Heidi -> istotnie. Forum nic się nie stanie, jeżeli nawet i setka użytkowników sobie pójdzie precz.
Co z tego jednak? To jest powód, żeby moderatorzy mogli działać w cały świat?
Zdarzają się trwające po kilka dni pyskówki w różnych wątkach, na które moderatorzy reagują bardzo sporadycznie i dużym opóźnieniem. Za to fajnie jest, bo oberwało się Pankowi za wątek o tatuażach i kolczykach. Hell yeah.
Nienienienie - nie mam zamiaru wznosić transparentu "Oddajcie nam Panka!" ani paradować przed siedzibą władz. Tak tylko, kilka zdań od siebie chciałem napisać, czego chyba regulamin nie zabrania.
Regulamin jasno mowi, ze na forum nie mozna uzywac wulgaryzmow, obrazac innych - NIE MA MOWY o tym, ze mozna to robic o ile obrazana osoba nie widzi w tym nic zlego
Przepraszam - jeżeli owa "obrażana osoba" wcale nie czuje się obrażana, a "obrażający" bynamniej nie ma zamiaru na prawdę tej osoby obrazić, to moderator podejmuje decyzję, że jednak ktoś został obrażony? No proszę... To nawet śmieszne nie jest.
Jak już powiedziałem - Regulamin powinien być traktowany zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, a nie jak wyrocznia. Jasne - pisany jest tak, by jego przestrzeganie gwarantowało w miarę fajną koegzystencję użytkowników, ponadto zabrania umieszczania na forum treści niezgodnych z prawem. Ale co za dużo, to nie zdrowo - wulgaryzmy dla przykładu padają czasem nawet w zwykłych rozmowach i czemuś w języku służą, jeżeli się ich nie nadużywa.
Znakiem, że coś jest nie tak nie tyle z regulaminem, a z jego egzekwowaniem jest, jeżeli dostaje się użytkownikom z charakterem, kontrowersyjnym, działającym na forum na granicy wyznaczanej przez regulamin - bo są oni potrzebni! - a na forum można znaleźć wątki typu: "Czesc niewiem ajk żrzucić muzyke z Ipoda na kompóter pomocy!!!", które nie są przez moderatorów zaszczycone nawet spojrzeniem.
Powoli zaczyna się tu dziać coś takiego. Jeżeli mam być szczery, to wolę forum, na którym od czasu do czasu padnie "kurwa" i na którym można będzie przeczytać ciekawą dyskusję nawet, jeżeli momentami będzie ona dość agresywna, niż takie, na którym banuje się za nieprzestrzeganie regulaminu w sprawach, które de facto powinny zależeć od umowy między użytkownikami, np. ostrego wyrażania własnego zdania w dyskusji, a zostawia się durne, dublujące się wątki pisane przez analfabetów, którym brak chęci, by sprawdzić jak się pisze "już". Bo na tym pierwszym można znaleźć inteligentnych ludzi.
Forum, na którym wszyscy będą mili, grzeczni, wspaniali i pomocni, a jak popełnią błąd, to grzecznie spuszczą główkę, gdy nieomylny moderator pogrozi palcem to rzecz po prostu niewykonalna. Zresztą - ostre dyskusje (jak i wątki służące jedynie wyładowaniu się) to coś, co dodaje forum fajnego smaczku. To cenne, bo naprawdę ciężko znaleźć w sieci forum, na którym są inteligentni ludzie, z którymi można się tak posprzeczać, jak i powygłupiać, a i moderatorami można porozmawiać bez ryzyka, że dostanie się po dupie za krytykę władzy i 'jak się nie podoba, to poszedł, nikt tu nikogo na siłę nie trzyma'.
Pewnie, przerysowuję. Jasne, wymądrzam się, choć z tak krótkim stażem na forum i jedną zieloną kropeczką obok posta pewnie nie mam prawa. I nie liczę na nic, piszac to. Po prostu chciałem się z wami podzielić moimi wynurzeniami
PS. Tak to jest, że stanowisko moderatora albo administratora daje osobnie je piastującej mniemanie, że jest otoczona jakimś nimbem [historia adminowo-modowego nimba jest długa, nie będę przytaczał w całości
], I know sth 'bout that, mimo, że adminowałem tylko na maleńkim forum
Podziwiam więc moderatorów, którzy mimo tego stanowiska zachowują zdroworozsądkowe podejście do sprawy. To tak na marginesie.