Apple made in China for China
Wyniki Apple są fantastyczne. Sukces firmy jest niesamowity, kolejne rekordy wręcz niewyobrażalne. A mimo to, trudno być optymistą jako klient 38 milionowego kraju.
Apple do tej pory było firmą stricte amerykańską. Konsument globalny był tylko dodatkiem. Zawsze liczył się przede wszystkim rynek domowy. iPhone to telefon amerykanów, którzy przerzucili się z kanadyjskiego BlackBerry i rodzimej Motoroli. Wszelkie usługi wokół budowane są z myślą o Stanach Zjednoczonych. Tak jest z Apple Pay, tak było wcześniej z iTunes, Siri, tak wkrótce będzie z Beats Music i Apple TV.
Tim Cook odnalazł jednocześnie nową dojną krowę, która stała się teraz prawdziwym oczkiem w głowie. Nic w tym dziwnego, gdy przyjrzymy się wynikom. Te rekordy są pompowane dzięki Państwu Środka. To Chiny powoli stają się numerem jeden. I tak iPhone 6 Plus nie powstał dlatego, że Samsung Note 4 jest ciekawym produktem przyzwoicie się sprzedającym w Europie, czy Stanach. Plus pojawił się aby celować w rynek Chiński i z powodzeniem się to udało.
Dziś Apple otwiera kolejne sklepy za Wielkim Murem. Prowadzi negocjacje nad wprowadzeniem płatności mobilnych właśnie w Chinach - tam będą one najprawdopodobniej szybciej, niż w Europie. Siri po chińsku jest już od dawna. Z usługami muzycznymi i telewizyjnymi będzie gorzej, ale Apple będzie starać się wejść z nimi tam jak najszybciej.
To wielki sukces Apple. Gdy konkurencja chciała zalewać chinczyków tanimi produktami, wchodzi Apple nie z iPhonem 5c, ale drogim złotym 6 Plus i podobija serca milionów. Bo dziś Chiny są w końcu największym odbiorcą dóbr luksusowych. Obok Apple doświadczają tego producenci zegarków, czy samochodów. To na targach w Chinach Volvo pokazuje XC90 w wersji czteroosobowej.
Duży kraj będzie dużym problemem dla małej Europy, zwłaszcza środkowo-wschodniej. Dla Apple nigdy nie byliśmy szczególnie atrakcyjni, a po odkryciu „nowego lądu” przestaliśmy być już w jakikolwiek sposób. Firma stawia na Stany Zjednoczone, Chiny, duże kraje rozwijające się (Brazylia, Rosja,Turcja), później jest bogata Europa zachodnia, a na końcu reszta świata.
Będąc drugą ligą Europy, dla Apple stajemy się okręgówką. I to jest bardzo smutna perspektywa. Zwłaszcza, że nowe rozwiązania Apple w dużej mierze skupiać się będą na usługach - muzyka, telewizja, płatności. Tego wszystkiego u nas długo może nie być. Być może także Siri wcale nie pojawi się w tym roku.
Nie zdziwmy się też, jeśli kolejne produkty Apple będą projektowane z myślą o rynku chińskim. Tak aby wpasowały się w gusta Azjatów. A Ci chcą smaku zachodu, ale dostosowanego do swojego stylu.
Orientacja na Chiny Apple się niezwykle opłaci, ale może się to odbić na klientach z całej Europy.