
Wysłałem MBP do serwisu i...
#101
Posted 25 August 2006 - 00:06
#102
Posted 25 August 2006 - 00:14
#103
Posted 25 August 2006 - 00:19
#104
Posted 25 August 2006 - 08:08
#105
Posted 25 August 2006 - 08:16
#106
Posted 25 August 2006 - 08:52

#107
Posted 25 August 2006 - 09:35
#108
Posted 25 August 2006 - 14:09
#109
Posted 25 August 2006 - 14:24
#110
Posted 25 August 2006 - 14:40
#111
Posted 25 August 2006 - 14:50
Czego nierozumiesz?
ja rozumiem wszytko, ale nie chce mi sie rozpisywac co sadzi o WWAP, Apple Europe...
#112
Posted 25 August 2006 - 14:53
#113
Posted 25 August 2006 - 15:00
Moze trudno uwierzyc ale Lutecki wyslal do sadu w takim pudelku w jakim laptop przyszedl z usa, jak z usa nie mial problemu dotrzec do polski to przez polske tez jakos przejechal, niestety to predzej bedzie wina serwisanta, ktory w jakis sposob uszkodzil laptopa ;/Nie chce tutaj stawac w nikogo obronie (czyt. SAD) ale czy nie jest tak ze JEST WYMAGANE aby komputer odeslac w oryginalnie pudelku ze styropianowym zabezpieczeniem, bez tego maja prawo do odmowienia udzielenia gwarancji ????
Pozatym w zyciu bym nie wyslal mojego laptopa w niczym innym niz oryginalnym pudelku. Jakos nie moge sobie wyobrazic jak bez przejechania go przez czolg moglo by cos w srodku ulec zniszczeniu nawet przy wypadnieciu pudelka z rąk.
Abstrahujac od tego jest mi niezmiernie przykro tego co sie stalo i zycze powodzenia w dochodzeniu odszkodowania za zniszczenia, aczkolwiek mysle ze postapiles nierozsadnie wysylajac go zle zabezpieczonego (nierozsadnie ze swojego punktu widzenia ze naraziles sie na te klopoty teraz). Oczywiscie laptop mogl wypasc z reki serwisanta na stole... no.. ale to juz musisz chyba sądowo dochodzic skoro nikt sie nie chce przyznac.
Pozdrawiam.
#114
Posted 25 August 2006 - 15:12
#115
Posted 25 August 2006 - 15:57
Jakos nie moge sobie wyobrazic jak bez przejechania go przez czolg moglo by cos w srodku ulec zniszczeniu nawet przy wypadnieciu pudelka z rąk.
Słyszałem kiedyś o pewnym wypadku na poligonie.
Żołnież został przejechany przez czołg.
I przeżył, bo go wgniotło w błoto.
#116
Posted 25 August 2006 - 16:33
#117
Posted 25 August 2006 - 18:45

#118
Posted 25 August 2006 - 18:47
#119
Posted 25 August 2006 - 18:49
A jeśli ja zobaczę jeszcze swój komputer to wyślę go do SADu zapakowanego w 10 pudełek i wykorzystam 5 taśm klejących. Autentycznie
Ekspert DHL stwierdzi, ze na pudelko uderzajace o ziemie dziala sila dosrodkowa niszczaca nie pudelko/a a to co jest w srodku

#120
Posted 25 August 2006 - 18:50
A jeśli ja zobaczę jeszcze swój komputer to wyślę go do SADu zapakowanego w 10 pudełek i wykorzystam 5 taśm klejących. Autentycznie
oczywiscie wczesniej ktos pisal ze sad jest taki zly i ble, ciekawe co powie teraz gdy okazalo sie ze sad jest tu najmniej winien bo ma 7 dni na otworzenie paczki...
najlatwiej obgadac kogos, przeprosic mozna, ale niesmak zostaje...
#121
Posted 25 August 2006 - 18:57

#122
Posted 25 August 2006 - 18:58
#123
Posted 25 August 2006 - 19:10
Troche wg. mnie jest bez sensu (ale jak maja prawo to niech bedzie) oni maja prawo przez 7dni nie otwierac paczki natomiast DHL daje 7dni aby spisac protokol uszkodzeniowy. Wszystko na niekorzysc klienta
Tymbardziej ze DHL z SADem wspolpracuje mimo wszystko sad nie chcial pomoc.
Wiesz co, a ja zakładam, że są wakacje a kolega Lutecki trafił na okres kiedy serwisant poszedł na urlop. Po powrocie prędko zabrał się za robotę i napotkał "problem" i poinformował kolegę Luteckiego. Ja obstawiam taką wersję. Co jak co, ale pomimo tego, że wiele ludzi opluwa SAD (nie wnikam za co, może podstawnie a może nie) to jednak zależy im na tym, aby pomimo wszelkich opinii użytkownik był zadowolony.
Proszę nie zaczynać dysputy, czy SAD jest bee czy "simply the best" bo to nie miejsce jest tutaj. Tak samo jak ankieta na temat SAD. Ku waszemu zaskoczeniu bardzo dużo głosów było pozytywnych. Ale to nie temat na to i jeśli ktoś chce cos pisać na temat SAD to niech założy inny wątek.
#124
Posted 25 August 2006 - 19:14
#125
Posted 25 August 2006 - 19:19
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users