Zdaję sobie z tego sprawę i dlatego właśnie uważam, że 430 znaków wystarczy. Przyjrzyj się uważnie wpisom początkujących i spróbuj policzyć odsetek tych, którzy przekraczają ten limit.Jak się ma wprawę. Jestem na początku tej drogi. Pisałam także o początkujących czyli ogólniej.
Owszem, ale nie oznacza to, że groteska jest zła z założenia. Groteska eksponuje niedoskonałości rozwiązania, a to może unaocznić, tak jak w tym przypadku, że proponowane rozwiązanie sprawdza się tylko w wąskim zakresie. Na szerszą skalę byłoby, hm, kłopotliwe.Wszystko można sprowadzić do groteski. Wystarczy chcieć i .... umieć. Podziwiam.
Ach, wyprzedzająco? Żeby zniwelować? Ale... przecież mamy regułę ustanowioną wyprzedzająco, która niczego nie niweluje, bo Twoje nawyki, nawet jeżeli są błędne, bardzo Ci odpowiadają. Wiem, nie ma żadnego nieszczęścia w tym, co przyzwyczajenie uczyniło naturą. Ale też, stopniowo staje się przyjemnością to, co wynikło z konieczności. Również z konieczności przestrzegania ustanowionych przez innych norm. (nota bene, "sunt" Ci wcięło w drugim zdaniu)."Musi się rozwijać" jako warunek języka żywego. Jeżeli miałyby powstać reguły, to wyprzedzająco, bo niwelowałoby niekorzystne nawyki które zawsze powstają.
Czekoladki zawsze. Stawiam wedlowską mleczną ;-)Rozwiązałem łamigłówkę, dostanę czekoladkę? :-)
Hm, ale czas! Czas się nie zgadza. W momencie odpowiadania cytowany lub cytowana dawno już napisał lub napisała.Proponuję formę w czasie teraźniejszym: "Pisze..." - pseudonim pozostaje w mianowniku, rodzaj nie ma znaczenia.
A jeżeli odpowiadać na wpis będący pytaniem, to o czym donosi pytający? O swoich problemach? Czy to nie będzie samodonos? ;-)Ewentualnie wzorem klasyków: "Jak donosi...(agencja TASS)" :-)
Nie tylko Twoim. Zdaniem słownika ortograficznego również :-DA moim zdaniem powinno się mówić
Mac
Maki (itp)
Maci jakoś dziwnie brzmi (prawie jak macica) Mac'i też jest Ok, ale to nie jest spolszczenie..