsko i ludzie od polityki międzynarodowej (dla omawianego problemu nieważne, czy król, czy idioci w parlamencie)
2. Każdy może rozpocząć działalność gospodarczą, jeśli tylko chce i może (tzn. ma chcicę na założenie firmy, a na dodatek jest to możliwe z punktu widzenia jego finansów, zdrowia, umiejętności).
3. Załóżmy teraz, że skoro nie ma zakazu palenia w restauracjach, wszyscy palacze żywnie w nich kopcą.
4. Wiemy, że istnieje co najmniej jeden Polak, który w takiej sytuacji chciałby (i może) założyć pub dla niepalących (wiemy, bo jestem nim ja - a ja wiem, że jestem). Dowód rozgałęzia się na dwa scenariusze:
a) tylko ja założyłbym ten pub. Wtedy:
Po zarobieniu niezłej kasiory na Was, ludziach, którym zależy na niezadymionej sali pubu, otwierałbym kolejne lokale, co powodowałoby, że coraz więcej z Was byłoby zadowolonych, co powodowałoby, iż miałbym coraz więcej kasiory. Interes ustawiłby moich potomków na kilka pokoleń. Prawdopodobnie jednak nie byłoby tak różowo:
B) więcej osób założyłoby swoje puby dla niepalących. Wtedy: jak w podpunkcie a) z zastrzeżeniem, iż każdy z nas (z definicji zasad konkurencji wolnorynkowej) miałby nie tak ogromne zyski, część może zbankrutowałaby (nie wszyscy mają głowę do interesów) itd.
5. W ten sposób uzyskalibyśmy Polskę pełną pubów bez zakazu palenia, jak i z zakazem. Powstawałyby też pewnie lokale 'Nur fur Deutsche', albo 'nie dla inwalidów', 'Blondes only' albo na przykład 'Gojom wstęp wzbroniony' czy też 'Niggas in da club' - i każdy byłby zadowolony.
6. Co było do udowodnienia.

Wy natomiast, komunistyczne świnie, postulujecie raz po raz:
1) Nie wolno palić!
2) Trzeba zapinać pasy!
3) Nie wolno dyskryminować czarnych!
4) Bezpłodnym bezpłatne in-vitro się należy!
5) Każdy powinien mieć dostęp do edukacji!
6) Kastrować pedofilów!
7) Chcemy płac minimalnych!
8) Darmowe autobusy dla inwalidów!
9) Obowiązkowa edukacja od 7 roku życia!
itd.
Nie zważacie na to, że jako iż mamy demokrację, nastać może kiedyś NSDAP ze swoim dajmy na to 60% elektoratem, który zarządzi, że wszyscy o włosach innych niż blond i oczach innych niż niebieskie powinni już dawno furczeć w piecu. Co wtedy? Albo, mniej drastyczny przykład, załóżmy, że założyliście swoją pierwszą firmę, świetnie sobie radzicie, interes zaczyna się zwracać, a tu nagle państwo wpadło na pomysł by wprowadzić zasadę, iż w każdej firmie 50% pracowników muszą stanowić kobiety, albo np. czarnoskórzy. Co wtedy? Ja np. w instytucie fizyki albo w centrum obliczeniowym nie chciałbym mieć 50% kobiet. Albo np. w jakiejkolwiek swojej firmie nie chciałbym mieć 50% czarnych, bo ich po prostu nie lubię (wyglądu, zapachu, sposobu bycia, albo po prostu koloru czarnego). I co wtedy? Co z moją firmą?

Jak to w ogóle jest możliwe, że dopuszczacie ingerencję państwa w działanie prywatnego przedsiębiorstwa?

Abstrahując od faktu, iż ja np. chciałbym móc nie posyłać swojego dziecka do szkoły, wolałbym zadbać o swoją 'emeryturę' samodzielnie, nie płacić bezsensownych podatków, by utrzymywać bezrobotnych itd.

---- Dodano 28-11-2009 o godzinie 20:10 ----
Proszę nie usuwać tej dyskusji: zbyt wiele literek tu wklepałem, by mogło to tak po prostu zniknąć.

#156 vendisse

vendisse
  • 1 190 postów

Napisano 28 listopada 2009 - 21:45

Nic dodac nic ujac, JFS, jestes geniuszem! Niestety komuchy nigdy nie zrozumieja. A to jeszcze najgorszy i najbardziej przykry i zarazem najbardziej niezdrowy dla spoleczenstwa rodzaj komucha - ten kto wierzy w marksistowskie belkoty. Goodboy zastanow sie przez chwile dlaczego nie ma pubow dla niepalacych i co by sie stalo z pubami gdyby twoj zakaz wprowadzono? Lub odwrotnie - to ze TY chcesz siedziec w pubuch - dlaczego ma to oznaczac ze reszta czy sam wlasciciel musi sie podporzadkowac TOBIE? bo jestes w wiekszosci? Co z tego? strata 30% klientow palacych to dla wlasciciela lokalu powazna strata kasy. Rownajaca sie w naszy kraju z zamknieciem inetresu. Wolisz puby zadymione, do ktorych NIE MUSISZ chodzic, czy puby nieistniejace, do ktorych NIE MOZESZ chodzic?

#157 scurvy_shadow

scurvy_shadow
  • 825 postów
  • SkądŁódź

Napisano 28 listopada 2009 - 21:47

Zaden system nie ma wad. Ten w ktorym narzucaja z gory nam cos, daje pewnym grupom spolecznym pewne przywileje. Ten w ktorym jest totalna wolna amerykanka takze ma minusy... Jednak w przypadku kiedy mowimy o paleniu mam swoje zdanie. Jesli ma byc zakaz palenia w tak duzej ilosci miejsc, jak do tego daza, ja chcialbym nie musiec placic takiech oplat panstwu. Czemu mam placic za mozliwosc palenia a zarazem nie moc palic? Mnie to nie odpowiada.

#158 vendisse

vendisse
  • 1 190 postów

Napisano 29 listopada 2009 - 10:46

A nie chcialbys po prostu nie placic zadnego haraczu panstwu(=urzednikom), kupowac fajki za 40% ich obcenej ceny, palic gdzie chcesz o ile mozna (bo wlascicicel lokalu pozwala) i ZAOSZCZEDZONE na fajkach setki/tysiace zlotych przeznaczyc na wlasne cele, tudziez, jesliś człek prawy i dobry, w geście miłosierdzia oddać na jakis dom dziecka, kosciol, dom samotnej matki, bezdomenmu, choremu na raka, itd itp... ?:D Czyz nie byloby pieknie SAMEMU wybrac na co przeznaczam wlasne pieniadze? Jesli ktos nie wierzy w sukces takiego ukladu, polecam sie zastanowic: Istnieja 4 sposoby wydawania kasy (za ś.p. Friedmanem bodajze): 1. Wydajemy WLASNE pieniadze na WLASNE cele(przyklad - codzienny - zarabiam-wydaje). Jak wydajemy? Wydajemy ROZSADNIE(adekwatnie do zarobkow, sytuacji mat. etc) oraz na rzeczy nam POTRZEBNE. 2. Wydajemy WLASNA kase na CZYJES cele (np kupuemy prezent komus). Jak wydajemy? ROZSADNIE rzecz jasna, ale juz nie na tak PORZEBNE rzeczy - nie znamy nigdy potrzeb nawet przyjaciela tak dobrze jak on sam. 3. Wydajemy CZYJAS kase na WLASNE cele(przyklad - minister rolnictwa na swoj samochod, dom, zone etc wydaje kase "panstwowa"-czy nasza). Jak ja wydaje? Wydaje NIEROZSADNIE (kupi drozszy zamiast tanszy bo moze, bo to nie jego kasa i jak wiecej wyda to ma lepsze i nic nie traci) ale na rzeczy POTRZEBNE. 4. Wydajemy CZYJAS kase na CZYJES cele (przyklad sztandarowy - urzednicy rozdzielaja kase dla ludu). Jak wydaja? Oczywiscie NIEROZSADNIE i na rzeczy NIEPOTRZEBNE. Zaden urzednik nie liczy sie z kasa - po prostu wydaje wszystko co moze, i jak taki urzednik ma znac WASZE potrzeby? Jest to piramidka ktora w logiczny i dobitny sposob pokazuje, ze Panstwo opiekuncze JEST skazane na porazke. Czego i historia licznie nam dowodzi. Koniec.

#159 nixon123

nixon123
  • 486 postów
  • SkądGliwice

Napisano 29 listopada 2009 - 15:12

Jałowa dyskusja, tak jak słońce świeci tak w pubach się pali, jak komuś to przeszkadza to do widzenia :) Elo

#160 wieslawo

wieslawo
  • 3 698 postów
  • SkądL-no/P-ń

Napisano 29 listopada 2009 - 16:18

albo niech otowrzy własny pub. To że wg. goodboja większość*w jego klubie nie pali...hmm akurat palący by a) zmienili lokal (ale skoro jest was większość to sądzę że te 20% palaczy, którzy by zmienili lokal, zrekompensowałoby conajmniej 2x tyle osób mających za nic własność*prywatną) B) dostoswali sie. Ale widocznie innym nie palącym odpowiada klimat zadymionego pubu/kluby. Więc goodboy załóż sobie własny lokal ogłoś go lokalem dla niepalących i zbijaj kokosy, w końcu jest was większość, większość, która potrzebuje miejsc dla niepalących, skoro jest taki popyt to zrobisz przemegakokosowy interes. Nie zdzwi się*jednak gdy w piątkowe wieczory będziesz jedynym bywalcem wyginającym się*ochoczo na densflorze.

#161 imac350mhz

imac350mhz
  • 251 postów
  • SkądKraków

Napisano 29 listopada 2009 - 17:50

sorry nie obraźcie się ale czy gadamy o macach i głupim przepisie czy o barach???

#162 wieslawo

wieslawo
  • 3 698 postów
  • SkądL-no/P-ń

Napisano 29 listopada 2009 - 19:13

o barach i głupim przepisie ;)

#163 dundrub

dundrub
  • 842 postów
  • Skąddolny slask

Napisano 29 listopada 2009 - 19:16

Ależ offtop - ale i rozumiem dlaczego.. taki atak niepalących na ukochaną substancję nikotynistów nie może zostać bez odpowiedzi.. :D To niesamowite jak uzależniony umysł*wynajdzie każdy pretekst by usprawiedliwić*swój nałóg a każdą*formę odebrania mu ukochanej, pożądanej substancji nazwie "atakiem", "odbieraniem mu wolności", "zamachem na demokrację", "wtrącaniem się w jego życie" czy podeprze się*prawami ekonomii itd itd.. ;) Rozumiem to doskonale sam paląc kiedyś średnio półtorej paczki Lucków dziennie vide avatar... echhh... ;). Podoba mi się to całe oburzenie palaczy a propos pubów.. tylko, czy naprawdę*o wolność tutaj chodzi? O wtrącanie się*państwa czy UE w życie osobiste i kieszenie właścicieli knajp? Jesteście moi mili po prostu uzależnieni - chorzy mówiąc wprost i jakiekolwiek Wasze argumenty służą podtrzymaniu i usprawiedliwieniu wyjątkowości Waszego nałogu - niczemu innemu. To ja pisałem - wieloletni palacz ;) PS. Wspomnienie smaku Lucków - bezcenne ;)

#164 wieslawo

wieslawo
  • 3 698 postów
  • SkądL-no/P-ń

Napisano 29 listopada 2009 - 19:25

ale my siedzimy cicho. Tolerujemy że niepalicie, ba! często wspieramy kiedy jeden z naszych szeregów postanawia przejść na drugą stronę życia, tą*bez dymu. Nie częstujemy, zachęcamy by szedł dalej. Nie mamy nic przeciwko. Nie wpieprzam heroiny więc nie jestem od niej uzależniony, podobnie jak od LSD, MDMA, bielunia, szałwii, kokainy, bzb, morfiny etc. jednak uważam że obrót nimi powinien być dozwolony. To nie uzależniony umysł a wolny, który uważa że wolni ludzie mają*prawo podejmować*decyzje, nawet takie, które jemu samemu szkodzą. O ile jeszcze potrafią zrozumieć*zakaz palenia na przystankach, o tyle mój wolny mózg nie potrafi wyobrazić*sobie, by wolnemu człowiekowi, a takim jest właściciel baru zakazywać otwierania lokalu dla osób, które lubią się wędzić we własnym dymie. Jeżeli powstanie bar dla niepalących uszanuję*decyzję*właściciela lokalu. MA SWOJE ŚWIĘTE PRAWO by otwierać lokal dla osób niepalących. Po prostu szanuję*własność, pracę*innych osób, które często ryzykując niemałą*sumą*pieniędzy otwierały swój lokal. Jakim prawem ktokolwiek może powiedzieć innej osobie dla kogo ma zrobić*lokal. A lokale również się*pozycjonuje. I jeżeli idę*do lokalu gdzie grają ciężkiego rocka to nie dopraszam sie*by zmienili dla mnie i moich znajomych muzykę. Po prostu wiem gdize idę*i wiem co zastanę.

#165 MacDada

MacDada

    MyApple Team

  • 7 238 postów
  • Skąd3city

Napisano 29 listopada 2009 - 20:25

I jeżeli idę*do lokalu gdzie grają ciężkiego rocka to nie dopraszam sie*by zmienili dla mnie i moich znajomych muzykę. Po prostu wiem gdize idę*i wiem co zastanę.

DOKŁADNIE! Nikt nie powienien mieć*prawa wpierd***** się w prywatne interesy przedsiębiorców. To nie urzędnicy, a właśnie PRZEDSIĘBIORCY ODPOWIADAJĄ ZA SWÓJ DOBYTEK. Jeśli źle będą prowadzić biznes to na tym stracą, jeśli będą działać w sposób satysfakcjonujący innych, to na tym zarobią. I tyle.

Nie lubisz głośnej muzyki (tak, szkodliwej!) to nie idziesz na koncert rockowy. Twój wybór. Nie chcesz przebywać wśród palących to idziesz do lokalu gdzie się*nie pali. Nie ma takiego? No cóż, ja też*chciałbym, żeby Queen zagrało mi koncert w Trójmieście, ale nie idę do urzędasów, żeby im kazali to zrobić pod groźbą więzienia czy kar pieniężnych!

#166 JFS

JFS
  • 105 postów

Napisano 29 listopada 2009 - 20:39

Dundrub, jesteś CIACH

To pisałem ja - chory na raka (i wydedukuj, czy palę).

#167 dundrub

dundrub
  • 842 postów
  • Skąddolny slask

Napisano 29 listopada 2009 - 23:03

Dundrub, jesteś CIACH

To pisałem ja - chory na raka (i wydedukuj, czy palę).


Nie mam pojęcia co znaczy CIACH, czy palisz.. i co chciałeś mi przez to powiedzieć.

#168 JFS

JFS
  • 105 postów

Napisano 29 listopada 2009 - 23:28

W miejscu 'ciach' było obraźliwe określenie usunięte przez moderatora: chciałem ci dać do zrozumienia, że jesteś głupi, sądząc, iż moja niechęć wobec zakazu palenia wynika z chęci palenia.

#169 ak666

ak666
  • 310 postów

Napisano 29 listopada 2009 - 23:37

a z czego wynika? z glupoty? egoizmu?

#170 dundrub

dundrub
  • 842 postów
  • Skąddolny slask

Napisano 29 listopada 2009 - 23:38

Prywatne interesy przedsiębiorców to jedno.. a kwestie kosztów, które ponosi pojedynczy człowiek a i całe państwo i społeczeństwo w wyniku palenia to drugie. Dlaczego nie dopuścić*palenia opium w knajpach? Przecież*"wolny" umysł*sam zdecyduje co jest dla niego dobre tak? No właśnie.. czy na pewno rozpoznaje co jest dla niego dobre a co jedynie sprawia mu przyjemność? Odróżnia jedno od drugiego? Przykład: Po co wprowadzać*ograniczenia prędkości na drogach? Przecież*wolny umysł*sam dobierze odpowiednią*dla siebie prędkość, tak? Niech więc i każdy zabija się kiedy tego chce.. przecież to jego auto i jego życie.. Czy aby na pewno wyłącznie chodzi o niego? A co z innymi użytkownikami dróg? No tak.. można by powiedzieć.. jak ci nie pasuje, nie korzystaj z dróg - używaj pociągów. ;) Po co kładzie się*taki nacisk na rzucanie palenia? Skąd pomysły na zakaz palenia w miejscach publicznych czy w końcu w knajpach? Skąd pomysł na zakaz takich "wolności obywatelskich"? A może koszta, które wiążą się z paleniem są dużo wyższe niż mogłoby się*wydawać? Wolność? Jak można mówić*o wolności, kiedy jest się*uzależnionym? O jakiej wolności tutaj mowa? Kto broni Ci palić*w domu? W swoim ogródku? Pal "na zdrowie".. :)

#171 ak666

ak666
  • 310 postów

Napisano 29 listopada 2009 - 23:40

Potem bedzie jeden z drugim wyciagal rece do "komunistycznych swin" po pieniadze na leczenie, gdy im rak bedzie pluca zzerac..

#172 dundrub

dundrub
  • 842 postów
  • Skąddolny slask

Napisano 29 listopada 2009 - 23:42

W miejscu 'ciach' było obraźliwe określenie usunięte przez moderatora: chciałem ci dać do zrozumienia, że jesteś głupi, sądząc, iż moja niechęć wobec zakazu palenia wynika z chęci palenia.



Sam fakt, że nie rozwinąłeś myśli ograniczając się do obrażania mnie daje dużo do myślenia.

A przenosząc palenie na "epitety":
Nazywaj mnie jak chcesz i zbuntuj się, zaprotestuj kiedy moderator wyciacha te określenia - przecież*jesteś*wolnym człowiekiem i masz prawo, tak? Tylko czemu moim kosztem?

#173 JFS

JFS
  • 105 postów

Napisano 30 listopada 2009 - 00:16

a z czego wynika? z glupoty? egoizmu?

Wynika z umiłowania wolności jednostki i przyjęcia pewnych zasad, które gwarantują wzorowy model państwa.

Prywatne interesy przedsiębiorców to jedno.. a kwestie kosztów, które ponosi pojedynczy człowiek a i całe państwo i społeczeństwo w wyniku palenia to drugie.
Dlaczego nie dopuścić*palenia opium w knajpach? Przecież*"wolny" umysł*sam zdecyduje co jest dla niego dobre tak? No właśnie.. czy na pewno rozpoznaje co jest dla niego dobre a co jedynie sprawia mu przyjemność? Odróżnia jedno od drugiego?
Przykład: Po co wprowadzać*ograniczenia prędkości na drogach? Przecież*wolny umysł*sam dobierze odpowiednią*dla siebie prędkość, tak? Niech więc i każdy zabija się kiedy tego chce.. przecież to jego auto i jego życie.. Czy aby na pewno wyłącznie chodzi o niego? A co z innymi użytkownikami dróg? No tak.. można by powiedzieć.. jak ci nie pasuje, nie korzystaj z dróg - używaj pociągów.
Po co kładzie się*taki nacisk na rzucanie palenia? Skąd pomysły na zakaz palenia w miejscach publicznych czy w końcu w knajpach? Skąd pomysł na zakaz takich "wolności obywatelskich"? A może koszta, które wiążą się z paleniem są dużo wyższe niż mogłoby się*wydawać?

Problem polega na tym, że ja uważam, iż niestosowanie się do zasad kodeksu drogowego nie powinno być karane. Znaki na drogach powinny funkcjonować w celu ułatwienia ludziom użytkowania dróg. Jeśli ktoś nie chce się do nich stosować, to:
a) spowoduje wypadek > poniesie tego konsekwencje (uszczerbek na zdrowiu/kara pozbawienia wolności/itp.)
B) poszczęści mu się - i nie spowoduje wypadku (tylko pogratulować)
Po co karać kogoś za to, że jechał szybciej, niż przepisy pozwalają, niczego złego przy tym nie robiąc?

Oczywiście, że narkotyki powinny być dozwolone - przecież chcącemu nie dzieje się krzywda? No chyba, że sądzicie inaczej? Ja tam nie sprzeciwiam się prawu rzymskiemu.

Potem bedzie jeden z drugim wyciagal rece do "komunistycznych swin" po pieniadze na leczenie, gdy im rak bedzie pluca zzerac..

Powtarzam: uważam, że cała opieka zdrowotna, podobnie jak np. sklepy spożywcze (które, podobnie jak szpitale, dostarczają podstawowych usług niezbędnych do życia!) powinna być w prywatnych rękach.

Nazywaj mnie jak chcesz i zbuntuj się, zaprotestuj kiedy moderator wyciacha te określenia - przecież*jesteś*wolnym człowiekiem i masz prawo, tak? Tylko czemu moim kosztem?

Szybko udowadniasz wszystkim, że nie jesteś w stanie pojąć mojej koncepcji. Ale wytłumaczę:
to forum jest prywatne - zarządzane przez moderatorów, których wyznaczył właściciel. Skoro on uważa, że nie mogłem napisać tego, co napisałem, wyciachał to - i nic mi do tego.
Palenie w prywatnym pubie - per analogiam.
I kolejne per analogiam - gdy ktoś zażąda, by w jego pubie nie pojawiali się chorzy na raka, nie będę protestował, nie będę się narzucał. Każdy ma prawo gościć u siebie TYLKO tych, których sam CHCE gościć.

#174 dirk.diggler

dirk.diggler
  • 2 464 postów

Napisano 30 listopada 2009 - 00:27

Problem polega na tym, że ja uważam, iż niestosowanie się do zasad kodeksu drogowego nie powinno być karane. Znaki na drogach powinny funkcjonować w celu ułatwienia ludziom użytkowania dróg. Jeśli ktoś nie chce się do nich stosować, to:
a) spowoduje wypadek > poniesie tego konsekwencje (uszczerbek na zdrowiu/kara pozbawienia wolności/itp.)
B) poszczęści mu się - i nie spowoduje wypadku (tylko pogratulować)
Po co karać kogoś za to, że jechał szybciej, niż przepisy pozwalają, niczego złego przy tym nie robiąc?


No nie do konca. Poniewaz tu nie chodzi tylko o tych co lamia przepisy. Chodzi o innych uczestnikow ruchu drogowego oraz inne osoby znajdujace sie w poblizu drogi (piesi na chodnikach, poboczach...). Mi to wsio czy sie taki jadacy 160 km/h przy ograniczeniu do 50 zabije o drzewo. Mi go nie zal. Natomiast gdy straci przy tej predkosci panowanie nad samochodem i wjedzie we wracajace ze szkoly dziecko to juz co innego. Oczywiscie, gdy kierowca przezyje to i poniesie konsekwencje tego ze zabil jadac 160. Tylko czy tak samo to sobie wytlumaczysz jezeli to przykladowo bedzie Twoje dziecko/siostra/brat/zona/ojciec/matka...?

#175 ak666

ak666
  • 310 postów

Napisano 30 listopada 2009 - 00:34

"gdy ktoś zażąda, by w jego pubie nie pojawiali się chorzy na raka, nie będę protestował, nie będę się narzucał. Każdy ma prawo gościć u siebie TYLKO tych, których sam CHCE gościć." a jesli taki napis pojawi sie w kazdym pubie? bedziesz siedziec w domu? zalozysz pub "tylko dla tych z rakiem"? "ja uważam, iż niestosowanie się do zasad kodeksu drogowego nie powinno być karane. Znaki na drogach powinny funkcjonować w celu ułatwienia ludziom użytkowania dróg. Jeśli ktoś nie chce się do nich stosować, to: a) spowoduje wypadek > poniesie tego konsekwencje (uszczerbek na zdrowiu/kara pozbawienia wolności/itp.) B) poszczęści mu się - i nie spowoduje wypadku (tylko pogratulować)" a gdzie c i d? c) zrobi z kogos kaleke i zlamie mu zycie? d) zabije jakies dziecko albo lepiej cala kochajaca sie rodzine z dziecmi? Bedziesz tak samo usprawiedliwial pijanego kierowce jesli zabije ci kogos bliskiego? Bo jezdzil juz przedtem po pijaku i nic zlego przy tym nikomu nie zrobil i policja go dlatego puszczala wolno?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych