Wraz z nowymi iPhone’ami 17 Pro Max i iPadem Air od kilku tygodni testuję też słuchawki AirPods Pro 3. Muszę przyznać, że jest lepiej niż było, a już AirPods Pro 2 z etui ze złączem USB-C należały do moich ulubionych słuchawek bezprzewodowych, jeśli chodzi o dźwięk, ANC, tryb transparentny i wygodę. Okazuje się jednak, że może być jeszcze lepiej.

Zanim jednak przejdziemy do konsumpcji beczki miodu (bo faktycznie nie mam się do czego przyczepić w tych wszystkich aspektach), zacznę od łyżki dziegciu. Nowe słuchawki, a właściwie ich europejscy użytkownicy, znaleźli się kolejny raz na linii ognia konfliktu Apple z Komisją Europejską. Apple, przepychając się z Europą, ograniczyło nam dostęp do funkcji tłumaczeń na żywo. Od razu dodam, że opowiadam się po stronie UE i oczekuję, że Apple dostosuje się do jej wymogów, tak jak grzecznie układa się z komunistycznymi Chinami, w myśl zasady, że „pieniądze nie śmierdzą”. Ale… dość polityki, czas zająć się samymi słuchawkami.

W ostatnich tygodniach AirPods Pro 3 testowałem na ekstremalnie zróżnicowanym materiale – od nowych płyt Paradise Lost (Ascension) i Amorphis (Borderland), przez klasykę Rush (zwłaszcza remaster na 40-lecie albumu 2112) i Dream Theater, aż po bardziej subtelne piosenki z repertuaru Stinga, The Police czy Dire Straits. Dodać muszę także testowe odsłuchy miksów właśnie powstającego nowego albumu mojej macierzystej formacji – Sacriversum, w której, jak część z czytelników pewnie wie, gram na gitarze.

Brzmienie

Moim zdaniem słuchawki AirPods Pro od zawsze były jednymi z najlepiej brzmiących słuchawek typu TWS. W AirPods Pro 3 brzmienie jest jeszcze lepsze. Basy są bardziej wyraźne i głębsze, ale wciąż z bardzo dobrym odcięciem – bez zamulania środka. Ten z kolei jest jeszcze bardziej plastyczny. Poprawiono też balans pomiędzy dołem a średnicą. AirPods Pro 3 tworzą przestrzenną i głęboką scenę muzyczną – i to nawet bez włączonego dźwięku otaczającego – ze świetnie słyszalnymi detalami. W AirPods Pro 3 zdarza mi się usłyszeć dźwięki, których nie słyszałem w modelu AirPods Pro 2 (a które wychwytywałem jedynie w znacznie droższych słuchawkach audiofilskich).

Lepsze brzmienie to po części zasługa nowych wkładek piankowo-silikonowych, które – mam wrażenie – jeszcze dokładniej i pewniej osadzają się w kanale słuchowym. Ma to wpływ nie tylko na jakość dźwięku i stabilność, ale też na pasywne odcięcie hałasów otoczenia. A przecież w AirPods Pro 3 usprawniono także aktywną redukcję hałasu (ANC). W nowych warunkach otoczenia, w jakich mieszkam od roku, zdarza się, że sąsiad przycina gałęzie piłą albo że na sąsiedniej posesji pracują pilarki. Ze wszystkim tym ANC w AirPods Pro 3 radzi sobie znakomicie – nie wspominając o szczekaniu psa, głosach ludzi czy szumie silników pojazdów.

Wyraźnie poprawiono też brzmienie w trybie transparentnym i adaptacyjnym. I nie chodzi mi tu tylko o brzmienie muzyki, ale też o dźwięki otoczenia przesyłane do ucha. Podczas codziennych spacerów lubię słyszeć szum liści, wodę spadającą kaskadą po tamie na stawie czy śpiew ptaków. W trakcie testów zdejmowałem słuchawki i porównywałem naturalny dźwięk z tym odtwarzanym przez AirPods Pro 3. Różnice są, ale minimalne. Jak dotąd nie spotkałem tak wiernie oddających otoczenie słuchawek – wcześniej były to AirPods Pro 2.

To m.in. zasługa nowych mikrofonów, które jeszcze lepiej zbierają głos podczas rozmów telefonicznych, skutecznie odcinając hałas otoczenia. Dodatkowo AirPods Pro 3 wykrywają ludzki głos w dźwiękach otoczenia i – jeśli to potrzebne – ściszają muzykę, tak abym wyraźnie słyszał rozmówcę. To faktycznie działa.

AirPods Pro 3 wyposażone są także w adaptacyjną korekcję EQ dostosowującą dźwięk do ucha użytkownika oraz funkcję spersonalizowanej głośności. Wspominam o nich, choć trudno mi na razie coś więcej napisać – być może właśnie o to chodzi. Mają działać w tle, a my mamy po prostu cieszyć się najlepszym możliwym dźwiękiem i komfortem odsłuchu.

Komfort i wytrzymałość

Nieco zmieniona forma słuchawek i nowe, pewniejsze wkładki zapewniają wysoki komfort. Noszę je godzinami bez oznak zmęczenia. Końcówki piankowo-silikonowe trzymają się lepiej niż w Pro 2. Nowe słuchawki są też bardziej odporne – nie tylko na zachlapania, ale również na zanurzenie w wodzie czy pot. Apple chwali się, że to pierwsze słuchawki z certyfikatem IP57.

Byłem też ciekaw funkcji inteligentnych — czujnika tętna i Live Translation. Czujnik tętna pokazuje wartości zbliżone do mojego Apple Watch Ultra pierwszej generacji. Warto wspomnieć, że w aplikacji Fitness w iOS 26 można już wybierać ćwiczenia pod kątem integracji z AirPods Pro 3. Natomiast funkcja Live Translation nie jest dostępna w Polsce ani w Europie. Gdyby działała, byłaby potężnym argumentem za zmianą generacji. To duży minus, bo zapowiadano ją jako przełomową, a dla europejskich użytkowników pozostaje – przynajmniej na razie – niedostępna.

Podobnie z językiem polskim – nie ma go w zestawie wspieranych języków Apple Intelligence czy tłumaczeń, co tylko utrwala wrażenie, że polski rynek to dla Apple margines priorytetów. W iOS 26.1 Apple planuje rozszerzenie obsługi języków, ale brak zapowiedzi co do języka polskiego. Nie ukrywam, że to frustrujące.

Bateria i etui

Nowe AirPods Pro 3 zapewniają 8 godzin pracy na jednym ładowaniu z aktywną redukcją hałasu. I faktycznie – Apple nie rzuca tu słów na wiatr. Dodam, że to jedyne słuchawki dokanałowe, które mogę nosić tak długo bez uczucia dyskomfortu.

Na koniec warto wspomnieć, że w AirPods Pro 3 zwiększono zasięg dokładnego lokalizowania o 1,5 raza. Etui słuchawek wyposażone jest też w głośnik pozwalający łatwo je odnaleźć za pomocą dźwięku – funkcja znana z poprzedniej generacji, ale wciąż bardzo praktyczna.

Podsumowanie

AirPods Pro 3 to bardzo udana ewolucja – lepsze ANC, dłuższy czas działania, pewniejsze umiejscowienie w uchu, poprawione brzmienie i dodatkowo pomiar tętna czynią te słuchawki godnymi polecenia. I choć Apple (a nie Unia) ogranicza nam dostęp do funkcji tłumaczenia na żywo, to moim zdaniem są to najlepsze słuchawki dokanałowe na rynku – oczywiście z zastrzeżeniem, że dla użytkowników urządzeń Apple.

Artykuł ukazał się w MyApple Magazynie nr 5/2025

Pobierz MyApple Magazyn nr 5/2025