Runtastic PRO - alternatywa dla Runkeepera
Czym byłby iPhone bez aplikacji? Ci, którzy posiadali pierwszy model tego telefonu, na którym zainstalowany był iPhone OS - bo tak nazywał się wtedy mobilny system operacyjny znany dziś jako iOS – wiedzą, że nie zawsze istniał sklep App Store. Pojawił się on dopiero wraz z premierą systemu iPhone OS 2, który zaprezentowany został w lipcu 2008 roku. Dopiero ten system dawał oficjalną możliwość instalacji aplikacji firm trzecich. Dobrze się stało, że Apple dość szybko wprowadziło taką możliwość oraz rozpoczęło budowanie społeczności programistów, którzy zaczęli tworzyć programy dla iPhone’a. Dziś, gdy w App Store znajduje się niemal półtora miliona aplikacji podzielonych na 24 kategorie, zdajemy sobie sprawę, że ich brak mocno ograniczał funkcjonalność tego smartfona.
Strona 2 z 2
Aplikacja Runtastic oferuje również plany treningowe, które - jak twierdzą ich autorzy - przygotują nas do przebiegnięcia określonego dystansu w określonym czasie. Plany, które kupić można w aplikacji, są dość drogie. Ich ceny rozpoczynają się od 20 euro. Jest pewien sposób na obejście konieczności zakupu tych planów. Harmonogramy treningów dostępne są za darmo na wielu polskich i zagranicznych stronach internetowych poświęconych tematyce biegania. Przy odrobinie wysiłku można wpisać je do aplikacji za pomocą opcji „trening interwałowy” i zaoszczędzić przy tym kilkadziesiąt złotych.
Przejdźmy teraz do funkcji treningowych. Ważnym elementem są informacje wyświetlane podczas treningu. Aplikacja wyświetla jednocześnie cztery parametry naszej aktywności. Ekran możemy spersonalizować, wybierając te dane, które najbardziej nas interesują.
Spośród funkcji, które przydają się podczas treningu, wymienić należy także auto pauzę. Zatrzymuje ona pomiar, gdy przestajemy się poruszać, dzięki czemu - mimo przerw np. na odpoczynek - nasz wynik może być całkiem niezły. Kolejna ważna - jeśli nie najważniejsza - funkcja to „Trener głosowy”, który podczas aktywności informuje nas o wybranych wcześniej parametrach aktywności. Poza tym, jeśli wybierzemy cel treningu oparty np. na dystansie, to nasz „Trener głosowy” poinformuje nas także o tym, że osiągnęliśmy np. połowę założonego celu. Trener może przemówić do nas co określony czas lub dystans, lecz niestety nie w języku polskim.
Powiadomienia głosowe to bardzo fajny pomysł, ponieważ zerkanie podczas biegu na telefon umieszczony na przedramieniu w celu kontroli jego parametrów nie jest zbyt wygodne, a poza tym sprawia, że zwalniamy tempo.
Aplikacja umożliwia także połączenie z iPhonem monitora pracy serca, dzięki czemu możemy śledzić nasze aktualne tętno, a po treningu przeanalizować np. statystyki dotyczące ilości czasu spędzonego w poszczególnych strefach tętna. Wśród funkcji potreningowych znajdują się między innymi „Historia” oraz „Statystyki”. Pierwsza z nich archiwizuje dane dotyczące naszych aktywności, które prezentowane są za pomocą liczb i wykresów. Na mapie zobaczyć możemy również trasę, którą przebyliśmy.
W „Statystykach” sprawdzić można parametry treningów w określonym przedziale czasu bądź z podziałem na poszczególne dyscypliny sportu.
Runtastic to także serwis w wersji webowej, który oferuje funkcje podobne do tych opisanych wyżej, blog oraz kanał YouTube, poświęcone głównie tematyce zdrowego stylu życia.
Podsumowując, Runtastic to jedna z wielu dostępnych w App Store aplikacji, które pozwalają na monitorowanie i aktywności, i postępów treningowych. Nie jestem w stanie ocenić, czy jest lepsza, czy gorsza od innych. Ocena w dużej mierze zależy od stopnia przyzwyczajenia do danego rozwiązania. Największą wadą, a zarazem zaletą tego typu aplikacji jest iPhone. Wada wynika z faktu, że telefon jest dość duży, przez co pojawia się problem sposobu noszenia go podczas treningu. Najlepszym rozwiązaniem jest chyba opaska na przedramię, lecz utrudnia ona obserwację parametrów treningu. Trzeba się nieźle nagimnastykować, aby je sprawdzić. Co prawda z pomocą przychodzi nam „Trener głosowy”, ale ten nie jest w stanie poinformować nas w każdym momencie np. o tempie chwilowym. Nie polecam takiego rozwiązania na bardziej ekstremalne treningi. Szybka jazda na rowerze po lesie z iPhonem na przedramieniu może zakończyć się uszkodzeniem smartfona. Zaletą jest fakt, że nie musimy kupować kolejnego urządzenia, aby monitorować naszą aktywność fizyczną. Jeśli i tak posiadamy już iPhone’a, to dzięki tym aplikacjom może on stać się przyjaznym dla użytkownika narzędziem fitnessowym.