Życzę wszystkim, żeby Apple ciągle tak się 'kończyło', jak to ma w zwyczaju od wielu lat.
Ciekawe kiedy będzie do pooglądania w iSpotach. Byłem w łódzkim i obszedłem się smakiem.
Ciekawe, ile jeszcze będzie leciał ten dziwaczny serial pozwów i jednocześnie współpracy? Bardzo to dziwne. Procesują się i w tym samym czasie zamawiają wagony nowych komponentów.
Skąd wiesz, czy Tinto nie jest przypadkiem nietoperzem. Wtedy usłyszy.
Fajny robocik, jeszcze tylko zastąpić uczniów robocikami i mamy problem z głowy.
Właśnie do mnie dotarło, że dla dzisiejszych nastolatków, ten temat to jak rozmowa o tym, że ludzie uciekali na widok lokomotywy parowej ;)
Uczucie podniecenia, kiedy dwa komputery po raz pierwszy się 'zobaczyły' pamiętam do dziś.
Mam tego Applowskiego złomu pół Żuka. Kto chce niech z miasta Łodzi bierze.
Z tego, co widzę, to PhoneNety, bo mają wyjścia telefoniczne i terminatorki (3 x nówka sztuka).
Walają mi się jeszcze te wtyczki i kabelki po szufladach. 1 MB w 35 sekund!!! - i komu to przeszkadzało :)
Wyjątkowo dziwaczny tekst. Nie takie ikonki, wibrujący dźwięk i upuszczony rysik. No po prostu masakra. W związku z tym chyba go kupię
Przeszedłem podobną drogę. I raz nawet chyba złapałem jakiegoś dziwnego modemowego wirusa. W pewnym momencie modem, zamiast wydawania normalnych pisków zaczął "się śmiać", a na ekranie obraz wpadł w drgawki. Dalszego ciągu nie było ale pietra miałem potężnego.
A nie lepiej po prostu zejść deczko z ceny 5C? Przecież z tym mają problem. Korona by z głowy nie spadła gdyby zeszli z galaktycznej marży.
@koh
Ja zaczynałem w 1989 od SE z dyskiem 20MB + drukarka AppleWriter. Całość kosztowała więcej niż nowy Polonez.
I co ciekawe robiłem na nim całkiem poważne prace, składałem książki.
Jak to było możliwe na 9 calach w odcieniach szarości - do dziś się zastanawiam.
To chyba dobrze, że Siri daje odpowiedzi nie po myśli i na bazie - i jest jako, tako autonomiczne.
Szacunek.
Parę dni temu założyłem na forum nowy wątek pod tytułem "Nowy iPad, nowa ...Gate?" ale został czujnie usunięty przez moda dodatkowo ze złośliwym komentarzem.
Zaczyna się.
Chociaż dla mnie to jeszcze nie TO!
Pamiętajcie, że stoi zakład o pół litra mojej czeremchówki,
że Siri nie będzie po polsku do końca 2012.
Niedawno byłem w niedoczasie i klinąłem przelew SORBET w mBanku.
Potem okazało się w rozliczeniach, że ta "przyjemność" kosztuje 30zł (słownie trzydzieści z)
To jest dopiero złodziejstwo w biały dzień.
Ktoś ma lupę, żeby zobaczyć aktywacje Androidowych tabletów na diagramie?
Artykuł jest o polszczyźnie, a autor w swoim poście pisze ...zupdatowałem..!?
Cóż to za koszmarek Panie Andrzeju! Ugotował Pan zupę, czy może wyd.... kogoś.
Nie przejmujcie się tak bardzo.
Róbcie tak, jak amerykanie - kiedy trafią na jakieś nieangielskie słowo, to mówią po swojemu albo skracają.
Ogólnie nie lubią się wysilać. Gdyby byli polakami, mówiliby i pisali na pewno AJFON, MAK, OJPAD albo OPAD, etc.
Trochę więcej pewności siebie.
Ale dlaczego właściwie razi Cię określenie "fanboy". Więcej przekonania do własnych wyborów. W końcu jesteśmy fanboyami Apple i nie ma co się wstydzić. Chociaż w polskich warunkach to trudna miłość. Kiedy mój znajomy ze Stanów przeliczył nasze ceny Makówek i nasze zarobki i stwierdził, że musimy być "BIGBIGfunboys"
Apple Watch i jego precyzja odmierzania czasu
A co to jest "oscylator kryształowy"? Czy to czasem nie stary, wypróbowany rezonator kwarcowy, zwany przez uczonych w piśmie kwarcem?