Procedury reperacji
Przykład z tego forum: oskarżenie serwisu SAD o próbę wyłudzenia pieniędzy za wymianę płyty głównej, podczas gdy pan elektronik z małego serwisu wymienił jedynie mostek w zasilaczu. Wytłumaczyłem, że przyczyną takie podejścia serwisu nie była próba wyłudzenia, ale normalne standardy autoryzowanych serwisów, które wymieniają całe podzespoły, bez zgłębiania który z elementów podzespołu przestał działać. I jaki był efekt tego tłumaczenia? Jakieś "przepraszam" czy "nie miałem racji"?
Mysle ze to jest bardzo dobry przyklad wskazujacy zrodlo kolejnych "nieporozumien"
Ok 2 lat temu "umarl" moj owczesny "wol roboczy" - Wallstreet II aka PDQ. Wszystkie wieksze i powazniejsze serwisy - nie tylko SAD - wskazywaly jednoznacznie na koniecznosc wymiany plyty glownej, co w wowczas 6 letniej maszynce, jak wiemy jeszcze SCSI i ADB nie bardzo mialo sensu materialnego, nawet w wypadku sciagniecia takiej plyty z USA; no, moze calej takiej maszynki - bez cienia gwarancji - z eBay.
Szczesliwym trafem znalazlem na Pomorzu Pana Tadeusza, emerytowanego elektronika, specjalizujacego sie w naprawach plyt glownych laptopow. Ten inteligent starej daty traktuje to jako wyzwanie intelektualne, i nie jest nastawiony stricte biznesowo.
Pan Tadeusz znalazl blyskawicznie przepalony maly uklad scalony odpowiedzialny za funkcjonowanie karty graficznej, wymienil go na wlasciwy, kosztujacy moze 10 PLN, i Wallstreet dzielnie sluzy mi do dzis.
Oczywiscie na poczatku mialem bardzo negatywne uczucia, na granicy odsadzenia od czci i wiary owych "zloczyncow" z serwisow renomowanych ktorzy zamiast przyszyc przyslowiowy guzik, chcieli mi sprzedac kompletna pare spodni do jednak zdekompletowanego brakiem owego guzika garnituru. Natomiasat natychmiast zdalem sobie sprawe, ze wszak serwisy czy firmy autoryzowane musza przestrzegac PROCEDUR , nie wymyslonych przez pracownikow czy kierownika danego serwisu ale przez instytucje udzielajaca autoryzacji. A ze Pan Tadeusz jest skromnym emerytem nie szukajacym rozglosu czy poklasku, to nikt go mi nie mogl polecic w Warszawie, gdyz jest osoba nieznana w swiecie profesjonalnych - czytaj: autoryzowanych, bedacych czescia swiata ekonomii serwisow. Wie o jego istnieniu waski krag osob pracujacych na laptopach i pragnacych utrzymac na chodzie swoje psujace sie z roznych poowdow maszynki.
A wiec - jest tak, jak w cytowanym tekscie Heidiego. Dokladnie tak.
PS
Sa pomiedzy nami osoby, ktorych makowe laptopy zostaly naprawione przez Pana Tadeusza, zreszta nie jest to historia tak kompletnie nieznana w polskim swiecie makowym - jej inne niz tu opisane skutki sa opublikowane po polsku z ilustracjami na stronach Santee, po angielsku w
http://www.macopinio...8/31/index.html
Jak zawsze
Jacek A.R.