Komentarze tymon05 Usuń wszystkie komentarze

Jak się domyślam nie sprawdziłeś. Polecam mimo wszystko ;)

Wiele zależy od czasu ładowania. Dłużej trzyma iPhone ładowany przez 4-6 h niż ładowany po 8/10 h :)

Jeśli tak, to moja teoria: iPhone 6c 4,7' - od 2449 zł; iPhone 6s mini 4' - od 2449 zł; iPhone 6s 4,7' - od 2949 zł; iPhone 6s plus - od 3299 zł.

A tak z innej bajki, czekam na dzień, w którym Apple zwiększy 16gb do 32gb w standardzie, ale czy to możliwe? :)

A Ty dostaniesz 15% zniżki. Jeśli chcesz płacić 100% tylko dlatego, żeby ktoś nie miał lepiej - możesz to zrobić. :)

Osobiście jestem bardzo pokojowo usposobiony, internet jednak uczy, że każda wypowiedź ma pogrążyć drugiego człowieka. Takie czasy. Stąd za każdym razem zastanawiam się, dlaczego piszę jakikolwiek komentarz - gdziekolwiek ;) Co do artykułu, wszystko doczytałem, zastanawiam się jednak (choćby w tym pierwszym komentarzu) kiedy przyjdzie nam doczekać czasów wielkich tytułów, na małych platformach.

Hejters gona hejt :D Dziękuję, że dałeś mi swoje kilka minut życia, żeby odpisać i zakpić. W tym czasie mogłeś zrobić coś dla siebie, rodziny albo innych. A jednak wolałeś go bezsensownie stracić... Tak jak ja to robię teraz, o ironio. :)

Literówka: "Apple Wachta" Pozdrawiam :)

Brakuje mi 'starych dobrych gier' na iOS. Właśnie tego typu: The Sims, RolletCoaster i innych. Nie zbyt dużych w mb i takich, w których płacę raz i gram, żadnych zakupów. Szczerze tego nienawidzę.

Tak jak funkcja nagrywania filmów w iPhonach, pojawiła się w nich jak już inne telefony miały :) Z tym, że ta była emejzing.

Byłoby zupełnie inaczej, gdyby nie chciwość i wpływy koncernów paliwowych.

Najlepsza gra planszowa to chińczyk.

Tak naprawdę to skłamałem, żeby sprawdzić wyniki ankiety. Przepraszam.

"Wal do sznura" :D

Bankowość mobilna jest już na pewnym etapie rozwinięta. Bezpieczeństwo, używanie czytnika linii papilarnych jako potwierdzenia, czy wykonywanie przelewu, w dowolnym miejscu na świecie, stało się codziennością. Potrzeba czegoś nowego, czegoś czego konsument się nie spodziewa. Nie spodziewa, ale pojawienie się tego uświadomi mu, jak bardzo potrzebował danej 'rzeczy'. Potrzeba czegoś, co zrewolucjonizuje dzisiejszy rynek bankowości mobilnej i odstawi konkurencję na kilka kroków. Musi to być coś, co da wielką frajdę, przyjemność i korzyść konsumentowi, coś co będzie cieszyło oko i najważniejsze: przyśpieszy wszystkie wykonywane operacje oraz ograniczy wizyty w placówkach, płatności, wypłaty oraz zabranie kredytu - do jednego urządzenia, jednej aplikacji - kilku ruchów palcem. Świat bardzo przyśpieszył, więc również bankowość mobilna musi iść z tym duchem czasu. Oczywiście, korzyści powinnny być obustronne i dane rozwiązanie musi pomóc bankowi wybić się ponad inne.

Pierwszym scenariuszem, o jakim pomyślałem i który przeanalizowałem to kredyty. "Przyjdź do nas, do placówki! Jak to, mam gdzieś iść? Tylko 15 minut przez internet! Aż tyle? Weź już dziś, tylko u nas! W życiu z parabanku!" Konsumenci potrzebują stałego dostępu do pieniędzy. Oczywiście, do rozsądnej kwoty. Pomyślałem o możliwości zabrania kredytu 'od ręki', prosto z telefonu. Oto przykład, może nie jakiś świetny, ale dobrze zobrazuje całą sytuację. Znajduję ofertę Last Minute, wycieczka na wyspy Kanaryjskie. Chcę ją już mieć, bez czekania! Ale... Jestem przed wypłatą = brak gotówki. Kto zaufany pożyczy mi szybko pieniądze? Parabankom nie ufam, pożyczkom internetowym też nie. Ufam komu? Swojemu bankowi. Tylko, jak szybko, bez poręczycieli, dokumentów i bez zbędnej rozmowy z pracownikiem otrzymać pożyczkę? Tutaj rozpoczyna się rola telefonu. Mobilność internetowa to nic innego, jak płatności, przelewy przychodzące, wychodzące i wszystkie inne operacje dokonywane poprzez aplikację na telefonie. Wybieram, więc w niej opcję kredyt, zaznaczam kwotę i... Aplikacja analizuje ostatnie 3/6 miesięcy moich przychodów oraz wydatków - na tej podstawie, bez udziału człowieka (!) pieniądze w 30 sekund są u mnie na koncie, gotowe do wydania. Zabezpieczenia? Coraz więcej telefonów posiada czytnik linii papilarnych, więc przyłożenie palca mogłoby służyć jako elektroniczny podpis. A jeśli nie mam czytnika? Może to być z góry ustalony kod, PIN, hasło, zdjęcie dowodu osobistego lub wcześniej zrobiony kod qr z naszego dokumentu tożsamości, który zostałby w 'pamięci banku'. Na karcie, lub w innej formie dostalibyśmy 'coś', co po przyłożeniu do aparatu byłoby naszym elektronicznym podpisem pod wnioskiem. Rewolucyjne? Bardzo. Korzyści odnosi konsument i przede wszystkim - bank. Udzielenie pożyczki to 30 sekund. Całkowicie bez udziału człowieka. Proste.

Bankowość mobilna to również płatności za dobra. Za wszelkie produkty i usługi. Wybranie się do supermarketu bez portfela dzisiaj nie jest już większym problemem. W coraz większej ilości punktów zapłacimy telefonem za usługi, dzięki łączności bezprzewodowej. To przestało być rewolucyjne, a stało się codziennie. Jednak... Scenariusz drugi: Co wtedy, gdy w drodze powrotnej ze sklepu stwierdzimy, że potrzebujemy trochę gotówki? Syn jest za młody, aby mieć konto, więc przelewu nie zrobię, a dzisiaj piętnasty - trzeba dać mu kieszonkowe. Kto by dwa razy wychodził z domu? Prawdziwy mężczyzna załatwia wszystko za jednym razem. Od przeniesienia zakupów z auta, po wypłatę z bankomatu - bez portfela. Potrzebujemy tylko telefonu i aplikacji do mobilnego bankowania. W aplikacji włączamy nawigację do najbliższego bankomatu i ta zaprowadza nas, pod samą maszynę. Co teraz? Opcje są dwie, obie w pełni rewolucyjne: 1) Zbliżamy telefon w dane miejsce w bankomacie. Dzięki łączności bezprzewodowej dochodzi do połączenia bankomatu z telefonem... Zamiast wkładać kartę, wystarczy przyłożyć telefon. Reszta pozostaje bez zmian. Na bankomacie pojawia się prośba o wpisanie PINu, następnie wybór kwoty, którą chcemy wypłacić i pytanie o wydrukowanie rachunku. Na koniec odbieramy pieniądze i cieszymy się, że telefon wystarczy nawet do wypłaty gotówki z bankomatu. Bezpieczeństwo? Identyczne jak przy wypłacie kartą. Prostsze? Bardzo! 2) Choć uważam, że pierwsza opcja jest prostsza, to druga również rewolucyjna. Stoimy pod bankomatem. W aplikacji mobilnej wybieramy opcję 'wypłata gotówki z najbliższego bankomatu'. Teraz aplikacja dzięki GPS i GLONASS analizuje naszą pozycję. Ustala, gdzie dokładnie jesteśmy i przy którym bankomacie. Tym razem, to w telefonie przeprowadzamy całą opercję wypłaty gotówki. Zaczynamy od potwierdzenia czy stoimy przy danym bankomacie. (Każdy bankomat może mieć swój numer, który wyświetli się na ekranie telefonu lub po prostu dzięki mapom potwierdzimy nasze miejsce). Następnie wpisujemy PIN, hasło lub skanujemy palec. Po czym mamy dostęp do wyboru jaką kwotę chcemy wypłacić. Wypłacamy, drukujemy rachunek i do domu. Czy jakiś bank ma już coś podobnego w swojej ofercie? Oj nie.

Bankowość mobilna to nic innego, jak ograniczenie się do jednego urządzenia. Urządzenia, za pomocą którego będziemy mieć stały dostęp do naszych środków. Aplikacja musi być na tyle zintegrowana z urządzeniem i środowiskiem, że portfel będzie zbędny. Urządzenie mobilne musi wystarczyć do małych rzeczy, takich jak zapłata za bilet komunikacji miejskiej, zapłata za zakupy, wypłata z bankomatu. Przez rzeczy większe, jak zrealizowanie przelewu w dowolne miejsce na świecie, zapłatę za czynsz. Aż po wielkie rzeczy, takie jak zabranie i spłata kredytu. Główna aplikacja po prostu musi być przejrzysta, prosta i ładna. A dla wszystkich 'bardziej wymagających', mógłby zostać stworzony dodatek zawierający biznesowe, walutowe i akcyjne operacje.

Ostatni, trzeci scenariusz, chciałbym poświęcić osobom niewidzącym i tym, które nie mogą opuścić domu z przyczyn zdrowotnych. Jak pomóc osobom niewidzącym ograniczyć spotkania w placówkach banku? Jak pokierować ich do najbliższego bankomatu? Jak pomóc wypłacić pieniądze? Jak osoba niewidoma może nawigować po aplikacji? Może jej ktoś pomóc... Ale co, jeśli jest sama? Pomoże jej nawigacja głosowa! Wystarczy włączyć aplikację mobilną i resztę załatwi głosem: odpowiednimi komendami. Zrealizuje przelew, własnymi ustami powie dane i wszystko inne, co będzie potrzebne. Czytnik linii papilarnych, głos lub wcześniej ustalone hasło, które powie - posłużą za potwierdzenie wszystkich operacji. Przelew, sprawdzenie salda, operacje zaplanowane, czy zabranie kredytu? To już żaden problem. A co, jeśli osoba taka będzie chciała pójść wypłacić pieniądze? Czy musi iść aż do banku? Nie. A wszystko, dzięki nawigacji głosowej, która zaprowadzi taką osobę aż pod sam bankomat. Może nawet, dzięki łączności bezprzewodowej pomóc jej wypłacić pieniądze. Wszystko, dzięki synchornizacji telefonu z bankomatem. Osoba klika, a przez słchawki słyszy, co robi. Jeśli natomiast chodzi o osoby, które nie mogą wyjść z domu mam jeden pomysł. Dzięki aplikacji mobilnej wszystko załatwi z domu. Wszystko poza jedną rzeczą. Wypłatę gotówki. W tym pomoże przycisk: 'wypłać gotówkę do domu'. Po kliknięciu i wybraniu kwoty jeszcze tego samego dnia lub następnego, otrzymuje gotówkę od pracownika banku lub dzięki firmie, która współpracuje z bankiem.

To moje pomysły. Myślę, że bardzo zrewolucjonizowałby dzisiejszy rynek mobilnego bankowania i dały wielkie korzyści konsumentom oraz bankowi. Może nie są łatwe do zrealizowania, jednak w dzisiejszych czasach nie wystarczy prowadzenie konta za 0 zł, aby przyciągnąć do siebie klientów. Potrzeba czegoś znacznie większego. Czegoś, co pozwoli, aby to konsument zabiegał o bank, a nie bank o konsumenta.

tymekklos@gmail.com

W temacie apple już wszystko powiedziane. W temacie świąt prawda jest jedna: http://www.jw.org/pl/publikacje/czasopisma/wp20141201/prawda-o-bożym-narodzeniu/

Pozdrawiam

Do tego nawrzucali dużo pierdół do iOSa 8, który zaczyna(!) przypominać znienawidzonego przeze mnie Androida. Znienawidzonego z jednej... No dwóch przyczyn. 1) Za dużo treści; miliard ustawień, funkcji i rzeczy kompletnie niepotrzebnych (jak np. 463735 trybów zdjęć/aparatu - chcę zrobić zdjęcie to niech aparat sam dostosuje sobie to, co potrzebuje). 2) Niestety, jeszcze nie czas na płynność. Konkluzja sprawy? Android staje się coraz lepszym systemem, więc myślę, że z czasem i płynność to nie będzie problem. iOS staje się powolutku coraz trudniejszy, a podzespoły zostają w tyle - gdzieś to musi się odbijać. Apple buduje arkę, ale chce po niej pływać w wannie :) 3maj się, pozdrawiam

Niestety, pozostała Ci rola Watsona.

Słuchaj, nikogo w firmie nie obchodzą Twoje, moje czy kogokolwiek oczekiwania, bo sam widzisz, że... i tak kupiłeś. Chodzi jak chodzi, ludzie zawsze coś znajdą. Świat strasznie przyśpieszył i teraźniejsze szybko, to przyszłe wolno. Przeładowanie treści też ma swoje uzasadnienia, chociażby związane z danymi. Aczkolwiek jest to uciążliwe, zgadzam się. Jakby jednak nie patrzeć, względem szybkości i wydajności (bez względu czy po miesiącu, czy dwóch latach używania) telefony górują. Świadomość konsumenta nie polega na tym ile mu ramu zostało, ale na tym czy przy przełączaniu 'pulpitów' mu się ekran nie zatnie :) Pozdrawiam

Czy zanim uruchomiłeś aplikację, czyli dowiedziałeś się o ramie, coś Ci przeszkadzało w pracy telefonu? Czy po tym, jak dowiedziałeś się o ramie, wpływa to jakoś na Twoją pracę?

Zakupiony i... brak kosztów wysyłki :)

Co do iP 5s mam kilka zastrzeżeń. Ip nowy, z sierpnia - touch id działał perfekcyjnie na ios 7, przyzwyczajony do natychmiastowej reakcji zainstalowałem ios8... po aktualizacji zastanawiam się nad sensem używania touch id.

@Janusz MB

Kolego, 5S nie ma optycznej stabilizacji :)
Pozdrawiam

@Karmazynowy

To była pierwsza lekcja ekonomii. A tak na poważnie: uważam, że są tutaj też rozsądni ludzie, którzy spojrzą z szerszej perspektywy (zamiast z perspektywy jakiegoś syndromu Polaka) na sprawę i przestaną głupoty pisać. Narzekanie jeszcze nic nie zmieniło; jest tak, to jest - po co drążyć temat.
A iPhonea zawsze można w heinekenie spróbować wygrać ;)

@Kazek

Okej, okej. Patrząc na polską rzeczywistość i zarobki - ceny przesadzone. Ale patrząc na europejską rzeczywistość? Jeśli gdzieś zrobiliby taniej to musieliby obniżyć ceny w całej europie, inaczej ludzie przyjeżdzaliby do Polski kupować, a firma by traciła - na to nie mogą sobie pozwolić. Zatem z perspektywy Apple ceny muszą być porównywalne, na czym tracimy my. Co dziwne w USA iPhone 6 wychodzi 2100 zł (16gb) i 2700 zł (128gb), ale kto ma okazję kupić go właśnie tam?

Ooo w 2015. Jest patent na wycieki: dzisiaj prezentujemy iPhone X, a produkcja rusza za rok.

Ooo kolega nowy w internetach, witamy