Ok, kategoryzujmy 40-letnią firmę na podstawie jednego modelu jednego produktu. ;) Gratulacje. Kończę rozmowę. ;)
Uwierz, mnie śmieszy dużo. ;) I sam nawet lubię jeździć po stereotypach Apple, bo właśnie są śmieszne. Ale, żeby coś było śmieszne, musi w tym być jakieś ziarnko stereotypu, prawdy, mitu, czegokolwiek. Bądź po prostu "triggerować". Apple korzysta z samych nowych technologii, ceny mają jak konkurencja już od dawien dawna... (może nie w przypadku MacBooków, kwestia czasu)
Ani to śmieszne, ani prawdziwe, ani złośliwe. ;) Ić trollować gdzie indziej.
"W następnym kroku Apple przygotowuje funkcję dyktowania wyrazów. Jest ona od dłuższego czasu dostępna w języku polskim – zarówno w przypadku systemu iOS, jak i macOS. Pozwala to firmie z Cupertino na zbieranie anonimowych próbek dźwięku, których autorami są przede wszystkim osoby, które bardzo dobrze znają dany język." Gdzie to jest?
A ja od roku nieprzerwanie IN Apple Music. I ani trochę nie żałuję. ;)
"Gry dostępne w ramach abonamentu mają zmieniać się każdego miesiąca – w katalogu pojawią się nowe tytuły, a inne znikną." - czyli albo w miesiąc nacieszysz się grą, albo trudno. Nie, to nie jest super. ;) Super jest właśnie Origin (EA) Access, gdzie masz nielimitowany dostęp do każdej gry, i do tego co jakiś czas dochodzą nowe. A starych się nie zabiera. ;)
Od roku używam Origin Access. ;) Nic nowego.
Jak dobrze być posiadaczem sprawdzonej złotej wersji 7-ki. ;)
Wiesz, że każdy z tych systemów różni się głównie nakładką graficzną? Radzę poczytać o czymś takim jak "jądro Darwin" czy "API Cocoa". ;) Microsoft tak się chwali swoją integracją między Win 10 Mobile a desktopowym, gdzie Apple może nie ma tego aż tak 1:1, jednak dla programisty - to nie jest problem. Duży, przynajmniej. ;)
Za pewne przy okazji premiery iOS 11 jakieś "duże" nowości. Marzy mi się (jak i pewnie wielu innym) oderwanie iPada o konkretnie iOS'a (który go przecież ogranicza), a stworzenie padOS - coś, dzięki czemu iPad nie będzie wyglądał jak "duży iPhone". Mam Air 2, i gdy opadł mi początkowy zachwyt nad jego pięknem i płynnością......to to po prostu duży iPhone. Korzystam z iPada tylko wtedy, gdy komputer mam za daleko, a iPhone ma za mały ekran (czyli rzadko oglądając filmy, przeglądając WWW, bądź do gier gdzie duży ekran robi różnicę).
5/5S też były po prostu większym i nieco odchudzonym wariantem 4/4S. Też ostre rogi, metalowa ramka, tyle że tył 4/4S cały ze szkła a tutaj większość aluminium.
Polecam Androida, tam masz multum zmian co wersję. ;) Ale czekaj.....musisz też co wersję zmieniać telefon. ;(
P9-tka ma wyraźnie słaby aparat, zaś przyszły nowy Mate 9 Pro ma lekko odstający obiektyw już.
....a teraz porównajmy jakość tych aparatów. ;)
Coś niezbyt to działa u mnie. Ciągle mam "Searching for peipherals..." , nic nie znajduje a na pewno mam swoje słuchawki obok. ;)
...tak samo i przed pierwszym iPhone'm ktoś już gdzieś zastosował multi-touch (ekran oporowy, a nie DOTYKOWY), Windows Mobile 6.5 z nakładką HTC Sense w np. HTC HD2 był całkiem zgranym i miłym OS'em, iPod nie był pierwszym odtwarzaczem muzyki bez kaset/CD, a Apple Lisa to nie pierwsze urządzenie z GUI. ;)
Jednak Apple pierwsze rozpowszechniło te pomysły, i spopularyzowało dla mas. Owszem, to nic nowego, że słuchawki łączą się kablem cyfrowym ze źródłem, bo całą elektronikę mają w sobie (słuchawki gamingowe do PC stosują to od długiego czasu...kojarzę, że jakieś SteelSeries sprzed niemal 10 lat takie były).
Cyfrowa transmisja źródła to właśnie całe piękno tego pomysłu. ;) W tej sytuacji Apple właśnie wymusiło dbanie o jakość dźwięku tylko przez producentów słuchawek (jednocześnie ułatwiając sobie robotę, bo jak sam wspomniałeś, przetwornik DAC w ajFonie służy tylko dla wbudowanych głośniczków).
Marzę tylko, aby wiodące marki na rynku audiofilskim dostrzegły tu potencjał, tj. AKG, Beyerdynamic, Sennheiser, Etymotic, HiFiMan.... tworzyć idealnie brzmiące słuchawki jak wyobraża to sobie producent, bo wszystko właśnie dzieje się w słuchawkach. A douszne nie potrzebują żadnego wielkiego wzmacniacza. Ot dobrej jakości DAC - najważniejsza elektronika w tym wypadku. Przetworniki 16 Ohm potrafią dobrze grać, co nie jeden model udowodnił, a takim prąd z ziemniaka wystarczy.
No tak, 10h jeżdżę rowerem, siedzę na siłowni bądź....nie wiem, robię cokolwiek bez gniazdka. ;) Równie dobrze po 10h i większość telefonów na rynku padnie podczas ciągłego słuchania muzyki. I od czego do cholery są powerbanki?
Wzmacniacze lampowe akurat dają zupełnie inną charakterystykę brzmienia niż tranzystor. I nie osiągalną przez tranzystor.
I raczej jedynym powodem, dla którego Bluetooth nie zastąpi kabla....jest właśnie Bluetooth. A po prostu jego jakość. Obecnie Bluetooth 4.0 może przesyłać max 1Mbit/s, czyli 128 kilobajtów/s. Dla porównania, dobra MP3-ka ma bitrate na poziomie 256 kb/s. Oczywiście, odtwarzacze to na swój sposób kompresują i starają się przesłać tym transferem całą, bezstratną jakość tej MP3'ki (stąd tyle elektroniki w słuchawkach BT). Bluetooth 5.0 ma osiągać transfer 2 Mbit = 256 kb/s, jednak na Hi-Fi to wciąż za mało.
FLAC to w końcu najlepsza bezstratna kompresja Hi-Fi audio, i dobry kawałek ma bitrate na poziomie 1 megaBAJTA/s. ;) Ale kto ma sprzęt, żeby odczuć różnicę między FLAC a MP3@256kbps. Sam mam kartę Audiotrak Prodigy + słuchawki AKG K612 PRO i słucham z Apple Music, bo nie czuję różnicy.
WTF? Miałem SoundBlaster Jam (nauszne) - zmierzone prawie 10h słuchania. Teraz Samsung Level U Pro (dwa przetworniki po 13mm na słuchawkę) - niewiele mniej czasu [o ile nie więcej]. Ładuję nieco rano przed wyjściem do pracy lub wieczorem przed snem.
Znajomy z pracy ma LG HBS-900 (Tone Infinim) i mówi że mierzył nawet do 13h.
Jeżeli wewnątrz tego cuda jest naprawdę porządny układ DAC i słuchawki oferują solidną jakość, to sam chętnie bym się skusił. Teraz używam Samsungów Level U Pro i cena niemal identyczna, ale jakość dźwięku Samsungów jest raczej przeciętna.
Komputerów? Tak, zgadzam się. Smartfony, czyli kieszonkowe komputery, tablety - czyli...dotykowe komputery, no i oczywiście najbardziej powszechne - laptopy, przenośne komputery, i desktopy.
Nie każdemu dana audiofilia. ;) Dlatego jedni się śmieją z drugich.
Wiesz, że w kablu musi być układ DAC? W końcu Lightning jest stykiem CYFROWYM, a słuchawki wymagają ANALOGOWEGO sygnału. Tak więc jeżeli producent umieści kombajnowy DAC w kablu - nie widzę przeciwwskazań używania słuchawek nawet za 1000 zł. Shure nie jest byle jaką marką, tak więc myślę, że to podstawowy czynnik wprowadzenia tego kabla - chociaż dziwne, że się nie pochwalili jaki układ wrzucili.
W tej chwili. ;) 5S kiedyś też był demonem prędkości, a po przesiadce z niego to właśnie 7 jest dla mnie demonem. Za 2 lata 6S przymuli, a właśnie 7 jeszcze będzie się trzymać.
Nowy sukces Apple Music
Czyli to potwierdza fakt, że to są osoby z okresu próbnego. ;) Jeszcze nie przyzwyczajone i niechętnie używające AM. Ja sam mam dni że te 12 razy to DZIENNIE używam Apple Music. Subskrybuję od ponad roku. ;)