Komentarze tomaszk-poz Usuń wszystkie komentarze

Napisales: "3-letnia gwarancja obowiązuje także na Macbooka, nie wiem skąd masz inne informacje." Nie wciskaj tutaj wszystkim kitu!

Trzyletnia gwarancja jest atutem jak jest w cenie kompa, dopłacanie do 3 letniej jest wadą.

"Otóż np. w Stanach NBD jest dostępne." To podaj źródło!

"http://www.apple.com/legal/warranty/products/embedded-mac-warranty-us.html
"please contact an Apple representative or, if applicable, an Apple owned retail store ("Apple Retail") or AASP, using the information provided below. An Apple representative or AASP will help determine whether your Apple Product requires service and, if it does, will inform you how Apple will provide it."

Nic tu nie ma o NBD tylko Apple zdecyduje co dalej.

Tu masz w DELL-u: http://www.dell.com/us/business/p/latitude-7275-laptop/pd?ref=PD_Family "Onsite/In-Home Service After Remote Diagnosis"

"Co do zalania to kwestia indywidualnych potrzeb. Jak potrzebujesz pancernego sprzętu to możesz kupić Toughbooka i możesz narzekać na Macbooki, że nie są tak wytrzymałe." Będziesz kupować Toughbooka, żeby moc pić kawe czy herbatę przy kompie np. kawiarni? Hmmm

" Co do czujników wilgoci to jakoś nie chce mi się wierzyć, aby którakolwiek firma uznałaby naprawę gwarancyjną laptopa który uległ awarii wskutek zalania. " Ale tu nie o to chodzi! Czujniki to zabezpieczenie firmy! Wystarczy np. kropa deszczu, rosy z liścia, chlapnięcie w kuchni, użytkownik tego nie zauważy i odda do naprawy, bo się nie uruchamia, ale w czujniku zostanie ślad.

"To, że nie ma czujników nie oznacza, że możesz sobie pływać z komputerem w basenie a później bezkarnie oddać go do serwisu.""

Prawdopodobieństwo, że użytkownik coś wyleje (choćby parę kropel) na klawiaturę jest większe niż to, ze będzie pływał w basenie. No chyba, że masz jakieś swoje zwyczaje.

Odwracanie kota ogonem to masz we krwi. " Dwa lata gwarancji i programy gwarancyjne dla firm też byłyby miłym akcentem." " czego tu nie rozumiesz? To było w moim pierwszym wpisie. jak porównujesz samochody to porównujesz jeden podstawowy model, drugi z wypad dodatkami płatnymi osobno? Możesz porównywać bazowe modele, możesz maksymalne, możesz wg. identycznej ceny ale porównywanie z wymieszaniem jest bez sensu.

Zreszta dla Apple porównanie gwarancji z konkurencją wypada żenującą, bo do 3 lat trzeba dopłacić, nie ma opcji do 5lat i nie ma NBD, co w biznesie małych firm ma kolosalne znaczenie.

"W przypadku zalania chyba - nie jestem pewny, więc popraw mnie jeśli się mylę - każda gwarancja traci swoją ważność." każda (oprócz nietypowych), ale u konkurencji jest mniejsze prawdopodobieństwo (kanały w klawiaturze) i nie zawsze są czujniki wilgoci. Możesz szybko wyjąć baterię (u mnie 1sekunda), co minimalizuje straty albo też bez narzędzi otworzyć spód (u mnie znów 1 sekunda, już raz mi to pomogło).

JA! "paradoksalnie Apple może jeszcze zwiększyć dochody, musi tylko trochę wyjść do klienta - zejść z cen, polepszyć jakość sprzętu i oprogramowania i dać do zrozumienia klientowi, że w razie problemów nie zostanie sam. Dwa lata gwarancji i programy gwarancyjne dla firm też byłyby miłym akcentem." i później odpowiedziałeś na ten wpis.

Rozmawialiśmy o podstawowej gwarancji w cenie laptopa. Cały czas pisałem, że podstawowa.

Nie potrafiłeś się przyznać (lub nie chciałeś), że się myliłeś? To chociaż mogłeś tej kwestii nie podejmować.

Ale, ok skoro bierzemy pod uwagę możliwość dokupienia gwarancji, to Apple daje maks 3 lata, a w Lenovo/Dell/HP spokojnie masz 3 lata w komplecie, dopłatę do 5 lat. Także w tańszym sprzęcie

W Lenovo czy Dell masz kanały odprowadzające ciecz z klawiatury, w Maku masz ... czujniki wilgoci, dzięki czemu jak rozlejesz odrobinę na klawiaturę to tracisz swoją zakupioną za dodatkowego tysiaka gwarancje do trzech lat.

Programy gwarancyjne: miałem na myśli takie NBD.

Tom kuk zaleca: Mac Pro :-D Tylko 14 299,00 zł . Taniocha! Aż rok gwarancji! Bezpłatna dostawa :-D

Twój soft nie działa na Windows?

Wiesz, że: "Purchase the AppleCare Protection Plan" = zamów AppleCare Protection Plan; "to extend your" aby rozszerzyć ... To jest dodatkowa ochrona (platna i tylko do 3 lat), a nie podstawowa gwarancja! Nie rób z ludzi idiotów!

"Argument, że przed aferą VW nic się nie działo jest tak samo mocny jak argument, że przed premierą pierwszego iPhone'a też nic nie wskazywało, że Apple zostanie największą pod względem kapitalizacji firmą na świecie." Owszem, ale były symptomy, np. afera z zamarzającymi przewodami olejowymi w Golfach (skutkowało zatarciem silnika) i wypięciem się na klientów. Seria silników (któreś TDI) bardzo awaryjnych. Niemcy są świetni w ukrywaniu afer i narzucaniu realizacji swoich interesów - np. sprzedaż niemieckiej broni do upadającej Grecji za pieniądze z całej Unii, no bo skąd była kasa na ratowanie Grecji?

"Austra....Skąd zatem jej obecność w Twoim komentarzu?" Żeby Ci pokazać, że to, co kiedyś było pewnikiem może stać się przeszłością. Np. pojęcie niemieckiej jakości: "http://www.tvp.info/24932210/niemcy-produkuja-wiecej-bubli-niz-chiny"

Hehe z Twoich argumentów tylko się obronił touchpad :-D A co takiego robisz w panelu sterowania, że jest to dla Ciebie ważne?

"http://www.apple.com/macbook-pro/specs-retina/" gdzie masz TRZY lata? "Purchase the AppleCare Protection Plan to extend your service and support to three years from your computer’s purchase date" http://store.apple.com/Catalog/Images/worldwidewarranty.html

"O upadku DB słyszę od miesięcy, ale jakoś nic się nie dzieje. " bo wszystkiego nie wiemy, rzad pewnie ratuje ten bank, w VW też się nic nie działo, Grecja to był cud, miód i orzeszki!

A co sądzisz o Austrii? Spokojny kraj na uboczu, nie? http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/bankructwo-austrii-to-tylko-haslo-straca,38,0,1746982.html

"Poza tym nie wydaje mi się, aby od rzekomego upadku jednego banku (co i tak jest nieprawdopodobne) miałaby upaść cała niemiecka gospodarka." jeżeli upadek DB rozwali system bankowy, to dotknie też klientów niemieckiej gospodarki. Spadnie eksport, spadnie dochód i fala rozleje się po gospodarce, spadną dochody budżetu a tym samym będzie problem z zasiłkami, obsługą długu, karmieniem migrantów. Zaczną się zwolnienia, spadek popytu wewnętrznego. Byłoby nieciekawie. Z historii pamiętamy, że bankowcy są świetni w trzymaniu trupów w szafie. http://independenttrader.pl/deutsche-bank-na-progu-bankructwa.html

"Chiny mimo zadyszki też mają się dobrze" OBY tak było w najbliższej w przyszłości.

Pakuje ULV bo rozszerza zakres sprzętu w dół. ULV tak sie nie grzeje, co jest dobre dla matrycy w iMac. ULV nie jest tożsame z crapem. Taki ULV w mac retina to bazowy zegar 2700 i 28W, w Air 1.3GHz 15W. Równasz te procesory? Ja mam normalnego lapka z Windows i I5-3320M 2.60GHz 35W i nie pogardziłbym wersją ULV, bo byłby tak samo szybki, a wentylator by mnie rozpraszał, a komp byłby lżejszy.

Ten odrobinę wolniejszy dysk to różnica między 200 a 40 (przy małych plikach) - jest się o co bić. Poza tym pamiec wirtualna dziala szybciej, więc można zaoszczędzić energii na ramie. Co tam mieli wsadzic? Zwykłego SSD - to przecież jest klocek i zajmuje miejsce, swoje też waży.

"Dlatego trzymam się nogami i rękami mojego Mini 2012 i7...." to współczuję, bo jesteś uzależniony od widzimisia producenta. Oto pro w wydaniu Apple, gdzie nie masz możliwości wyboru. Co zrobisz jak padnie?

Ludzie kupują, bo sa cienkie, lekkie, no do cholery są cienkie, lekkie nie bez powodu!

"Dlatego polskimi kategoriami " człowieku, idąc takimi kategoriami dacia sandero to też premium :-D bo trzeba na nią poświęcić 20 pensji, a w USA za 20 pensji to kupisz prawie dwie tesle. Polska to nie pępek świata.

"Co do gwarancji podobnie - porównaj warunki gwarancji w Polsce i w Stanach (w szczególności dla firm)" ależ ja o tym pisałem. "Poza tym nawet w Polsce możesz bez problemu kupić komputer Apple z 3-letnią gwarancją" nie nie możesz (mam na mysli macbooka, wie wiem jak Mac Pro). Gwarancje daje producent, a Apple daje rok. Zas Dell jako producent daje 3 lata NBD bez chwytów jak Apple Care. Z tym, ze w Apple mozesz dokupic do 3 lat, a w DELL do 5.

Wszyscy zastanawiają się, czy grozi kryzys ekonomiczny a Ty o tym nie wiesz. USA to nie wszystko, w Niemczech zagrożony upadkiem jest DB, w Chinach dzieją się dziwne rzeczy na giełdach, zaś Brazylia ma problemy ekonomiczne. Ekonomia to system naczyń połączonych.

"na szczytujące wskaźniki w USA." hehe jak na chwilę przed Wielkim Kryzysem :-D

Nie wiemy, jak energetycznie przedstawiają się te dyski, nie pamiętam, jakie mają IO/s i jaką mają szybkość przy 4K, ale nie jest mała, nie oszukujmy się - komputer wysyła na dyski w malych porcjach.

" ultraniskonapięciowe procesory o umiarkowanych" ale to do Air, to co tam chcesz włożyć, aby się nie ugorował? Moze Apple swiadomie to wstawil, zeby zaoszczedzic na RAM oszczędzając energię i miejsce na PCB i stosując tańsze moduły.

No tak, upadek przemysłu samochodowego nie przyczynił się do upadku miasta, komunistyczne związki zawodowe nie przyczyniły się do większych kosztów, a do Forda czy GM to dopłacały krasnoludki. Nie pisałem o słabości USA tylko o sile. Jak na razie to USA rządzi rynkiem IT, pieniądzem. To USA potrafi rzucić na kolana producentów ropy dostarczają tanią ropę i gaz. Chiny nie mają problemów? -chłopie, co ty bierzesz. Chiny mają kilka poważnych problemów: zanieczyszczenie środowiska, problemy demograficzne, rosnące koszta pracy, problemy z giełdą, sterowanie ręczne przez komunistów, korupcja w wojsku. "Cena sily roboczej to nie problem" to jest problem, bo produkcja jest przenoszona to tańszych krajów (np. Birmy) "Polityka jednego dziecka to byl ratunek dla tego panstwa." ale teraz to sie czkawka odbija - rodzice się starzeją, a tradycja mówi, aby dzieci opiekowały się rodzicami, tylko jest jeden problem, bo nie ma 3 dzieci tylko jedno Do tego abocje dziewczynek spowodowały, że miliony meżczyzn nie założy rodziny i nie bedzie mieć dzieci, bo chińskie dziewczyny mają wysokie wymagania i konkurencja jest ostra. Nie trzeba jeździć do Chin po tanie szmaty aby o tym wiedzieć.

Apple to nie produkt premium, jest to popularny produkt i względnie niedrogi. W biednej Polsce kosztuje to jedną pensję, wiec ludzie myślą, że to jakieś nie wiadomo co.

Tak, biednej Polsce, bo wskaźniki ekonomiczne nie są u nas za wesołe, jeżeli pielęgniarka po 20 latach pracy nie zarabia nawet 2tys. zł to jest, a młody nie może się utrzymać, to jest to biedny kraj. Po 20 latach wolności dalej jesteśmy biednym krajem - popatrz na oferty pracy dla młodych - te stawki były słabe już 15 lat temu.

"zaczniesz uzywac slowa biedna polska wyjedz poza granice ( swojej miejscowosci) - tak wiem mieszkasz w londynie :-) heheheh Tak dokladnie :-) " co to za bełkot? Jak chcesz porównywać do Ugadny, to sobie porównuj, jesteśmy krajem europejskim, a to zobowiązuje. Smartfony, gadżety to nie wszystko, ważne, ile Polak może odłożyć z pensji, a większość nie odkłada nic, bo całość tych marnych pensji pochłania życie - dokładnie tak jak w biednych krajach.

"opowiem o chinach i usa " co chcesz mi opowiedzieć? Że sobie w USA nie poradzileś i masz żal?

tylko ze to nie jest SSD z transmisją 500MB/s tylko 2100MB/s. Popatrz sobie na ceny takich dysków dla PC. Microsoft w SurfacePro4 też sobie ceni za dopłatę do dysku i pamięci.

Nie przesadzaj, kiedyś też byly tlumoki. Chodziłem do technikum elektronicznego, a tych którzy chwytali za lutownicę było niewielu. Poza tym dzisiejsza elektronika jest mocno zintegrowana, bez sprzetu nie podchodz. Kiedys mogles wymienic lampę, tranzystor czy układ DIL, teraz masz powierzchniówkę, BGA, wielowarstwowe płytki (PCB) a rezytory to możesz obejrzeć pod lupą. Kiedyś mogłeś wszystko podłączyć do portu drukarki czy komputera (np w ZX spectrum) teraz musisz mieć specjalistyczną kartę IO. Do tego dochodzi internet - jak widzisz na YT wynik działania, to po co gonić króliczka? Młodzi grzebią sobie ale na innym poziome - patrz na rozwój Arduino, RasberryPi, płytki z mikrokontrolerami, fora.

Ale 4 rdzeniowe kiedys sa slabsze niz dwurdzeniowe dzis. Poza tym tak jak pisał Aargh - Intel się ceni.

Dlaczego polskimi kategoriami? To amerykański Dell daje 3 lata NBD (a po dopłacie 5lat) + dostęp do części na długie lata, to amerykański HP daje 2 lata. Ceny? A pamiętasz ile kosztował laptop w takim 1995, bo ja trochę tak, to już nie jest nowinka, raz, że Apple ma konkurencję (choćby w wyborze, kolorze), dwa: Apple to już nie synonim niezawodności. Trzy - Apple sam udowadnia, ze nie ufa swoim sprzętom, gdyby ufał, to by dał te dwa lata gwarancji. To już nie te czasy, że firmy "srają" pieniędzmi, rynek się zglobalizował - jak nie będzie tania firma lokalna, to się weźmie kogoś z Europy Wschodniej, który zrobi to taniej i lepiej. No i mamy niepewna sytuację ekonomiczną. Więcej - pojawiła się konkurencja, czy ktoś kiedyś słyszał o jakimś Lenovo, Meizu, Oppo? Tych dwóch ostatnich bym nie kupił, ale Huaiwei - jak by trzymał parametry - czemu nie?

" Nie wydaje mi się, aby niższe ceny iP poprawiły zyski firmy." to fakt, jakby obnizyli Ip6Se z 2100 do 1600PLN, to musieliby sprzedac 2x wiecej aby zwiekszyc zyski. Do tego obnizka moglaby zniszczyc postrzeganie marki, byly takie przypadki, ze jak firma (nie Apple) podniosla znacząco cene, to sprzedaż ruszyła.

Czy da w dluższym okresie czasu to się okaże. Taki wielki IBM o mało co się przekręcił, a już raz Apple bylo jedna nogę w grobie (Microsoft im pomógł). Nokia wyleciała z branży, Sony to cień, nic nie jest wieczne

Gorzej, ze rynek się nasycił, w kompach nic nowego, telefony to kotlety, może jeszcze gry z VR na glowie coś rozruszają.

Tak naprawdę jesień to może być solidny strzał w kolana, jak się okaże, że rynek chłodno przyjmie IP7 i nowe wykastrowane Maki (jak pogłoski się spełnią) albo (co gorsza) okaże się, że chudszy i z nowinkami sprzęt zacznie zawodzić (nowe zawiasy :D)

Paradoksalnie Apple może jeszcze zwiększyć dochody, musi tylko trochę wyjść do klienta - zejść z cen, polepszyć jakość sprzętu i oprogramowania i dać do zrozumienia klientowi, że w razie problemów nie zostanie sam. Dwa lata gwarancji i programy gwarancyjne dla firm też byłyby miłym akcentem. Jakbym miał kupić maka i musieć wysłać na dwa tygodnie do serwisu, to bym się pociął.

Chłopie, co Ty pleciesz. Detroit padło przez socjalizm (duże koszty godzinowe pracowników, dodatkowe fundusze emerytalne) i bezwładność producentów (olali rozwój modeli samochodów i mieli w 4 literach jakość). Łatwość zwalniania jest dobra dla wszystkich - mniej firm upada przez koszty, łatwiej zmienić pracę i pracodawcy chętniej zatrudniają (skoro mogą łatwiej zwalniać) a pracownicy wiedzą, że jak będą dobrymi pracownikami, to ominą ich zwolnienia, bo głupotą jest pozbywać się dobrych pracowników - to dbają o robotę.

"Apple to produkty premium i sprzedaja je bogatym klientom" Apple to nie produkty premium i sprzedaje się wszystkim. Bogatym klientom to sprzedaje się sportowe samochody albo hifi za 20tys. na prywatnych pokazach, a nie komputerki i telefoniki dostępne wszędzie. Na Zachodzie dużo ludzi ma ten sprzęt i na pewno nie jest to wyznacznik premium (oprócz krajów typu biedna Polska). "przez pazernosc usa padlo na kolana" nie rozumiesz na czym polega siła USA - polega na parciu do przodu. To oni zrobili bańkę na nieruchomościach ale szybko się podnieśli, to oni - niby zależni od importu ropy i gazu - stali się największym eksporterem ropy a na dniach zaczną zalewać Europę swoim tanim gazem (ceny mają spaść poniżej $100 w terminalu w Europie). Chiny nie rozdają karty, to tylko duży rynek. Trudno porównywać 1200mln z 300mln, nawet po uwzględnieniu skali ubóstwa. Nowe technologie i idee to dalej domena USA i Europy. Już byli wieszcze, którzy przepowiadali, że Japonia wykupi cały świat a teraz Japonia nie może się pozbierać, mają problem z deflacją, demografią, konkurencją. Ich firmy to cienie dawnych lat - Sony siada, Nintendo siada, Panasonic słaby, Toshiba afery, a będzie u nich gorzej, bo Chiny się rozwijają, Korea robi swoje, młodych będzie mało, całe rzesze w Japonii nie będzie mieć dzieci. Do Chin też już pukają powoli problemy - siła robocza drożeje, polityka jednego dziecka to był błąd, zatrucie środowiska jest niebezpieczne. I to nie moje wymysły tylko badaczy sytuacji. Nie da się też wiecznie zalewać świat chłamem za dolca.

Jakim obowiązki ma Apple trzymać pracowników skoro już nie są potrzebni? Zatrudnienie to nie śluby wieczyste. Pracownik pracowałby do końca życia w Apple, jeżeli wygrałby w totka czy dostał lepszą pracę? Nie sądzę. Czy dzieje im się krzywda - nie, dostaną odprawę wg prawa i pewnie coś więcej. Spokojnie znajdą pracę gdzie indziej.

To, że Apple zarabia jeszcze więcej nie ma nic do zatrudnienia, w przeciwnym wypadku należałoby się czepiać piłkarzy czy piosenkarzy/piosenkarek, którzy jako jedna osoba zarabia krocie.

A po co ma wspominać - on dostarcza gwarancję, Apple nie tworzy polskiego prawa. Poza tym dla firm i rękojmia i gwarancja to rok, chyba, że producent/sprzedawca da więcej.

"Wszystkie części są do kupienia na wolnym rynku." podróby, wiem, bo naprawiałem Lenovo R61 i sensowny wentylator dopiero ściągnąłem z USA, ale i tak bios pokazywał Fan Error, a sprzedawca się wypiął. Na Allegro były badziewia aż żal pisać.

Nie rozumiem żali, że Apple daje najgorszą elektronikę i jest drogo. Czy ukrywa parametry: nie, czy w katalogach jest Core7 a w rzeczywistości daje Core3? Czy procesory się palą? Nie. Czy jest drogi - w pewnym sensie (PL) jest i co z tego? Ukrywa cenę? Masz pretensję do producenta, że tak a nie inaczej wycenia swój produkt? Niech sobie wycenia jak chce, jak są chętni to tylko się od nich uczyć. Czy Apple to instytucja charytatywna? Nie. Jak chcesz dokładać w przyszłości RAM a Apple tego nie oferuje, to kup Hp czy Della, to proste jak drut. Dopłata do procesora - nie musisz dopłacać. U Intela też są dopłaty do małych różnic. Do Lexusa też masz pretensje, że jest drogi, a przewiezie w takim samym tempie jak Dacia Logan? Apple ma taki a nie inny model produktów, kto się naciął na ich pro to znaczy, że tak naprawdę nie wie, na czym polega pro a wystarczyło chociażby sprawdzić warunki gwarancji czy jest NBD, bo w pro nie może być przestojów. Rzygam tym polskim malkontenctwem i jakimiś pretensjami, bo nie jest tak jak sobie ktoś wymyślił.

Przeciez w Polsce Apple daje rok gwarancji, wiec AC rozszerza do 3 lat i jest także na monitor Apple, jezeli byl kupiony razem z laptopem, akcesoria i baterię.

Myslisz, ze ceny dla konkurencyjnych sprzetow sa niskie? Wymiana płyty głównej do takiego Della to tez kosztowny wydatek. Jak znajdziesz w PL serwis, który się podejmie naprawy Macbooka, to naprawi to taniej. Wentylatora po latach nie musisz zmieniać, bo go nie ma, a baterię zmienisz sobie sam (choć wątpię, bo przy tych parametrach prędzej nowe wersje OSX zmulą kompa).

To czy jednorazówka, to trzeba by spojrzeć do statystyk napraw. To, że jest mała płyta główna to bardzo dobrze, będzie mniej odpadów.

Jeżeli zaś chodzi o gniazda: powinny wytrzymać, w moich lapkach nigdy nie naprawiałem, a tu jest jedno, a komp jest przewidywany do pracy internet/fejs.

Też kupujesz coś, co nie potrzebujesz?

W Polsce na rękę to 1355, poza tym gdyby nie ZUS i inne, to dostałby dużo więcej do ręki. O ile mi wiadomo (niech ktoś poprawi) w Chinach nie ma obowiązkowego ZUS-u.

A to Apple już nie przyjmuje do naprawy po gwarancji?

Co z tego, że znają? Znać a umieć wykorzystać to różne sprawy. Potencjał rynku już się kończy bo pojawia się nasycenie. Taaa nie zamkną, już zamykają przez zaniechanie. Niedawno wydali nowy build WP10 i znowu błąd na błędzie - mam wrażenie, że im system piszą stażyści. Jak na razie nic na tym nie zarobili, tylko kasę pakują od kilku lat. Więcej zarobili na Androidzie (opłaty patentowe). Zapomniałeś, jaki mieli rynek z Windows Mobile (ten z czasow CE i bodajże 6.0) i co się później stało? Jedyny ratunek dla Windows Phone to pójście w biznes, ale tutaj też dają ciała, skoro lepsze wersje swoich aplikacji wydają na iOS i Androida. Aż żal patrzeć jak firma niszczy potencjał, mogli szybko przygotować dobre i nowe WP10, przez co telefony by sie pozytywnie odróżniały i wzięły trochę ludków z Androida a i część z iPhone tez by przeszła a po kilku latach mieliby solidny rynek, bo ludzie są znudzeni Androidem i jego bolączkami. No ale woleli wydać Lumię 535 ze skopanym ekranem i 'flagowca' 9xx z rozlatującym się systemem za gruby szmal to niech giną.

taaaak słuchaweczki za 7 stów - nie każdy jest maniakiem słuchania, mi wystarczała KSC75 za 70PLN (cudo na rower i bieganie) a do domu też dają radę.