Słyszeliście o „przygotowanych”? Może lepiej kojarzycie angielską nazwę Preppers? W pewnym uproszczeniu są to ludzie świadomi realnych lub wydumanych zagrożeń, starający się na nie przygotować.

Strona 2 z 2

Test bojowy, czyli herbata z prądem.

Nie byłbym sobą, gdybym nie przetestował, jak garnek POWERPOT sprawdza się w terenie. Wyciągnąłem z komórki lekko już podrdzewiałą, ale sprawną kuchenkę turystyczną i jedną z dwóch butli (jestem „przygotowany”). Zaopatrzyłem się w wodę, kubek z logo Apple, zioło (czyli miętę pieprzową i pomarańczową, liście porzeczki oraz melisę z ogrodu) i wyszedłem przed dom.

Pierwszą niespodziankę mamy już przy rozpakowywaniu zestawu od Power Practical. Otóż w pudełku mamy dwa naczynia. Jedno to turystyczny rondelek, drugie to właściwy POWERPOT o pojemności 1,2 litra. Naczynia są wykonane z utwardzanego duraluminium. Składane uchwyty powleczono tworzywem zapewniającym pewny chwyt. Wszystko jest mocowane za pomocą nitów i sprawia wrażenie naprawdę bardzo solidnego wykonania. Garnek z generatorem termoelektrycznym ma jakby dodatkowe dno – podstawkę odseparowaną od samego naczynia tworzywem izolującym. Z boku w metalowym pancerzu wyprowadzony jest kabel, zakończony gniazdkiem na elastycznym przewodzie z odpornej na temperaturę gumy. Gniazdko i wtyczka do niego wyglądają jak wykonane w latach 70 XX w. i to jest komplement. Wtedy robiło się rzeczy znacznie solidniej niż teraz, tak aby wystarczyły na lata. Razem z wtyczką mamy na dłuższym kablu stabilizator z 5 diodami i gniazdkiem USB. Czerwona dioda sygnalizuje, że garnek już zaczął generować prąd. Niebieskie diody zapalają się, kiedy podłączymy jakieś urządzenie do ładowania. Im więcej się ich zapali, tym większa moc jest przekazywana z garnka do ładowanego urządzenia (od 1 do 5 diodek to odpowiednio od 1 do 5 W). W zestawie mamy jeszcze kabel USB z końcówkami: miniUSB, microUSB i Apple 30 pin. Lightning musimy użyć własny lub dokupić Power Meter od Power Practical (miernik mocy przekazywanej przez USB) z dołączonym pięknym kablem MFi do nowszych iUrządzeń.

Stanowisko testowe rozłożyłem na trawie, na wyłączonej kuchence postawiłem garnek, nalałem do niego wody, połączyłem przewody i odpaliłem gaz. Płomień nie powinien być zbyt wielki. Już po kilkudziesięciu sekundach w stabilizatorze zapaliła się czerwona dioda. Do testowego ładowania podłączyłem power bank z latarką (też od Power Practical). Od razu zapaliły się 2 niebieskie diody świadczące o ładowaniu z mocą 2 W. Po chwili zapaliły się kolejne dwie, lecz gdy woda mocno się nagrzała, moc spadła do 3 W. Woda zaczęła się gotować po 2-3 minutach. Moc wahała się między 3 i 4 watami.

Powerpot generator termoelektryczny czyli garnek, ktorym naładujesz iPhone

Po zagotowaniu zdjąłem garnek z ognia i częścią wody zalałem moje ziółka (musiałem trochę pozostawić, bo garnek był nagrzany). Dolałem wody do pełna i kontynuowałem proces ładowania innych urządzeń. iPada nie udało się naładować ze względu na zbyt małą moc, ale w razie potrzeby można naładować power bank i potem z niego iPada. Bez problemu ładował się za to iPhone 6 Plus i iPhone 5s. Tak samo sportowa kamera PQI AirCam, co sprawdziłem popijając herbatkę ziołową.

Z uwag praktycznych: należy pilnować, aby woda się nie wygotowała, bo wyraźnie jej ubywa, a ładowanie może być długotrwałym procesem. Po wyłączeniu ogrzewania należy zostawić trochę wody w naczyniu aż diody zgasną. Siła płomienia nie ma wielkiego znaczenia dla generowanej mocy. Herbatka przyrządzona z pomocą POWERPOT jest bardzo smaczna.

Jak już pisałem, źródłem ciepła może być ognisko (najlepiej, kiedy nie ma wielkiego płomienia tylko żar), kuchnia czy nawet kilka – kilkanaście świeczek!

Może POWERPOT nie jest najpotrzebniejszym gadżetem w domu, ale spełnia obietnice producenta i wywołuje bardzo duży efekt „wow”. Cena na polski rynek zapowiadana przez Mobilo ma być niższa niż wyliczona po kursie z amerykańskiej (99 $), co w zestawieniu z cenami podobnych, ale zwykłych garnków turystycznych (110-170 zł) jeszcze bardziej podnosi atrakcyjność POWERPOT.

Sprzęt do testu dostarczył wyłączny dystrybutor Power Practical firma Mobilo

Artykuł został pierwotnie opublikowany w MyApple Magazynie nr 2/2015:

Pobierz MyApple Magazyn 2/2015