nie napisałem, że Kozer wywalał. Fakt jest taki, że dyskusja z Kozerem zniknęła, zupełnie niepotrzebnie. Żadnych wycieczek osobistych w tej dyskusji nie było. Jeśli kilkanaście osób widzi sprawę w ten sam sposób a Kozer idzie w zaparte to o czymś to świadczy.
"Dyskusję z Kozerem odnośnie tego, że nie rozumie co sam napisał to akurat można było zostawić, bo nikt tam nikogo nie wyzywał." Lepiej bym tego nie ujął. :) Kilka lat temu też wytknąłem Kozerowi błąd, podobnie jak tutaj większość łapek w górę była dla mnie i podobnie jak tutaj autor nie potrafił przyznać się do błędu. Smutne. Od tamtej pory bacznie uważam żeby nie wchodzić w polemikę z Kozerem. Jeśli fakty nie pasują do teorii tym gorzej dla faktów.
nie do końca, wystarczy obrócić je bokiem ;) tutaj krawędź, boczne przyciski jak i cała bryła są niemal identyczne
stylistycznie (bo o tym rozmawiamy) różniły się niewiele - inny materiał z tyłu urządzenia i to właściwie wszystko w kwestii stylistyki.
ja czytam ze zrozumieniem, czego nie można powiedzieć o Tobie. Piję do tego, że modele 4/4S nie różniły się zbytnio od modeli 5/5s poza tym, że te drugie były dłuższe...
"Użytkownicy nie powinni więc oczekiwać stylistycznej rewolucji, która pojawiała się cyklicznie co dwa lata od premiery iPhone'a 4 w 2010 r." - tak, pomiędzy iPhonem 4/4S a 5/5s była taka stylistyczna rewolucja, że hoho ;)
nie można było zapłacić kartą? nie można było wypłacić z bankomatu? kupić walutę w kantorze? Serio brak gotówki to jakiś problem w dzisiejszych czasach?
"wyniki dostępności w jej ofercie dostępu do usługi" dobre!
Pałąk - to się nigdy nie sprawdza a już na pewno nie podczas uprawiania sportu. Takie ustrojstwo zahacza o kołnierz, szalik czy inny element garderoby, ogranicza ruchy głową, przeszkadza w opieraniu się o wysokie oparcia - po prostu jest niewygodne. Pół biedy gdy jest to kabel (który można nosić z przodu pod brodą) ale takie usztywnienie jak na zdjęciu nie wróży niczego dobrego.
Jeśli ktoś jest racjonalny do bólu i potrafi liczyć (a do tego ma zasobny portfel) wybierze ssd. Proste? Proste. Widzę, że ponoszą Cię emocje, błędne, głupie i bezmyślne. Idź spać, późno już. Dobranoc!
i po minucie z dyskiem talerzowym komputer jest gotowy do działania? Wiele lat korzystałem z dysków talerzowych i każde pierwsze otwarcie aplikacji to cała wieczność. Mnożąc to razy wszystkie otwierane aplikacje dojdziemy do wniosku, że 10 minut, o których wspomina autor to i tak mniej niż pokazuje rzeczywistość. Czas uruchamiania komputera + czas otwierania aplikacji = zasadnicza różnica w szybkości działania komputera. Twoje "badania" opierają się na dwóch zasadniczych błędach. Po pierwsze - ktoś kto raz spróbował pracy z dyskiem ssd nigdy nie wróci do starego dysku bo 20 sekund a 2 minuty to SZEŚĆ RAZY szybciej. Twoi klienci po prostu nie znają różnicy więc wydaje im się, że kilka minut to szybko. Nie - kilka sekund to szybko, kilka minut to cała wieczność. Po drugie - większość ludzi nie przyzna, że woli coś innego, droższego bo i tak tego nie będzie mieć. Za kilka, kilkanaście lat wszyscy będziemy kpili z dysków talerzowych i owych dwóch minut potrzebnych na start komputera, tak samo jak teraz kpimy z dyskietek i nagrywarek płyt cd.
nie jestem testerem i czas uruchamiania ma dla mnie ogromne znaczenie, każdego dnia. Nie wypowiadaj się za innych co ma dla nich znaczenie a co nie ma. Pozdrawiam.
dobre! chyba wszyscy tutaj zebrani (poza Tobą) przyjęliśmy owe 10 minut jako umowną wartość. 6,5 minuty jest tak samo niedopuszczalne, nawet 4 minuty. Z dyskiem ssd jest to 15-20 sekund od momentu naciśnięcia przycisku power.
i właśnie tego celnego stwierdzenia mi zabrakło ;)
"Amator nie powinien sięgać z kolei po podstawową wersję (kosztującą bagatela około 7500 zł), gdyż dysk HDD jest absolutnie nie do przyjęcia. " - skoro amator nie powinien sięgać po wersję podstawową to kto powinien? Bo wyraźnie zostawiasz tu miejsce dla jakiejś grupy osób.
Jeśli komputer kosztujący w wersji podstawowej ponad 7 tys. zł włącza się (cytuję) "bardzo długo" a do rozpoczęcia pracy potrzebujemy (tu znowu cytat) "10 minut" (!) to z przykrością stwierdzam, że komputerowi daleko do "niesamowitości", o której w podsumowaniu pisze autor. Właściwie niesamowita jest w nim tylko cena. Pamiętam te przedłużające się minuty narastającej frustracji kiedy korzystałem z komputera z wolnym twardym dyskiem. Płacąc takie pieniądze nie chciałbym przechodzić tego znowu, u progu 2016 roku. Właściwie sam dysk dyskwalifikuje już całą resztę. Zastanawiam się zatem na czym polega "niesamowitość" tego komputera. Też jestem fanem Apple i użytkownikiem iMaca 5k (szczęśliwie z dyskiem ssd) ale potrafię być obiektywny ;)
na | co | dzień ;)
aplikacje wysokiej jakości? hahaha... się uśmiałem. 95% aplikacji nie zasługuje na ich otwarcie.
no i? mieliśmy już mieć 20-megapixelową matrycę w iPhonie 6S ;) Myślę, że dużo wcześniej pojawią się przecieki z linii pilotażowych jeśli coś takiego znajdzie się w przyszłym modelu. Pierwsze słyszę żeby liczne, czasem dziwne, patenty Apple miały związek z tym co znajdzie się w kolejnej generacji telefonu. Zręczniej byłoby napisać - być może ów patent znajdzie się w którejś z przyszłych generacji iPhona, na pewno jednak nie będzie to 7-ka.
tak, na pewno w iPhonie 7, który będzie miał premierę za 10 miesięcy.
Cena jak cena ale z designem to faktycznie popłynęli. :o Do obsługi brakuje tylko rysika.
"przy 12,9-calowym ekranie zwiększona waga nie jest odczuwalna" możesz rozwinąć myśl? 713 g to wciąż 713 g. W jaki sposób wielkość urządzenia (w tym przypadku różnica kilku cali) ma wpłynąć na inną odczuwalność wagi?
powinno być "zarzuty dotyczą NIErzetelnego przedstawienia pewnych wydarzeń" ...ironia, taka mała rzecz ;)
iPhone 5se na grafikach projektowych
haha, no rzeczywiście cuda, cuda ogłaszają! zupełnie nowa jakość w designie Apple.