Elektroniczny złom czy sentymentalna pamiątka z przeszłości?
Pracownicy zakładu recyklingu i utylizacji odpadów elektronicznych w Krzemowej Dolinie z pewnością bardzo zdziwili się, kiedy jeden ze śmieci okazał się być komputerem Apple I. Jego zmarły właściciel z pewnością trzymał go w garażu ze względów sentymentalnych. Sentymentów nie miała jego żona, która nie wiedząc co wyrzuca zawiozła unikatowy sprzęt z inną elektroniką do utylizacji.
Z pewnością mało kto ma w domu komputer Apple I, możliwe jednak, że całkiem sporo ludzi trzyma inne komputery i urządzenia elektroniczne, które już od wielu lat są przestarzałe, nieaktualizowane, a być może nawet nie działają. Leżą gdzieś w szafie, na pawlaczu, w garażu, w piwnicy, a być może są eksponowane na widoku jako drogocenne skarby dla ich właściciela. Zwykle wiąże się z nimi masa wspomnień - np. w moim przypadku jest to wycieczka do Berlina Zachodniego (kiedy jeszcze istniały dwa państwa niemieckie) pod koniec lat 80-tych po Commodore'a 64.
W życiu wielu użytkowników pojawiają się urządzenia elektroniczne, które - choć z biegiem lat stają się bezużyteczne - to właśnie częściej przez sentyment niż ich unikatowość nie trafiają na rynek wtórny czy nawet do utylizacji lub po prostu na śmietnik. Zostają z użytkownikiem jako pamiątka dawnych dni. Taką pamiątką z pewnością był wspomniany Apple I.
O tym co robimy z naszymi starymi Makami, iPhone'ami, iPadami i innymi komputerami czy telefonami komórkowymi rozmawiamy w dzisiejszym odcinku MyAppleDaily.
Ciekawi nas to, czy także i w Was te stare, często już zepsute lub po prostu od dawna bezużyteczne maszyny wzbudzają sentyment i są swego rodzaju technologiczną pamiątką z dawnych czasów?