
Palenie zabija nie tylko Ciebie ale także.... Twojego Maka
#151
Napisano 28 listopada 2009 - 19:19
#152
Napisano 28 listopada 2009 - 19:25
Wszyscy, którzy podzielają pogląd, że można dyktować przedsiębiorcy warunki działania przedsiębiorstwa są skończonymi kretynami - i nie należy z nimi prowadzić dyskusji.
Po co w ogóle strona, dla której wartości: Własność, Wolność i Godność Jednostki mają znaczenie pryncypialne rozpoczyna rozmowę na argumenty ze stroną komunistycznych świń, dla których świętością jest Bezpieczeństwo, Wygoda i Emerytury?
W. Cejrowski już kiedyś zdiagnozował to zjawisko; z bydlęciem, które potrzebuje prowadzenia za rączkę przez państwo, się n-i-e r-o-z-m-a-w-i-a.
Vendisse, nie nawracaj tłumu, bo przykro się robi; oni nie rozumieją, o czym Ty mówisz.
To jak już w tonie Irlandzkim, to bardzo mi się spodobał napis w jednym z tamtejszych pubów: "Zakaz dyskusji o polityce i religii", co w kraju IRA i walk protestanci vs. katolicy z zamachami bombowymi włącznie ma głęboki sens...
Stosuję to też do forum myapple.

Jakby nasi politycy stosowali tę zasadę w Sejmie, byłoby o wiele lepiej

Pozdrawiam
#153
Napisano 28 listopada 2009 - 19:40
@JFS
Mam w 4literach twoje dorabianie teorii politycznych. Obchodzi mnie moje zdrowie, chce mieć możliwość spędzania czasu w pubach i klubach i być wolnym od smrodu tytoniu. Tym bardziej, że większość bywalców to nie są palacze, a właściciele pubów i klubów mają znikomy utarg z papierosów, a głównie alko. To nie jest żaden zamordyzm, ale ochrona zdrowia i komfortu. To o czym piszesz to raczej domena palaczy, którzy mają gdzieś, że trują innych i nic sobie z tego nie robią, nałóg przysłania im trzeźwe myślenie.
goodboy25, czy Ty naprawde nie rozumiesz tego co Ci ludzie pisza?
Wlasciciele nie maja dochodow ze sprzedazy papierosow jedna maja dochod z palaczy! Podam ladny przyklad, kto jest z Lodzi zna zapewne pub Biblioteka. Znajduje sie tam sala dla niepalacych. Jest uno blizej toalet, przestronniejsza, cichsza i... pustsza. W najbardziej oblegane dni tam jest duzo pusciej w porownaniu do sali ktora jest dla palacych. W lokalu jest dosc zrabana klima i bardzo czesto w czesci dla palacych jest siwo ale okazuje sie, ze to wlasnie tam ludzie ida. Moje rozumowanie wychodzi takie, ze jednak wiecej palaczy jest w lokalu.
Oczywiscie, ze palacych w ogole spoleczenstwa jest mniej. Jednak jak przyjmiemy ze ludzi do 18 roku zycia nie liczymy (oni nie maja prawa palic) odrzucimy osoby w zaawansowanym wieku (ktore ogolnie nie powinny palic) to nie wiem czy nadal bedzie to 30%.
Nawet jesli bedzie to nadal mniejszosc, to pojawia sie pytanie dlaczego w lokalu ktory podaje jednak wiekszosc to palacy. Mozliwe, ze bywalcy PUB'ow to jednak w wiekszosci sa palaczami. Jesli goscie sa palaczami to dlaczego wlasciciel ma rezygnowac z niebagatelnych przychodow?
Jesli bedziemy postulowac o to aby rzad narzucil nam zakaz palenia w PRYWATNYM lokalu to dochodzimy do momentu w ktorym pozwalamy rzadowi na wchodzenie nam w nasze prywatne sprawy. Nie wiem jak Wy ale ja nie chcialbym zeby za jednym ciosem nie przygotowali mi moze od gornie rozpiski ile mam prawo myc zeby, ile pampersow na dziecko na dzien zuzyc oraz ile maksymalnie zarowek miec w domu.
I jak juz wielokrotnie ludzie pisali. Jednak ludzie w tym kraju potrafia zwietrzyc interes. I gdyby naprawde bylo zapotrzebowanie na rynku na Pub, w ktorym nie wolno palic. Lokal ktory zarabialby wiecej od klasycznego pubu, to juz dawno by powstaly. Kazdy bylby zadowolony.
Jestem palaczem, pale w pub'uch. Jak mnie przy barze poprosza abym nie palil to rozumiem to. Jak mnie poinformuja, ze restauracja jest dla niepalacych to nie wyciagne nawet fajki. Jednak jest zdecydowanie na nie jesli chodzi o odgorne regulacje prawne ktore maja mi zabraniac palenia w jakimkolwiek miejscu.
Jesli wprowadza to, to ja bede pierwszy ktory bedzie domagal sie zakazu sprzedawania alkoholu komukolwiek gdyz moze to skonczyc sie ciezkim pobiciem mojej skromnej osoby na ulicach!
Taki sam absurd!
#154
Napisano 28 listopada 2009 - 19:55
Widocznie mamy różne spostrzeżenia, ponieważ wg mnie palaczy owszem jest sporo, ale nigdy większość. Nie wspominając już o tym, że w innych podobnych miejscach np klubach, osoby palące to garstka, która truje większość bywalców. Robią to bezkarnie tylko dlatego, że nie ma żadnych regulacji prawnych w tej kwestii - jeszcze. Właściciele wiadomo nie wywalą, bo po co skoro wolno palić? Im to wisi, najważniejsze, żeby było jak najwięcej klientów. W ten sposób chroniony jest nałóg palaczy, a niepalący nie mają nic do powiedzenia. Jest to patologiczna sytuacja. Każdy wie, że pety są złe, trują ludzi i powodują raka, to nie palacze mają być chronioni i uprzywilejowani, tylko niepalący.Moje rozumowanie wychodzi takie, ze jednak wiecej palaczy jest w lokalu.
Zresztą co to za licytacja? W kwestii zdrowia nie ma licytacji, musi być zdrowy rozsądek i troska o zdrowie. Ty chcesz ochrony palaczy i bezkarności w truciu osób niepalących, ponieważ jak widać dla Ciebie ważniejszy jest nałóg niż zdrowie innych.
Dlatego, że zdrowie jest ważniejsze i jeśli właściciel trzepie kapuste na de facto truciu innych ludzi, to trzeba ukrócić działania takiego właściciela.Jesli goscie sa palaczami to dlaczego wlasciciel ma rezygnowac z niebagatelnych przychodow?
Bzdura totalna. "Prywatny lokal" to totalna ściema. Poza dosłownie garstką klubów i innych zamkniętych miejsc, do których się naprawdę trudno dostać, większość miejsc, w tym przede wszystkim pubu to swobodnie otwarte lokale wpuszczające każdego. W ten sposó robi się sytuacja, w której osoba niepalące nie ma tak naprawdę żadnej alternatywy, ponieważ do którego by lokalu nie poszła, wszędzie będzie zadymione i zasmrodzone petami. O jakich prywatnych pubach więc mówisz? Pic na wode. Dlatego muszą być wprowadzone odpowiednie regulacje, aby ta patologia i przywilej palących się skończył.Jesli bedziemy postulowac o to aby rzad narzucil nam zakaz palenia w PRYWATNYM lokalu to dochodzimy do momentu w ktorym pozwalamy rzadowi na wchodzenie nam w nasze prywatne sprawy. Nie wiem jak Wy ale ja nie chcialbym zeby za jednym ciosem nie przygotowali mi moze od gornie rozpiski ile mam prawo myc zeby, ile pampersow na dziecko na dzien zuzyc oraz ile maksymalnie zarowek miec w domu.
Jeśli nie zrozumiałeś to trudno. Prędzej czy później i w Polsce wprowadzą podobne regulacje jak w innych krajach, czego tobie i sobie życzę, aby było to jak najszybciej.
Z mojej strony EOT.
#155
Napisano 28 listopada 2009 - 20:05
Widzę, że przerasta was rozumienie zwyczajnych mechanizmów rynkowych - czyli czegoś, co jakieś ~230 lat temu świetnie opisał pewien Szkot...
Może w takim razie mnie zrozumiecie: (szybko, w kilku krokach, dowód jak na wykładzie z analizy)
1. Zakładamy, że państwo w sprawach gospodarczych nie istnieje. Jedynie policja, sądy, wojsko i ludzie od polityki międzynarodowej (dla omawianego problemu nieważne, czy król, czy idioci w parlamencie)
2. Każdy może rozpocząć działalność gospodarczą, jeśli tylko chce i może (tzn. ma chcicę na założenie firmy, a na dodatek jest to możliwe z punktu widzenia jego finansów, zdrowia, umiejętności).
3. Załóżmy teraz, że skoro nie ma zakazu palenia w restauracjach, wszyscy palacze żywnie w nich kopcą.
4. Wiemy, że istnieje co najmniej jeden Polak, który w takiej sytuacji chciałby (i może) założyć pub dla niepalących (wiemy, bo jestem nim ja - a ja wiem, że jestem). Dowód rozgałęzia się na dwa scenariusze:
a) tylko ja założyłbym ten pub. Wtedy:
Po zarobieniu niezłej kasiory na Was, ludziach, którym zależy na niezadymionej sali pubu, otwierałbym kolejne lokale, co powodowałoby, że coraz więcej z Was byłoby zadowolonych, co powodowałoby, iż miałbym coraz więcej kasiory. Interes ustawiłby moich potomków na kilka pokoleń. Prawdopodobnie jednak nie byłoby tak różowo:

5. W ten sposób uzyskalibyśmy Polskę pełną pubów bez zakazu palenia, jak i z zakazem. Powstawałyby też pewnie lokale 'Nur fur Deutsche', albo 'nie dla inwalidów', 'Blondes only' albo na przykład 'Gojom wstęp wzbroniony' czy też 'Niggas in da club' - i każdy byłby zadowolony.
6. Co było do udowodnienia.
Wy natomiast, komunistyczne świnie, postulujecie raz po raz:
1) Nie wolno palić!
2) Trzeba zapinać pasy!
3) Nie wolno dyskryminować czarnych!
4) Bezpłodnym bezpłatne in-vitro się należy!
5) Każdy powinien mieć dostęp do edukacji!
6) Kastrować pedofilów!
7) Chcemy płac minimalnych!
8) Darmowe autobusy dla inwalidów!
9) Obowiązkowa edukacja od 7 roku życia!
itd.
Nie zważacie na to, że jako iż mamy demokrację, nastać może kiedyś NSDAP ze swoim dajmy na to 60% elektoratem, który zarządzi, że wszyscy o włosach innych niż blond i oczach innych niż niebieskie powinni już dawno furczeć w piecu. Co wtedy? Albo, mniej drastyczny przykład, załóżmy, że założyliście swoją pierwszą firmę, świetnie sobie radzicie, interes zaczyna się zwracać, a tu nagle państwo wpadło na pomysł by wprowadzić zasadę, iż w każdej firmie 50% pracowników muszą stanowić kobiety, albo np. czarnoskórzy. Co wtedy? Ja np. w instytucie fizyki albo w centrum obliczeniowym nie chciałbym mieć 50% kobiet. Albo np. w jakiejkolwiek swojej firmie nie chciałbym mieć 50% czarnych, bo ich po prostu nie lubię (wyglądu, zapachu, sposobu bycia, albo po prostu koloru czarnego). I co wtedy? Co z moją firmą?
Jak to w ogóle jest możliwe, że dopuszczacie ingerencję państwa w działanie prywatnego przedsiębiorstwa?
Abstrahując od faktu, iż ja np. chciałbym móc nie posyłać swojego dziecka do szkoły, wolałbym zadbać o swoją 'emeryturę' samodzielnie, nie płacić bezsensownych podatków, by utrzymywać bezrobotnych itd.
---- Dodano 28-11-2009 o godzinie 20:10 ----
Proszę nie usuwać tej dyskusji: zbyt wiele literek tu wklepałem, by mogło to tak po prostu zniknąć.
#156
Napisano 28 listopada 2009 - 21:45
#157
Napisano 28 listopada 2009 - 21:47
#158
Napisano 29 listopada 2009 - 10:46

#159
Napisano 29 listopada 2009 - 15:12

#160
Napisano 29 listopada 2009 - 16:18

#161
Napisano 29 listopada 2009 - 17:50
#162
Napisano 29 listopada 2009 - 19:13

#163
Napisano 29 listopada 2009 - 19:16





#164
Napisano 29 listopada 2009 - 19:25
#165
Napisano 29 listopada 2009 - 20:25
DOKŁADNIE! Nikt nie powienien mieć*prawa wpierd***** się w prywatne interesy przedsiębiorców. To nie urzędnicy, a właśnie PRZEDSIĘBIORCY ODPOWIADAJĄ ZA SWÓJ DOBYTEK. Jeśli źle będą prowadzić biznes to na tym stracą, jeśli będą działać w sposób satysfakcjonujący innych, to na tym zarobią. I tyle.I jeżeli idę*do lokalu gdzie grają ciężkiego rocka to nie dopraszam sie*by zmienili dla mnie i moich znajomych muzykę. Po prostu wiem gdize idę*i wiem co zastanę.
Nie lubisz głośnej muzyki (tak, szkodliwej!) to nie idziesz na koncert rockowy. Twój wybór. Nie chcesz przebywać wśród palących to idziesz do lokalu gdzie się*nie pali. Nie ma takiego? No cóż, ja też*chciałbym, żeby Queen zagrało mi koncert w Trójmieście, ale nie idę do urzędasów, żeby im kazali to zrobić pod groźbą więzienia czy kar pieniężnych!
#166
Napisano 29 listopada 2009 - 20:39
To pisałem ja - chory na raka (i wydedukuj, czy palę).
#167
Napisano 29 listopada 2009 - 23:03
Dundrub, jesteś CIACH
To pisałem ja - chory na raka (i wydedukuj, czy palę).
Nie mam pojęcia co znaczy CIACH, czy palisz.. i co chciałeś mi przez to powiedzieć.
#168
Napisano 29 listopada 2009 - 23:28
#169
Napisano 29 listopada 2009 - 23:37
#170
Napisano 29 listopada 2009 - 23:38


#171
Napisano 29 listopada 2009 - 23:40
#172
Napisano 29 listopada 2009 - 23:42
W miejscu 'ciach' było obraźliwe określenie usunięte przez moderatora: chciałem ci dać do zrozumienia, że jesteś głupi, sądząc, iż moja niechęć wobec zakazu palenia wynika z chęci palenia.
Sam fakt, że nie rozwinąłeś myśli ograniczając się do obrażania mnie daje dużo do myślenia.
A przenosząc palenie na "epitety":
Nazywaj mnie jak chcesz i zbuntuj się, zaprotestuj kiedy moderator wyciacha te określenia - przecież*jesteś*wolnym człowiekiem i masz prawo, tak? Tylko czemu moim kosztem?
#173
Napisano 30 listopada 2009 - 00:16
Wynika z umiłowania wolności jednostki i przyjęcia pewnych zasad, które gwarantują wzorowy model państwa.a z czego wynika? z glupoty? egoizmu?
Problem polega na tym, że ja uważam, iż niestosowanie się do zasad kodeksu drogowego nie powinno być karane. Znaki na drogach powinny funkcjonować w celu ułatwienia ludziom użytkowania dróg. Jeśli ktoś nie chce się do nich stosować, to:Prywatne interesy przedsiębiorców to jedno.. a kwestie kosztów, które ponosi pojedynczy człowiek a i całe państwo i społeczeństwo w wyniku palenia to drugie.
Dlaczego nie dopuścić*palenia opium w knajpach? Przecież*"wolny" umysł*sam zdecyduje co jest dla niego dobre tak? No właśnie.. czy na pewno rozpoznaje co jest dla niego dobre a co jedynie sprawia mu przyjemność? Odróżnia jedno od drugiego?
Przykład: Po co wprowadzać*ograniczenia prędkości na drogach? Przecież*wolny umysł*sam dobierze odpowiednią*dla siebie prędkość, tak? Niech więc i każdy zabija się kiedy tego chce.. przecież to jego auto i jego życie.. Czy aby na pewno wyłącznie chodzi o niego? A co z innymi użytkownikami dróg? No tak.. można by powiedzieć.. jak ci nie pasuje, nie korzystaj z dróg - używaj pociągów.
Po co kładzie się*taki nacisk na rzucanie palenia? Skąd pomysły na zakaz palenia w miejscach publicznych czy w końcu w knajpach? Skąd pomysł na zakaz takich "wolności obywatelskich"? A może koszta, które wiążą się z paleniem są dużo wyższe niż mogłoby się*wydawać?
a) spowoduje wypadek > poniesie tego konsekwencje (uszczerbek na zdrowiu/kara pozbawienia wolności/itp.)

Po co karać kogoś za to, że jechał szybciej, niż przepisy pozwalają, niczego złego przy tym nie robiąc?
Oczywiście, że narkotyki powinny być dozwolone - przecież chcącemu nie dzieje się krzywda? No chyba, że sądzicie inaczej? Ja tam nie sprzeciwiam się prawu rzymskiemu.
Powtarzam: uważam, że cała opieka zdrowotna, podobnie jak np. sklepy spożywcze (które, podobnie jak szpitale, dostarczają podstawowych usług niezbędnych do życia!) powinna być w prywatnych rękach.Potem bedzie jeden z drugim wyciagal rece do "komunistycznych swin" po pieniadze na leczenie, gdy im rak bedzie pluca zzerac..
Szybko udowadniasz wszystkim, że nie jesteś w stanie pojąć mojej koncepcji. Ale wytłumaczę:Nazywaj mnie jak chcesz i zbuntuj się, zaprotestuj kiedy moderator wyciacha te określenia - przecież*jesteś*wolnym człowiekiem i masz prawo, tak? Tylko czemu moim kosztem?
to forum jest prywatne - zarządzane przez moderatorów, których wyznaczył właściciel. Skoro on uważa, że nie mogłem napisać tego, co napisałem, wyciachał to - i nic mi do tego.
Palenie w prywatnym pubie - per analogiam.
I kolejne per analogiam - gdy ktoś zażąda, by w jego pubie nie pojawiali się chorzy na raka, nie będę protestował, nie będę się narzucał. Każdy ma prawo gościć u siebie TYLKO tych, których sam CHCE gościć.
#174
Napisano 30 listopada 2009 - 00:27
Problem polega na tym, że ja uważam, iż niestosowanie się do zasad kodeksu drogowego nie powinno być karane. Znaki na drogach powinny funkcjonować w celu ułatwienia ludziom użytkowania dróg. Jeśli ktoś nie chce się do nich stosować, to:
a) spowoduje wypadek > poniesie tego konsekwencje (uszczerbek na zdrowiu/kara pozbawienia wolności/itp.)
poszczęści mu się - i nie spowoduje wypadku (tylko pogratulować)
Po co karać kogoś za to, że jechał szybciej, niż przepisy pozwalają, niczego złego przy tym nie robiąc?
No nie do konca. Poniewaz tu nie chodzi tylko o tych co lamia przepisy. Chodzi o innych uczestnikow ruchu drogowego oraz inne osoby znajdujace sie w poblizu drogi (piesi na chodnikach, poboczach...). Mi to wsio czy sie taki jadacy 160 km/h przy ograniczeniu do 50 zabije o drzewo. Mi go nie zal. Natomiast gdy straci przy tej predkosci panowanie nad samochodem i wjedzie we wracajace ze szkoly dziecko to juz co innego. Oczywiscie, gdy kierowca przezyje to i poniesie konsekwencje tego ze zabil jadac 160. Tylko czy tak samo to sobie wytlumaczysz jezeli to przykladowo bedzie Twoje dziecko/siostra/brat/zona/ojciec/matka...?
#175
Napisano 30 listopada 2009 - 00:34

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych