@slaj
Jeżeli Twój kolega uważa, że Eclipse to shit to albo powinien porzucić to środowisko (być może brak mu cierpliwości), albo trochę je poznać. Eclipse to nie zabawka.
Cytując Twój wpis: ADT może jest ok - no to jak, tandeta czy nie? Bo wcześniej wydawałeś się być bardziej zdecydowany.
ADT OpenGL tracer nie jest moim zdaniem gorszy od tego, co oferuje Xcode. Chociaż nie mam dużego doświadczenia w tym zakresie - używałem obu kilka razy, bo była taka potrzeba.
A wiesz, że Xcode przegrywa z kretesem z Eclipse jeżeli chodzi o debugowanie Javy? Mam wiele do zarzucenia Androidowemu NDK, ale jeżeli wspomniałeś o Eclipse i tandetnej nakładce to mówiłeś przecież o Eclipse/ADT i SDK, czyż nie? O memory leakach jeszcze - Memory Analyzer Took z projektu Eclipse jest jednym z lepszych narzędzi, jakie miałem okazję używać.
Ani XMLi ani manifestów nie musisz pisac z palca, tak samo jak nie musisz pisać plistów z palca (chociaż akurat ten edytor w Xcode jest tragiczny).
Jest jeszcze kilka innych zalet - wieloplatformowość narzedzi, wsparcie dla wszystkich oficjalnych wydań systemu, wsparcie dla różnych architektur (firmware), emulator zamiast symulatora, dostęp do kodu źródłowego, możliwość stosowania innych narzędzi (np. zamiast Android NDK).
Nie twierdzę, że to co oferuje Google jest genialne, bo nie jest i nigdy nie będzie, tak samo jak Xcode nie jest genialne. To są po prostu narzędzia raz lepsze, raz gorsze. A ferując wyroki typu "tandeta" można się jedynie ośmieszyć.
@slaj
Pracuję na obu, trochę dłużej niż 2 miesiące i wciąż nie wiem skąd taki ostry osąd. Szkoda, myślałem, że dowiem się czegoś nowego, ale skoro na głupoty czasu nie masz to trudno...
@slaj
O, może napiszesz, co jest nie tak z ADT? Z chęcią poczytam.
@szukacz
Nie chce mi się pisać 2x tego samego, więc tylko wklejam link. Proszę bardzo.
http://myapple.pl/wiadomosci/227227-artykul-google-w-obliczu-wielomilionowej-kary-za-wykorzystywanie-bledu-w-safari.html#post1875391
[EDIT]
Pokręciłem tylko trochę, nie pamiętałem dokładnie.
[EDIT2]
We wcześniejszym opisie też trochę pokręciłem.
Ogólnie chodzi o to na ile restrykcyjnie traktować 3rd party cookies. Ale jak to ma się do aplikacji Google w iOS i "hakowania", tego jeszcze nie udało mi się dowiedzieć. ;)
@malin.pl
Dziwne stwierdzenie. Bo widziałem kilka benchmarków i CPU jak i GPU od Apple nie mają się czego wstydzić a często przewyższają rozwiązania konkurencji pod względem wydajności (i nie chodzi tylko o ilość rdzeni, to jest jakiś fetysz tutaj).
Google hakowało iOS przy pomocy swoich aplikacji?
Jakim cudem te aplikacje znalazły się w iOS. Trzeba znaleźć winnych! To jest sprawa dla policji (i przynajmniej jednej komisji śledczej).
Czy może chodzi Wam o problem w sposobie interpretacji pewnego standardu przez WebKit? Zauważony i zgłoszony przez Google i nie łatany przez kilka miesięcy przez Apple.
@szukacz
No popatrz, a mnie się iPad2 zawiesił jednego dnia 3x, następnego też (ale już tylko 2x) i w przeciągu tygodnia też mu się zdarzało (aktualnie nie używam, więc nie mam nowych statystyk).
Co do crashowania się aplikacji, odwołam się do faktów:
Do iOS Apps Crash More Than Android Apps? A Data Dive - Forbes
Problem fragmentacji występuje w obu systemach (na różnych poziomach i w różnej skali, ale występuje).
Tylko, że wcale nie uważam, że to dowodzi, że iOS jest gorszy od Androida. Dowodzi tylko, że część piszących wierzy w bajki.
@slaj
Mógłbyś rozwinąć temat o logcacie? Bardzo mnie ciekawi, co miałeś na myśli.
@maciekdzieciol
Ale właśnie o to chodzi. Przeglądanie mapy/trasy bez punktów odniesienia jest - jak by to nazwać - mało skuteczne. Dlatego nie dziwi mnie, że ludzie zakładali, że nawigacja (nawet jeżeli kolejne podawane przez nią manewry nie są optymalne) przynajmniej poprawnie wskazuje cel - bo to pewnie był najlepszy punkt odniesienia jaki mogli znaleźć w tamtym momencie.
Panowie, ale chyba widzicie różnicę pomiędzy nawigowaniem pod prąd jednokierunkowej (bo zmiany, bo remonty, bo coś innego), czy prowadzenie przez centrum, zamiast nowo wybudowaną obwodnicą, a błędem w określeniu położenia na poziomie kilkudziesięciu kilometrów gdzie (pomimo wszystkich dobrych, acz bezużytecznych na pustkowiu, forumowych rad) może nie być żadnych punktów odniesienia. Nawigacja może się mylić, ale podstawowym zadaniem usług opartych o GPS jest przynajmniej w miarę przybliżone określenie naszej lokalizacji oraz położenia celu.
@yorick77
Tylko 3x, szczęściarz! :)
@rybak-17
Gdybyś uważnie przeczytał, zauważył byś, że odniosłem się tylko do argumentów forumowicza, którego cytowałem. Fajnie, że Ty widzisz różnicę między 10.8.2 a 10.9 (i fajnie, że wyjąłeś to zdanie z kontekstu). Niestety nie miałem okazji zobaczyć tej różnicy, bo 10.9 (jak sam zauważyłeś), jeszcze nie ma.
Gdybyś dodatkowo przeczytał w całości to, co napisałem (oprócz tego jednego zdania), to zauważyłbyś, że nie chodziło o numerek, a o sposób dystrybucji oprogramowania, który w tej chwili opiera się o Apple Store - niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z aktualizacją, czy nowym wydaniem OS X.
paiczi, argumenty z palca wyssane. W momencie, w którym nie za dobrze widać różnicę pomiędzy nową wersją systemu a aktualizacją pytanie "dlaczego mam za to płacić" jest wg mnie naturalne.
Piszesz o całkiem świeżym systemie - nikt tutaj o takim nie wspomina a o możliwości powtórzenia się historii z pojawieniem się 10.8 po 10.7.
Widzisz jakąś różnicę pomiędzy aktualizacją systemu z 10.8.2 do 10.8.3 a aktualizacją systemu z 10.8.2 do 10.9, bo w chwili obecnej wg mnie nie ma specjalnej różnicy (oba z Apple Store, ale za jeden z nich trzeba płacić). Chyba, że chcesz instalować system na czysto, ale nikt Ci nie broni tego robić z wersji 10.8.2 na 10.8.3.
Chcą za darmo! Krzyczą najgłośniej? Oj, strasznie dziwni ci Polacy. :) A Ty chyba nie do końca uczciwie przeprowadziłeś te badania. ;)
Nad iOS też pracuje sztab kompetentnych ludzi. Każde oprogramowanie (nawet to darmowe) kosztuje.
To ile ktoś wydaje na piwo nie ma znaczenia, bo abstynenci i tak nie dostaną nowej wersji OS X darmo, jak Apple nie będzie chciało jej rozdawać.
O płytach nie wspominaj bo to zupełnie inna epoka wg. niektórych forumowiczów (albo inaczej - na większości sprzętów Apple płytę możesz wsadzić sobie... w zewnętrzny napęd).
@JendrkeR
Mam nadzieję, że masz rację. Ale z rok trzeba będzie poczekać dla pewności. :)
Suma może i drobna, ale potencjalne skutki tego:
Warto dodać, że firma VirnetX zapowiedziała dołożenie starań, aby Apple zaprzestało wykorzystywać jej zarejestrowane rozwiązania.
mogą już takie drobne nie być.
Chociaż mam nadzieję, że się jednak dogadają.
@Cintulek
Z drugiej strony, wiele osób miało już do czynienia z 7" tabletami, i raczej znajdą się tacy, którzy chcieliby mieć tam iOS zamiast Androida. Więc pod pewnym względem koreańscy producenci przetarli szlak dla Apple. :)
@eyedropper
Odpowiadając na Twoje pytanie, chcę zmienić psującego się iMaka, na takiego, który nie będzie się psuł. Może łaskawie Ty kupisz sobie HP (nie wiem po co, ale też lubię mówić ludziom co mają robić)?
@effe
Nigdzie nie napisałem, że psują się wszystkie sprzęty tej firmy, więc nie manipuluj. Pisałem o swoim iMaku.
Co do brnięcia, to gdybyś spuścił swój łaskawy wzrok na moją stopkę, zauważyłbyś, że iMak nie jest jedynym (i nie jest pierwszym) komputerem tej firmy, który posiadam. Więc z iMakiem wdepnąłem, ale to, że brnę, to już błędne założenie. Po prostu próbuję rozwiązać problem awaryjnego komputera - wymieniając go na nowy.
Jeżeli chodzi o brak awarii, to szczerze gratuluję! Jeżeli chodzi o osobiste podejście w 50%, to nie jestem Tobą i wciąż wiąż chciałbym mieć sprawnego iMaka, nawet jeżeli, żeby to osiągnąć, będę musiał kupić drugiego.
A co do "hejtowania", to chyba mnie przejrzałeś - jestem zgorzkniałym i pesymistycznie nastawionym do życia emerytem, który obrał sobie na cel Apple i tylko czeka na ich potknięcie. Na swoje usprawiedliwienie napisze tylko, że nie wiedziałem, że podawanie suchych faktów (o ilości awarii posiadanego sprzętu) to "hejtowanie" (domyślam się, co to słowo znaczy ale w SJP go nie ma).
Obiecuję ograniczyć pisanie o kolejnych awariach mojego iMaka. I będę pisał tylko o pozytywnych aspektach awarii.
Pozytywem na dziś jest to, że iMak zwiedza Polskę, a ja mam więcej miejsca na biurku! :)
@effe
Jak wcześniej napisałem 27" to największy ekran jaki w domu posiadam. Przepraszam, czuję się trochę winny po Twoim poście. Ale nic nie poradzę, 27" i nic a nic nie chce urosnąć. Zewnętrzny odtwarzacz? Czyli mam się cieszyć z usunięcia napędu, po to, żeby kupić taki sam, tylko w pudełku. A są takie zewnętrzne w ogóle, bo może przecież jak wszyscy wiemy "Blu-ray niesie ze sobą tak dużo problemów niezwiązanych w żaden sposób z właściwą jakością filmu, że czynią one z niego złożoną i nieprzyjazną technologię". Po to iMac chudnie, żebym obstawiał biurko gadżetami, które pozwolą mu stać się normalnym komputerem? Ciekawy ciąg przyczynowo skutkowy - dość absurdalny. :)
Przepraszam, że tak rozwlekam temat. Ale w myśleniu Apple i niektórych forumowiczów brak mi spójności. Chyba dość jasno już się wyraziłem, i nie ma co się powtarzać.
@effe
A co proponujesz w zamian? Do filmów np?
@Roberto
Wydaje mi się, że "dostał" to mocne słowo. Bardziej pasuje "pewne jego elementy zostały mu objawione". Tak samo na iPadzie 2 - gdzie moja nawigacja?
Paprochwbody, kup iMaka, to porozmawiamy o średniej. :)
A tak poważnie, czy ktoś wie, czy planowana jest jakaś przedsprzedaż iMaków?
@rybak-17
A Ty ignorujesz moje. Najpierw "nikt Cię nie zmusza", teraz "idź do konkurencji", czekam na kolejny "filmy ogląda się w kinie" albo "iMac nie nadaje się do oglądania filmów"*... a nie, te już były. :)
Uważasz, że głowica do odczytu kaset VHS jest podstawowym elementem komputera? Szanuję Twoje zdanie. Jeżeli tak uważasz, to - choć się nie zgadzam - nie będę z Tobą polemizował, może Apple tym razem posłucha głosu użytkownika i będziesz miał więcej szczęścia. Za to napęd CD/DVD/BD uważam za podstawowy element wyposażenia (tak jak Ty możliwość odtwarzania kaset VHS). Tak samo jak to, że komputer posiada ekran, dysk twardy, czytnik kart i porty USB (wybiórczo) i port ethernet.
* Największym wyświetlaczem w moim domu może się poszczycić iMac. TV prawie nie oglądamy.
rybak-17, koronny argument brzmiący "nikt Cię nie zmusza". Pojawia się najczęściej wtedy, kiedy wszystkie inne - bardziej merytoryczne upadły. :)
Chcę nowego iMaka, nie podoba mi się, że będę musiał kupić napęd zewn i głośno o tym piszę, bo pierwszy zabrał głos imć Shiller, gadając takie bzdury, że nijak ni idzie tego przełknąć. iTunes nie ma nawet promila treści, który dostępny jest przez DVD/BD, dostęp zdalny wciąż kuleje. Innymi słowy - nie ma alternatywy. Pomijam nielegalne źródła.
Komputer typu desktop (dumnie zwany all-in-one) powinien spełniać podstawowe wymagania mu stawiane. No, ale nikt mnie nie zmusza - gdyby Shiller użył tego argumentu, sytuacja byłaby jasna, a tak doprowadził do polemiki i nagle okazało się, że nie wszyscy są zachwyceni i są na tyle bezczelni, że o tym piszą. :)
@Roberto
Zgadzam się z Tobą w 100%. Urządzenia z jailbreak wydają się być wymarzonymi kandydatami do zastosowania tego znaleziska.
Mapy Google dla iOS przyczyną dużego wzrostu aktualizacji systemu
@proxx
W moim przypadku nie miały problemu.