Skocz do zawartości

Witaj!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby uzyskać pełny dostęp do forum.

Zdjęcie
- - - - -

Mac <-> Mak. Odmieniać czy nie?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
147 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Mac <-> Mak. Odmieniać czy nie? (3 użytkowników oddało głos)

  1. Używać apostrofu (Mac'i/Mac'ki, Mac'a, Mac'ów) (44 głosów [35.77%])

    Procent z głosów: 35.77%

  2. Maci, Maca, Maców (9 głosów [7.32%])

    Procent z głosów: 7.32%

  3. Maki, Maka, Maków (51 głosów [41.46%])

    Procent z głosów: 41.46%

  4. Nie odmieniać - Mac to Mac i już (19 głosów [15.45%])

    Procent z głosów: 15.45%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#76 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 26 listopada 2006 - 23:29

Tak, wydaje mi się to nie tylko śmieszne, ale nie zasadne, bowiem operujemy nazwami własnymi, co więcej, chyba nazwami towarowymi które są prawnie chronione (nie wiem co to jest silikowalej nawet po próbie przetłumaczenia tego słowa na pisownię angielską). Z tej samej przyczyny, jak sądzę nie piszemy np. "pekaoesa" jakkolwiek widziałam już reklamę PeKaO SA i nikt nie ruszył do boju w obronie zarówno znaku (nazwy) towarowego jak i poprawnej polszczyzny.

Skoro to dostrzegasz, czemuż chcesz zacząć traktować nazwę własną "mac" jak wyraz pospolity o spolszczonej pisowni? No litości! Albo w prawo, albo w lewo.

Nikt jednak nie załamuje rąk (przynajmniej ja się z tym nie spotkałam), gdy widzi np "interfejs" jakkolwiek również nie tęskni za spolszczeniem do "międzymordzia". Nie mamy tu jednakowoż do czynienia z nazwą nie chronioną prawnie - co warto podkreślić.

A warto, bo przykład interfejsu pokazuje, jak język wchłania wyrazy obcego pochodzenia. Ale to zupełnie inna bajka.

Pewnie masz racje, że wystarczy zajrzeć do słownika, z tym, że będąc trochę otoczona słownikami poprawnej polszczyzny, słownikami ortograficznymi itd. (bo akurat tak się złożyło, i nie czuje sie temu winna, że język polski znam najsłabiej w tych języków które znam) tylę, że tam nie potrafę odnaleść ani Apple, ani {ejpl}. A ostożność wynika z tego, że wychowałam sie "na" języku, który co prawda ma piękne i sztywne zasady, ale same wyjatki od tych zasad, co spowodowało, że wyjątki od zasad stanawią zasadę. Miło jednak trafić na dyskusję o czystości języka w kraju w którym sklepy zostały zastąpione przez shopy, budynki to już Tower (odnienia się według jakiej zasady?) a to wszystko w portalu o dźwięcznej, polskiej nazwie MyApple Forum, które nie może poradzić sobie z najprostrzymi zasadami gramatyki.

I? Czy wyciągasz z tego jakoweś wnioski? Skoro świat nie jest doskonały to na pohybel zasadom? Bo to, że nie możesz czegoś znaleźć w słowniku byłoby usprawiedliwieniem, gdyby nie jeden drobny fakt: prawidłowa pisownia i odmiana zostały podane na tacy. W tym momencie Twój opór staje się, hm, sztuką dla sztuki.

Z lubością bowiem oglądam jak piszesz Monika_M napisał, jednocześnie patrząc się nie bez zdumienia, że ten (Monika) właśnie zalogow się jako Monika_M. (no dobrze , wiem, czepiam się, to męski portal i kiedyś już sobie to wyjaśniliśmy - jakkolwiek pewnie w innym gronie).

Nie, nie piszę. Pisze automat. Ale masz rację, że to jeden z seksizmów, które należałoby wyrugować z komunikatów forum.

Przy okazji, np. nie wiem do tej pory, jak się w Polsce wymawia to co mam, bo obecnie zasugerowałeś, że jednak ibook, choć do tej pory byłam przekonana, że {ajbuk}. Tak mi powiedziano, nie potrafiąc jednak uzasadnić, że jest to G4 a nie {dzifor}.

Wymawia się i "ibuk" i "ajbuk", bo przecież, jak sama sugerujesz, lepiej improwizować niż sprawdzić w słowniku ;-)

PS. Rozumiem pewne obrzydzenie, gdy w Poście ( no własnie, biorąc pod uwage, że przyjęlo się tę publikacyjkę(?), wiadomość(?) ... nazywać {postem} czy obowiazuje zasada pisania rzeczowników z dużej litery (z kraju pochodzenia, czy mimo nazwy "Post", należy pisać zgodnie z polskimi zasadami mała literą(?)) a już komplikując bardziej; czy tylko mam pisać w poście (będąc ?) czy raczej w czasie postu):roll: . Ale wracając do tematu, aby poprawnie napisać post należy mieć pewną wprawę i obycie z edytorem tego Forum, zatem mimo wszysko apeluję o wyrozumiałość dla wszystkich którzy legitymują się mniej niż 30-toma wiadomościami. (licznik jest przecież ogólnodostępny).

Ja osobiście wolę termin "wpis", bo na łamach forum dokonujemy wpisów. Ale... o jakiej poprawności, w kontekście edytora, piszesz i o jakiego rodzaju wyrozumiałość apelujesz? Może jakieś konkrety poproszę.

#77 Monika_M

Monika_M
  • 858 postów
  • Skądz Banowana

Napisano 27 listopada 2006 - 01:06

Siła złego na jedną. Trudno, tak bywa jek sie wsadzi palce między drzwi, ale do rzeczy. To co proste na początku:

Ale... o jakiej poprawności, w kontekście edytora, piszesz i o jakiego rodzaju wyrozumiałość apelujesz? Może jakieś konkrety poproszę.

Przynajmnie ja, nie widzę tego co piszę na etytorze Forum. Nie jest dla mnie czytelne. Dość późno poznałam opcje zaawansowane "Podgląd wiadomości" aby widzieć i korygować tekst. A wyrozumiałość?

A na razie coraz rzadziej czytam, a już na pewno nie odpisuję na takie, choćby najbardziej dramatyczne posty.

Mam nieśmiałą nadzieję, że możesz to uznać za konkret. Ale nie jest to skarga. Andrzej, mam nadzieje, że nie uznasz mnie za skarżypytę (powinno być chyba skarżypytię)
Wracając do tematu:

przykład interfejsu pokazuje, jak język wchłania wyrazy obcego pochodzenia. Ale to zupełnie inna bajka

własnie, to jest ta sama bajka w której, jak sądzę, nie możemy podejść do tej samej "Dziewczynki z zapałkami" (tylko proszę nie łap mnie za słowa, bo wiem, że to Baśń i odróżniam (chyba?) oba gatunki literackie), a przynajmniej dochodzimy do Niej z dwóch różnych kierunków, bez szans na zbieżność.

Skoro to dostrzegasz, czemuż chcesz zacząć traktować nazwę własną "mac" jak wyraz pospolity o spolszczonej pisowni? No litości! Albo w prawo, albo w lewo.

Właśnie w tym aspekcie różnimy się diametralnie. Otóż, czy stosujac apostrofy, czy (wiem śmieszne) końcówki "-ka" czyli czy jestto Macka, czy Mac'a staram sie zachować w niezmienionej formie to, co moim zdaniem jest znakiem towarowym zastrzeżonym prawnie. Pozostawiam ciąg znaków Mac bez nie stosując zamiany "c" (fonetycznie) "k" w inną formę, bez względu na dopuszczalność lub regułę w języku polskim.
Zresztą, zgłaszam swoje zastrzeżenia raczej teoretycznie, bo jak już wspomniałam, nie uważam, że znam język polski, a co za tem idzie nie jest moja abicją pisac w tym języku. Zwracam jednak uwage, że jeżeli:

Wymawia się i "ibuk" i "ajbuk"


to znaczy, że stać Cię na pewną wyrozumialość, czy elastyczność. Dlaczego akurat wobec mnie, i tego co napisze jesteś tak bardzo pryncypialny? W stosunku do siebie jednak nadwyraz wyrozumiały:

Nie, nie piszę. Pisze automat

nasuwa mi się bowiem pytanie: Czy automat jest programowalny? Czy zaprogramowanie inne niż obecnie jest, przekracza mozliwości programistów tego forum? Ja tego nie roztrzygnę bo się na tym nie znam. Przecież nie o to chodzi. Rozumiem jednak, że nie ma takich możliwości, bo przeciez gdyby były, to Ty, Mistrz poprawnosci gramatycznej i ortograficznej języka polskiego być to wyłapał i napisał o tym. Czytam pilnie, ale nie spotkałam sie (jak dotychczas), z Twoim protestem, czy nawet zainteresowaniem. Tojednak nie razi? Mistrza i purystę językowego. Na prawde nie razi, ale może inaczej, razi znacznie mniej niż jak ktoś napisze Mac'a:rolleyes:
Napiszę też tak. Wpełni się zgadzam, Nie Post a wpis. Mam jednak znów pytanie. Czy, jeżeli formułowicz dokona wpisu, bedacego tylko pytaniem, czy nadal mamy do czynienia z wpisem? Poza tym, co to jest wpis? Sprawdziłam w słowniku języka polskiego. Nie pasuje! Nie jest odręczny i nie jest rejestracją. :sad: Wpis to jakby zupełnie inna bajka (w/g dostepnych mi źródeł) niż Post. Niż nasze (na tym Forum) umowne rozumienie pojęcia POST.
jeżeli zatem posługujemy się TU pewnymi umownymi pojęciami, to skąd czasem taka autorytarność w wypowiedziach? Taka niechęć do elastyczności? Zarzut niekonsekwencji?
Konczę i pozdrawiam najserdeczniej jak umiem, ale jeszcze musze sie rozprawić:

co do banków z literami p k o to istnieją dwa:
Powszechna Kasa Oszczędności czyli PKO bp, i
Polska Kasa Oszczędności czyli PeKaO sa [nie PKO][czyli żubr]

Osobiście dziekuje. Po prostu nie wiedziałam, że istnieje Powszechna Kasa Bank Polski (zresztą też o ustroju (gospodarczym) Spółki Akcyjnej - czyli SA) Polska Kasa Oszczędności SA. Dziekuje to dla mnie "prawie" nowość. Ale rozmawiamy tu o jezyku polskim, troche etymologii, gramatyce, ortografi i przyznają, że w tym kontekście to dla mnie rewelacja, otóż skrót od Polska Kasa Oszczędności Spółka Akcyjna to PeKaO SA, cóż, co kraj to obyczaj, ważne, aby były czytelne (???!!!) sposoby tworzenia skrótu od nazwy.

#78 voitek

voitek
  • 925 postów

Napisano 27 listopada 2006 - 10:11

Siła złego na jedną. Trudno, tak bywa jek sie wsadzi palce między drzwi, ale do rzeczy. To co proste na początku:

Nie wkładaj palców gdzie Tobie nie miło i nie rób drugiemu między drzwi. :)

otóż skrót od Polska Kasa Oszczędności Spółka Akcyjna to PeKaO SA, cóż, co kraj to obyczaj, ważne, aby były czytelne (???!!!) sposoby tworzenia skrótu od nazwy.


Bo to nie jest skrótowiec grupowy, taki jak np. Polfa (Polska Farmacja), tylko nazwa będąca fonetycznym zapisem skrótowca literowego: PKO -> Pekao. Nie wiem, czy takie skrótowce mają swoją własną nazwę, może Heidi wie, ale są całkowicie poprawne. W czasie wojny nie używało się przecież karabinów CięKarMa (CIężki Karabin Maszynowy) tylko cekaemów. Podobnie kakao to zmodyfikowany skrót KKO. :)) Nie?

#79 Monika_M

Monika_M
  • 858 postów
  • Skądz Banowana

Napisano 27 listopada 2006 - 10:49

Nie wkładaj palców gdzie Tobie nie miło i nie rób drugiemu między drzwi. :)

To dobra rada już zapisuję do stosowania po miesięcznym vacatio legis:lol: .

nazwa będąca fonetycznym zapisem skrótowca literowego: PKO -> Pekao

Oczywiście, tylko nie rozumiem dlaczego można to stosować do PeKaO Bp, a nie do PeKaO SA jeżeli wynika to z ogólnych zasad. Czy istnieje możliwość zatrzeżenia znaku firmy łącznie z fonetyką? Oznaczałoby to tylko, że cała masa ludzi popełnia błąd w wymowie mówiąc {pekao} zamiast {pko} w stosunku do zgarniającego także {bepeha} banku. Przynajmniej tak zrozumiałam ten Post.
Ech.. polski język być trudny, a Andrzej tak się zrzyma na błędy. Nie każdy może być geniusz.:lol: I przecież nie jest, prosząc o ratunek, gdy mu Mac nie chce odpalić:shock:

#80 voitek

voitek
  • 925 postów

Napisano 27 listopada 2006 - 11:49

Andrzej robić dobra robota, ktoś musi. A co do Pekao to nie rozumiem, czego nie rozumiesz. :) PeKaO to nazwa firmy, wybór twórcy tej nazwy, PKO BP to nazwa innej firmy. Wymowa jest taka sama, ale znak towarowy to zespół cech. Tak jak M&M to nazwa draży KKO-wych a Eminem to pseudonim wykonawcy muzycznego. Co ciekawe ja też tak mam, że się zŻymam (!) na błędy, ale tylko w języku polskim. W obcych językach wszelkie np. młodzieżowe nowomowy bawią mnie i ciekawią. Też tak macie?

#81 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 27 listopada 2006 - 23:35

Siła złego na jedną. Trudno, tak bywa jek sie wsadzi palce między drzwi, ale do rzeczy. To co proste na początku:

Och, Moniko, tylko nie w ten sposób, proszę! Za inteligentna jesteś, żeby bronić się taką argumentacją :shock:

Przynajmnie ja, nie widzę tego co piszę na etytorze Forum. Nie jest dla mnie czytelne. Dość późno poznałam opcje zaawansowane "Podgląd wiadomości" aby widzieć i korygować tekst. A wyrozumiałość?
(...)
Mam nieśmiałą nadzieję, że możesz to uznać za konkret. Ale nie jest to skarga. Andrzej, mam nadzieje, że nie uznasz mnie za skarżypytę (powinno być chyba skarżypytię)

Hm, ale... co ma jedno z drugim wspólnego? Edytor wpisów ma się nijak do poprawności ortograficznej czy językowej. Pozwala na edycję odmiany pisma (grube lub pochyłe), pozwala na edycję jego stopnia i koloru, ale nie tego, o czym pisał Andrzej.

własnie, to jest ta sama bajka w której, jak sądzę, nie możemy podejść do tej samej "Dziewczynki z zapałkami" (tylko proszę nie łap mnie za słowa, bo wiem, że to Baśń i odróżniam (chyba?) oba gatunki literackie), a przynajmniej dochodzimy do Niej z dwóch różnych kierunków, bez szans na zbieżność.

Ależ gdzież!? Przecież sama zauważyłaś, że jedno słowo jest nazwą własną, drugie zaś rzeczownikiem pospolitym, który został wchłonięty do języka fonetycznie. Nie przymierzając niczym "komputer" lub "kalkulator".

Właśnie w tym aspekcie różnimy się diametralnie. Otóż, czy stosujac apostrofy, czy (wiem śmieszne) końcówki "-ka" czyli czy jestto Macka, czy Mac'a staram sie zachować w niezmienionej formie to, co moim zdaniem jest znakiem towarowym zastrzeżonym prawnie. Pozostawiam ciąg znaków Mac bez nie stosując zamiany "c" (fonetycznie) "k" w inną formę, bez względu na dopuszczalność lub regułę w języku polskim.
Zresztą, zgłaszam swoje zastrzeżenia raczej teoretycznie, bo jak już wspomniałam, nie uważam, że znam język polski, a co za tem idzie nie jest moja abicją pisac w tym języku. Zwracam jednak uwage, że jeżeli:

I właśnie dlatego napisałem, że to sztuka dla sztuki. Jeżeli wczytasz się uważnie w regułę odmiany, zauważysz zapewne, iż nazwa pozostaje niezmieniona w przypadku dowolnym, o ile nie następuje zmiękczenie końcówki, kiedy to występuje przejście w pisowni "c" w "k". Zapobiega to tworzeniu formy "maci", która przecież Cię śmieszy (zresztą sugerowane przez Ciebie "macki" byłoby jeszcze zabawniejsze). A apostrof ma trochę inną funkcję. Apostrof zapobiega fonetycznemu łączeniu głosek. "Mac'i" należałoby wymawiać "mak-i", bez zmiękczenia "k", a to byłoby nienaturalne dla naszego języka. Proponowana przez Ciebie pisownia niczego więc nie ułatwia, a wręcz utrudnia i zaciemnia. Gdzie w tym sens? Gdzie służba komunikacji, na którą się tak chętnie powołujesz?

to znaczy, że stać Cię na pewną wyrozumialość, czy elastyczność. Dlaczego akurat wobec mnie, i tego co napisze jesteś tak bardzo pryncypialny? W stosunku do siebie jednak nadwyraz wyrozumiały:

Co do pierwszego: stać mnie na wyrozumiałość dla świadomego odchodzenia od reguł, dla czegoś co prezentuje na przykład Aldek ze swoimi "ajbukami". Ale Aldek nie próbuje twierdzić, że tak jest prawidłowo. On to traktuje jako swoistą zabawę, podczas gdy Ty próbujesz sprowadzić slang i błędy do bycia pełnoprawną normą.
Co do drugiego: nie, nie jestem wyrozumiały dla tych błędów, ale nie mam na to bezpośredniego wpływu, bowiem...

nasuwa mi się bowiem pytanie: Czy automat jest programowalny? Czy zaprogramowanie inne niż obecnie jest, przekracza mozliwości programistów tego forum? Ja tego nie roztrzygnę bo się na tym nie znam. Przecież nie o to chodzi. Rozumiem jednak, że nie ma takich możliwości, bo przeciez gdyby były, to Ty, Mistrz poprawnosci gramatycznej i ortograficznej języka polskiego być to wyłapał i napisał o tym. Czytam pilnie, ale nie spotkałam sie (jak dotychczas), z Twoim protestem, czy nawet zainteresowaniem. Tojednak nie razi? Mistrza i purystę językowego. Na prawde nie razi, ale może inaczej, razi znacznie mniej niż jak ktoś napisze Mac'a:rolleyes:

... mogę tylko polegać w tej sprawie na administratorze forum. Jest jedyną osobą, która ma bezpośredni dostęp do plików językowych forum, a więc też jedyną, która będzie mogła wprowadzić tę zmianą w wolnej chwili. A że nie widzisz wymiany niektórych wiadomości? No cóż. Tak działają prywatne wiadomości i chyba sama przyznasz, że tak powinny nadal działać.

Napiszę też tak. Wpełni się zgadzam, Nie Post a wpis. Mam jednak znów pytanie. Czy, jeżeli formułowicz dokona wpisu, bedacego tylko pytaniem, czy nadal mamy do czynienia z wpisem? Poza tym, co to jest wpis? Sprawdziłam w słowniku języka polskiego. Nie pasuje! Nie jest odręczny i nie jest rejestracją. :sad: Wpis to jakby zupełnie inna bajka (w/g dostepnych mi źródeł) niż Post. Niż nasze (na tym Forum) umowne rozumienie pojęcia POST.

A skąd wątpliwość, że forma pytająca wpisem nie jest? I czyż wpis dokonany klawiaturą nie jest wpisem odręcznym? Czy w definicji widzisz coś na temat narzędzia piszącego? Czy naszły Cię wątpliwości, że wpisem może nie być odręczny wpis ołówkiem lub długopisem, a jedynie szlachetnym wiecznym piórem? No proszę Cię!

jeżeli zatem posługujemy się TU pewnymi umownymi pojęciami, to skąd czasem taka autorytarność w wypowiedziach? Taka niechęć do elastyczności? Zarzut niekonsekwencji?

Ponieważ odejście od norm może być tylko świadome. Wtedy staje się świadomą decyzją, a nie przypadkowym błędem wynikającym z owych reguł nieznajomości.
Poza tym rozważ sytuację dopuszczenia swobodnej pisowni na forum. Jak wtedy chciałabyś znaleźć rozwiązanie problemu z FireWire w iBooku? Szukałabyś słowa "iBooku", "ibuku", "ajbuku", "ajbóku" czy "iBook'u"? "FireWire" czy "fajerłajer"? A może wręcz "fajełaje", biorąc pod uwagę nieme "r" w wymowie?
Ułatwienie w komunikacji? Phi!

Co ciekawe ja też tak mam, że się zŻymam (!) na błędy, ale tylko w języku polskim. W obcych językach wszelkie np. młodzieżowe nowomowy bawią mnie i ciekawią. Też tak macie?

Również w polskim z uwagą i zainteresowaniem śledzę gwary, slangi i dialekty. Ale język to narzędzie i niezwykle ważnym jest, moim zdaniem, żeby go używać świadomie - szczególnie kiedy decydujemy się na stylizację.

#82 Monika_M

Monika_M
  • 858 postów
  • Skądz Banowana

Napisano 28 listopada 2006 - 14:56

Heidi, problem z Tobą to jest ten, że jesteś facetem który ma rację i nie sposób Ci tego nie przyznać. Jak formułujesz pogląd, to masz go przemyślanego, a nawet w razie wątpliwości jesteś po konsultacjach. Zatem o zainicjowaniu funkcji "reset" liczenie na ponowne odpalenie myślenia w nieco innej konfiguracji, to tylko marzenia niedorosłych i przez to przekornych panienek. Na dodatek żaków (znów męski szowinizm bo "żaczek" jakoś nie uchodzi:sad: - choć rozumiem uwarunkowania historyczne) Nie sądzę, aby kto ktokolwiek ważył się jeszcze na dyskusje z Tobą.( wiem, znam już kontrargument, lub przytyk w rodzaju, co się godzi, a co nie, ale o tym będzie później). Co innego Andrzej . On pracuje na uczelni. Zatem zgodnie z dawną zasada My i Oni jestem wręcz zobowiązana dyskutować, poważać, zaprzeczać, ale na bezpośrednie starcie nie mam ochoty, jeszcze nie ten poziom, a poza tym masochizm odrzucam co do zasady. Co innego podszczypywać z bezpiecznej odległości. Ale... do rzeczy.

Hm, ale... co ma jedno z drugim wspólnego? Edytor wpisów ma się nijak do poprawności ortograficznej czy językowej. Pozwala na edycję odmiany pisma (grube lub pochyłe), pozwala na edycję jego stopnia i koloru, ale nie tego, o czym pisał Andrzej.

Nic nie ma, ale jednak ma. Andrzej jest tu ważny, bo On jest inicjatorem tego wszystkiego. Gdybyś przetłumaczył:

A na razie coraz rzadziej czytam, a już na pewno nie odpisuję na takie, choćby najbardziej dramatyczne posty.


z owego salonowego - dydaktycznego języka (wszak jest pracownikiem uczelni) na normalny język polski to tłumaczenie musiało by wyglądać tak:

Z analfabetami nie gadam

Z pozycji zaciekłego liberała (nie napiszę przecież liberałki:rolleyes: ) i zwykłej przekory postawiłam tezy, które w pomyśle mają doprowadzić do tego, że w Portalu, takim jak ten; czyli specyficznym - bo ukierunkowanym na bardzo wąski zespół fachowych zagadnień, wyjątkowo łatwo stać się analfabetą, a bez wcześniejszego uporania się (nie boje się tego nazwać w tym wypadku) formalną stroną (czytaj językową), merytoryczne problemy mogą stać się niedostępnymi.- patrz tłumaczenie Postu Andrzeja. (Uprzedrzedając odpowiedź, tak przesadzam !!!, (choć wolę: że koloryzuję nadmiernie), i nie zmierzam bronić np "efekciarzy" ale w tym kontekście zwłaszcza jak "objawił się" nam w tym wątku nasz kolega dadaista, że warto zastanowić się nad ciągle żywym dadaizmem, może nie jako kierunkiem sztuki, ale jako swoistej "filozofii" życiowej młodych i tylko młodych, bo z wiekiem to przemija.).Nie ukrywam również, że jak czytam: (w kontekście języka na tym Forum)

Moderatorzy załamują ręce, lub mają pełne roboty


To mam ochotę napisać, że i Moderatorom zdarza się popełniać gafy gramatyczne, a i nie są wolni od błędów ortograficznych (nie literówek, ale właśnie błędów) Ale nie napiszę, bo po co?:rolleyes: A edytor Portalu ma do tego tyle, że przynajmniej ja, nie widzę co pisze i trudno jest mi "wyłapać" całe zdanie (kurcze!, chyba nie nauczę się budować krótkich mimo, że się staram), a to jest najczęstszą przyczyna błędów gramatycznych. To tak trochę jak podglądanie przez dziurkę od klucza, niby coś widzisz, ale koncentrujesz się na fragmencie nie dostrzegając całości.

Nie ukrywam, że cytuje z radością graniczącą z dumą:

Och, Moniko, tylko nie w ten sposób, proszę! Za inteligentna jesteś, żeby bronić się taką argumentacją

Ale, Ad zdanie pierwsze: Dlaczego nie?:lol: Dlaczego nie mam wykorzystywać tego, czego wam, mężczyznom, będącym zawsze bardzo serio, nie przystoi. Dlaczego, kokieteria czy prowokacja, zatem broń, która jest w końcu od wieków naszym kobiecym atrybutem ma być raptem odłożona do kąta lub oddana na przechowanie do notariusza. Tylko dlatego, że nie potraficie się przed tym bronić?, Nie wiecie jak się zachować? Współczuję, przyciśnięci w ten sposób (to prawda, że nie specjalnie uczciwy) do muru, jesteście w stanie nam (kobietom lub materiałom na kobiety) czasem przyznać jakąś tam inteligencje. Oj Heidi, chyba naraziłeś się swoim kolegom tym co napisałeś, a ja zacytowałam:razz: . W zaufaniu napiszę, ale niech to będzie miedzy nami, że mam trochę tejże i nadal zbieram. Odłożyłam na półeczkę wraz ze starannie wyprasowanymi ręcznikami kąpielowymi (to najważniejsza półeczka u mnie) - niech "naciągnie". No, bo musze jeszcze sporo czytać o sposobie i procesie instalacji. Nie chcę ryzykować, bo może trzeba zachować jakąś procedurę bezpiecznej instalacji, aby nie stracić tego, do czego, jestem z jakiś tam powodów przyzwyczajona.
Ale gdybyś w to wierzył co napisałeś, To byś wiedział, wiedział na pewno, że ja wiem, że Ty masz racje. Podnoszę jedynie w wątpliwość oczywistość i powszechność Twoich (a także ogólnych) racji, oraz zachęcona wypowiedzią Andrzeja (Znów Andrzej) który kiedyś napisał że "od niektórych odmian zęby bolą" zwróciłam uwagę na Maci, jako że dla mnie w języku polskim "i" po "c" zawsze zmiękcza to pierwsze.
Ale nasza "Dziewczynka z zapałkami" jednak się uśmiechnęła do mnie, gdy razem przeczytałyśmy:

Poza tym rozważ sytuację dopuszczenia swobodnej pisowni na forum. Jak wtedy chciałabyś znaleźć rozwiązanie problemu z FireWire w iBooku? Szukałabyś słowa "iBooku", "ibuku", "ajbuku", "ajbóku" czy "iBook'u"? "FireWire" czy "fajerłajer"? A może wręcz "fajełaje", biorąc pod uwagę nieme "r" w wymowie? Ułatwienie w komunikacji? Phi!


Bowiem także o to chodzi (odszukanie). Pozostawienie nazwy własnej w jej brzmieniu (czyli stałym i niezmiennym ciągu alfanumerycznym, ograniczonym apostrofem), z apostrofem po którym następuje końcówka (będącąto fakt - kompromisem), aby "zęby nie bolały" od niegramatyczności, ułatwia odszukiwanie (przynajmniej elektroniczne) Na tej zasadzie buduje sobie (na własny użytek) swoje bazy danych.
I na koniec: Słownik języka polskiego podaje znaczenie słowa wpis
1.tekst wpisany odręcznie do pamiętnika lub księgi pamiątkowej?
2.opłata wnoszona przy zapisywaniu się do jakiegoś stowarzyszenia, na kurs itp.?
3.zarejestrowanie kogoś, czegoś w księdze urzędowej; też: notatka poświadczająca taką rejestrację?
Odrzucając to co w pkt 2 i 3 jako, że to inna "bajka", mamy, poza technicznym (uwielbiam wieczne pióra i z nich korzystam. Nawet mi nie przeszkadza, upaćkanie atramentem, co zawsze, nawet przy najlepszych piórach ma miejsce) także ograniczenie rzeczowe. Oczywiście, jest to wyłącznie dowód na to, co nie jest miedzy nami sporne. Czyli, że język jest żywy i musi się rozwijać. Wątpliwości budzi tylko jak? Czy zgodnie z dotychczasowymi regułami, czy może (?) poprzez tworzenie nowych reguł z uwzględnieniem różnorodnych nowych okoliczności.
Pozdrawiam Monika.

PS.

... mogę tylko polegać w tej sprawie na administratorze forum. Jest jedyną osobą, która ma bezpośredni dostęp do plików językowych forum

A jak bym dostała męskie wsparcie. A może od kogoś z językowym z autorytetem? To może przy zmianie okonek? Chociaż nieeee. Administrator to mężczyzna.:confused:

#83 Andrzej

Andrzej
  • 1 975 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 28 listopada 2006 - 18:49

No cóż, skoro doszło już do tego, że moje wypowiedzi niby święte teksty lub ustawy skarbowe doczekały się interpretacji, to nie wypada mi chować głowy w piasek. Dlatego dodam tytułem wyjaśnienia (ad populi, nie ad personam):

Z analfabetami nie gadam

aż tak dalece bym się nie posunął (aczkolwiek kolorystykę dostrzegam i doceniam :) ), tym bardziej, że stoi to w sprzeczności z kolejnym spostrzeżeniem:

i Moderatorom zdarza się popełniać gafy gramatyczne, a i nie są wolni od błędów ortograficznych

a z nimi i owszem, gadam. Nie dlatego, że to moderatorzy, ale dlatego że wiem, że oni też o tym wiedzą i przynajmniej się starają. Nikomu (sobie również ;-) ) nie odmawiam prawa do błędu (errare humanum jakby nie było est), natomiast zgadzam się na wymienioną interpretację w stosunku do jednostek które, że zacytuję sam siebie:

niektórzy chyba robią to specjalnie

Natomiast odnośnie zhumanizowania automatu w kwestii rozróżnialności płci użytkowników to wydaje mi się, że dałoby się to przeprowadzić pod warunkiem dodania w profilu użytkownika odpowiedniej deklaracji. Ale to rzeczywiście pytanie do osoby administrującej forum (proszę, to też sposób na ominięcie seksizmów :-) ), no i chyba należałoby je zadać w innym dziale, a najlepiej w tym wątku.

On pracuje na uczelni. Zatem zgodnie z dawną zasada My i Oni jestem wręcz zobowiązana dyskutować...

Przy okazji, nie pracuję tam tak długo aby się cieszyć profesorską estymą, czy też zasłużyć sobie na miano "Onego" ;-)
Serdecznie pozdrawiam

#84 Monika_M

Monika_M
  • 858 postów
  • Skądz Banowana

Napisano 28 listopada 2006 - 19:40

Ad Vocem Andrzej
1. Moderator, to moderator. Prześledziłam parę wątków. Nie jestm pewna kto z kim gada (statystyka), ale fakt rozmowy są prowadzone. Przy okazji, nie wywalą nas za tę łacinę ? W regulaminie wprowadzili, że ma być po polsku!:grin:
2. Z tym prawem do błędu, to sobie zapisałam. Jestem pamiętliwa. Przypomnę. Pewnie w najmniej odpowiedznim momencie.
3. Z tym zhumaniszowaniem (czy raczej ewentualnym skrywaniem męskiego szowiniznu) to nie tak. Przywykłam. To taki (ale ważki) argument w sporze z Heidim (ale Heidiemu tego nie powtarzaj przypadkiem). Jak w wskanym przez Ciebie wątku coś bum napisała, to jescze będą gotowi zmienić. Przecież nie mogę dobrowolnie pozbawiać się takiej gratki. To może sie jeszcze wielokrotnie przydać.
4.

Przy okazji, nie pracuję tam tak długo aby się cieszyć profesorską estymą, czy też zasłużyć sobie na miano "Onego" ;-)

- hmmm jesteś na uczelni i gnębisz nas, masz to na pewno zapisane jako jeden z obowiazków w umowie o pracę (Na bank):lol: Wszyscy tak mają
Pozdrawiam Monika.

#85 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 29 listopada 2006 - 00:28

Heidi, problem z Tobą to jest ten, że jesteś facetem który ma rację i nie sposób Ci tego nie przyznać. Jak formułujesz pogląd, to masz go przemyślanego, a nawet w razie wątpliwości jesteś po konsultacjach.

A od kiedy to dobre przygotowanie kontrdyskutanta jest problemem? Chyba wyłącznie w przypadku braku dobrej argumentacji przemawiającej za własną tezą? Poza tym czułbym się nieuczciwie, gdybym wypowiadał się bez odpowiedniego przygotowania. To by oznaczało, że nie dość uwagi poświęcam rozmowie z Tobą. To by było wręcz oznaką braku szacunku! A to warunek dobrej i ciekawej dyskusji.

Zatem o zainicjowaniu funkcji "reset" liczenie na ponowne odpalenie myślenia w nieco innej konfiguracji, to tylko marzenia niedorosłych i przez to przekornych panienek.

Nie, to nie marzenia lecz cecha młodości, która tak bardzo przekonana jest o własnej nieomylności i o świeżości własnych przemyśleń, że nie przychodzi jej nawet do głowy, że ktoś już na daną myśl wpadł, przemyślał ją i odrzucił. I dlatego jedyne uzasadnienie braku poklasku, które przychodzi jej do głowy to nieumiejętność włączenia funkcji "reset". Ale, jak śpiewa Staszek Soyka, czas nas uczy pokory. Wszystkich - nawet niedorosłe i przekorne panienki.

a poza tym masochizm odrzucam co do zasady.

Tu bym się nie zgodził, bo odnoszę wrażenie, że jesteś masochistką gawędziarką. Jednym z Twoich ulubionych tematów są cierpienia psychiczne, jakich tu doświadczasz, szczególnie ze strony męskich szowinistycznych moderatorów. A przynajmniej jednego ;-)

Nic nie ma, ale jednak ma. Andrzej jest tu ważny, bo On jest inicjatorem tego wszystkiego. Gdybyś przetłumaczył:

A na razie coraz rzadziej czytam, a już na pewno nie odpisuję na takie, choćby najbardziej dramatyczne posty.

z owego salonowego - dydaktycznego języka (wszak jest pracownikiem uczelni) na normalny język polski to tłumaczenie musiało by wyglądać tak:

Z analfabetami nie gadam

Z pozycji zaciekłego liberała (nie napiszę przecież liberałki:rolleyes: ) i zwykłej przekory postawiłam tezy, które w pomyśle mają doprowadzić do tego, że w Portalu, takim jak ten; czyli specyficznym - bo ukierunkowanym na bardzo wąski zespół fachowych zagadnień, wyjątkowo łatwo stać się analfabetą, a bez wcześniejszego uporania się (nie boje się tego nazwać w tym wypadku) formalną stroną (czytaj językową), merytoryczne problemy mogą stać się niedostępnymi.- patrz tłumaczenie Postu Andrzeja.

Ależ jeszcze raz nie. Edytor forum ma wpływ wyłącznie na wygląd wpisu, a nie na jego treść. Korzystanie lub nie korzystanie z funkcji edytora nie ma wpływu na ortografię, gramatykę, stylistykę czy nawet interpunkcję. Zwalanie winy na edytor forum i brak praktyki w jego używaniu jest równie logiczne, co oskarżanie drukarki za błędy ortograficzne w wydrukowanym tekście. Wszak "móha" jest równie błędna co "móha" lub "móha", prawda?

To mam ochotę napisać, że i Moderatorom zdarza się popełniać gafy gramatyczne, a i nie są wolni od błędów ortograficznych (nie literówek, ale właśnie błędów) Ale nie napiszę, bo po co?:rolleyes: A edytor Portalu ma do tego tyle, że przynajmniej ja, nie widzę co pisze i trudno jest mi "wyłapać" całe zdanie (kurcze!, chyba nie nauczę się budować krótkich mimo, że się staram), a to jest najczęstszą przyczyna błędów gramatycznych. To tak trochę jak podglądanie przez dziurkę od klucza, niby coś widzisz, ale koncentrujesz się na fragmencie nie dostrzegając całości.

No cóż, 430 znaków w standardowym oknie to dużo, ale skoro dla Ciebie to zbyt mało, może warto... przeczytać przed wysłaniem? Ba, przejrzeć raz jeszcze po wysłaniu i, ewentualnie, poprawić zauważone błędy? Dlaczego iść po linii najmniejszego oporu?

Ale, Ad zdanie pierwsze: Dlaczego nie?:lol: Dlaczego nie mam wykorzystywać tego, czego wam, mężczyznom, będącym zawsze bardzo serio, nie przystoi. Dlaczego, kokieteria czy prowokacja (...)

To tak się teraz definiuje kokieterię i prowokację? Muszę zanotować ;-)

Znów Andrzej) który kiedyś napisał że "od niektórych odmian zęby bolą" zwróciłam uwagę na Maci, jako że dla mnie w języku polskim "i" po "c" zawsze zmiękcza to pierwsze.

I toć właśnie powód, dlaczego norma przewiduje w takim przypadku zmianę "c" w "k". Powinnaś być wręcz zadowolona, bo norma spełnia wszelkie Twoje założenia, unikając przy tym równie co "maci" zabawnej formy "macki".

Bowiem także o to chodzi (odszukanie). Pozostawienie nazwy własnej w jej brzmieniu (czyli stałym i niezmiennym ciągu alfanumerycznym, ograniczonym apostrofem), z apostrofem po którym następuje końcówka (będącąto fakt - kompromisem), aby "zęby nie bolały" od niegramatyczności, ułatwia odszukiwanie (przynajmniej elektroniczne) Na tej zasadzie buduje sobie (na własny użytek) swoje bazy danych.

Heh, świetny pomysł. Zacznijmy więc pisać "problem'y z dysk'ami i łącze'm internetowe'ym". To, doprawdy, nie powoduje bólu zębów :-D

Czyli, że język jest żywy i musi się rozwijać. Wątpliwości budzi tylko jak? Czy zgodnie z dotychczasowymi regułami, czy może (?) poprzez tworzenie nowych reguł z uwzględnieniem różnorodnych nowych okoliczności.

Należałoby jeszcze dodać pytanie "w jakim celu". Czy "musi" oznacza "zmuszanie", czy naturalny proces we własnym tempie? I czy "musi" oznacza zakaz ograniczania zmian, które korzystne nie są?

A jak bym dostała męskie wsparcie. A może od kogoś z językowym z autorytetem? To może przy zmianie okonek? Chociaż nieeee. Administrator to mężczyzna.:confused:

Masz je, ale, uwierz mi, uniknięcie seksizmów w tłumaczeniach to duża sztuka. Tym bardziej, że tłumaczenia odbywają się z języka, który takich niuansów nie zna, a użytkownicy forum wykorzystują zauważone błędy do podrwiwania zamiast je zgłaszać do Administratora.

Jak w wskanym przez Ciebie wątku coś bum napisała, to jescze będą gotowi zmienić. Przecież nie mogę dobrowolnie pozbawiać się takiej gratki. To może sie jeszcze wielokrotnie przydać.

Heh, a ja mam dla Ciebie (i nie tylko, oczywiście) małą łamigłówkę: spróbuj znaleźć nieseksistowskie tłumaczenie, zastępujące "napisał Użytkownik". Ale pamiętaj, że dla zachowania poprawności pseudonim użytkownika musi pozostać w mianowniku. Wszelkie "napisane przez Użytkownik" czy "cytuję Użytkownik" odpadają więc na przedbiegach.
Spróbujesz? ;-)

#86 MacDada

MacDada

    MyApple Team

  • 7 237 postów
  • Skąd3city

Napisano 29 listopada 2006 - 00:31

"napisane przez osobę o pseudonimie TraLaLa" "cytuję osobę o pseudonimie TraLaLa" Trochę przydługie, ale działa! :D

#87 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 29 listopada 2006 - 00:36

Działa, ale dłuuuugie. Zastanawiam się, od jakiegoś czasu, nad formą "Użytkownik:", ale ta, z kolei, wydaje mi się zbyt sucha.

#88 kokos

kokos

    Mr. Nice

  • 7 426 postów
  • Płeć:
  • SkądWarszawa

Napisano 29 listopada 2006 - 01:13

6,

Ale, jak śpiewa Staszek Soyka, czas nas uczy pokory. Wszystkich - nawet niedorosłe i przekorne panienki.


Oj jak uczy, ojojojoj.... eeechchchch

#89 voitek

voitek
  • 925 postów

Napisano 29 listopada 2006 - 01:35

Działa, ale dłuuuugie. Zastanawiam się, od jakiegoś czasu, nad formą "Użytkownik:", ale ta, z kolei, wydaje mi się zbyt sucha.

No dobrze, a dlaczego nie „napisał(a)” ? Czy nasza naczelna Kobieta obrazi się za bycie w nawiasie, czy woli być poza nawiasem? :)

Tym bardziej, że tłumaczenia odbywają się z języka, który takich niuansów nie zna

Aż takich nie, ale miewają problem zaimków, zdarza im się pisać „s/he (does)” albo „they (do)” w znaczeniu trzeciej os. l. poj. o nieznanej płci. Oczywiście jest to niczym w porównaniu do naszych rozterek.

#90 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 29 listopada 2006 - 01:57

No dobrze, a dlaczego nie ?napisał(a)? ? Czy nasza naczelna Kobieta obrazi się za bycie w nawiasie, czy woli być poza nawiasem? :)

Taaa, ujmij Monikę w nawiasy, to się dopiero nie pozbierasz. Nawias to ledwie wtrącenie, a Monika nie zadowoli się taką rolą - nawet, jeżeli wtrącenie jest rzuceniem światła na treść zdania głównego. Ba! Nawiasy symbolizują ograniczenie, a to również da się zinterpretować różnorako: próba ograniczenia, próba zmarginalizowania... NIeeee, wersja z nawiasami jest zdecydowanie niebezpieczna. No, chyba że "(napisał)a" ;-)

Aż takich nie, ale miewają problem zaimków, zdarza im się pisać ?s/he (does)? albo ?they (do)? w znaczeniu trzeciej os. l. poj. o nieznanej płci. Oczywiście jest to niczym w porównaniu do naszych rozterek.

Owszem, owszem, ale przy tłumaczeniach "komputerowych", takich jak interfejs forum, to niezwykle rzadkie przypadki. Dominuje jednak 2. osoba, a ta jest demokratyczna "do bólu" ;-)

#91 voitek

voitek
  • 925 postów

Napisano 29 listopada 2006 - 02:32

Ba! Nawiasy symbolizują ograniczenie, a to również da się zinterpretować różnorako: próba ograniczenia, próba zmarginalizowania... NIeeee, wersja z nawiasami jest zdecydowanie niebezpieczna. No, chyba że "(napisał)a" ;-)

Propozycja jest niezła! Czekamy na opinię Moniki. :)
Ale ale, nawias to również pierwszeństwo działania arytmetycznego! W nawias ujmujemy to, co ma być uwzględnione jako pierwsze, najważniejsze. Więc można to traktować nobilitująco.
Możemy ewentualnie użyć klamry: "napisał{a}". Żeby nie było, że kogoś zaklamerkujemy, uznajmy, że jest to akolada, co przy drugim znaczeniu "ceremonii pasowania na rycerza" przybiera wydźwięk szczególny. Moniko, podoba Ci się? Tylko będziesz musiała zostać objęta przez Wielkiego Mistrza.
No i trzecia propozycja, alternatywa. Na potrzeby zapisu niech będzie bitowa, choć w znaczeniu logicznej: "napisał|a". Czyli albo napisał albo napisała. Dwie równoprawne formy, bez żadnych nawiasów.

#92 Heidi

Heidi
  • 830 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 29 listopada 2006 - 02:44

"pasowanie na rycerza"? Bój się Boga! Toż to seksizm pierwszej wody. Słyszałeś o rycerkach? Amazonki jeszcze ujdą, ale rycerki? Nawet jak się jakaś Joasia z Arc odważyła, to skończyła na stosie. A i sam rycerz to niedwuznaczna sugestia zakutego łba. Nieee, to nie przejdzie. A jeszcze te klamerki - czy to nie aluzja do młodego wieku, który charakteryzuje się, jak wiadomo z amerykańskich filmów, klamerkami na zębach? A czy ujęcie w nawiasy jest zawsze nobilitujące? "Dostałem dwa lata w nawiasach" to żadna nobilitacja. I jeszcze na koniec ta krecha rozdzielająca obie płcie - toż to straszne! I jakie falliczne w kontekście rozdziału kobiet i mężczyzn. No, ja nie wiem, czy Monika się za takie propozycje na Ciebie nie obrazi ;-)

#93 voitek

voitek
  • 925 postów

Napisano 29 listopada 2006 - 03:35

"pasowanie na rycerza"? Bój się Boga! Toż to seksizm pierwszej wody. Słyszałeś o rycerkach? Amazonki jeszcze ujdą, ale rycerki? Nawet jak się jakaś Joasia z Arc odważyła, to skończyła na stosie.

Dzisiaj przynajmniej większa różnorodność. Można skończyć na stosie, stercie albo plikach.

A i sam rycerz to niedwuznaczna sugestia zakutego łba. Nieee, to nie przejdzie.

Przejdzie, tylko najpierw musi odrąbać Czarnemu Rycerzowi (od Monty Pythona) wszystkie członki.

A jeszcze te klamerki - czy to nie aluzja do młodego wieku, który charakteryzuje się, jak wiadomo z amerykańskich filmów, klamerkami na zębach?

O nie nie, klamerek nie wkładaj w moje usta! Nic takiego nie sugerowałem.

A czy ujęcie w nawiasy jest zawsze nobilitujące? "Dostałem dwa lata w nawiasach" to żadna nobilitacja.

Chodziło Ci chyba o nawisy... bo nie sądzę byś pomylił z zawiasami.

I jeszcze na koniec ta krecha rozdzielająca obie płcie - toż to straszne! I jakie falliczne w kontekście rozdziału kobiet i mężczyzn.

No, ekhm, jeśli już w tym kierunku, to ja mam inne skojarzenia, dla mnie są to labia minora.

No, ja nie wiem, czy Monika się za takie propozycje na Ciebie nie obrazi ;-)

I tak mam u niej przechlapane.
Tymczasem pozdrawiam i udaję się na odpoczynek. Mam nadzieję, że nie wieczny ani też wietrzny, choć obiad jadłem pikantny. ;)

#94 Monika_M

Monika_M
  • 858 postów
  • Skądz Banowana

Napisano 29 listopada 2006 - 09:45

No dobrze, a dlaczego nie ?napisał(a)? ? Czy nasza naczelna Kobieta obrazi się za bycie w nawiasie, czy woli być poza nawiasem? :)

1.Przy jakieś okazji, parę tygodni temu proponowałam takie rozwiązanie jako ogólnie przyjęte.
2. O ile przypominam sobie, to określiłam się jako dopiero materiał na kobietę, czyli na razie, staram się zapewnić sobie przyszłość.
3. Bycie pomiędzy nawiasami,to może oznaczać również być, chronioną poprzez oddzielające mnie nawiasy, od rzeczywistości. Taka interpretacja też jest możliwa. Zawsze wybieram tę przyjaźniejszą mi. :grin: W przyszłości jako kobieta z definicji będę przełamywała wszelkie bariery bariery. (Taki mam plan) Co mi tam nawiasy.:lol: Poza nawiasem właśnie jestem.:rolleyes:
4. Przecież wycofałam się. Proszę nie mylić argumentów z postulatami. (Myślałam wszycy wiedzą o przewrotności kobiet?:confused: )
Pozdrawiam.

I tak mam u niej przechlapane.

=fałsz!

Dopisane, bo wiem, że mnożenie wpisów nie jest mile widziane.


A od kiedy to dobre przygotowanie kontrdyskutanta jest problemem?

Nie jest,podziwiam.

Nie, to nie marzenia lecz cecha młodości, która tak bardzo przekonana jest o własnej nieomylności i o świeżości własnych przemyśleń.


Namieszali mi w głowie. Co oni teraz uczą na filozofii języka?

jesteś masochistką gawędziarką.


To już się zmienia, teraz zadbam o szczęście MacDaty. Oczekiwania ode mnie nie takie wielkie - Dam radę!

No cóż, 430 znaków w standardowym oknie to dużo

Jak się ma wprawę. Jestem na początku tej drogi. Pisałam także o początkujących czyli ogólniej.

Heh, świetny pomysł. Zacznijmy więc pisać "problem'y z dysk'ami i łącze'm internetowe'ym". To, doprawdy, nie powoduje bólu zębów :-D

Wszystko można sprowadzić do groteski. Wystarczy chcieć i .... umieć. Podziwiam.

Należałoby jeszcze dodać pytanie "w jakim celu". Czy "musi" oznacza "zmuszanie", czy naturalny proces we własnym tempie? I czy "musi" oznacza zakaz ograniczania zmian, które korzystne nie są?

"Musi się rozwijać" jako warunek języka żywego. Jeżeli miałyby powstać reguły, to wyprzedzająco, bo niwelowałoby niekorzystne nawyki które zawsze powstają.

#95 PavelM

PavelM
  • 1 535 postów
  • SkądKraków

Napisano 29 listopada 2006 - 10:05

No dobrze ale kto bedzie szukał na forum makowym słowa "mac"? Przecież to troche bez sensu, bo tak na prawdę w każdym termacie ono pada ;-)
A uważam że "maki", "maczki", "maczusie" wprowadzają bardzo miłą atmosferę na forum... :-)


Opcja (np.) Szukaj> imac g4 pram
czy: Szukaj> imak (ajmak) g4 pram ?

#96 PavelM

PavelM
  • 1 535 postów
  • SkądKraków

Napisano 29 listopada 2006 - 10:13

Przyznaję, że przymierzałam się do kupna makka, po maka lub lepiej maki poszłabym do kwiaciarni lub na łąkę.


Dodaj jeszcze pałermaka i ajmaka - niezłe kwiatki! ;-)

#97 Andrzej

Andrzej
  • 1 975 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 29 listopada 2006 - 13:24

Mam pomysła :-)

Heh, a ja mam dla Ciebie (i nie tylko, oczywiście) małą łamigłówkę: spróbuj znaleźć nieseksistowskie tłumaczenie, zastępujące "napisał Użytkownik". Ale pamiętaj, że dla zachowania poprawności pseudonim użytkownika musi pozostać w mianowniku. Wszelkie "napisane przez Użytkownik" czy "cytuję Użytkownik" odpadają więc na przedbiegach.
Spróbujesz? ;-)

Rozwiązałem łamigłówkę, dostanę czekoladkę? :-)
Proponuję formę w czasie teraźniejszym: "Pisze..." - pseudonim pozostaje w mianowniku, rodzaj nie ma znaczenia.
Ewentualnie wzorem klasyków: "Jak donosi...(agencja TASS)" :-)

#98 Monika_M

Monika_M
  • 858 postów
  • Skądz Banowana

Napisano 29 listopada 2006 - 14:24

Rozwiązałem łamigłówkę, dostanę czekoladkę? :-)
Proponuję formę w czasie teraźniejszym: "Pisze..." - pseudonim pozostaje w mianowniku, rodzaj nie ma znacze

Pisze.. czynność w trakcie, nie dokonana a dokonywująca się. na pewno nie przejdzie, bo dotaktowo utrwala dość popularny błąd na przykład: "Widziałam na reklamie CocaColi, że pisze, że jest najlepsza". Raczej nie sposób ominąć
1.trybu dokonanego.
2.czasu przeszłego.
Tak sądzę. Ale niech Hiedi się wypowie.
Pozdrawiam.
PS. Chyba tylko batonik:sad:

#99 Andrzej

Andrzej
  • 1 975 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 29 listopada 2006 - 15:11

Zawsze mogę bronić się tradycją: "Pisze do nas (nam) J.W.P. Hrabia...", ale taka składnia podpada z kolei pod rusycyzm... Chyba, że ktoś lubi Czechowa... :-)

#100 _igi

_igi
  • 3 154 postów
  • Płeć:
  • SkądWarszawa, PL

Napisano 29 listopada 2006 - 17:07

A moim zdaniem powinno się mówić Mac Maki (itp) Maci jakoś dziwnie brzmi (prawie jak macica :D) Mac'i też jest Ok, ale to nie jest spolszczenie.. :P




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych