Moje pierwsze „selfie”… wykonane aparatem cyfrowym od Apple
I pewnie wielu z Was zapyta: „Co w tym dziwnego?”. Otóż to, że nie chodzi mi o aparat wbudowany w iPhona, iPada czy komputer Apple.
Strona 1 z 2
Był taki czas, gdy Apple chwytało się każdej komputerowej dziedziny, na jakiej - zdaniem zarządu firmy - można było coś zarobić. W 1995 roku gigant (na glinianych nogach) z Cupertino miał w ofercie ponad 30 modeli komputerów (plus dodatkowe warianty), 3 rodzaje serwerów, 10 modeli drukarek atramentowych i laserowych, 5 modeli monitorów, skaner, głośniki i „tablet” Newton (o którym pisałem w poprzednim numerze MAM). Miał też aparat cyfrowy (i to już od 1994 roku).
Początki fotografii cyfrowej (poza zastosowaniami naukowymi i kosmicznymi) to wczesne lata 70. XX wieku. Wtedy kilka firm zgłosiło pierwsze patenty (Texas Instruments, Kodak) i opracowało fotoczułe matryce półprzewodnikowe. Przedtem jako detektory obrazu były stosowane lampy elektronowe. Pierwsze produkty dostępne na rynku służące do cyfrowej rejestracji obrazów to już koniec lat 80. zeszłego wieku. Pionierem był Kodak. Jednak urządzenia nie były kierowane na rynek popularny i nie odniosły masowego sukcesu. W 1990 roku Kodak opracował standard Photo CD. Służył on do zapisu i rozpowszechniania zdjęć za pomocą płyt CD. Prawdopodobnie większość z Was nawet o nim nie słyszała. Ja miałem to szczęście, że na początku lat 90. XX w. trafiły w moje ręce płyty ze zdjęciami w tym formacie. Na dysku zdjęcia były zapisane w kilku rozdzielczościach i wczytywane w zależności od potrzeby. Nie było tradycyjnego systemu plików, tylko własna struktura danych opatentowana przez Kodaka. Nawet jak na ówczesne standardy działało to dość powolnie. Ale nie to jest głównym tematem artykułu.
Apple pionierem fotografii cyfrowej
Na początku lat 90. zeszłego wieku rynek fotografii analogowej w USA był szacowany na 12 miliardów dolarów rocznie. Zarząd Apple, które i tak miało rozbuchane portfolio produktów, postanowił uszczknąć coś z tego zasobnego rynku dla siebie. Rozpoczęły się poszukiwania firmy, która zaprojektuje i wyprodukuje dla Apple „cyfrówkę” na rynek popularny, działającą z komputerem.
Pierwszym aparatem od Apple był QuickTake 100. Była to pierwsza „cyfrówka” na rynek popularny, która odniosła znaczący sukces. Doszło do tego, że Time Magazine umieścił QuickTake 100 od Apple na swojej liście „Stu najważniejszych i najbardziej wpływowych gadżetów od 1923 do chwili obecnej” i to w 2010 r.
Choć premiera aparatu Apple miała miejsce w lutym 1994 roku (model 100), to w moje ręce „wpadł” dopiero w 1996 model 150, zastąpiony rok później przez model 200. Jak wiemy, w 1997 roku do firmy wrócił Steve Jobs, który pozamykał wszystkie niedochodowe lub źle rokujące linie produktów. A w 1997 roku QuickTake miała już silną konkurencję w postaci aparatów Kodaka, Casio, Sony, Fuji i innych.
Pracowałem wtedy w pierwszej i jedynej „kawiarence” internetowej we Wrocławiu: „Internet Cafe Baza”, która oczywiście funkcjonowała wyłącznie na sprzęcie Apple. Firemka miała też status autoryzowanego sprzedawcy Apple, więc i pewne „chody” u wyłącznego wówczas dystrybutora, czyli SAD Apple IMC Poland. Cena QuickTake 150 wynosiła około 650 dolarów (w Polsce ceny Apple podawano wtedy w dolarach), czyli przy ówczesnym kursie jakieś 1700 zł. Miesięcznie zarabiałem między 500 a 700 zł, więc nawet nie marzyłem, aby taki aparat nabyć. Na szczęście temat „kawiarni internetowych” był bardzo gorący i SAD chciał wykorzystać fakt, że jedyna kawiarenka internetowa we Wrocławiu pracowała na sprzęcie Apple. Udostępnił więc aparat QuickTake 150 na dogodnych zasadach do użytku w kawiarni, a po godzinach co ważniejsi pracownicy mogli sobie aparat wypożyczać.
I tak powstało moje pierwsze „selfie”!
Musicie wybaczyć jakość i „poprawność” moich zdjęć zamieszczonych w artykule. Wytłumaczeniem niech będą możliwości tego rewolucyjnego jak na tamte czasy produktu.