Napisano 09 marca 2008 - 02:12
Używam Windows na Maku, ponieważ:
- jest to najlepiej oprogramowany system operacyjny na ziemi;
- niektóre programy, choć istnieją w wersji na Maka są na nim po prostu kiepskie, bądź w innej wersji językowej. Przykłady ? Proszę bardzo. Na razie trzy. Ms Office, Abiword, Openoffice;
- ceny niektórych programów w wersji na Mac OS X są dużo wyższe, niż tych samych na Windows. Przykłady ? MS Office - licencja Home=199 zł. MS Works - gratis, jako bonus do gazety, od biedy 29,90. IBM Lotus Symphony - gratis. Jest ich o wiele więcej. Niestety za ceną nie idzie jakość. W komplecie do Tigera dostałem MS Office 2004 trial (znajduje się na płycie instalacyjnej Tigera). Boże, co za tragedia, choć to najlepszy pakiet biurowy na Maka. Znam MS Office do wersji 2003 niemal na pamięć - z wyjątkiem Accesa (choć już dość długo go nie używam - skończyłem dawno temu z piractwem i wybrałem Open Source). Znając bardzo dobrze MS Office dla Windows kompletnie nie mogę się połapać w wersji makowej. U mnie porażka.
- przeglądarki na Maka nie radzą sobie z każdą zawartością. Mam to serdecznie "gdzieś", że autor zrobił to pod IE. Psim obowiązkiem Apple jest tak rozwiązać problemy, aby nie trzeba było robić stron specjalnie pod Safari. To samo dotyczy Media Playera. Flip4Mac się nie sprawdza. Skoro MS zdominowało rynek to ja mam się martwić, że mi strona lub zawartość nie działa ?? Widać ktoś tu się kiepsko stara, aby "zrobić dobrze" klientom. Co mnie obchodzi, płacz Apple, że MS zdominowało rynek. Niech zrobią tak, żeby było dobrze. Ja mam nowy odtwarzacz napisać jeszcze ??
- niestety ale podręcznik od Mac OS X mija się z prawdą. Nie wystarczy po prostu podłączyć urządzenia, aby działało. Czasem standardowy sprzęt działać po prostu nie chce. W Windows jest Menedżer Urządzeń, gdzie widać jak na dłoni co się dzieje ze sprzętem i jest duże pole manewru radzenia sobie z nietypowymi sytuacjami. Przykład ? Z wczoraj. Tiger kompletnie nie dogaduje się z Vistą w sprawie drukowania po sieci. Odwrotnie ? Bez problemu. Następny przykład. Skaner nowiutki Canona. Wgrywam sterowniki producenta jak należy - zgodnie z instrukcją. Tiger jest ślepy. Pod Windows działa bez zarzutu. W Tigerze nawet nie jestem w stanie podejrzeć czy sterownik działa, czy nie oraz z jakiego powodu. Miało być łatwo. Ja wiem, że tu zagrała moja niewiedza i zwyczajne lamerstwo. Nie umiem sobie poradzić i już. Instrukcja od Maka jednak mówiła, że nigdy więcej sobie takimi bzdurami głowy nie będę zawracał i "wystarczy tylko podłączyć a Apple się już postarało". No to jak to jest ?
Już kilkakrotnie się okazało, że parę rzeczy działa pod Windows po prostu lepiej !
Z tą legendarną stabilnością także bywa różnie. Przykłady ? Oglądam film na Mplayer. Nagle system mnie ładnie prosi, abym przytrzymał "power off" Biada, gdy w tym momencie jest podłączony dysk USB i nie zdążył zrzucić bufora na dysk, co już dwukrotnie mi się zdarzyło.
Efektem były puste pliki.Dobrze, że swoją pracę zdążyłem już wysłać mailem. Odzyskałem ze skrzynki "Wysłane". Bywa, że system zupełnie bez powodu zrobi crash i też pliki na dysku USB zostają uszkodzone.
Całe szczęście, że nie ufam ŻADNEMU systemowi operacyjnemu. Nauczony przykrymi doświadczeniami (Windows) bardzo dbam o częste kopie. Jak dużo pracuję to nawet kilka razy na dzień i jak widać po moich przygodach z Superdrive oraz znikającymi danymi z dysku USB podczas zawieszenia systemu - wcale nie przesadzam z częstotliwością.
Ja już dawno wybrałem OSX. Jest to - podkreślam - najlepszy system na świecie ale odnoszę czasem wrażenie, że ktoś (Apple) - delikatnie mówiąc - naciąga nieco rzeczywistość.
Może użytkownicy "Only Apple" tego nie zauważają ale ja po 15 latach Windows, 2,5 roku Linuksa i jako użytkownik aktywny trzech systemów mam jakieś porównanie.
Jeżeli chodzi o ilość i jakość oprogramowania nawet Linux pozostawia daaaaaleko w tyle aplikacje dla MacOSX. Oczywiście to uogólnienie, gdyż są programy, które naprawdę dobrze działają na Apple ale ile ich jest i ile kosztują ?