Po wielu miesiącach narzekań i protestów użytkowników, Apple postanowiło po cichu zakończyć tak zwaną aferę "staingate", związaną ze ścierającą się czy odpadającą warstwą antyodblaskową ekranów w MacBookach Pro Retina.

Przypomnijmy, że całkiem spora liczba użytkowników MacBooków Pro Retina skarżyła się na to od dłuższego. W wielu przypadkach proces ten nie wynikał z niewłaściwego obchodzenia się z komputerem, choć oczywiście nadmierne czyszczenie ekranu także mogło go spowodować. Warstwa antyodblaskowa mogła odpadać np. pod naciskiem klawiszy dotykających ekranu po złożeniu laptopa. Powstała nawet specjalna strona, na której prezentowana była galeria zdjęć prezentujących tego typu uszkodzenie. Do dzisiaj zarejestrowała ona niemal 6 tysięcy takich przypadków. Z kolei liczba podpisanych pod petycją do Apple w tej sprawie, która opublikowana została w serwisie Change.org przekroczyła 4,5 tysiąca.

Przypadków ścierania się czy odpadania warstwy antyodblaskowej było z pewnością znacznie więcej, gdyż Apple zdecydowało się w końcu na nieodpłatną wymianę ekranów we wszystkich dotkniętych tym problemem MacBooków Pro Retina i MacBooków. Warto przy tym zauważyć, że jedynymi MacBookami z ekranami Retina, są komputery, które miały premierę niedawno, bo wiosną tego roku. Nie mniej ciekawe jest to, że program wymiany ekranów nie został przez Apple ogłoszony publicznie, a jedynie w wewnętrznej nocie przesłanej pracownikom salonów firmowych i serwisów. Wiadomo jednak, że rozpoczął się 16 października i potrwa rok w przypadku starszych komputerów. Te nowsze mają być nim objęte przez trzy lata od daty zakupu.

Źródło: MacRumors

Zdjęcie: www.staingate.org