El Capitan ratuje mojego starego iMaka. Uratuje pewnie też inne stare komputery
Mój stary, bo pochodzący z połowy 2007 roku, iMac był już bohaterem przynajmniej jednego wpisu. Wykorzystuję go bowiem jako zewnętrzny monitor dzięki AirPlay i aplikacji AirServer. Przy zainstalowanym systemie OS X Yosemite było to jedyne sensowne wykorzystanie tego komputera. Wszystko inne działało bardzo wolno, a kręcąca się piłeczka plażowa była stałym elementem tego, co widać było na ekranie. Była, bo wszystko zmieniło się "jak ręką odjął" po zainstalowaniu na nim pierwszej bety El Capitan.
Podczas keynote otwierającego konferencję WWDC Craig Federighi chwalił nowy system, że jest znacznie szybszy od poprzedniego, podając dane dotyczące szybkości otwierania i przełączania aplikacji, wyświetlania wiadomości w programie pocztowym i otwierania plików PDF itp. W każdym przypadku według zapowiedzi Apple czynności te miały wykonywane być od dwóch do czterech razy szybciej niż to miało miejsce na OS X Yosemite.
Co ważne, OS X El Capitan można zainstalować na tych samych komputerach, na których wcześniej można było zainstalować OS X Yosemite i Mavericks. Na liście są naprawdę stare maszyny, choć to właśnie mój iMac jest najstarszym komputerem wspieranym przez nowy system.
Lista urządzeń wspieranych przez OS X El Capitan:
- iMac (połwa 2007 r. lub nowszy)
- MacBook aluminiowy 13" (późny 2008 r.)
- MacBook (wczesny 2009 r. lub nowszy),
- MacBook Pro 13" (połowa 2009 r. lub nowszy),
- MacBook Pro 15" (połowa 2007 r. lub nowszy)
- MacBook Pro 17" (późny 2007 r. lub nowszy)
- MacBook Air (późny 2008 r. lub nowszy)
- Mac Mini (wczesny 2009 r. lub nowszy)
- Mac Pro (wczesny 2008 r. lub nowszy)
- Xserve (wczesny 2009 r. )
Nie zamierzam oceniać systemu po jednym dniu pracy z nim i to z pierwszą wersją beta - pewne rzeczy jeszcze nie działają poprawnie lub w ogóle nie chcą się uruchomić. To co dla mnie ważne - nowe Safari i wszystkie aplikacje, z których korzystam, a także dzielony pomiędzy dwie aplikacje tryb pełnoekranowy - działa bardzo dobrze i szybko. Tak szybko, że naprawdę robi to wrażenie. Znowu mogę na nim pracować bez problemów (pamiętając o tym, że El Capitan jest w wersji beta). Piłeczka plażowa pojawia się bardzo rzadko.
El Capitan nie wprowadza rewolucyjnych zmian w UI, a jedynie usprawnienia, na które czekali niektórzy użytkownicy. Zmiany "pod maską" muszą być jednak duże, skoro mój staruszek iMac znacznie przyspieszył.
Jeśli tylko wydajność OS X El Capitan utrzymana zostanie na tym poziomie w jego finalnej wersji, to wielu użytkowników starszych komputerów odetchnie z ulgą, a być może ceny tych maszyn na aukcjach internetowych nieznacznie wzrosną.