Opisy produktów audio kanadyjskiej marki Bluesound goszczą co jakiś czas na łamach MyApple, ale od recenzji soundbaru tej marki minęło ładnych parę lat. Dlatego z wielką ciekawością otwierałem pudełko z kolejnym soundbarem tej marki, a dokładnie modelem Bluesound Pulse Cinema Mini.

To co na zewnątrz

Pulse Cinema MIni to zdecydowanie sprzęt z klasą. Łatwo wkomponuje się w mniejszym salonie i przy mniejszym telewizorze. Ma tylko 85 cm szerokości. Front obudowy, tkanina osłaniająca głośniki, aluminiowe detale, niewielka szerokość — to wszystko sprawia, że Cinema Mini wygląda elegancko i dyskretnie. Nie wymusza uwagi, nie domaga się spojrzeń — po prostu istnieje. I to jest w nim piękne: nie krzyczy, nie błyszczy, a styl ma oszczędny, dopasowany do nowoczesnego salonu; pasuje pod ekran jak cichy towarzysz wieczoru.

To pierwsze wrażenie stylistyczne ma znaczenie — bo świetny soundbar to nie tylko dźwięk, ale też to, że obcuje się z nim codziennie, bo stoi przecież pod telewizorem. W tym sensie Cinema Mini wypada znakomicie: bez przepychu, bez nadęcia, ale z klasą. I już na tym etapie czuć, że projektanci wiedzieli, co robią.

Na górnej powierzchni znalazł się panel sterowania (choć zdecydowanie lepiej steruje się z dedykowanej aplikacji na smartfona). Z kolei na dole przy tylnej krawędzi umieszczono gniazda. Obok zasilania, portu USB, jest także port Ethernetu, HDMI eARC, gniazdo optyczne, wejście analogowe (2 x RCA) oraz wyjście na subwoofer.

Brzmienie

Cinema Mini — choć to soundbar raczej kompaktowy — potrafi zaskoczyć przestrzenią i głębią. Gra w układzie 2.1 i ma 280 W mocy całkowitej. Filmy zyskują swój wymiar, muzyka brzmi z uczuciem, a serial w środowy wieczór staje się — cóż — bardziej immersyjny. Wokal wyłania się czysty, nasycony, z dużą dbałością o detal; scena jest przestrzenna w sensie naturalności — instrumenty mają swoje miejsce, bas ma wagę, ale nie napiera bezmyślnie, nie jest przytłaczający. Przy filmach Cinema Mini pozwala poczuć sceny z większą głębią; serial nabiera kinowego klimatu, a muzyka — niezależnie czy to subtelny smooth jazz czy moje ulubione rock i metal progresywny — brzmi z przyjemnym rozmachem, nieprzegiętym w żadną stronę.

Multiroom

Pulse Cinema Mini to nie tylko soundbar do telewizora, ale część większego ekosystemu — multiroom Bluesound. Możliwość łatwego podłączenia, obsługi serwisów streamingowych, integracji z domową siecią audio — to ma znaczenie, gdy się chce, żeby sprzęt po prostu działał. To także świetne urządzenie by zacząć budowę większego systemu multiroom opartego o urządzenia Bluesound. Na tym jednak nie koniec. Do Pulse Cinema Mini można podłączyć także subwoofer Bluesound Pulse Sub+ i dodać głośniki Bluesound w roli tylnych satelitów dla dźwięku surround. Komunikacja w ramach systemu multiroom Bluesound odbywa się niezależnie od sieci Wi-Fi dzięki technologii BlueOS Bonded Speaker Link.

Soundbarem Pulse Cinema Mini można sterować za pomocą dedykowanej aplikacji BluOS Controller. Co więcej jest on kompatybilny z systemami sterowania smart home, jak Control4 czy Crestron.

Podsumowanie

Soundbar Bluesound Pulse Cinema Mini to świetne rozwiązanie dla średniego lub małego salonu i dla kogoś, kto ceni raczej uniwersalność, wygodę i dobre brzmienie.

Soundbar Pulse Cinema Mini dostępny jest w sieci salonów Top Hi – Fi & Video Design w cenie 3999 zł.