@Reidak A mój rMBP z 2014 roku jednak się zapychał przy 8GB RAM. Może jednak za dużo zakładek otwierałem;-) Pamięć była jedynym powodem zmiany komputera - gdybym kupił wersję z 16GB, pewnie do dziś na niej bym pracował.
Aż dziwne, że jeszcze w 2013-14 roku dawałem radę na Air 11 z 4GB...
TouchID to bardzo dobre rozwiązanie, zwłaszcza w laptopie. Przecież siłą rzeczy laptopa często używa się poza domem czy biurem. Wpisywanie hasła na oczach kupy obcych ludzi i w obiektywach kamer bezpieczeństwa to nie jest najlepszy pomysł. Co prawda, częściowo pomaga Apple Watch. Ale mimo wszystko, TouchID jest wygodniejszy.
@zakino W ograniczonym zakresie. W Europie nie kupisz klawiatury z układem japońskim. Pytałem w Apple Store PL, UK, DE, NL, CH... Chyba, że coś się ostatnio zmieniło.
W przypadku dotychczasowego użytkownika trzeba dodać jeszcze koszt przeprowadzki.
Zmianę jednego maka na nowy model mogę powierzyć Asystentowi Migracji - po migracji wszystkie aplikacje i dane na nowym komputerze są dokładnie tak, jak je zostawiam na starym.
Przy przejściu na inny system musiałbym się pobawić z niektórymi ustawieniami. Musiałbym szukać alternatyw programów, których używam. Do tego obniżona wydajność jakiś czas po zmianie systemu.
Moje zewnętrzne dyski są sformatowane pod hpfs+. Z tym też trzeba by było coś zrobić - albo zapłacić za wsparcie do hpfs+, albo poprzegrywać.
Jakby zsumować wszystko, to mogłoby się okazać, że całkowity koszt zmiany jest wielokrotnością ceny sprzętu.
Na marginesie, wszystko oczywiście zależy od sposobu liczenia. Kiedyś powiedziałem pracodawcy, że mogę rozwiązać problem w 3h, za pomocą biblioteki kosztującej 30 EUR. Albo w trzy dni, pisząc odpowiednik tej biblioteki samodzielnie (po 40 EUR/h). Zgadnijcie, co wybrał. ;-) Cóż, nie moje pieniądze.
@Jablecznik Ja doskonale pamiętam, że kiedyś za wolniejsze karty sieciowe płaciło się mniej niż za szybsze, i to nawet sporo. No, ale teraz inne czasy, wszystko kosztuje tyle samo niezależnie od parametrów, tylko Apple jest jakiś inny...
@Jablecznik Gniazdo Ethernet 1Gb jest w standardzie. Dopłata jest za 10 gigabitów. Nie wydaje mi się, żeby to miało znaczenie dla zwykłego użytkownika - 10Gbitowe sieci nie są instalowane w każdym domu i w każdym biurze.
@tomtom_su To super informacja - nie trzeba od razu bulić na 64GB.
@efherwbervgbertiu Albo AppleCare.
Ale są wypadki szczególne. Mam znajomego, który zawsze rozwala telefon po dwóch tygodniach od zakupu najdalej... Z laptopami podobnie - już po pierwszym miesiącu ekran pęknięty, klapa wgnieciona i powyginana. Nikt nie wie, co on robi - dzieci ani psa nie ma... Tu żadne Apple Care nie pomoże, bo nie wspiera nieograniczonej liczby incydentów.
Żeby tak ipad mini pro - ze wsparciem dla Apple Pen
@David1554 Zdarza mi się pytać o kabel w kafejkach, często, gdy pytam o Lightning, obsługa robi wielkie oczy - gdy pytam o kabel do iPhone'a, nie ma problemu.
@dzikipl Serio? Jak ci padnie dysk, to w innym komputerze zadziała?
@Reidak Ale niestety, tylko wersja 15". Wersja 13 dalej tylko 16GB - dla mnie 15" jest niestety za duże.
Ktoś testował Lightrooma na publicznej becie?
Ja nadal używam iPhone'a 3G;-) Co prawda jako drugi telefon, który potrzebuję tylko do odbierania SMS z kodami...
Świat niestety jest podzielony na fragmenty. Jak przyleciałem z Tokio, aplikacja Netflix mnie poinformowała, że flimów, które sobie ściągnąłem do obejrzenia w podróży, w tej części świata nie obejrzę (przynajmniej bez stosowania dziwnych sztuczek), choć przecież za to zapłaciłem.
Póki co, są jeszcze VPN i trochę łamiąc prawo czy też regulaminy można jeszcze czuć się obywatelem świata, ale obawiam się, że w niedalekiej przyszłości zostaniemy każdy w swojej szufladce...
Ale rozgrywki sieciowej nie ma..
Bez Azji i wiekszości EU to nadal mniejszość;-)
Swoją drogą, ein wyraźnie pisze o wymianie baterii jeszcze w okresie umownie nazwijmy gwarancyjnym, gdy nieautoryowana wymiana ma różne konsekwencje. Czy po tym okresie, gdy już o żadnych rękojmiach i gwarancjach, Apple Care'ach nie może być mowy też są takie obostrzenia?
Mój komputer miał więcej niż trzy lata.
Zastanawiam się, czy to nie jakiś lokalny koloryt. Moje doświadczenie dotyczy komputera, nie telefonu, więc nie wiem, na ile można porównywać.
Mój MBP wyświetlił mi napis "Service battery". Napis ten pojawił się przed rokiem, po update do High Sierra zniknął.
Miałem juz podobny przypadek. MBA 2011. Wtedy napis się utrzymywał 2 lata, po udate do Yosemite zniknął. Po kilku miesiącach bateria spuchła...
Poszedłem do Apple Store w Omotesando w Tokio. Po diagnostyce powiedzieli, że bateria jest sprawna w 70% i nie muszę wymieniać. Ja jednak, pamiętając o MBA i wiedząc, że przekazuję komputer komuś innemu, powiedziałem, żeby jednak wymienili. I nie było problemu, po dwóch dniach mogłem odebrać komputer z wymienioną baterią.
Zastanawiam się w związku z tym, czy brak możliwości wymiany baterii w iPhone nie jest jakimś lokalnym kolorytem.
W serwisie nie mogę, bo chyba bym na zawał zszedł po odpowiedzi serwisu, że nic nie wymienią, bo sprzęt był zalany...
No tak, ale kto kupuje iMac Pro z myślą o niezbyt intensywnym korzystaniu?
Czy to rozsądne zasłaniać otwory wentylacyjne?
Obiecuje dużo, ale niestety, wieszał się często. Zżerał zasoby. Zgadzam się, że Visual Studio Code jest znacznie lepszym pomysłem. U nas w firmie sporo osób korzysta z VSC.
Można też uczyć się chińskiego po japońsku - w księgarniach w Tokyo tego na pęczki;-)
A poważnie, gdyby poważnie traktować to, że języka obcego należy się uczyć tylko w języku ojczystym, to musiałbym pozostać przy angielskim i niemieckim. Gdy zaczynałem się uczyć japońskiego, to materiałów po polsku właściwie nie było. Teraz jakieś są, ale większość z nich to raczej materiały dla początkujących i ewentualnie średniozaawansowanych. Większość ze znanych mi uczących się korzysta ze źródeł anglojęzycznych.
Są tacy, którzy uważają, że języka obcego powinno się uczyć korzystając wyłącznie z tego języka - język ojczysty czy inny należy właściwie wyeliminować po pierwszych lekcjach. Jeśł mają rację, to prawdopodobnie używanie języka obcego do nauki innego języka obcego może pomóc, nie przeszkodzić - nie myśląc w języku ojczystym łatwiej przyswoimy obcy.
Z czego korzystasz?
Apple przyznaje, że iPhone'y sprzedają się gorzej. Próg bólu przekroczony
@Dorianek3 Jak to kiedyś mawiano, dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie. Blackberry i Nokie też się super dobrze sprzedawały. A potem nagle, jakby kto wajchę przestawił, przestały się sprzedawać, i żadne już działania tych firm tego nie były w stanie odwrócić.