Komentarze irek64 Usuń wszystkie komentarze

Nie dał ciała w tym sensie, że próbował. Mam nawet tam konto Samsung. Ma własny sklep z aplikacjami. Tylko po co mam coś tam kupować, jeśli to samo jest w sklepie googla? I to jest problem wszystkich producentów smartfonów z Androidem (który, mówiąc szczerze, mam gdzieś) - nie da się zarobić na aplikacjach, nie da się przywiązać klienta. Miałem Sony, mam Samsunga, jutro może Asusa albo Xiaomi i cały czas będę miał system który znam i do którego jestem przyzwyczajony. Chciałem napisać, że dla mnie to Samsung może jutro zbankrutować, ale dopiero co kupiłem lich lodówkę i jest jeszcze na gwarancji.

No, produkują komputery, tablety i smartfony. I co z tego wynika. Mieliby te komputery wyposażać w tizena, może pisać Samsung Windows? Sukces z własnym ekosystemem można odnieść wtedy, jeśli użytkowników odizoluje się od produktów innych innych firm.

Skoro już odgrzano ten kotlet, to żeby ktoś nie myślał, że używanie androida to taki dramat, to: przytrzymujesz power przez 2 sekundy, nawet na zablokowanym ekranie, i wybierasz ciszę, wibrację lub normalny dźwięk - widget nie jest do tego potrzebny; w programie pocztowym wybierasz foldery do synchronizacji i wyświetlania. I wreszcie: powinieneś sobie kupić iPhone, od razu dostałbyś najlepszy program pocztowy jaki wynaleziono i nie musiałbyś testować aplikacji z sklepu.

Obiektywny fan to oksymoron.

Przepraszam, ale skąd wiesz, że nic nie złapałaś?

Owszem, czytają. Trzeba się tylko namęczyć oddzielając fakty od encyklik i żywotów świętych

Fajna teza została postawiona w tym artykule. Okazuje się, że pozywają apple nie z powodu używania patentów innych firm bez zgody i opłaty, ale dla tego, że jest bogata.

Zastanawiam się za co takie wypowiedzi jak Keinooma, czy wyżej Paulus77, dostają negatywne oceny? Kłamią? Szargają świętość? Piszą nie na temat?

Prawidłowo zastosowana w artykule gramatyka mogłaby spowodować skrócenie wypowiedzi na forum o co najmniej 5 postów. Oczywiście leverant88, ja i kilka milionów innych czytelników, gdy zwiodła nas gramatyka tego akapitu, zastosowaliśmy logikę, chociaż w waszym świecie i ona może być zawodna. Osobiście czuję się jednak tym zmęczony - nie dość, że muszę obsługiwać androida to jeszcze stosować logikę. Tragedia.

Dopiszesz szósty post?

Jako biedny użytkownik ponaddwuletniego SGS3 pragnę zauważyć, że ja mam możliwość pobawić się "animowanymi tłami, kolorowymi widgetami" itp i zdecydować czy to mi potrzebne czy nie, czy muli czy nie. Za Ciebie zdecydował ktoś inny.

Nie, kolego. W tej konstrukcji gramatycznej "Będzie on jednak " odnosi się do "zegarka Apple Watch" z poprzedniego zdania.

Co chciano, a co napisano to dwie różne rzeczy.

No co Ty, to nie może być prawda! Przenigdy! Przecież Mirko napisał: "Piękny interfejs, mimo bogatej funkcjonalność, Apple'owi udało się wszystko ładnie, logicznie poukładać i zmieścić w jednej aplikacji."

Żaden tam dodatkowy dochód. Zamiast kupić płytę za 42 zł (wg google.play, Taylor Swift "1989" wersja deluxe) to sobie odtworzę do znudzenia, powiedzmy 100 razy. Ile z tego dostanie pani Swift? Na waciki?

Od razu powiem, że dla mnie jako konsumenta, jest obojętne ile dostanie. Ja będę się cieszył usługą. Albo nie. Zobaczymy.

Te poniesione przez apple koszty tłumaczą wszystko? Drodzy artyści, zrobimy wam dobrze, ale musicie zasponsorować okres testowy, bo my to wszystko tak dla was, kochani artyści.

Wszystko co wiemy o wszystkich smokach o których wiemy - tak mi się te te tytuły myapple skojarzyły z jednym filmem mojego syna.

Kaman, wiesz co miałem na myśli - te wspaniałe maszyny z ubuntu w każdym domu i ich użytkowników apt-getujących wieczorami.

To już 15 z rzędu. Jeszcze ze 20 lat linuxa i przekroczy 2% udziału w rynku OS

Czy totalnie głupie? Może mało przydatne. Najczęściej używam tej funkcjonalności gdy przechylam telefon razem z kieszenią marynarki czy kurtki by go wyciszyć. Zazwyczaj by uzyskać podobny efekt po prostu przykrywam ekran całą dłonią, dzwonek milknie, a ja się chwilę zastanawiam czy odebrać.

Odkładam normalnie, ale gdy ktoś dzwoni, i jest to np szef, to odwracam telefon ekranem do dołu i dźwięk dzwonka cichnie, a rozmowa nie jest odrzucona.

Oczywiście, że fundamentalne przestrzeganie procedur nie chroni od nieszczęścia. Zawsze można spotkać jakiś klon Supaira, który przesunie granice w sposób jaki uzna za słuszny - "wylądowałem na innym samochodzie ale przecież tu można było szybciej; sądziłem, że zdążę wyprzedzić itd ".

Czy mógłbyś rozwinąć swą myśl? Czego Ci brakuje w telefonie i jak miałby wyglądać w pełni wykorzystany potencjał iphone 6+ który zapewni nowa wersja ios?

Chyba z iphone, bo z mojego skrzypiącego androida można bez problemu.

Biedny ten Hajek, tyle lat starania się o pracę w Apple i nic.

A przy sprzedaży muzyki na fizycznych nośnikach jest inaczej? Bardziej demokratycznie i uczciwie? Nie jest czasem tak, że Taylor Swift, Adele i kto tam jeszcze jest w tej chwili popularny zgarnia prawie całą śmietankę, a zespół "Złota klamka" sprzedaje 127 płyt i dostaje za to figę?

Zawsze zdumiewa mnie zdolność ludzkiego organizmu do rozwoju zmysłów wraz z rozwojem technologii. Ludzie na 5 calach full HD dostrzegają piksele, idąc ulicą ze słuchawkami na uszach od razu odróżniają 192 kbit od 320, a 320 od kompresji bezstratnej. Tyle, że zaproponuj audiofilowi ślepy test odsłuchu w kontrolowanych warunkach i nagle nie ma on czasu, akurat ma zapalenie ucha itp.

Apple nigdy tego nie zrobi. Nagle by się okazało, że telefon za 700 zł (z marżą nie 60%, a ledwo 20) robi to samo lub prawie to samo co ten za 2800. Świat appla zacząłby przypominać androida czy MS gdzie flagowce nie są widoczne u każdego. Gdzie większość zadowala się samsungami czy lg za 700 zł, a nie za 2700; lumiami serii 500, a nie 900.

To nie duma nie pozwala im tego zrobić, a marża.